Pikowanie pomidorów cz.2
Re: Pikowanie pomidorów cz.2
Hoga 24
Każdemu, kto nie ma wprawy w podlewaniu rozsady polecam poświecić jedną sadzonkę na próbę. Podlać ją dokładnie i odnotować ten fakt w kalendarzu. I następnie liczyć dni od momentu podlania do momentu kiedy sadzonka będzie więdnąć. Przekonacie się ile pomidor wytrzymuje bez podlewania i wtedy ochłodzicie swoje zapały w pojeniu pomidorów bynajmniej.
Każdemu, kto nie ma wprawy w podlewaniu rozsady polecam poświecić jedną sadzonkę na próbę. Podlać ją dokładnie i odnotować ten fakt w kalendarzu. I następnie liczyć dni od momentu podlania do momentu kiedy sadzonka będzie więdnąć. Przekonacie się ile pomidor wytrzymuje bez podlewania i wtedy ochłodzicie swoje zapały w pojeniu pomidorów bynajmniej.
Re: Pikowanie pomidorów cz.2
Hoga, ja Ci doradzę. Weź jednego, poświęć na eksperyment/ ale na pewno go nie stracisz/ i nie podlewaj go, aż do omdlenia. Listki dolne zaczną zwisać. Przez ten okres, sprawdzaj ziemię, podnoś doniczkę. Porównuj z innymi.
Wówczas podlej go, postaw trochę w cieniu i zaraz nabierze wigoru.
Przecież Kozula pisała, że w tunelu, jeśli jeszcze nie kwitną, nie podlewać ich, aż prawie do omdlenia./ Chodzi o to , by nie rosły w liście./ Czyli nic im się nie dzieje złego.
Gorsze jest przelanie + zimno niż przesuszenie , szczególnie maluszków.
I u mnie gdy mocne słońce + wiatr, zdarzyło się, że po przyjściu z pracy zastałam kilka lekko chlapniętych. Przeniosłam je do mieszkania, podlałam i za chwilę stały na baczność . I już widać pączusie. No ale nie twierdzę, żeby je ciągle przesuszać w kubeczkach.
O, widzę, że ktoś miał takie same myśli
Wówczas podlej go, postaw trochę w cieniu i zaraz nabierze wigoru.
Przecież Kozula pisała, że w tunelu, jeśli jeszcze nie kwitną, nie podlewać ich, aż prawie do omdlenia./ Chodzi o to , by nie rosły w liście./ Czyli nic im się nie dzieje złego.
Gorsze jest przelanie + zimno niż przesuszenie , szczególnie maluszków.
I u mnie gdy mocne słońce + wiatr, zdarzyło się, że po przyjściu z pracy zastałam kilka lekko chlapniętych. Przeniosłam je do mieszkania, podlałam i za chwilę stały na baczność . I już widać pączusie. No ale nie twierdzę, żeby je ciągle przesuszać w kubeczkach.
O, widzę, że ktoś miał takie same myśli
- jode22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4092
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Pikowanie pomidorów cz.2
Ja sadzoneczki jak są ciut większe trzymam na zamykanym balkonie - szyby z 3 stron i przezroczysty dach. Jak jest słońce a temperatura na dworze powyżej 15 st. to na balkonie jest temperatura 40-50 st. Muszę pamiętać o chociaż częściowym otwieraniu okien. Kiedyś rano było tylko kilka stopni i okien nie otworzyłam. Poszłam do pracy, a w międzyczasie zrobiło się pełne słońce. Jak wróciłam to roślinki leżały jak flaki - myślałam że je straciłam. Podlałam obficie, że aż woda ciekła po balkonie i pod wieczór wszystkie stały. Pomidory w końcu pochodzą z Meksyku i tam na pewno nie mają deszczu w obfitości.
Re: Pikowanie pomidorów cz.2
Bardzo wam dziękuję. Faktycznie zrobię eksperyment. Tym bardziej, że przelewanie jak widzę jest dużo gorsze w skutkach niż lekkie podsuszenie. Po co mi ostatecznie masa pomidorów bez korzeni, zbankrutowałabym na ich nawadnianie jak podrosną ;)
To są na prawdę cenne praktyczne rady.
To są na prawdę cenne praktyczne rady.
Re: Pikowanie pomidorów cz.2
Hoga, ja jeszcze w sprawie perlitu. Nie wiem z której części Trójmiasta jesteś, ale może masz niedaleko do Pruszcza Gdańskiego, tam w sklepie ogrodniczym na rynku kupiłam perlit w worku 2 litrowym za 4 zł. Cena może wysoka w porównaniu do tej z All. ale tam ilość raczej za duża do amatorskiej uprawy
A kubeczki warto kupić w hurtowni opakowań jednorazowych, wychodzi najtaniej. Znalazłam przez Google jedną taką hurtownię na Białej we Wrzeszczu i mam zamiar się tam udać po kubki do piwa 500 ml.
A kubeczki warto kupić w hurtowni opakowań jednorazowych, wychodzi najtaniej. Znalazłam przez Google jedną taką hurtownię na Białej we Wrzeszczu i mam zamiar się tam udać po kubki do piwa 500 ml.
Re: Pikowanie pomidorów cz.2
Katasia ciekawe gdzie ta hurtownia? Bo Białą mam pod nosem. Do Pruszcza też nie mam daleko - szczególnie od mamy. Ale może zacznę od swojego rynku i tam poszukam perlitu. Przyda się do rozsadzenia pomidorów, które zostały w wielodoniczkach i do ogórków bo chyba czas je wysiewać. Tylko tak upchałam gdzieś nasiona, że ich znaleźć nie mogę ;)
Re: Pikowanie pomidorów cz.2
Hoga, hurtownia wg danych z netu jest przy Białej 11, podejrzałam na Google Street View i to jest zaraz w prawo za mostem nad kolejką jakbyś szła od Dmowskiego. A sklep na rynku w Pruszczu to nie ten obok rynku, tylko ten dokładnie na rynku, taki z narzędziami i mnóstwem innych rzeczy. Ale faktycznie poszukaj jeszcze u siebie, może akurat znajdziesz ten perlit.
Powodzenia w szukaniu nasion
Powodzenia w szukaniu nasion
Re: Pikowanie pomidorów cz.2
Katasia dzięki wielkie - na pewno tam pójdę bo mam sporo pomidorków koktajlowych do przesadzenia. Napisz jeszcze jaką ziemię stosujesz do rozsady? Sporo osób chwaliło producentów, których ja nie znalazłam w pobliskich sklepach. Kupiłam Substral, ale nie jestem zadowolona. Chociaż na allegro ktoś robi na nich niezły interes sprzedając po 14 zł za 20 litrów skoro w marketach budowlanych jest po 7-8 zł za tą samą pojemność. Bardzo żałuję, że nie rozluźniłam tego substralu perlitem. Jest strasznie gliniasty i zbity.
Re: Pikowanie pomidorów cz.2
Hoga, używam podłoża Sterlux uniwersalnego, polecanego tutaj do rozsady pomidorów, kupiłam je w tym sklepie na rynku w Pruszczu, 80 litrów za bodajże 13 zł. Wymieszałam z perlitem na oko, a wcześniej przesiałam przez taką ażurową skrzynkę do warzyw, żeby pozbyć się większych kawałków nierozłożonego drewna itp.
A z marketami różnie bywa, czasem warto jednak zrobić zakupy w mniejszym sklepie, bo w markecie jest to samo w wyższej cenie o dziwo.
A z marketami różnie bywa, czasem warto jednak zrobić zakupy w mniejszym sklepie, bo w markecie jest to samo w wyższej cenie o dziwo.
Re: Pikowanie pomidorów cz.2
Katasia czyli jednak wpadnę do Pruszcza W weekend też ten sklep jest otwarty? Muszę tylko chłopa mojego wyciągnąć bo 80 litrów to sama do auta wkładać nie mogę. Już nie mówiąc o wniesieniu do mieszkania na drugie piętro. Oj narobiłaś mi apetytu na ten sklepik skoro tam wszystko jest. Namów ich jeszcze, żeby się w kubki do piwa zaopatrzyli ;)
Re: Pikowanie pomidorów cz.2
Martwi mnie trochę to mieszanie ziemi i perlitu bo ja to wszystko we własnej kuchni robię Sprzątanie jest masakryczne mimo tego, że wykładam co się da folią malarską. Macie jakiś sprawdzony sposób w czym to połączyć? Bo chyba merdanie w docelowej doniczce albo kubeczku odpada, w miesiąc bym nie skończyła przesadzać moich pomidorków.
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13816
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: Pikowanie pomidorów cz.2
Ja mieszan w dużym wiadrze pakuje w nie litrowym pojemnikiem ziemię dodaje litr perlitu i mieszam ręką