Przydomowy ogródek Eweliny .
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11849
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
Ewelinko ale wysprzątałaś ogród. U mnie do maja tak nie będzie. Dziewczyny mają rację, mamy trudniej znoszą rozstanie niż dzieci. Emilka i Weronika mają mądrą mamę, która je właściwie wychowywała. Nie mają problemów w kontaktach z ludźmi. Mój syn poszedł do żłobka w wieku 17 miesięcy i płakał dwa dni, potem krzyczał, że jeszcze się bawi, a ja za wcześnie przyszłam. Obaj tak samo bezproblemowo przeszli przedszkole.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25174
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
Czyli wszystko się układa. Chociaż powinnaś być przygotowana na bunt za jakiś czas, Każde dziecko to przezywa
Czy już odkryłas zalety oddawania dzieci do przedszkola?
Chyba są same
Ile możesz zrobić w ogródku
Czy już odkryłas zalety oddawania dzieci do przedszkola?
Chyba są same
Ile możesz zrobić w ogródku
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
Ewelina, wierzba jest śliczna ja miałam kiedyś dwie Hakuro i padły. Od tamtej poty jakoś ciężko mi się skusić na większe drzewko.
Lilie dostałam dzisiaj. Osobiście boję się wysadzać je do gruntu. Pójdą raczej tymczasowo do plastików po dużych jogurtach/śmietanie i dopiero po unormowaniu się pogody (końcem marca może) wysadzę wszystko na rabaty Dzieci, które śpią o 20.. przywilej roku szkolnego
Lilie dostałam dzisiaj. Osobiście boję się wysadzać je do gruntu. Pójdą raczej tymczasowo do plastików po dużych jogurtach/śmietanie i dopiero po unormowaniu się pogody (końcem marca może) wysadzę wszystko na rabaty Dzieci, które śpią o 20.. przywilej roku szkolnego
- andzia458
- 500p
- Posty: 702
- Od: 19 sty 2014, o 18:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie, Łuków
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
Ewelinko cieszę się, że wszystko idzie gładko- i z przedszkolem i w ogródku
Moi chłopcy też wieczorem padają około 21, bo budzę ich o 6.30 bo dojeżdżamy do przedszkola 20km także wieczorem jest chwila wytchnienia dla siebie
Moi chłopcy też wieczorem padają około 21, bo budzę ich o 6.30 bo dojeżdżamy do przedszkola 20km także wieczorem jest chwila wytchnienia dla siebie
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=91408" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje siedlisko na Lubelszczyźnie
Moje siedlisko na Lubelszczyźnie
-
- 200p
- Posty: 376
- Od: 11 mar 2015, o 20:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
Ewelina mam ta wierzbę, u mnie już 3 rok, bo pierwszy stała w donicy na balkonie, moja szybko rośnie w dół i płoży się wtedy po ziemi, więc obcinam ją 3 razy w sezonie
Paulina
Chmielakowo-początki
Chmielakowo-początki
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
Witajcie .
U mnie dzisiaj pada deszcz i niestety jest nieprzyjemnie no ale bynajmniej posadzone rośliny się napiją .Z tym przedszkolem to prawdę mówiąc więcej mam zamieszania niż to wszystko warte. Emilka jest tam raptem 4 godziny a ja muszę rano ubrać dwójkę potem znowu z dwójką jechać. Poza tym np. dzisiaj mam rehabilitację z Weroniką i muszę Emilkę wybrać wcześniej bo po rehabilitacji nie zdążę. Tak na prawdę będę miała czas tylko dla siebie dopiero jak obie pójdą do przedszkoli długich czyli pewnie dopiero od września. To obecne przedszkole Emilki traktuję jako przygotowanie do długiego pobytu w przedszkolu i niech trochę przebywa z dziećmi. Gorzej będzie jak Małżonek wróci z poligonu bo mamy jedno auto i trzeba będzie kombinować. Tak więc jak widzicie to wcale nie jest tak kolorowo. A może za bardzo narzekam ?? Nie no po prostu trochę urwanie łowy no ale nic- przeżyję .
Aniu a ja nie dziękuję żeby nie zapeszyć . Nornice są niestety utrapieniem ale odpukać ja jeszcze nie mam takiego dużego problemu jak niektórzy na forum.
Soniu ja nie miałam dużo sprzątania więc tak Ci się tylko wydaje. Większość bylin wycinałam jesienią a wiosną zostało mi tylko troszkę. Zrobiłam to migiem bo było tego niewiele. Za to chwasty zaczynają mi się panoszyć a jak ziemia jest tak morka to ciężko to wyrwać. Muszę czekać aż trochę przeschnie ale jak skoro dalej pada . A dziękuję za miłe słowa jednak myślę, że to kwestia też charakteru. Weronika jest od zawsze taka raczej otwarta na ludzi. Myślę, że w dużej mierze spowodowane jest to Jej niepełnosprawnością. A Emilka była taka "mamina córeczka" bo długo była karmiona piersią. Jak odcięłam Ją od tej pępowiny to powoli zaczęła przyzwyczajać się do tego ,że mama nie będzie zawsze. Kiedyś nie mogłam wyjść do sklepu bo było "dzie mama" i często płacz. No ale powoli wyrosła .
Małgosiu owszem jestem przygotowana na to i możliwe, że taki bunt pojawi się w poniedziałek. Po weekendzie dziecko dwa dni nie pójdzie do przedszkola i może z tym być różnie. Tak jak pisałam wyżej widzę póki co też sporo zamieszania ale zalety ze wcześniejszym chodzeniem spać widać jak na dłoni . Powoli przyzwyczaimy się do wszystkiego ale za to od września ... to prawdopodobnie mi działki braknie z nadmiaru wolnego czasu .
Sabinko mam Hakuro jedną szczepioną drugą w formie krzaczastej. Obie sadzone w zeszłym roku więc jeszcze muszą się zagęścić i podrosnąć. Mam nadzieję, że nie będą chorowały bo bardzo podobają mi się takie kuleczki . Mają śliczne przyrosty . Ja z liliami chyba też się wstrzymam . Mam sporo starych doniczek produkcyjnych w różnych rozmiarach to najwyżej tam je posadzę.
Andzia a ja narzekam na swoje 2 km do przedszkola . No macie kawałek . Póki co jest dobrze ale przyznam, że czuję się wymęczona przez to zamieszanie .
Paulinko ja myślę, że też będę ją często cięła ale lubię akurat takie zajęcie więc żaden problem. Przede wszystkim musi się zagęścić , to wtedy będzie ładna. Moja jest dość wysoka więc pewnie zajmie jej chwilę zanim dorośnie do ziemi .
Pozdrawiam i miłego dnia życzę .
U mnie dzisiaj pada deszcz i niestety jest nieprzyjemnie no ale bynajmniej posadzone rośliny się napiją .Z tym przedszkolem to prawdę mówiąc więcej mam zamieszania niż to wszystko warte. Emilka jest tam raptem 4 godziny a ja muszę rano ubrać dwójkę potem znowu z dwójką jechać. Poza tym np. dzisiaj mam rehabilitację z Weroniką i muszę Emilkę wybrać wcześniej bo po rehabilitacji nie zdążę. Tak na prawdę będę miała czas tylko dla siebie dopiero jak obie pójdą do przedszkoli długich czyli pewnie dopiero od września. To obecne przedszkole Emilki traktuję jako przygotowanie do długiego pobytu w przedszkolu i niech trochę przebywa z dziećmi. Gorzej będzie jak Małżonek wróci z poligonu bo mamy jedno auto i trzeba będzie kombinować. Tak więc jak widzicie to wcale nie jest tak kolorowo. A może za bardzo narzekam ?? Nie no po prostu trochę urwanie łowy no ale nic- przeżyję .
Aniu a ja nie dziękuję żeby nie zapeszyć . Nornice są niestety utrapieniem ale odpukać ja jeszcze nie mam takiego dużego problemu jak niektórzy na forum.
Soniu ja nie miałam dużo sprzątania więc tak Ci się tylko wydaje. Większość bylin wycinałam jesienią a wiosną zostało mi tylko troszkę. Zrobiłam to migiem bo było tego niewiele. Za to chwasty zaczynają mi się panoszyć a jak ziemia jest tak morka to ciężko to wyrwać. Muszę czekać aż trochę przeschnie ale jak skoro dalej pada . A dziękuję za miłe słowa jednak myślę, że to kwestia też charakteru. Weronika jest od zawsze taka raczej otwarta na ludzi. Myślę, że w dużej mierze spowodowane jest to Jej niepełnosprawnością. A Emilka była taka "mamina córeczka" bo długo była karmiona piersią. Jak odcięłam Ją od tej pępowiny to powoli zaczęła przyzwyczajać się do tego ,że mama nie będzie zawsze. Kiedyś nie mogłam wyjść do sklepu bo było "dzie mama" i często płacz. No ale powoli wyrosła .
Małgosiu owszem jestem przygotowana na to i możliwe, że taki bunt pojawi się w poniedziałek. Po weekendzie dziecko dwa dni nie pójdzie do przedszkola i może z tym być różnie. Tak jak pisałam wyżej widzę póki co też sporo zamieszania ale zalety ze wcześniejszym chodzeniem spać widać jak na dłoni . Powoli przyzwyczaimy się do wszystkiego ale za to od września ... to prawdopodobnie mi działki braknie z nadmiaru wolnego czasu .
Sabinko mam Hakuro jedną szczepioną drugą w formie krzaczastej. Obie sadzone w zeszłym roku więc jeszcze muszą się zagęścić i podrosnąć. Mam nadzieję, że nie będą chorowały bo bardzo podobają mi się takie kuleczki . Mają śliczne przyrosty . Ja z liliami chyba też się wstrzymam . Mam sporo starych doniczek produkcyjnych w różnych rozmiarach to najwyżej tam je posadzę.
Andzia a ja narzekam na swoje 2 km do przedszkola . No macie kawałek . Póki co jest dobrze ale przyznam, że czuję się wymęczona przez to zamieszanie .
Paulinko ja myślę, że też będę ją często cięła ale lubię akurat takie zajęcie więc żaden problem. Przede wszystkim musi się zagęścić , to wtedy będzie ładna. Moja jest dość wysoka więc pewnie zajmie jej chwilę zanim dorośnie do ziemi .
Pozdrawiam i miłego dnia życzę .
- andzia458
- 500p
- Posty: 702
- Od: 19 sty 2014, o 18:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie, Łuków
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
Ewelinko u mnie też niestety pada
A takie plany miałam na dzisiaj
Ewelinko za chwilę tak się zorganizujesz, że te "drobne" niedogodności w ogóle nie będą Ci przeszkadzać. Mnie w tym całym dowożeniu najbardziej denerwuje ciągłe przebieranie się- wstaję rano, ogarniam się i zakładam jakieś lepsze ubranie, wracam zmiana odzieży na domowe. Później patrzenie na zegarek i znów trzeba się ogarniać i przebierać w "wyjściowe" ubranie a po powrocie znów w ciuchy robocze I całe to przebieranie się, szykowanie i dojazdy zajmują mi około 3 godzin dziennie
A takie plany miałam na dzisiaj
Ewelinko za chwilę tak się zorganizujesz, że te "drobne" niedogodności w ogóle nie będą Ci przeszkadzać. Mnie w tym całym dowożeniu najbardziej denerwuje ciągłe przebieranie się- wstaję rano, ogarniam się i zakładam jakieś lepsze ubranie, wracam zmiana odzieży na domowe. Później patrzenie na zegarek i znów trzeba się ogarniać i przebierać w "wyjściowe" ubranie a po powrocie znów w ciuchy robocze I całe to przebieranie się, szykowanie i dojazdy zajmują mi około 3 godzin dziennie
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=91408" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje siedlisko na Lubelszczyźnie
Moje siedlisko na Lubelszczyźnie
-
- 200p
- Posty: 376
- Od: 11 mar 2015, o 20:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
fakt moje drzewko ma 150cm nad czym ubolewam bo jakoś w górę nie rośnie, kupione wyglądało identycznie jak twoje w sensie objętości
Nie przebieram moich łobuziaków w domu, ale mam ich w dwóch różnych przedszkolach, plus terapie i w tyg jesteśmy w domu 18-19, więc nie mam kiedy nawet ruszyć rabat bo już ciemno...a w weekend i w sobotę i w niedzielę wożę Maje na balet , jedynie co się pocieszam to pogody weekendowe które nie zachęcają do wyjścia...
Nie przebieram moich łobuziaków w domu, ale mam ich w dwóch różnych przedszkolach, plus terapie i w tyg jesteśmy w domu 18-19, więc nie mam kiedy nawet ruszyć rabat bo już ciemno...a w weekend i w sobotę i w niedzielę wożę Maje na balet , jedynie co się pocieszam to pogody weekendowe które nie zachęcają do wyjścia...
Paulina
Chmielakowo-początki
Chmielakowo-początki
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42270
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
Ewelinko traktuj teraz to jeżdżenie trochę jak inwestycje na przyszłość.
Będzie jedno auto to może M podrzuci dziewczynki do przedszkoli, a Ty sobie zostaniesz w domu. Wszystko się poukłada zobaczysz U mnie też siąpi i szkoda zdrowia na robienie czegokolwiek w ogrodzie
Chodzę teraz po marketach i oglądam wierzby, ale wszystkie są małokotkowe
Miłego wieczoru
Będzie jedno auto to może M podrzuci dziewczynki do przedszkoli, a Ty sobie zostaniesz w domu. Wszystko się poukłada zobaczysz U mnie też siąpi i szkoda zdrowia na robienie czegokolwiek w ogrodzie
Chodzę teraz po marketach i oglądam wierzby, ale wszystkie są małokotkowe
Miłego wieczoru
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
Ewelinko, ja od zawsze podziwiam matki, które są zmuszone do dowożenia dzieci do przedszkola czy szkoły. Strasznie to jest uciążliwe.
Nigdy nie miałam tego problemu. Na szczęście. Ale miałam inny szkopuł. Moje starsze dzieci nie dostały się do przedszkola, zatrudnialiśmy nianie, z którymi były potworne problemy.
No, ale było, minęło. Już się nie pamięta.
Tobie też ten trudny czas szybko minie i jeszcze za nim zatęsknisz.
Tymczasem życzę Ci spokoju ducha i zdrowia dla dzieciaczków.
Nigdy nie miałam tego problemu. Na szczęście. Ale miałam inny szkopuł. Moje starsze dzieci nie dostały się do przedszkola, zatrudnialiśmy nianie, z którymi były potworne problemy.
No, ale było, minęło. Już się nie pamięta.
Tobie też ten trudny czas szybko minie i jeszcze za nim zatęsknisz.
Tymczasem życzę Ci spokoju ducha i zdrowia dla dzieciaczków.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Zenia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4871
- Od: 6 wrz 2007, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
Dobre... .Maska pisze: Chodzę teraz po marketach i oglądam wierzby, ale wszystkie są małokotkowe
Ewelinko..te wierzby już miałam dwie. Nie wiem czy padły ze starości czy po prostu takie ich było życzenie. . Niemniej kotkami nigdy nie były obsypane na ful..ale za to tworzyły piękny parasol. Kto wie czy znów nie kupię.
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
Witajcie .
Wybaczcie ale fotek dzisiaj nie mam . Pogoda brzydka i fotki wychodzą strasznie ponure . Na większą zmianę aury na razie nie ma co liczyć więc muszę poczekać do przyszłego tygodnia i wykorzystać słoneczne chwile, które podobno mają nastąpić. Dzisiaj dostałam przesyłkę z liliami i kłączami bylin. Byliny zamierzam posadzić w sobotę do gruntu a z liliami jeszcze się wstrzymam. Końcem przyszłego tygodnia będę miała lawendę więc zapowiada się wielkie sadzenie. Jutro mam cały dzień w rozjazdach i mam nadzieję, że coś uda mi się załatwić w ośrodku dla córki.
Andzia faktycznie to przebieranie bywa denerwujące . Ja chyba powoli uczę się przestać planować bo ta pogoda zawsze wszystko psuje . Myślę, że z czasem będzie łatwiej wszystko ogarnąć. Póki co to wszystko takie nowe i świeże więc musi trochę czasu upłynąć zanim się przyzwyczaimy do nowej sytuacji. Jak Małżonek wróci to będziemy wstawać wszyscy razem .
Paulinko półtora metra to jeszcze nie tak źle. Ja widziałam takie malutkie co miały nieco ponad metr . Faktycznie dzień masz zapełniony po brzegi, nie zazdroszczę. Ja nawet jak mam zajęcia z Weroniką to wracam najpóźniej po 15. Rehabilitację, psychologa i logopedę mam tylko trzy razy w tygodniu, dlatego tak bardzo zależy mi na ośrodku bo tam będzie miała wszystko plus rehabilitację i zajęcia z dziećmi. To przecież też jest bardzo ważne . Nie mogę Jej zamknąć w domu, musi mieć kontakty z innymi. Jutro jadę do dyrektorki i wszystkiego się dowiem. Mam nadzieje, że będzie mogła iść od kwietnia a nie dopiero we wrześniu.
Marysiu w końcu znajdziesz fajną wierzbę . Trzymam kciuki. A my z pewnością jakoś sobie to wszystko zorganizujemy . Nie takie rzeczy trzeba było przeskoczyć. Ja pamiętam jak prawie przez całą ciążę tłukłam się pociągami z córką na rehabilitację bo wtedy jeszcze nie miałam prawka i jeździłam gdzie indziej . W końcu zrobiłam dwa tygodnie przed porodem . Teraz nie wyobrażam sobie życia bez auta. Spacery też mile widziane ale jednak auto oszczędza kupę czasu . Dziękuję i wzajemnie .
Lucynko niestety nie mam przedszkola pod nosem ale z drugiej strony daleko też nie mam. W ładną pogodę na spacer można spokojnie iść . Wszystko musimy powoli przejść - przedszkola, zerówki , podstawówka itd. Zleci, ja wiem chociaż wolałabym mieć ciągle 20 lat . Dziękuję bardzo i również życzę zdrówka .
Zeniu kupuj kupuj . Mi wpadły w oko jakiś czas temu i trafiła się okazja . Nie zamierzam sobie żałować . Oby tylko pożyła trochę i cieszyła moje oczy .
Pozdrawiam i spokojnej nocy Wszystkim życzę .
Wybaczcie ale fotek dzisiaj nie mam . Pogoda brzydka i fotki wychodzą strasznie ponure . Na większą zmianę aury na razie nie ma co liczyć więc muszę poczekać do przyszłego tygodnia i wykorzystać słoneczne chwile, które podobno mają nastąpić. Dzisiaj dostałam przesyłkę z liliami i kłączami bylin. Byliny zamierzam posadzić w sobotę do gruntu a z liliami jeszcze się wstrzymam. Końcem przyszłego tygodnia będę miała lawendę więc zapowiada się wielkie sadzenie. Jutro mam cały dzień w rozjazdach i mam nadzieję, że coś uda mi się załatwić w ośrodku dla córki.
Andzia faktycznie to przebieranie bywa denerwujące . Ja chyba powoli uczę się przestać planować bo ta pogoda zawsze wszystko psuje . Myślę, że z czasem będzie łatwiej wszystko ogarnąć. Póki co to wszystko takie nowe i świeże więc musi trochę czasu upłynąć zanim się przyzwyczaimy do nowej sytuacji. Jak Małżonek wróci to będziemy wstawać wszyscy razem .
Paulinko półtora metra to jeszcze nie tak źle. Ja widziałam takie malutkie co miały nieco ponad metr . Faktycznie dzień masz zapełniony po brzegi, nie zazdroszczę. Ja nawet jak mam zajęcia z Weroniką to wracam najpóźniej po 15. Rehabilitację, psychologa i logopedę mam tylko trzy razy w tygodniu, dlatego tak bardzo zależy mi na ośrodku bo tam będzie miała wszystko plus rehabilitację i zajęcia z dziećmi. To przecież też jest bardzo ważne . Nie mogę Jej zamknąć w domu, musi mieć kontakty z innymi. Jutro jadę do dyrektorki i wszystkiego się dowiem. Mam nadzieje, że będzie mogła iść od kwietnia a nie dopiero we wrześniu.
Marysiu w końcu znajdziesz fajną wierzbę . Trzymam kciuki. A my z pewnością jakoś sobie to wszystko zorganizujemy . Nie takie rzeczy trzeba było przeskoczyć. Ja pamiętam jak prawie przez całą ciążę tłukłam się pociągami z córką na rehabilitację bo wtedy jeszcze nie miałam prawka i jeździłam gdzie indziej . W końcu zrobiłam dwa tygodnie przed porodem . Teraz nie wyobrażam sobie życia bez auta. Spacery też mile widziane ale jednak auto oszczędza kupę czasu . Dziękuję i wzajemnie .
Lucynko niestety nie mam przedszkola pod nosem ale z drugiej strony daleko też nie mam. W ładną pogodę na spacer można spokojnie iść . Wszystko musimy powoli przejść - przedszkola, zerówki , podstawówka itd. Zleci, ja wiem chociaż wolałabym mieć ciągle 20 lat . Dziękuję bardzo i również życzę zdrówka .
Zeniu kupuj kupuj . Mi wpadły w oko jakiś czas temu i trafiła się okazja . Nie zamierzam sobie żałować . Oby tylko pożyła trochę i cieszyła moje oczy .
Pozdrawiam i spokojnej nocy Wszystkim życzę .
Re: Przydomowy ogródek Eweliny .
Ewelinko, dziś przycięłam 4 krzaczki lawendy i dłonie mnie bolą od sekatora. Odwykłam od prac ogrodowych. I tak sobie o Tobie pomyślałam, że chyba elektryczne nożyce będziesz musiała kupić
Ogród pełen pięknych kwiatów i roślin- to marzenie, które zamierzam spełnić
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
A w planach był tylko trawnik...
Kasia