Hosty - Struktura ziemi i przygotowanie podłoża pod uprawę.

[Ada]

Dla nawożenia host zalecany jest nawóz o składzie (azot - potas - fosfor) - 10-10-10, 12-12-12 albo 15-15-15. Wiosną można podać nawóz o zwiększonej ilości azotu sugerowany skład to - (20-10-10). Na jedną kępę 1-2 łyżeczki (w zależności od wielkości kępy) do herbaty nawozu dostarczy konieczne składniki pokarmowe dla rocznego wzrostu.

No,tak,tylko,że ja dalej nie wiem czego mam szukać,bo nie mam nazwy.A saletrzak ma dużo azotu-nie moze być?

[paco]

NAZWA NIE JEST ISTOTNA.
Na każdym opakowaniu są podane te wartości o których napisałem + inne nie majace takiego znaczenia.
Ja robiłem odpowiedni skład nawozu mieszając w odpowiednich proporcjach inne, które w danym momencie były dostepne.

a kiedy nawozic ? chodzi mi o odstepy czasu.w jakie miesiące najlepiej

Pisałem powyżej, że taka ilość nawozu (1-2 łyżeczki) jest wystarczająca na cały sezon.
NAWOZIĆ NAJLEPIEJ WCZESNĄ WIOSNĄ, ale jeśli ktoś tego nie zrobił to można teraz.

[teksanski]

Witam

Jak wiemy z odpowiedzi powyżej Hosty można śmiało sadzić pod sosnami ale czy miejsce pod brzozami i modrzewiami także będzie dla nich odpowiednie ?
Pytam gdyż praktycznie tylko tam w okresie wiosenno-jesiennym mam wystarczająco cienia w ogrodzie.

[paco]

Brzozy i modrzewie mają bardzo małe wymagania glebowe, choć oba drzewa wolą ziemię wilgotną.

Na glebach piaszczystych brzozy zapuszczają dość głęboko system korzeniowy, aby zapewnić sobie stabilność. Jednak na lepszych glebach mają dość liczne drobne, płytko i gęsto rozgałęzione korzenie które mogłyby konkurować z hostami o wodę i pokarmy "wchodząc" między ich system korzeniowy. Jeśliby oddzielić hosty od tych korzenie to czemu nie ? myślę, że hosty mogłyby pod brzozą rosnąć.
Problemem może być okres kwitnienia brzozy (kwiecień/maj) ogromne ilości pyłku i opadłych kwiatów na pewno nie będą zdobić rosnących pod nią host.
Modrzew ma bardzo mocny i głęboki system korzeniowy, który nie powinien przeszkadzać hostom. Mam natomiast inne zastrzeżenia: modrzew na zimę zrzuca wszystkie igły i jest ich na tyle dużo, że na powierzchni ziemi tworzy się gęsty dywan. Z jednej strony są one zabezpieczeniem przed chwastami, jednak po zimie ten ?dywan? jest tak gesty, że nie przepuszcza powietrza i pod nim mogą rozwijać się grzyby pleśniowe. Może też stanowić wyśmienitą lokalizację i miejsce kryjówek dla prosionków i ślimaków.
Czy tak jest jak podejrzewam ??? To możesz sprawdzić, gdyż posiadasz modrzewie.

Pozostaje jedynie problem nawadniania ? ale jest to stały problem roślin rosnących pod ?parasolem? z drzew.

[teksanski]

Dziękuję za obszerną odpowiedz
Muszę uściślić iż sprawa ma się tak iż mam na tym terenie 4 sosny brodawkowate i 2 modrzewie które wiele "złego" nie robią
Tak że martwi mnie tylko to iż brzozy dość dużo wody pobierają z podłoża no ale podlewanie systematyczne albo co jakiś czas myślę że załatwiło by ewentualne braki .

Mając do wyboru pełne słońce albo cień pod brzozami z ryzykiem deficytu wody myślę że lepiej wybrać tą drugą opcję mimo wszystko ?:)

[Tomasz II]

Ostatnio jednak brzozy mają straszliwe mszyce... lepki cukier spada na hosty, liście robią sie czarne...
a może tulipanowiec? Nie ma szkodników, ale on nie rośnie tak szybko...
Chyba najlepsze rozwiązanie to jakiś klon jesionolistny.
Nie zbieram, ani igieł, ani liści pod hostami, to przecież wzbogaca ziemię, a w czerwcu już prawie śladu po tym nie ma.
Igły modrzewia są drobne i na pewno szybko się rozkładają. Modrzew rośnie dość szybko i można go ciąć na rożne sposoby.

[saklawi]

Pozwolę sobie wrócić do tematu ściółkowania. Są zwolennicy i przeciwnicy kory sosnowej. Wiem, że lepsza jest przekompostowana. Pod zwykłą lepiej sypnąć azofoskę. Ale jak na prawdę jest z tą korą. Pod hosty, liliowce i inne byliny warto ją używać? Dłużej utrzymuje wilgoć, mniej chwastów - to chyba rośliny powinny lepiej się rozwijać i szybciej rosnąć? Co roku dosypywać, wymieniać?

Pozdrawiam, Rafał

[Tomasz II]

Pod korę trzeba dać jakiś nawóz. Po co dawać co roku, jeśli starsza warstwa jeszcze jest?

[selli7]

Ja pod mocno rozrośnięte hosty daję ściółkę ze skoszonej trawy i wydaja się być zadowolone. Moje hosty na mało przepuszczalnej glebie jeszcze o tej porze nie są w pełni rozwinięte, choć ogólnie dobrze rosną.Zauważyłam, że na glebie gliniastej hosty później i wolniej puszczają liście wiosną.Te same odmiany mamy z tatą , a u niego na przepuszczalnej i lżejszej są 'wcześniejsze'.Macie też podobne spostrzeżenia?

[Tomasz II]

Tak, to naturalne, gleby ciężkie po prostu później się zagrzewają.

[luisalon]

a czy można wokół posadzonych host rozłożyc tkaninę zapobiegającą wyrastaniu chwastów, a na to korę?

Chciałabym posadzic kilka host i rododendronów, w cienistym miejscu (pod staryn świerkiem i śliwą), w którym od paru lat jest już położona ta tkanina, a na niej kora - rosna tam przede wszystkim iglaki, choc nieco podsychają. Wcześniej były tam straszne chwasy, bez tej tkaniny była by masakra, zresztą nadal troche trzeba pielic.

[Dyshia]

Witam, zakupiłam na aukcji kłącza kilku odmian host, teraz czekają na pójście do ziemi. Chciałabym je posadzić najlepiej dzisiaj, ale nie wiem, na jaką głębokość. Pytam tutaj, ponieważ w tym wątku się już taki temat przewinął, nawet jest filmik instruktażowy, ale dotyczy on większych okazów (raczej sadzonki niż korzonki)... Moje hosty są maleńkie, mają kiełki zróżnicowanej wielkości od ok 2 cm do 4 cm, u kilku widać nawet rozwinięte listki. Nie wiem, czy powinnam całe kłącza posadzić na głębokość np. 10 cm i wszystko, razem z pokazującymi się listkami przysypać delikatnie ziemią i one z czasem wybiją na powierzchnię, czy może całą część zieloną pozostawić na powierzchni. Dodam jeszcze, że jakieś 3 tygodnie temu sadziłam już kilka sztuk nn z biedronki i wedle zaleceń na opakowaniu umieściłam wszystko 10 cm pod ziemią i do tej pory nic się nie pokazuje. Może to wina beznadziejnego materiału, może moja, a może po prostu jeszcze nie czas na nie? Bardzo proszę o pomoc dla początkującej hostomaniaczki.

[muchazezlotym]

Dyshia, 10 cm to zdecydowanie za głęboko. Posadź je tak, żeby kieł był przykryty około pół cm od nasady. Absolutnie nie zakopuj liści.
Tu masz przykładowe kłącze z kłami - linia to poziom ziemi:

[Dyshia]

Dziękuję Ci bardzo. Zaraz się zabiorę za sadzenie.

[Dyshia]

Moje maleńkie hosty wylądowały pod dość dużym dereniem, od strony południowej (ale miejsce jest zacienione chyba przez cały czas z powodu "stodoły", jaką sobie wybudował sąsiad, być może w lecie zagląda tam Słońce). Ziemię tylko przekopałam, niczego nie dodawałam, ponieważ na chwilę obecną niczego nie miałam w domu. Myślałam o dorzuceniu odrobiny kompostu, ale wydawał mi się niegotowy (a poza tym nie bardzo wiedziałam, jak się ten kompostownik obsługuje...). Przy przekopywaniu usunęłam trochę korzeni ww krzaka, więc chyba dobrze (ale tylko z okolic dołków, w których sadziłam, dalej się nie zapuszczałam). Aha, no i w poprzedni weekend wykarczowałam ten pasek ziemi z bluszczu i barwinków, które rosną wzdłuż płotu. Domyślam się, że powinnam pilnować, by nie zarosły tego miejsca z powrotem? Przy okazji znalazłam kilka ślimoli... Czy one mieszkają pod bluszczem? Do tej pory w ogrodzie była jedna hosta, ale ślimaki się nią nie interesowały, bo wcinały truskawki. Niedługo truskawek nie będzie, więc obawiam się, że mogą zmienić upodobania. Chyba będę musiała zastosować jakieś środki zapobiegawcze... Posadziłam moje nabytki dość gęsto (takim, hm, zygzakiem, co ok 20-25 cm), bo w pierwszym roku raczej nie osiągną dużych rozmiarów, prawda? Przykryłam je też od razu gałązkami jałowca, by żaden obcy kot mi tamtędy nie dreptał i by miały możliwość się zaklimatyzować przez kilka pierwszych dni. Jak szybko zdjąć te gałązki? One też na pewno w jakimś stopniu blokują dostęp światła... Docelowo zamierzam je porozsadzać (mam nadzieję, że dobrze znoszą przesadzanie) na większe odległości, w lepiej przygotowaną ziemię. Chciałabym też je wyściółkować, ale raczej w sposób, jak to się zwykło coraz częściej robić, mianowicie wyłożyć na całą rabatę folię, a na to kora. Czy to będzie dobry pomysł, z uwagi na ograniczenia w dopływie powietrza? Może wystarczy wyciąć odpowiednio duże otwory dookoła rośliny i obsypać tylko warstwą kory? Z drugiej strony oglądając zdjęcia niektórych hostowych rabat forumowiczów widzę, jak gęsto są czasami te hosty posadzone... Chciałabym w przyszłości osiągnąć właśnie taki efekt, "przenikających się", wielogatunkowych i kolorowych host, to czy taki rodzaj ściółkowania znajdzie tu zastosowanie? Może jednak lepiej zostać przy samej korze? Planowałam też z użyciem foli oraz żwiru ściółkować inne rabaty, a może dla host też się taki sposób nada?