
Orzech włoski - uprawa Cz.2
Re: Szczepiony orzech włoski
Choinka, to chyba trzeba mieć jednak doświadczenie... Moje orzechy padły... żaden sie nie przyjął
Za rok muszę zmienić nieco taktykę.

Pozdrawiam Gosia
Zapraszam do: Uprawy współrzędne - teoria i praktyka
Sprzedam byliny, krzewy i domowe
Zapraszam do: Uprawy współrzędne - teoria i praktyka
Sprzedam byliny, krzewy i domowe
-
- 50p
- Posty: 87
- Od: 8 paź 2013, o 13:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie, blisko małopolskiego
Re: Szczepiony orzech włoski
Myślę że przede wszystkim wiedzę (może być zdobyta na TYM forum). Doświadczenie się zdobywa. Jak będziesz miał wiedzę, to choć niewielki procent Ci się przyjmie. Doświadczenie spowoduje że ten procent będzie coraz większy. W ubiegłym roku eksperymentowałem z ukorzenianiem borówki amerykańskiej. Tu również ważna jest temperatura. Próby robiliśmy razem z kolegą, w podobnym czasie (za późno, bo w połowie sierpnia). Moje borówki stały w szklarni, kolegi na parapecie. On swoje wyrzucił już w jesieni, ja mam ok. 10% przyjęć. Mało, ale wiem co było źle i co muszę poprawić. Orzechy szczepi się nawet w zimie ale podgrzewa się miejsce szczepienia (TYLKO miejsce szczepienia). Widziałem na internecie nawet projekt czegoś takiego. W przypadku szczepienia orzecha włoskiego temperatura otoczenia musi wynosić ok 25`C, jeżeli tego nie ma, nie pomoże ani doświadczenie, ani ostry nóż. Interesowałem się tematem szczepienia orzechów w ubiegłym roku.
Po tym jak się dowiedziałem jakie są warunki udanego szczepienia zrezygnowałem. Posadziłem orzechy do ziemi i czekam. Tak na marginesie, warto obejrzeć stronę p. Kozuli, stoi tam wiele namiotów, a orzechy są mrozoodporne przecież. Z pewnością nie trzyma ich dla ozdoby.
Żeby Cię nie zniechęcać, rozmawiałem ze znajomym. Twierdzi że jego ojciec szczepi orzechy włoskie. I podobno ma przyjęcia, pomimo że nie robi tego pod osłonami i nie bawi się w grzanie. Robi to w lecie. Procent ma mniejszy, ale na własne potrzeby 10, 20, czy 30 to i tak wystarczająco. Jak Ci zależy, próbuj, ale w lipcu lub początkiem sierpnia.
Po tym jak się dowiedziałem jakie są warunki udanego szczepienia zrezygnowałem. Posadziłem orzechy do ziemi i czekam. Tak na marginesie, warto obejrzeć stronę p. Kozuli, stoi tam wiele namiotów, a orzechy są mrozoodporne przecież. Z pewnością nie trzyma ich dla ozdoby.
Żeby Cię nie zniechęcać, rozmawiałem ze znajomym. Twierdzi że jego ojciec szczepi orzechy włoskie. I podobno ma przyjęcia, pomimo że nie robi tego pod osłonami i nie bawi się w grzanie. Robi to w lecie. Procent ma mniejszy, ale na własne potrzeby 10, 20, czy 30 to i tak wystarczająco. Jak Ci zależy, próbuj, ale w lipcu lub początkiem sierpnia.
------------------------------------------
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Szczepiony orzech włoski
Ja rozumiem i czytałam o tym, że temperatura jest tu najważniejsza. Ale chyba zrobiłam błąd w postaci zbyt krótkiego trzymania podkładek w cieple. Nie wiem dokładnie jaka była temp., ale w pokoju było grzane, rosły tam siewki pomidorów i papryk pod jarzeniówkami. Podkładki rosnące od roku w doniczkach przeniosłam do pokoju i dobę trzymałam w cieple, potem cięłam zrazy i łączyłam z podkładką mocno ściskając rafią. Jeden zraz nawet rokował, wypuścił listki, ale niestety zamarły. Próbowałam drugi raz przykładać zrazy i też nic. Może była jakaś niezgodność? Podkładki miały pełny rdzeń, a zrazy blaszkowaty. Co do borówek, dwa lata temu późnym latem złamała mi się gałązka, żal było wyrzucać, więc zrobiłam dwie sadzonki, trzymałam je pod prymitywnym namiotem w tunelu, nie do końca wierząc że przeżyją. Miesiąc później zaczęły puszczać liście. Jedna wkrótce padła, ale druga ma sie dobrze, w tym roku wyda pierwsze owoce 

Pozdrawiam Gosia
Zapraszam do: Uprawy współrzędne - teoria i praktyka
Sprzedam byliny, krzewy i domowe
Zapraszam do: Uprawy współrzędne - teoria i praktyka
Sprzedam byliny, krzewy i domowe
-
- 50p
- Posty: 87
- Od: 8 paź 2013, o 13:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie, blisko małopolskiego
Re: Szczepiony orzech włoski
Tutaj masz artykuł o którym mówiłem:
http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=266
Po jego przeczytaniu odpuściłem. Jeżeli w niesprzyjających warunkach fachowcom się udaje coś w 10%, to amatorzy jak ja, raczej szans na sukces nie mają. Czasem wystarczy trochę szczęścia, ale jeżeli wiąże się to z większymi kosztami, to czasem lepiej totolotka puścić (jak trafię 6 to sobie kupię jakąś owocującą plantację orzecha:) ).
Orzech jest jedną z trudniejszych roślin do szczepienia.
http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=266
Po jego przeczytaniu odpuściłem. Jeżeli w niesprzyjających warunkach fachowcom się udaje coś w 10%, to amatorzy jak ja, raczej szans na sukces nie mają. Czasem wystarczy trochę szczęścia, ale jeżeli wiąże się to z większymi kosztami, to czasem lepiej totolotka puścić (jak trafię 6 to sobie kupię jakąś owocującą plantację orzecha:) ).
Orzech jest jedną z trudniejszych roślin do szczepienia.
------------------------------------------
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Szczepiony orzech włoski
Artykuł ciekawy, dziękuję za linka
za rok będę kombinować z oczkiem.

Pozdrawiam Gosia
Zapraszam do: Uprawy współrzędne - teoria i praktyka
Sprzedam byliny, krzewy i domowe
Zapraszam do: Uprawy współrzędne - teoria i praktyka
Sprzedam byliny, krzewy i domowe
Re: Szczepiony orzech włoski
W tamtym roku posadziłem na jesieni dwa szczepiony orzechy. Na jednym z nich zauważyłem niepokojące ciemniejsze plamy na korze przewodnika. Jest to odmiana Broadview. Te plamy zauważyłem dopiero teraz wczesną wiosną. Nie wiem czy były one gdy sadziłem orzecha


Wie ktoś może co to może być.
Wie ktoś może co to może być.
Re: Szczepiony orzech włoski
Ciężko stwierdzić, orzechy są atakowane najczęściej przez bakterie (bakteryjna zgorzel) lub grzyby (antraknoza), objawy bardziej charakterystyczne są na liściach i owocach, w obu przypadkach dosyć podobne - czarne plamy. Wg niektórych źródeł, powinno się pryskać na obie choroby miedzianem przed rozwojem liści, możesz spróbować.
Pozdrawiam Gosia
Zapraszam do: Uprawy współrzędne - teoria i praktyka
Sprzedam byliny, krzewy i domowe
Zapraszam do: Uprawy współrzędne - teoria i praktyka
Sprzedam byliny, krzewy i domowe
Re: Szczepiony orzech włoski
A może to uszkodzenia mrozowe. Pościągałem kilka pdf o uprawie orzecha włoskiego.
Na stronie 37 tego dokumentu w pdf http://szczepionyorzech.pl/files/Uprawa ... oskich.pdf na fotkach objawy są całkiem podobne.
notabene fantastycznie jest tam opisane wszystko o orzechu włoskim. Gdy kupowałem u pana Dudka z Marcyporęby na jesieni to sprzedawca nie radził malować drzewek. W tym dokumencie faktycznie jest opisane, że nie należy młodych drzewek malować wapnem, ale farbą np. emulsyjną jak najbardziej.
No tego niestety nie uczyniłem, więc może to faktycznie uszkodzenia mrozowe
Na stronie 37 tego dokumentu w pdf http://szczepionyorzech.pl/files/Uprawa ... oskich.pdf na fotkach objawy są całkiem podobne.
notabene fantastycznie jest tam opisane wszystko o orzechu włoskim. Gdy kupowałem u pana Dudka z Marcyporęby na jesieni to sprzedawca nie radził malować drzewek. W tym dokumencie faktycznie jest opisane, że nie należy młodych drzewek malować wapnem, ale farbą np. emulsyjną jak najbardziej.
No tego niestety nie uczyniłem, więc może to faktycznie uszkodzenia mrozowe
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Szczepiony orzech włoski
Czy te nekrozy są wyłącznie od strony słonecznej?
Re: Szczepiony orzech włoski
Jeszcze się przyjrzę, ale wydaje mi się że są one głównie od strony południowej.
Re: Szczepiony orzech włoski
Jednak z różnych stron choć na podobnej wysokości. Z południa jedna plama. Z południowego zachodu druga plama. I dwie mniej więcej ze wschodu - południowy wschód.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Szczepiony orzech włoski
To raczej nie są uszkodzenia mrozowe.
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Szczepiony orzech włoski
Chyba tak. Orzech tak cieknie "na czarno" po przemarznięciu.
Re: Szczepiony orzech włoski
Jak by co wysłałem maila do szkółki Dudek Sad. Jak nie odpiszą to spróbuję jeszcze do szkółki od Kozuli dowiedzieć się co to może być.
Co ciekawe na drugim orzechu zero takich objawów. A był traktowany tak samo, czyli nie był malowany. Choć znajdują się w odległości 20 m od siebie, to raczej warunki miały podobne. Jedynie odmiany inne, więc może to zadecydowało.
Co ciekawe na drugim orzechu zero takich objawów. A był traktowany tak samo, czyli nie był malowany. Choć znajdują się w odległości 20 m od siebie, to raczej warunki miały podobne. Jedynie odmiany inne, więc może to zadecydowało.
-
- 200p
- Posty: 446
- Od: 11 lip 2014, o 12:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podlaskie
Re: Szczepiony orzech włoski
Mam orzech włoski raczej nie szczepiony. Ma ponad 10 lat. Niestety muszę go wyciąć bo sąsiadowi przeszkadza. Rozrósł się za bardzo. Chciałbym wyciąć go całego. Może co innego w te miejsce wsadzę. Muszę mieć jakieś pozwolenie na wycięcie go? Wiem że na drzewka owocowe nie trzeba mieć pozwolenia ale czy to można zaliczyć do owocowych? Jak to jest?
Mam tę moc - Sylwek