Adenium - Róża pustyni cz.2
- Aisyrk
- 1000p
- Posty: 1195
- Od: 18 sie 2008, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Róża pustyni cz.2
Sezon grzewczy zaczął się, ale w pokoju, gdzie mam adenia, są zakręcone grzejniki.
Karpku, czy wstawiasz doniczki do wody aż do przesiąknięcia wilgoci do wierzchniej warstwy ziemi? Myślałam, że adenium tego nie lubi.
Karpku, czy wstawiasz doniczki do wody aż do przesiąknięcia wilgoci do wierzchniej warstwy ziemi? Myślałam, że adenium tego nie lubi.
"....na betonie kwiaty nie rosną ..."
Re: Róża pustyni cz.2
Z tego wniosek, że adenium poświęca energię albo na tworzenie kwiatów, albo na poszerzanie kaudexu.
Moje kwitnące niemal non stop, mają kaudexy takie sobie
, nawet kolor mają jakiś taki zielony (jak nie adenium), a przecież chodzi tu o tworzenie ciekawego pieńka
.
Moje kwitnące niemal non stop, mają kaudexy takie sobie


Pozdrawiam, Ania
/Mój ogródek/
/Mój ogródek/
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Re: Róża pustyni cz.2
Najlepiej jakby były i grube i kwitnące.
Moim adeniom woda nie szkodzi, myślę, że wręcz ją lubią ale muszę przypomnieć i dodać, że moje rosną w małych doniczkach po (do) bonsai i w ziemi z domieszką piasku. Substrat jest więc bardzo przesiąkliwy i szybko wysycha. Zdjęcia chciałem dopiero wstawić jak mi którakolwiek zakwitnie ale jednak chyba (jak tylko popstrykam) się pochwalę.
Chciałbym abyśmy podyskutowali trochę o kolorach kwiatów adenium - jest ich przecież już taka ilość, że aż trudno policzyć - oglądając chociażby oferty na All. Co o tym myślicie ? Czy to nie przypadkiem jakieś "chwyty marketingowe" ?
Moim adeniom woda nie szkodzi, myślę, że wręcz ją lubią ale muszę przypomnieć i dodać, że moje rosną w małych doniczkach po (do) bonsai i w ziemi z domieszką piasku. Substrat jest więc bardzo przesiąkliwy i szybko wysycha. Zdjęcia chciałem dopiero wstawić jak mi którakolwiek zakwitnie ale jednak chyba (jak tylko popstrykam) się pochwalę.
Chciałbym abyśmy podyskutowali trochę o kolorach kwiatów adenium - jest ich przecież już taka ilość, że aż trudno policzyć - oglądając chociażby oferty na All. Co o tym myślicie ? Czy to nie przypadkiem jakieś "chwyty marketingowe" ?
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
- nyskadu
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7181
- Od: 13 kwie 2008, o 09:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Róża pustyni cz.2
To prawda kolorów cała masa , ciekawe czy ktośma kilka kolorków sprawdzonych w domu 

Re: Róża pustyni cz.2
Moje sadzonki adenium, pięknie rosły, aż nagle zaczęły się przewracać, a niektóre usychać.
I oto co zobaczyłem:
Zaczyna się to z jednej strony aż w końcu obejmuje roślinkę pierścieniem. Roślinki rosły w podłożu włókno kokosowe + wermikulit + perlit (3:1:1). Podczas ciepłych letnich dni były wystawiane na balkonie (strona południowa) w słońcu. Były mocno podlewane dopiero po całkowitym przesuszeniu podłoża ( raz w tygodniu). Pierścień zrobił się na poziomie gruntu.
Kilka sadzonek już uschło, a pozostałe 5 sadzonek jeszcze jakoś się trzyma bo nie zostały jeszcze całkowicie zżarte.
W jaki sposób można uratować te sadzonki. Czy odciąć je powyżej pierścienia i próbować ukorzenić.

I oto co zobaczyłem:
Zaczyna się to z jednej strony aż w końcu obejmuje roślinkę pierścieniem. Roślinki rosły w podłożu włókno kokosowe + wermikulit + perlit (3:1:1). Podczas ciepłych letnich dni były wystawiane na balkonie (strona południowa) w słońcu. Były mocno podlewane dopiero po całkowitym przesuszeniu podłoża ( raz w tygodniu). Pierścień zrobił się na poziomie gruntu.
Kilka sadzonek już uschło, a pozostałe 5 sadzonek jeszcze jakoś się trzyma bo nie zostały jeszcze całkowicie zżarte.
W jaki sposób można uratować te sadzonki. Czy odciąć je powyżej pierścienia i próbować ukorzenić.




- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Re: Róża pustyni cz.2
Wygląda to jak zgorzel podstawy pędów, najprawdopodobniej po ataku grzybów. Niestety nie do uratowania, chociaż sadzonki - jak pisałeś wyżej - próbuj porobić.
Trudno powiedzieć co to spowodowało - substrat i opieka wydają się dobre i prawidłowe. Ja bym stawiał na wermikulit, który mógł spowodować wzrost wilgotności w obrębie korzeni i "pnia".
Trudno powiedzieć co to spowodowało - substrat i opieka wydają się dobre i prawidłowe. Ja bym stawiał na wermikulit, który mógł spowodować wzrost wilgotności w obrębie korzeni i "pnia".
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Re: Róża pustyni cz.2
Czy te adenia nie dostały przypadkiem za dużo za mocnego słońca zaraz po zimie?
Jeśli ta zmiana na łodydze jest twarda (1 i 4 zdjęcie) to wszystko wskazuje na to, że roślina została poparzona przez promienie słoneczne. Ja miałam w tym roku taki sam przypadek. Wystawiłam moje adenium na taraz i przypiekło mu pieniek, ale proces się zatrzymał i pieniek rośnie sobie dalej, ale taki trochę zdeformowany
.
Ale te okazy na 2 zdjęciu mają marne szanse chyba.
Jeśli ta zmiana na łodydze jest twarda (1 i 4 zdjęcie) to wszystko wskazuje na to, że roślina została poparzona przez promienie słoneczne. Ja miałam w tym roku taki sam przypadek. Wystawiłam moje adenium na taraz i przypiekło mu pieniek, ale proces się zatrzymał i pieniek rośnie sobie dalej, ale taki trochę zdeformowany

Ale te okazy na 2 zdjęciu mają marne szanse chyba.
Pozdrawiam, Ania
/Mój ogródek/
/Mój ogródek/
Róża pustyni cz.2
Witam Wszystkich! 
W części 1, zamieszczałam zdjęcia swojej upadającej roślinki. Zamówiłam ją na allegro. Kilka dni po odbiorze, zaczęły opadać listki. Pisaliście mi wtedy, że może ma za mało wody. Od tamtego czasu podlewam raz w tyg. Dbam, aby nie przesadzić z wodą oraz aby nie było jej za mało. Jak na razie różyczka wypuściła kilka nowych, ładnych listków:-) Poniżej umieszczam zdjęcia swojej różyczki:-) Niestety i tak nie jestem zadowolona ze swojej roślinki;/ Patrząc na Wasze piękne róże, moja jest jakaś wybrakowana...;/
Czy możecie poradzić mi gdzie mogę kupić omawianą roślinkę?
Pozdrawiam serdecznie


W części 1, zamieszczałam zdjęcia swojej upadającej roślinki. Zamówiłam ją na allegro. Kilka dni po odbiorze, zaczęły opadać listki. Pisaliście mi wtedy, że może ma za mało wody. Od tamtego czasu podlewam raz w tyg. Dbam, aby nie przesadzić z wodą oraz aby nie było jej za mało. Jak na razie różyczka wypuściła kilka nowych, ładnych listków:-) Poniżej umieszczam zdjęcia swojej różyczki:-) Niestety i tak nie jestem zadowolona ze swojej roślinki;/ Patrząc na Wasze piękne róże, moja jest jakaś wybrakowana...;/
Czy możecie poradzić mi gdzie mogę kupić omawianą roślinkę?

Pozdrawiam serdecznie



-
- 500p
- Posty: 573
- Od: 18 cze 2008, o 01:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zach. Małopolska
Re: Róża pustyni cz.2
Cześć, całkiem ładna roślina.
1) Przeprowadzka to szok dla rośliny. Może zgubić trochę liści...
2) Grzejesz w mieszkaniu? Sezon grzewczy też może być przyczyną gubienia liści.
Nie panikowałbym jeszcze dopóki ma zdrowe pączki liściowe na końcach gałęzi.
1) Przeprowadzka to szok dla rośliny. Może zgubić trochę liści...
2) Grzejesz w mieszkaniu? Sezon grzewczy też może być przyczyną gubienia liści.
Nie panikowałbym jeszcze dopóki ma zdrowe pączki liściowe na końcach gałęzi.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12630
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Róża pustyni cz.2
Biorąc pod uwagę fakt, że jest to roślina, która w przyrodzie zrzuca liście w porze suchej (dokładnie tak jak drzewa naszego klimatu zrzucają liście na jesieni) ? chyba nic strasznego się nie stało (piszesz, że ograniczyłaś podlewanie ? więc pewnie roślinka ?myślała?, że właśnie przyszła pora sucha), a Twoja róża pustyni ? mimo iż łysa ? wygląda bardzo zdrowo. Podlewaj regularnie i powinna z powrotem odżyć. 
Pozdrawiam!
LOKI

Pozdrawiam!
LOKI
Re: Róża pustyni cz.2
Bardzo Wam dziękuję:-) W takim razie dalej pielęgnuję swoją różyczkę i będę czekać na rezultaty:-)
Dziękuję i Pozdrawiam,
Emila
Dziękuję i Pozdrawiam,
Emila
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Re: Róża pustyni cz.2
Chyba jednak się z tym nie zgodzę. Wprawdzie mam je dopiero 2 lata ale moje róże i w tym, i co bardziej znaczące w zeszłym roku a dokładnie - zeszłej zimy - wcale nie zrzucały liści. Owszem zimowały w mieszkaniu i mniej je podlewałem (w porównaniu z latem) ale jednak liści nie zrzucały.Locutus pisze:Biorąc pod uwagę fakt, że jest to roślina, która w przyrodzie zrzuca liście w porze suchej (dokładnie tak jak drzewa naszego klimatu zrzucają liście na jesieni) ? chyba nic strasznego się nie stało (piszesz, że ograniczyłaś podlewanie ? więc pewnie roślinka ?myślała?, że właśnie przyszła pora sucha), a Twoja róża pustyni ? mimo iż łysa ? wygląda bardzo zdrowo.
Pozdrawiam!
LOKI
Natomiast bezwzględnie zgadzam się z ostatnim zdaniem tego postu:
Podlewaj regularnie i powinna z powrotem odżyć.
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12630
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Róża pustyni cz.2
Ciocia Wikipedia mówi "it is an evergreen or drought-deciduous succulent shrub". Być może różne kultywary różnie reagują na przesuszenie ziemi ? i dla jednych wystarczy lekkie przesuszenie, żeby uznały, że właśnie nadeszła pora sucha i że czas już zrzucać liście, a inne potrzebują, żeby naprawdę cała ziemia wyschła na wiór zanim zaczną je zrzucać. Ponadto Ciocia Wikipedia mówi jeszcze, że Adenium obesum "can also lose its leaves during cold spells". Czyli zbyt niska temperatura również mogła być przyczyną opadania liści.karpek pisze:Chyba jednak się z tym nie zgodzę. (...)
Pozdrawiam!
LOKI
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Re: Róża pustyni cz.2
Ja się - jak to mówisz z "ciocią" Wikipedią nie kłócę - czasami jest rzeczywiście bardzo pomocna. Pod uwagę trzeba natomiast brać różnorodność genotypową tych roślin i ich zachowanie w różnych warunkach.
Oto moje, na szybko kliknięte:



Oto moje, na szybko kliknięte:



"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Re: Róża pustyni cz.2
No nie dołujcie mnie....
Twoja różyczka Karpek ma piękny pień! gruby, liście gęste i lśniące. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że moja jest jakaś "wybrakowana"...:/
