Powolutku, powolutku. Szkoda na siłę kupować jakieś roślinki, które nie będą Cię cieszyć.
Ja mam hoję, której nie lubię i chyba to czuje, bo za chiny nie chce rosnąć

. A nie dam nikomu, bo to prezent od mamy. Teraz już raczej będę kupować i wymieniać się na same duże chciejstwa

. Ew niespodzianki z przecenki, lubię patrzeć jak takie roślinki odzyskują formę

.
Widzę, że mamy takie same doniczki, hrehrehre :P. Co masz zasadzone? Czy wszystko niespodziankowe kolorki fiołków?
Kurde, ale macie wypasione okna. Zmieniam mieszkanie jak nic, u mnie pipsztoczki malutkie i wąziutkie

.