
Przed tym jak zaczęliśmy zakładać ogród ziemia została potraktowana glebozgryzarką , wybronowana i została posiana trawa. Wszystko zaczęło ładnie rosnąć gnieniegdzie pojawiały się mlecze i było prawie ok. Trzy lata temu na jesień za namową znajomego posiałem nawóz do trawników (coś z azotosofoski) , następnej wiosny pojawiły się małe roślinki ale nie bardzo wiedziałem co to jest. Po tym jak urosły diagnoza ; ostożeń polny!!

I tak moja walka trwała aż do tej wiosny , ostrożeń znów się pojawił ale tym razem postawiłem na zmęczenie gościa!!!!!! Gdzieś wyczytałem że tylko częste jego wyrywanie może skutecznie pomóc w walce . Nie przekonają mnie już informacje o super skutecznych środkach , bo jak wygrać z czymś co ma korzenie 10-15 cm zakopane w ziemię?
W dodatku zauważyłem że gdy zamierały , zaczynały gnić , co powodowało wypalone miejsca w trawie , mało tego takie gnijące roślinki upodobały sobie mrówki i pod każdym ostożniem była ich kolonia. Nie mam nic przeciw tym owadom ale co za dużo to niezdrowo.
Nie chcę stosować już chemi no bo co za dużo to niezdrowo!!!
DLATEGO DOCENIĘ KAŻDĄ PORADĘ KTÓRA POMOŻE MI WALCE Z WROGIEM

pozdrawiam m