Na warzywniku dużych postępów nie ma. Poza tym że wszystko wzeszło.


Ale porzeczki to będę już rwać, lada dzień.

Poza tym zakwitły ochraniacze warzyw



Skalniaczek nie chcąc być takim ponurakiem też dał "coś" od siebie.


Dynie zakryły liśćmi ziemię, no prawie ale dobrze im idzie.

Oczywiście pokazał bym więcej ale jakoś zawsze brakło czasu na te warzywa.
Przecież można je zawsze zobaczyć na ryneczku.

Tak więc skupiam się na tych rzadkich i wyjątkowo udanych.
Tak, niedługo ziemniaki przekwitną więc będzie podkopywanie. Rzodkiewki już duże tak jak sałata. Kapusta marnie się przyjęła więc poczekam z resztą jak podrośnie jeszcze. Z kalafiorów odpadów dużych nie było. Dwa lub trzy. Marchew prosi się o przerywkę, pietruszka o pielenie, sałatę już jadłem. Bób ma pierwsze strąki zielone, a fasola i groch kwitną. A ja oczywiście w domu siedzę bo jak zaplanowałem dziś że będę cały dzień na działce to przyszło oberwanie chmury, a po niej to wciąż kropi.
A niech to.

Pozdrawiam
