W zasadzie, cześć z nich już się chyba pozbierała, coraz szybciej przyrasta w liście i pąki ;)kogra pisze:No ale jak ma być po przeprowadzce ?
Teraz jest łyso, ale potem będzie cudnie.
Panienki na pewno jak tylko się dobrze zakorzenią to pokażą na co je stać.
I ten festiwal róż u Ciebie na pewno będzie fantastyczny.
Dzięki Aguś, rabacie jeszcze brakuje troszku bylin (szałwia i bukszpan), ale po trochu się dorabiamSafoya pisze:Piękne krzaki... mnie wigor TWR też zaskoczył.
Ta twoja nowa rabatka cudna jest Aniu.
Ja początkowo także obchodziłam bokiem róże historyczne z powodu małego ogrodu, ale teraz wręcz przeciwnie, coraz częściej sięgam właśnie po nie, znalazłam dużo odmian, które wcale nie mają dużych gabarytów. Nie ukrywam, że powodem sadzenia teraz starych róż jest ich wyższa mrozoodporność, teraz kieruję się głównie tym, jeżeli już coś kupię, to ma strefę 4, żebym nie musiała ją okrywać na zimę. Większe okazy posadziłam przy siatce, za ogrodem. Janet jest piękna i w zasadzie wyjątkowa, inna niż reszta angielek, jednak powoli wyrabiam sobie o niej zdanie, jest trudna w uprawie, chociaż kwitnienie ma naprawdę obfite i szybko rośnie, to kwiaty tak mocno opadają, ze już mnie to przerasta, nie ma z nich zbyt dużej pociechy.Azalia pisze:Witaj Aniu.
Zainspirowana widokami z Twojego ogrodu nabyłam sporo róż Poulsena, m.innymi: przecudną Granny, Pirouette / najzdrowsza róża w moim ogrodzie w ubiegłym sezonie/, Majestic i Kalmar oraz Spirit of Freedom, Princess Aleksandrę of Kent oraz malutką Hermosę. Marzy mi się jeszcze Janet, którą pięknie pokazujesz i opisujesz z wielką miłością oraz TWR. Trzeba będzie chyba wybrać się na wycieczkę do Czech do jednej z tych szkółek położonych najbliżej granicy.
Swoje róże prezentujesz bardzo pięknie, rosną Ci bardzo ładnie i zdrowo, ale te które nabyłam i już kwitły,
w realu zaprezentowały się tak samo pięknie. Ciekawa jestem Granny, jest to jesienny zakup, wystartowała
dobrze, więc chyba zobaczę pęki kwiatuszków. Niestety, brak miejsca na wiele pięknych róż, muszę wyrzec się historycznych, gdyż większość z nich ma gabaryty przekraczające możliwości mojego ogródka. Pooglądam je więc u Ciebie, Gosi, Oliwki, Beaty i innych forumowiczek.
Czekamy na bogaty w tym roku sezon różany. Oj, będzie co oglądać na Forum!
Pozdrawiam serdecznie.
Witaj AlutkoAlutka102 pisze: Aniu, wybacz, jak mogłam przegapić Twój wątek. Tu już tyle stron zapisanych. Jak zwykle piękne róże i piękne zdjęcia. U mnie też niektóre róże kiepsko startują, szczególnie te z jesiennego sadzenia. Ale to dopiero połowa maja, więc mają jeszcze czas.
, no pewnie, jeszcze wszystko przed nami, szkoda jednak, że nie zakwitną wszystkie w jednym czasie, byłby to wspaniały widok. O, Jadziu, chętnie ją zobaczę u Ciebie, podoba mi się bardzo. Jeszcze jej nie mamJAKUCH pisze:Aniu jak wszystko zacznie kwitnąć to dopiero będzie widok a aniołek dopilnuje ,żeby były zdrowe i pięknie kwitły .Też czekam na kwiaty mchówki Nuits de Young.
MoniśRozeta pisze:Oj tak, prawda, że w wątkach Ani można znaleźć róże do zakochania ... Jestem na to żywym przykładem. Siedzą te róże potem w głowie ii nurtują ...
. Skutek
co roku dokupuję odmiany, którymi zachwyciłam się oglądając zdjęcia i czytając pochwały naszej Anuli
.
Ujmując w rzeczy samej: ostrzegam, w tym wątku panuje największa różyczka na naszym forum
, dobre, dobre 
Jadziu, zaraz do Ciebie lecę.JAKUCH pisze:Aniu czy mogłabyś mi powiedzieć co dolega tej mojej węgierce Jadwisi W ubiegłym roku a teraz znowu niektóre liście mają takie wgłębienia .Wkleję fotkę u mnie i zobacz co za robale męczą Mme Boll ona ma na HMFie Exscelent, a u mnie wszelkie robactwa ja nękająMchówka ma już śliczne pączusie jakby omszycowane, śliczny to widok
Magdalenko, witajMaddy77 pisze:Aniu wybacz me gapiostwo, że dopiero teraz zawitałam, ale jak do tego doszło.
Czekam na Twój niesamowity teatr kolorów.
Piękne posumowanie różyczek.
Widoczki i nowa rabatka cudna. Moje też takie goluteńkie mi się wydają, ale z każdym rokiem cosik nowego wynajduję i dosadzam
Pozdrawiam gorąco
Teatr kolorów faktycznie będzie, szczególnie za domem, bo wszystko co mi nie pasowało w przerobionej części na kupkę poszło na największą (najdłuższą) rabatę za dom. Będzie maaasakra
Cieszę się, że masz coraz więcej historycznych 
)
. Róże były młode, więc nie stosowałam nawozu, dopiero w tym roku dostały pierwszą, lekką dawkę. Powtórzę ją po kwitnieniu.
