Aniu, mi też się zdarzyło już, że musiałam przesadzić roślinki, choć dobrze je znałam, bo miałam je na poprzedniej działce, tu okazało się nagle, że zupełnie inaczej rosną, dużo zależy od gruntu, nasłonecznienia i nowych warunków, tak więc ta sama roślinka może wyglądać nieco inaczej w różnych ogrodach.
Gosiu, wypoczęłam nie da się ukryć, ale po tygodniu pracy, który właśnie minął mogłabym znów mieć wolne

w ogóle mogłabym już nie pracować, gdybym nie musiała, mam tyle różnych zajęć, że nigdy bym się nie nudziła. Oczko małymi kroczkami idzie do przodu, mam nadzieję, że jeszcze zdążę je Wam w tym sezonie pokazać napełnione wodą, dziękuję za kartkę

z wypadu weekendowego
Aguś, miło, że wpadłaś, dzięki

a wiesz, że te stokrotki są z mojego siewu, chyba za rok znów je wysieję, są na prawdę wdzięczne
Marysiu, buziaczki, sama wpadłam w zachwyt stojąc nad kwitnącą Nostalgią, normalnie wzroku nie mogłam oderwać, zrobiła mi piękną niespodziankę, a za momencik powtórzy z taką samą ilością kwiatów, już pomału zaczyna, niesamowite. Na psiaki nie mogę narzekać, są na prawdę grzeczne i usłuchane w zasadzie nie mam z nimi żadnego problemu.
Kasiu, dziękuję
Iwonko, urlop rzeczywiście udany, szkoda tylko, że to, co dobre tak szybko przemija, a clematiska Rooguchi będę polecać, jak od razu dostałam tego co miał być, jak chcesz to napisze Ci na pw gdzie.
Marzenko, tak w Jarosławcu, pewnie nie trudno było zgadnąć widząc oznakowane kutry, jeśli chodzi o różyczki, to całkowicie zawładnęły moim sercem, one nieustannie kwitną i wciąż jest kolorowo, właśnie byłam w zeszłym tygodniu u Ewki i kilka znów przytachałam, a to jeszcze nie wszystkie, które mi się marzą.
Jolka, szczerze, to nie za bardzo, bo te dni spędzane nad morzem, tak szybko mijają, że człowiek, ani się obejrzy, a już trzeba wracać, my też mieliśmy ekstra pogodę, co prawda nie było już takich upałów, ale wystarczająco ciepło, aby się opalić i odpocząć
Majeczko, rzeczywiście miał kto o nie dbać, ale ponoć w tym czasie jak nas nie było, nie trzeba było specjalnie ich podlewać, bo deszczyk sam o nie zadbał, byłam wreszcie u Ewki i przytachałam, to co akurat wpadło mi w oko, ale to jeszcze nie koniec moich chciejstw, póki co jestem właśnie na etapie przesadzania bylin i szukanie nowych miejsc dla nich. Od Ewki przywiozłam Louise Odier, Elmshorn, Johann Wolfgang v. Goethe, Maria Curie, Cardinal de Richelieu, Gefylt (Pashminkę i Nostalgię dla synowej) oraz gratisową nn angielską taką jakie najbardziej lubię duży pełny kwiat i Alinkę.
Beatko, dziękuję

kochana za tyle ciepłych i pięknych słów, zajrzałam ostatnio do Ciebie i widzałam, że i u Ciebie również bardzo kolorowo i uroczo.
Aniu, bardzo się cieszę, że Ci sie podoba, każde takie słowa uznania, motywują człowieka jeszcze bardziej do dalszego działania, heliotrop siałam po raz pierwszy, więc tym bardziej jestem z niego dumna
Małgosiu, to fakt, tak jak na początku cleome nie zachwycało, teraz dało popis swoich umiejętności, jeśli miałaś na myśli floksy, to powiem tak, w zeszłym sezonie były bardzo kiepskie, bo ziemia tam też nie zaurodzajna, więc jesienią rzuciłam troszkę obornika, a wczesną wiosną podlałam 2-3 razy Rosahumusem poprawiającym żyzność gleby, zauważyłam, że ten preparat ma rzeczywiście dobry wpływ na kondycję roślin.
Jak już pisałam Majeczce, dotarłam wreszcie do Ewki, od której przytachałam co nieco, nie wszystkie nowe nabytki miały kwiatki, te co kwitną utrwaliłam, prawdę mówiąc tym razem zrobił to mój M, gdy ja byłam w pracy, pozostałe niedługo zakwitną, więc pokażę nieco później
piękna pełna z ogromnym kwiatem nn
Elmshorn
Alinka, obok widać kawalintek Goethego
Gefylt
Marie Curie
a to kwitnące w tej chwili u mnie w ogrodzie
Chippendale
Artemis
Marjorie Marshall
Summer Song
Graham Thomas
Nostalgia zaczyna ponownie
Lina Renaissance
prawdopodobnie Extravaganza też powtarza
Flora Danica
William Szekspir
Claire Marshall
Double Delight
Candlelight, jej kwiat ścięty do wazonu, rozwinął się piękniej niz w gruncie osiągając 13cm, stał w takiej formie ponad tydzień
Marselisborg Castle
i takie tam
na zakończenie, budowa oczka dobiega końca, wczoraj obsadziłam wysepkę, ale czy jeszcze nie zmienię, to się okaże
