Mikoryza. Szczepionka mikoryzowa
- iwika
- 500p
- Posty: 673
- Od: 17 paź 2006, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wodzisław Śl
- Kontakt:
Ja akurat mam sczepionke mikroryzową i wydaje mi się, że nie dałam dużo bo ok. 11 zł z BIOPON uniwersalną wysatarcza na ok 20 roślin.
Są też z tej firmy inne do iglaków, rododendronów i trawnika.
Są też z tej firmy inne do iglaków, rododendronów i trawnika.
Iwona i Lhasa Apso
Mój prawie ogród - Iwika
Mój prawie ogród - Iwika
- iwika
- 500p
- Posty: 673
- Od: 17 paź 2006, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wodzisław Śl
- Kontakt:
Efektów jeszcze nie mam bo ją mam zamiar wypróbować na wiosneaśka2006 pisze:naprawdę taka tania
Jak pytałam o szczepionki do świerków i jodeł podano mi cenę ok. 80 zł - w centrum ogrodniczym. Wypróbowałaś ją już? Proszę o opis efektów. Dziękuję za podpowiedź. Jeszcze jedno - kupiłaś ją w centrum ogrodniczym?
![Rolling Eyes :roll:](./images/smiles/icon_rolleyes.gif)
Iwona i Lhasa Apso
Mój prawie ogród - Iwika
Mój prawie ogród - Iwika
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 3
- Od: 24 sty 2008, o 18:49
- Kontakt:
Bardzo cieszy mnie sam fakt dyskusji o mikoryzie. Wprawdzie niektórzy upatrują w tym co robię wyłącznie kasy, ale myślę że i oni kiedyś przekonają się do stosowania najnowocześniejszych produktów pochodzenia naturalnego. Dla niedowiarków informacja,że na tysiące amatorów co zakupiły szczepionkę nie miełiśmy jednej poważnej reklamacji. Aby przekonać jeszcze tych nielicznych od wiosny 2008 będą dostepne szczepionki firmowane i pakowane przez MYKOFLOR (informacje na www.mikoryza.pl) . Oprócz amatorskich opakowań produkujemy i sprzedajemy profesjonalne szczepionki dla ogrodow, zalesień i np. plantacji wierzby. Ten post nie ma charakteru reklamowego lecz wyjaśniający; chętnie odpowiem na konkretne zapytania od uczestników forum, gdyż jestem również ogrodnikiem i szkółkarzem. Pozdrowienia dla wszystkich zainteresowanych . W. Szałański ![Obrazek](http://images32.fotosik.pl/118/df94fb1d4c17c669m.jpg)
Zezwalam na zawarty link informacyjny w poście
Admin.![Idea :idea:](./images/smiles/icon_idea.gif)
![Obrazek](http://images32.fotosik.pl/118/df94fb1d4c17c669m.jpg)
Zezwalam na zawarty link informacyjny w poście
Admin.
![Idea :idea:](./images/smiles/icon_idea.gif)
Witam,
Bardzo rzadko wypowiadam sie na forach, jednak w tym przypadku chciałabym się podzielić moimi spostrzeżeniami na temat mikoryzy. Swój ogród założyłam na terenie częściowo leśnym - na baaaardzo ubogiej glebie i do tego suchej - podobno kiedyś była tam po prostu wydma. Obecnie porasta ją wiekowy sosnowo- dębowy las i ... wszystko to, co już osobiście tam zakopałam. Już w 2006 roku zastosowałam mikoryzę - wtedy tylko pod rododendrony. Przed zabiegiem wyglądały marnie i nie miałam pomysłu, jak im pomóc. Do końca roku nie widziałam poprawy a wiosną 2007 (przypomnę, że po koszmarnych wiosennych przymrozkach) wyglądały już fatalnie. Gdzieś w Maju pojawiła się u mnie profesjonalna firma ogrodnicza i wtedy wspólnie odkryliśmy "cud". Rododendrony, wprawdzie nie zakwitły (kwietniowe przymrozki) za to pięknie się zagęściły i zazieleniły. Dużo urosły, były zdrowe. Również azalie wyglądają ślicznie - utrzymują gęste liście (chociaż zgodnie z opinią ogrodniczki zazwyczaj bywają "łysawe" i zachowują tylko wianuszki liści koło kwiatów). Nie zastanawiałam się długo i mimo, że to spory wydatek, w zeszłym roku zaszczepiłam wszystko, co się dało: róże, iglaki, wrzosy. Poszłam na całość i zaszczepiłam również grzybnię grzybów szlachetnych - niestety zgodnie z informacją, na pierwsze kapelusze trzeba czekać 2 do 3 lat ... ale co tam ! - poczekam ! Dodam jeszcze tylko, że choć mikoryza to spory wydatek, jednak stosuje się ją jednak tylko raz dla każdej rośliny.
Bardzo rzadko wypowiadam sie na forach, jednak w tym przypadku chciałabym się podzielić moimi spostrzeżeniami na temat mikoryzy. Swój ogród założyłam na terenie częściowo leśnym - na baaaardzo ubogiej glebie i do tego suchej - podobno kiedyś była tam po prostu wydma. Obecnie porasta ją wiekowy sosnowo- dębowy las i ... wszystko to, co już osobiście tam zakopałam. Już w 2006 roku zastosowałam mikoryzę - wtedy tylko pod rododendrony. Przed zabiegiem wyglądały marnie i nie miałam pomysłu, jak im pomóc. Do końca roku nie widziałam poprawy a wiosną 2007 (przypomnę, że po koszmarnych wiosennych przymrozkach) wyglądały już fatalnie. Gdzieś w Maju pojawiła się u mnie profesjonalna firma ogrodnicza i wtedy wspólnie odkryliśmy "cud". Rododendrony, wprawdzie nie zakwitły (kwietniowe przymrozki) za to pięknie się zagęściły i zazieleniły. Dużo urosły, były zdrowe. Również azalie wyglądają ślicznie - utrzymują gęste liście (chociaż zgodnie z opinią ogrodniczki zazwyczaj bywają "łysawe" i zachowują tylko wianuszki liści koło kwiatów). Nie zastanawiałam się długo i mimo, że to spory wydatek, w zeszłym roku zaszczepiłam wszystko, co się dało: róże, iglaki, wrzosy. Poszłam na całość i zaszczepiłam również grzybnię grzybów szlachetnych - niestety zgodnie z informacją, na pierwsze kapelusze trzeba czekać 2 do 3 lat ... ale co tam ! - poczekam ! Dodam jeszcze tylko, że choć mikoryza to spory wydatek, jednak stosuje się ją jednak tylko raz dla każdej rośliny.
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
W zeszłym roku, kupiłam nieprzeterminowane mikoryzy do iglaków i Rh.
Zaszczepiłam. Efekt- żaden.
Cyprysiki i tak wyciągnęły nogi, a rh zaszczepione mikoryzą, po pół roku, wcale nie różnią się od tych bez szczepionki, rosnących w innym miejscu ogrodu. Bardziej pomaga im utrzymywanie własciwego pH i nawożenie dolistne, niż te innowacyjne szczepionki.
Zaszczepiłam. Efekt- żaden.
Cyprysiki i tak wyciągnęły nogi, a rh zaszczepione mikoryzą, po pół roku, wcale nie różnią się od tych bez szczepionki, rosnących w innym miejscu ogrodu. Bardziej pomaga im utrzymywanie własciwego pH i nawożenie dolistne, niż te innowacyjne szczepionki.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 31
- Od: 18 gru 2007, o 18:40
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:
- MariaTeresa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2146
- Od: 1 lut 2008, o 02:43
- Lokalizacja: małopolska
Mikoryza
używałam pobraną ściółkę z korzonkami wrzosów z dzikiego wrzosowiska aby ratować świeżo kupione wrzosy,które zaczęły mieć objawy fytoftorozy. Dołożyłam po garści na doniczkę i zadziałało.Nie padły. To było parę lat temu kiedy szczepionki jeszcze nie było. Rosną dobrze w ogrodzie już parę lat
zastanawiam, się czy taka szczepionka zawierająca żywą grzybnię lub zarodniki przetrwalnikowe pomogłaby na przeżywalność wrzosów posadzonych na ciężkiej glebie gliniastej bez poprawy struktury np. torfem z trocinami i korą itp. Osobiście w to wątpię,ponieważ czytałam,że akurat te grzyby potrzebują do swego rozwoju sporo powietrza.
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
zastanawiam, się czy taka szczepionka zawierająca żywą grzybnię lub zarodniki przetrwalnikowe pomogłaby na przeżywalność wrzosów posadzonych na ciężkiej glebie gliniastej bez poprawy struktury np. torfem z trocinami i korą itp. Osobiście w to wątpię,ponieważ czytałam,że akurat te grzyby potrzebują do swego rozwoju sporo powietrza.
-
- ---
- Posty: 448
- Od: 31 sty 2008, o 16:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Gdyby nie było zapotrzebowania, nie byłoby produktu. Ja w sytuacji, gdy już nic nie pomagało i musiałam wymienić po raz kolejny 5 tuj, zdecydowałam się je zaszczepić przed posadzeniem. Czy coś z tego będzie? Nie wiem. Ale nie dowiedziałabym się gdybym nie spróbowała. A tak może zaszczepione przeżyją. Jeśli przeżyją kolejną jesień to dam Wam znać.
Pozdrawiam![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Pozdrawiam
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Szczepionkę mikoryzową stosowała już moja babcia 50 lat temu
- i przekazała mi tę tajemnicę -należy przynosić z wycieczki do lasu trochę ziemi - takiej bezpośrednio po odgarnięciu mchu i dawać pod wszystko co popadnie tak ze dwie-trzy garście. Wszystko jej rosło jak na drożdzach - znajomy ogrodnik potwierdził moje przypuszczenia, że babcia szczepiła sobie roślinki grzybkami i choć nie wszystkie tego potrzebowały to pewnie części to posłużyło. A co na to znawcy? Jeśli to prawda to pod jakie rośliny taki zabieg przyniósłby efekty? Zgadzam się troszkę z opinią o robieniu kasy na naiwności ludzkiej - takiej wynikającej z dobrych chęci:) - pewnie może i ta mikoryza jakoś tam działa ale jest warta 30% tej ceny. A z mojego doświadczenia wynika, że prawie kazda posadzona rośłinka/a szczegolnie iglaki/ potrzebuje ok 2-3 lat, żeby ruszyć z kopyta... Więc jeśli szczepiliście ogród w trzecim roku po założeniu i nagle zaczęło Wam rosnąć jak na drożdzach - to wg mnie wcale nie z powodu grzybków... ;:84 oj nieeee...
pzdrw.
![Shocked :shock:](./images/smiles/icon_eek.gif)
pzdrw.
- mora1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 579
- Od: 31 mar 2006, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Ja już zgłupieje. Chciałam kupić mikoryzę do różaneczników i udałam się do mojego zaprzyjaźnionego ogrodnika, a on mi chciał sprzedać brusznicę
. Mówił mi, że to naturalna mikoryza do nich i że sam tak sadzi. Pytał się czy mam zamiar zrezygnować z oprysków środkami grzybobójczymi przy naszym dość mokrym a zarazem ciepłym lecie, bo jak nie mam takiego zamiaru to zabiję mikoryzę a jak mam zamiar nie robić oprysku, to mam choroby grzybowe murowane. Twierdził, że naturalna mikoryza jest efektywniejsza i nawet przy opryskaniu środkami grzybobójczymi w niewielkiej ilości da sobie radę. Twierdzi ta wyprodukowana szczepionka nic innego nie wniesie jak obsadzenie rh brusznicą, bo samo zjawisko mikoryzy jest stare jak świat i często przez ogrodników stosowane a szczepionki to tylko marketing. Co ja mam biedna robić, kupować szczepionkę gotową, czy obsadzać brusznicą? Po tej rozmowie zgłupiałam.
![Shocked :shock:](./images/smiles/icon_eek.gif)
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
moja skarpa
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Ogrodnik ma rację. Mądry facet - podziwiam jego wiedzę. :P
Poczytaj o naturalnych mikoryzach - tu:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... %BFurawina
W naturze Rh i brusznica, tworza parę i NIE CHORUJĄ.
Różnica taka, jak podawnie dziecku syntetycznego antybiotyku, lub jego naturalnego odpowiednika - czosnku![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
Poczytaj o naturalnych mikoryzach - tu:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... %BFurawina
W naturze Rh i brusznica, tworza parę i NIE CHORUJĄ.
Różnica taka, jak podawnie dziecku syntetycznego antybiotyku, lub jego naturalnego odpowiednika - czosnku
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)