Kielichowiec wonny (Calycanthus floridus )

[tadeusz48]

Witaj HALINKO, starsze gałęzie kielichowca mają tendencje do płożenia się przy ziemi, ja je co roku usuwam po kilka. Ale usuwanie tych gałęzi dokonuje wtedy gdy roślina rozpocznie wegetację, a rozpoczyna ją w miarę późno.

Jak wiesz kielichowiec nie jest z naszego klimatu i przy dość ostrych zimach może wymarznąć, aby być pewny przeżycia rośliny po ciężkiej zimie nie wycinam płożących pędów do czasu aż się nie upewnię że te pędy co mam zostawić żyją ( nie umarzły).

Z pewnością pędy płożące mają większą szanse przeżycia, gdyż często w czasie ostrych zim są one zasypane śniegiem co się raczej nie zdarza pędom rosnącym pionowo do góry.

Gdy już jestem pewien że pędy skierowane ku górze wypuszczają pączki wzrostowe, wtedy wycinam te najbardziej płożące się pędy przy ziemi.

Oczywiście z tych wszystkich odciętych gałęzi, a zwłaszcza z tych ubiegłorocznych końcówek robię sadzonki ( tnę na wysokość ołówka,również takiej średnicy), zanurzam w ukorzeniaczu i do doniczek z ziemią ogrodową. Na wierzch nakładam plastikowe kubki ( kupiłem w hurtowni takie do picia piwa),by zmniejszyć odprowadzenie wilgoci).

Skuteczność takiego ukorzeniania nie jest zła, zależy też od systematycznego dbania o odpowiednią wilgotność i wietrzenie .

Nie zalecam skracania gałęzi, jak ciąć to całą gałąź tuż przy ziemi, wtedy wyrastają grubsze i wyższe nowe pędy( z których jeszcze tego samego roku tworzą się pąki kwiatowe.

[ewarm]

Jestem bardzo ciekawa jak mój kielichowiec zniósł w tym roku zimę, aż boję się pójść i go obejrzeć.
Wysiałam też kielichowca białego, wzeszło mi 6 nasion i jest już całkiem spory.
Czy biały jest równie odporny?
W tym roku chyba będzie za mały do wsadzenia w ogrodzie.

[tadeusz48]

Witaj EWO, kielichowiec jest dość mrozoodporną rośliną, ale do czasu rozpoczęcia kwitnienie potrzebne jest jednak okrycie młodej sadzonki.

Nic mi nie wiadomo by istniała odmiana kielichowca białego, może tu chodzi o
kielichowca chińskiego ;

http://www.kurowski.pl/pl/katalog.php?a ... 92&nazwy=2

Mam również tego kielichowca, ale jest jeszcze za młody na kwitnienie, oczywiści jak wszystkie moje młode rośliny jest on okryty na zimę włókniną.

[ewarm]

Witaj Tadeusz.
No tak, szukałam kielichowca białego, kupiłam nasionka i wysiałam. I pewnie jest taki jak piszesz, że chodzi pewno o chińskiego.
Teraz nie pamiętam z czyjej oferty to wybrałam, ale to musi być ten chiński. Jeśli odpowiada- podeślę . Na pewno nie trzeba mi aż 6 sztuk.

[Bartosz]

U mnie kielichowiec chiński rośnie już prawie 3 lata i nigdy go nie zabezpieczałem na zimę.Rośnie w dość osłoniętym miejscu ale mrozy około -30 przetrwał z jedynie bardzo nieznacznymi uszkodzeniami końcówek pędów.Rośnie bardzo szybko i już w drugim roku po posadzeniu(w zeszłym roku wczesnym latem) obficie zakwitł i miał ok 1,2m wysokości. Kwiaty są niezwykle okazałe podobne do kamelii ale niestety nietrwałe i łatwo odpadają od mocniejszego deszczu i wiatru dlatego należy go sadzić w miejscu osłoniętym i najlepiej pod koroną jakiegoś drzewa.
Zrobiłem fotkę ale wtedy gdy pozostał już tylko jeden kwiatek bo wcześniej mnie nie było na działce ale zdaniem sąsiada miał około 20 takich kwiatków i to już w drugim roku od posadzenia z sadzonki około 30cm.
http://img689.imageshack.us/i/dsc02122kr.jpg/

[halina522]

Dziękuję Tadeuszu za pomoc.Może tylko nie dopowiedziałam,że teraz widać te stare pędy,które również zagęszczają krzew.Jakbym je teraz wycięła wówczas nowe będą miały więcej miejsca na rozrastanie się.Jak do tej pory mój kielichowiec nigdy nie przemarzł/a przecież Bieszczady blisko/,kwitnie obficie i powtarza kwitnienie,również dzięki Tobie,bo przekwitłe kwiatostany obrywam,jak radziłeś wcześniej.

[tadeusz48]

HALINKO, w dawnych czasach ,często przecinałem róże, na wiosnę nie czekając na wypuszczenie nowych oczek. Kilka razy zdarzyło mi się że wyciąłem "żywe" pędy a pozostawiłem martwe i musiałem całość wykopywać i wyrzucać.

Nauczony tym doświadczeniem wszystkie rośliny które nie są rodzime, a u których tnie się gałęzie na wiosnę, wolę poczekać, upewnić się że to co ma zostać, żyje i dopiero wtedy wyciąć to co jest zbędne.

Nic nie pośpieszysz wycinając teraz niepotrzebne według Ciebie pędy, no chyba Ci chodzi o estetykę . Niby w naszej części kraju nie było w tym roku zimy ( takiej jak czasami lubi być) i nie powinno nic zmarznąć........ale "przezorny zawsze ubezpieczony", poczekaj do chwili aż pojawią się tegoroczne pączki wzrostu, oceń wtedy co i gdzie usunąć i wtedy tnij to co niepotrzebne tuż przy ziemi.

Gdyby Ci chodziło o estetykę ogrodu, to możesz pójść na ustępstwo, tnij teraz, ale nie przy ziemi ale zostaw te 20-40 cm starych pędów, a ich resztę wytnij wtedy gdy wegetacja ruszy i ocenisz że są one niepotrzebne. Wybór należy do Ciebie.

[sylwekw]

Nie miałem możliwości obserwować swojego kielichowca ubiegłej jesieni. Tej jesieni niepokoi mnie jego wygląd.
Podejrzewam jakąś chorobę grzybową ale łudzę się też, że może on po prostu tak zachowuje się jesienią.

Proszę spójrzcie na zdjęcia (macie swoje kielichowce to wiecie jak wyglądają jesienią) i jeśli nie jesteście w stanie określić choroby to chociaż powiedzcie czy to normalny objaw jesieni (ale obawiam się, że nie) czy jednak coś mu dolega.

[baderka]

mój wygląda dokładnie tak samo...
a że to jego pierwszy rok u mnie to też nie jestem w stanie powiedzieć czy to normalne i czy tak być powinno...
więc i ja chętnie posłucham opinii kogoś bardziej doświadczonego

[halina522]

Prawdopodobnie Twój kielichowiec cierpi z powodu braku magnezu.Może to być przenawożenie potasem,który jest antagonistyczny w stosunku do magnezu.Poczytaj na blogu p.Zoji Litwin o chorobach nieinfekcyjnych.To doświadczona ogrodniczka tutaj adreshttp://zojalitwin.wordpress.com/2011/06/05/nieinfekcyjne-czynniki-chorobotworcze/ .

[Lorrie]

Mój Kielichowiec miał przez jakiś czas kilka dziwnych liści, ale ku mojemu zdziwieniu w tej chwili ma piękne soczystozielone liście, jakich nawet latem nie miał. Mam wrażenie że mu słońce lekko przypala końcówki liści.

[sylwekw]

Prawdopodobnie Twój kielichowiec cierpi z powodu braku magnezu.Może to być przenawożenie potasem,który jest antagonistyczny w stosunku do magnezu.Poczytaj na blogu p.Zoji Litwin o chorobach nieinfekcyjnych. adresTo doświadczona ogrodniczka tutaj .

halina522 - dziękuję - bardzo wartościowy link.

[halina522]

Cieszę się,że /myślę/dołączyłeś do grona miłosników tego bloga.Od roku otrzymuję od tej Pani newsy na tematy ogrodnicze.Dobrze się czasem podeprzeć fachowcem.Pozdrawiam.Halina

[gienia1230]

Czy to już pączki?

[tadeusz48]

Z pewnością to są pąki kwiatowe, ciekawi mnie gdzie to zdjęcie robione było i kiedy, bo na moim kielichowcu, jeszcze nic nie ma śladów życia, nie mówiąc o pąkach kwiatowych.