Witajcie.
Dostałam w środę sms'a że kurier wiezie do mnie paczkę. Co?!

Jaką paczkę przecie niczego teraz nie zamawiałam?!
Rozanielona myślałam, że pewnie
Kleo ekspresowo uwinęła się ze znalezieniem dla mnie serwetek w motyw clematisowy.
No niestety, to nie Kleo... To pan P. wysłał mi lilie!

Matko jedyna! Chciałabym przez dwa tygodnie nie mieć jeszcze tego problemu.
Na tę chwilę uśmiech na mojej twarzy wzbudził więc jedynie gratis...
... jupi!!! Jakieś "czarnule" mi wrzucono jako gratis... no bo jak sama nazwa wskazuje "black" zobowiązuje do jakiejś czerni.

Poleciałam szybko do wujka Gugla, by obejrzeć ślicznotkę...

niestety...

O w mordę! Ona jest czerwona!!!

Grrrrrr...
Humor poprawił mi się na działce. Mimo tak nieciekawej pogody w ostatnim tygodniu. Upartych i długotrwałych opadów śniegu, deszczu i gradu też, niskiej temperatury, zimnych wiatrów to jednak moje rośliny nadal szaleją. Czują wiosnę. Wszystko co już rosło to przyrosło jeszcze bardziej. Nowe cebulowe powyłaziły a te co już były znacznie zwiększyły czupryny. Powojniki tworzą kolejne liście albo, tym bardziej leniwym nabrzmiewają pąki. Krokusom już widać kapturki w których skrywają swoje śliczne kwiatuszki. NO WIOSNA!!! ...chce się rzec!!!
Kasiu bardzo dziękuję. Już nie mogę doczekać się wiosny i obsadzania tego całego zgromadzonego przez zimę dobrodziejstwa.
Dorfi ja dmuszka jajowatego wypatrzyłam w zaprzyjaźnionych wątkach. Wyglądał cudnie. I co najważniejsze można go siac wprost do gruntu.
Danusiu myślę, że gdyby każdy na początku swej przygody nie zaczynał od kupowania wielkokwiatowych, bo przecież są takie piękne i potem uwiąd nie wylewałby mu wiadra zimnej wody na ostudzenie miłosnych zapędów do clematisów, to miłośników tych pnączy byłoby znacznie więcej.
Gosiu dziękuję.

Mam nadzieję, że Ciebie i przede wszystkim siebie nie rozczaruję.

I podołam wszystkim ogrodniczym wezwaniom.
Kleo, jak już wspomniałam na samym początku tego postu, przez moment myślałam: "Kurczę, ale ona jest szybka!

Już znalazła i wysłała serwetki w clematisy! " A tu klops... niestety to tylko lilie...
Maleńkie "szczypiorki" w nogach Gladiatorów. Mam ich więcej:
Madziu ano mam w niedalekiej okolicy dwie, co tygodniowe giełdy, gdzie czasem można znaleźć jakąś perełkę.
Zaro to raczej nie serduszka. No a przynajmniej nie ja ją tam sadziłam. Może nornice przyniosły? Bo to w ich rewirze. Choć nie wiem czy te tunele co tam raz po raz się pojawiają, to ich robota, bo nigdy żadnej nie widziałam.
witch pisze:Niezłe zakupy nasionkowe
U mnie już się w szafie nie mieszczą nasiona i cebule, wczoraj mój M coś chciał stamtąd wziąć i przyszedł ze śmiechem że go lilie atakują. Podejrzewam że wysypały się mu na głowę bo upchnęłam je i szybko domknęłam drzwiczki
Ha ha ha! Wcale nie zazdroszczę sprytu w upychaniu. Mnie też czasem się zdarza coś upchnąć i szybko zamknąć drzwiczki.

Bardziej zazdroszczę poczucia humoru jakim wykazuje się Twój Em. Boże spraw, by i mój się tak nauczył.
Filemonku może kiedyś i dojdę setki jednych i drugich...a le to już nie na tych areałach.
Soniu jeśli tylko motyl Ci się podoba, to odgapiaj!

O Juście napisałam już u Ciebie. Dla mnie to kolor lila.
Bietko u mnie wszystko szaleje. Nawet ostatnie dość zimne i śnieżne dnie i noce nie powstrzymały roślin. Byłam dziś. Wszystko jest jeszcze większe jak tydzień temu.
Aga tak te łupy są z giełdy. Nie zniechęcaj się. Ile jest takich razy, kiedy ja nic a nic nie upoluję..? Trzeba bywać dość regularnie. Po prostu.
Dziękuję za
"komplementa".
Aniu -nena08 mam nadzieję, że kapersiki zachwycą Cię w sezonie. Ja póki co trzymam się dzielnie, kapersików mam raptem 4 sztuki. Wszystkie to gipsówki.

Pojawi się trochę nowych róż, to dam im gipsówkę do towarzystwa. W końcu to taki uroczy duet.
