Magda eksperymentuj, jak nie spróbujesz to nie będziesz wiedziała czy się uda.
Pomidory mam zamiar pikować w przyszłym tygodniu, zaczynają się wyciągać.
Też dużo donic, skrzynek obsadzam, a jak mi przyjdzie podlewać to sama jestem na siebie zła, po co mi tego tyle. Zajmuje mi to dość dużo czasu, do tego trzeba podlać pomidory, paprykę, nanoszę się wody w konewkach, że ręce robią się długie jak diabli. Aby mi nie było mało, niedawno odnowiłam stare doniczki, a następne wygrzebane w piwnicy do odnowienia czekają.
Przepraszam za pomyłkę, myślałam o krokusach, a napisałam bratki. Mam kupione bratki w poniedziałek, jeszcze są nie posadzone, taki ten tydzień był pracowity, nie zdążyłam.
Marysiu takie cuda mi się zdarzyły

już poprawiłam, taka jestem ostatnio zakręcona, myślę o czym innym, a piszę co innego. Zaczynają kwitnąć krokusy wielkokwiatowe, nie zdążyłam im cyknąć zdjęć. Ostro pracowałam w ogrodzie, chyciłam sekator i cięłam róże, później przepyszczałam badyle przez rozdrabniarkę. Używałam rękawic do róż, moim dłoniom to nie pomogło, podrapane okrutnie.
Marto wygrabiony cały ogród,dwa kompostowniki załadowane na maxa. Wiosną jest najwięcej pracy, mnie ona bardzo cieszy i sprawia przyjemność. Każdy pobyt nawet 10 min w ogrodzie daje efekty, tu się ruszy grabkami, już roślinka odsłonięta, a jeszcze jak do pomocy deszczyk, słoneczko przychodzi to roślinki rosną.
Ja wymyślam zimą jakie zmiany wnoszę do ogrody w nowym sezonie. Jak coś postanowię to przechodzę do działania
Grażynko ciemierniki super u mnie rosną, fajnie też się rozsiewają. Po zimie musiałam im tylko dość solidnie przyciąć listki, dzięki temu kwiaty stały się bardziej widoczne. Dwa ostatnie dni były ładne więc ja ostro pracowałam w ogrodzie. Dziś deszczowy dzień, deszczyk wie co robi, bo rozsypany nawóz się rozpuści, no i w domku też trzeba ogarnąć.
Bogusiu mam nadzieję, że róże będą zachwycać tego roku, najbardziej boję się o pnące, musiałam niektóre bardzo nisko przyciąć. Różę Westerland już straciłam kilka lat temu, kupiłam nową pięknie rosła, a teraz po zimie wszystko zmarzło, zaglądałam pod ziemny kopczyk, wydaje mi się, że niektóre gałązki są zielone, oby przetrwała.
Pelargonie rabatowe ukorzeniam w wodzie, ale wolę sadzić od razu do ziemi.
Pogoda w zeszłym tygodniu dopisała, więc ostro zabrałam się do pracy, trawniki w końcu wszystkie wygrabione, róże przycięte, gałązki zmielone już w workach. Rabatki wokół drzew wyplewione zasilone nawozem, posypane kompostem. Zagony z truskawkami oczyszczone z suchych liści, wyplewione, zasilone nawozem, ścieżki wokół nich wyrównane. Maliny oczyszczone. Teraz deszczyk pięknie podlewa, będzie rosło jak na drożdżach

tylko potrzeba słoneczka.
W wolnych chwilach robiłam tace do ogrodu
