Trochę mnie nie było, trochę wyjeżdżałam, zostawiając ogród na pastwę losu, ale już wróciłam i doprowadzam rośliny do życia, bo podczas suszy ucierpiały bardzo. Najgorzej azalie i hortensje, ale rododendrony o dziwo mają się całkiem nieźle. Na szczęście po podlaniu wszystko znów powstało do pionu. A że ostatnio nawet deszcz popadał, więc jestem w sumie zadowolona. Jednak obiecałam sobie i zapowiedziałam mężusiowi, że tydzień to absolutnie nieprzekraczalna granica, by w lipcu opuszczać nasz kochany ogródek.
A teraz odpowiadać czas zacząć na wszystkie wasze miłe posty.
Lisico, jak zawsze dziękuję za Twoje pochwały, choć oczywiście część z nich jest przesadzona w moim przypadku. Jeśli chodzi o mój dąb o imieniu Czesław, postarałam się zrobić mu kilka zdjęć. Robiłam, co mogłam, ale mój ogród jest tak mały, że nie mam się gdzie cofnąć, żeby obiektywem objąć Czesława w całości. Tak więc pokazuję go we fragmentach. On ma około 100 lat.
Tutaj jego wielka stopa.
Tułów.
Korona
Tu względnie w całości, choć nie widać wielkiej, rozłożystej korony.
A tutaj on na pierwszym planie, a w tle jego dwaj młodsi koledzy: Krzywy i Pała.
cyma, obrywanie kwiatów u liliowców jest trochę pracochłonne, ale ja robię to rano, witając się z każdym z osobna i jednocześnie witając nowe świeże kwiaty, które pojawiły się rankiem. Taki spacer stosuję sobie zamiast gimnastyki, a dopiero potem siadam do śniadanka.
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
Co do host, to te cudowne rośliny wynagradzają wszelkie trudy, gdyż zawsze wyglądają dobrze w moim półcienistym ogrodzie.
ewka36jj, róża Sophia Renaissance oprócz tego, że jest ładna, to jeszcze długo kwitnie i pięknie pachnie. Ja generalnie nie mam wielkokwiatowych, ale tę odmianę serdecznie Ci polecam. Ona nie jest żółta,lecz raczej budyniowa.
Pashmina, na różyczkę Lichfield Angel trzeba poczekać ze trzy lata. Ja początkowo byłam nią bardzo rozczarowana. Teraz, gdy prowadzę ją wysoko na podporze, jest cudna. Bądź więc cierpliwa, a Ciebie również kiedyś z pewnością zachwyci.
apus, moja Ballerina także dopiero w trzecim roku stała się uroczym delikatnym krzewem. To piękna i oryginalna odmiana. Warto ją sadzić jako soliter, żeby była widoczna ze wszystkich stron.
kania, ja w sumie to nie lubię róż czerwonych, mam tylko Sympathię, która kwitnie obficie i jest bardzo tolerancyjna, więc zasługuje na to, by ją posiadać. Na początku uprawiania ogrodu miałam w planach mieć wyłącznie róże białe i różowe, ale potem gusta mi się zmieniały, więc mam też pomarańczowe, żółte, kremowe itd. Tak w ogóle to nie jestem różana, bo różyczki rosną u mnie tak sobie w porównaniu ze wspaniałymi krzakami innych forumowiczek.
Tawułki kupiłam w rozmaitych kolorach, ale tegoroczna susza pokazała mi dobitnie, że one nie nadają się do piaszczystej ziemi. Bardzo ucierpiały, ale na razie żyją. Nigdy jednak nie będą tak bujne, jak Twoje łany.
fiskomp, oj,żurawki to właściwie wszystkie trzeba co parę lat odmladzać, ale gdybym miała wskazać takie, które nie idą szybko wzwyż, to wymieniłabym Blackberry Jam, Lime Rickey, Lemon Chiffon, Prince. Zresztą wszystko zależy od ziemi i stanowiska. Różnie to bywa w różnych ogrodach.
Ignis, bardzo lubię swoją Ballerinę, bo nie sprawia kłopotu. Może po prostu udało mi się znaleźć jej odpowiednie miejsce, gdyż w sumie wszystko przecież od tego zależy, prawda?
Zuzia, te moje dęby to był ratunek przy tych okropnych afrykańskich upałach, gdybym miała w ogrodzie patelnię, to by mnie chyba mózg wypaliło, bo nie znoszę takich temperatur.
apus, moi znajomi też często pytają, czy Ballerina to róża
![lezy-ze-smiechu :;230](./images/smiles/lezy-smiech.gif)
Będziesz z niej bardzo zadowolona,
Igala, czasem narzeka się na duże drzewa, że zrzucają mnóstwo liści i trzeba to wszystko sprzątać, ale gdyby nie te moje dęby, to nie miałabym gdzie szukać ratunku w czasie czerwcowych upałów. Były wtedy istnym dobrodziejstwem.
ewelkacha, mówisz, że masz ogród na patelni, ale mam nadzieję,że posadziłaś już jakieś drzewko, które za kilka lat da tak pożądany cień. Jeśli mam już mieć taki klimat, to może warto by o tym pomyśleć zawczasu? To tylko taka moja niewinna rada.
pela, a wiesz, że ja tę swoją Sympathię dostałam kiedyś jako gratis przy zakupach. To był taki mały glutek, jeden pędzić, który w pierwszym roku miał tylko jeden kwiatek. Nie przypuszczałam, że wyrośnie aż taki potwór.
Narine, no właśnie piszę do peli wyżej, że ta moja Sympatia wyrosła z małego wypierdka. Byłam przekonana, że nic z niej nie będzie i nawet specjalnie do niej zaglądałam, a ona po cichu rosła i patrz, jaka się zrobiła wielka! Tak więc nie wyrzucaj, omijaj, bądź cierpliwa.
Powojnik Alionuszka
![Obrazek](https://i.postimg.cc/5tZsb2rt/IMG-4332.jpg)