Aniu bardzo dziękuję

Kompozycje w donicach trudno nazwać kompozycjami

Poszłam raczej w jednorodne nasadzenia. Miałam wetknąć jeszcze bazie ale M zapomniał kupić
Wianek męczyłam się półtorej godziny

Sama zrobiłam podkład z winobluszczu, który akurat likwidowałam. Kwiatki kupione na giełdzie. Zależało mi na wiosennej świeżości i chyba się udało.
Basiu w donicach są cyklameny i jaskry azjatyckie. Bardzo je lubię. Żałuję tylko że tych purpurowych cyklamenów nie było więcej. Załapałam się na ostatnią sztukę. Bardzo mi miło że się podoba
Marto, fajnie że zajrzałaś. Ja też ostatnio z trudem odwiedzam zaprzyjaźnione ogrody, brak czasu bardzo doskwiera. W ogrodzie ciągle coś działam ale nie jest to tyle ile bym chciała, niestety. Temat brzóz jeszcze nie zamknięty. Dumam, analizuję, więc każda opinia jest cenna.
Pozdrawiam ciepło mimo padającego śniegu
Alania, no tak, koty zawsze się wylansują i wysuną na pierwszy plan

Ale jak im mieć to za złe?
Lesiu wielkie dzięki

No czasem coś mi się uda

Ale przyznam się że z wianka jestem bardzo zadowolona. O to chodziło.
Przymrozek u mnie ściął bergenie. Róże wydają się ok. Kopce już mam w większości rozgarnięte. Oby nie okazało się że za wcześnie.
Ja wczoraj odpoczywałam, nawet się tym odpoczywaniem zmęczyłam

tak mnie ciągnęło do ogrodu. Pocięłam tylko winobluszcz na rozsadzenie. Dzielnie oparłam się łopacie...
Margo, ja też miałam doła i chyba jeszcze z niego nie wyszłam. Kupiłam kwiatki na wianek i omal nie przeleżały w szufladzie. To był taki zryw, że udało mi się go jednak wykonać. I teraz bardzo się cieszę. To pierwszy wianek, który mi jakoś po ludzku wyszedł

Poprzednie były kiepskie. To była chwila bez zastanowienia, więc robiłam go w salonie na stoliku kawowym

Więc pracownia psu na budę... przynajmniej w tym przypadku

Nic nie kleiłam, wszystko tylko plecione. Nawet dużo nie nabrudziłam.
To z rozpędu jeszcze kilka zdjęć dekoracji świątecznych.
Królik dostał jajko, niemal sama zniosłam...
Słabe mi zdjęcia w domu wychodzą, za dużo bieli....

Stroik bardzo skromny z braku czasu

Kupiłam bardzo fajne sukulenty na parapet. Już ich nie dam rady uśmiercić jak storczyków....

A na zewnątrz klony startują. Uwielbiam je w tej fazie. Wyglądają jakby miały kwiaty
Miałam fajne bergenie, ale po mrozach...

trzcinniki ruszają bardzo wcześnie, za to je uwielbiam

Hiacynty trochę chude ale oparły się mrozom, poza tymi które leżą leniwie na trawie

tulipany tarda pochyliły się ale rano widziałam że próbują się podnosić

sasanki też nie wyglądają na szczęśliwe na tym zimnie

Nieliczne zeszłoroczne tulipany fioletowe. Niewiele z nich zakwitnie jeszcze raz.

Zaczęłam przygotowania do budowy ogniska. Kicia myśli chyba że to taka wielka kuweta
