Orzech włoski - uprawa Cz.2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7876
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
http://szczepionyorzech.pl/do-ogrodu.html
Poproś Anię , właścicielkę tej szkółki, świetnego fachowca z pewnością odpowie. A wg mnie to każdy orzech, który będzie kwitł w pobliżu, w tym samym terminie może zapylić (z wyjątkiem Leopolda, bo on zapyla sam siebie i inne Leopoldy).
Poproś Anię , właścicielkę tej szkółki, świetnego fachowca z pewnością odpowie. A wg mnie to każdy orzech, który będzie kwitł w pobliżu, w tym samym terminie może zapylić (z wyjątkiem Leopolda, bo on zapyla sam siebie i inne Leopoldy).
Pozdrawiam! Gienia.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Powracam z tematem odrostu orzecha włoskiego po ścięciu pnia. Obecnie wycięty pień jest zasmarowany maścią antygrzybiczną, ale zastanawiam się co robić z tym pniem w dalszej perspektywie? Zakładam, że pasta po jakimś czasie zostanie zmyta przez deszcze, itp. Zakładam, że trzeba będzie wtedy ponowić smarowanie? Ale co dalej? Bo nowe drzewo będzie sobie rosło, a ten stary pień będzie obok, narażony na ataki grzybów i pleśni. Chyba że to jedno smarowanie powinno rozwiązać sprawę raz na zawsze, albo też po jakimś czasie nie trzeba się już będzie przejmować starym pniem?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7876
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Tak obciosales ten pniak po bokach aż do korzeni ze nie będzie już nowych odrostów? Bo o to chodzi by nowe drzewo rosło i nie miało konkurencji z nowych odrostów .. Z czasem, gdy nowe drzewko okrzepnie trzeba by usunąć martwy pniak a może sam się rozpadnie ? Ono ciagle będzie korzystało ze starego systemu korzeniowego, jak długo i kiedy rozbuduje własny - pojęcia nie mam. Może z czasem się tak rozrośnie, ze stary pniak przestanie być problemem ? Mam w domu rodzinnym pare starych orzechów, i nawet jeden „kamieniak” został wycięty, jednak nie pamietam co sie stało z pniakiem. Są sposoby na pozbywanie sie pniaków ale w tym przypadku nie zdadzą sie na nic bo jest ten właśnie zachowany odrost. Może ktoś podrzuci jakiś pomysł. Ot, zagwozdka!
Pozdrawiam! Gienia.
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1856
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Wiele lat temu, u znajonego złamał się orzech - dość nisko. Wycięli jakieś 20 cm nad ziemią. Wyrosło mnóstwo odrostów. Zostały dwa, resztę wycięto. Po ok. 8-10 latach pozostały pniak stał się pożywką dla boczniaków, a pozostałe odrosty rodziły już owoce. 2 w 1
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7876
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
A to wrony spryciule, orzechy już opadają a one ucztują. zastanawiam się czy miękka skorupka to w tym przypadku zaleta? Jądra dokładnie wydziobane
Pozdrawiam! Gienia.
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22158
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
A to łobuzice !!!! Pierwszy raz widzę taką szkodę. Bo u mnie psiska rozgryzają i wyjadają.
-
- 200p
- Posty: 341
- Od: 13 maja 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Pajęczna
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Wiadomo czemu siewki to głownie "kamieniaki". Twarde przetrwają zapędy szkodników a miękkie spałaszują. Na zdjęciu jaka to odmiana?
Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie.-H. Jackson Brown, Jr.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7876
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Orzech Leopold. Coraz więcej ich opada i codziennie trzeba jechać, potrząsać gałęziami i pozbierać. A jest w tym roku mnóstwo owoców, drzewo rekompensuje chyba ub. rok. W tamtym roku było tylko 4 szt, wymroziło kwiaty. Wronom zostawiamy tylko tyle ile spadnie na sąsiednią , rzadko odwiedzaną działkę.
Pozdrawiam! Gienia.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
U mnie psiska rozgryzają dla zabawy i zostawiają. Po początkowym obżarstwie chyba mają już przesyt i teraz jak zbieram to są zawody w "dopadnę przed tobą i zepsuję". Poza tym sporo kradną wiewiórki, a i szczury swoje wyniosą. Niestety po sąsiedzku mam opuszczone gospodarstwo i tam się mnożą w najlepsze.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2434
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
No i zaowocował mój orzech . Owoce, to jak mówiła moja babcia, "psiunki" Małe i z twardą skorupą. Jest to jego drugie owocowanie. Dwa lata temu były ze trzy orzechy, w zeszłym roku nic, w tym kilkanaście. Czy dać mu czas, może starsze drzewo będzie miało większe orzechy, czy wywalać?
Pozdrawiam Lucyna
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7876
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Lucynko, to jest siewka czy szczepiony? Myślę, że te "psiunki" już takie będą, ale poczekaj jeszcze rok. Wyciąć zawsze można.
Moja siostra parę lat temu kupiła dwa szczepione "jacki", po przejściach huraganowych (połamane) wreszcie zaowocowały !!!!
Niestety, to nie jacki, wg mnie to jeden Mars - ten przy którym leży łyżeczka do herbaty a drugiego nie udało mi się zidentyfikować ;
I ten drugi, jest lekko zaokrąglony z jednej strony, nie jest taki wydłużony, ma trochę inny kształt niż Mars i ma grubszą łupinę:
Jeden z nich był przeznaczony na inną działkę (parcelę), musi być wycięty bo z konieczności są posadzone 2 metry od siebie.
Moja siostra parę lat temu kupiła dwa szczepione "jacki", po przejściach huraganowych (połamane) wreszcie zaowocowały !!!!
Niestety, to nie jacki, wg mnie to jeden Mars - ten przy którym leży łyżeczka do herbaty a drugiego nie udało mi się zidentyfikować ;
I ten drugi, jest lekko zaokrąglony z jednej strony, nie jest taki wydłużony, ma trochę inny kształt niż Mars i ma grubszą łupinę:
Jeden z nich był przeznaczony na inną działkę (parcelę), musi być wycięty bo z konieczności są posadzone 2 metry od siebie.
Pozdrawiam! Gienia.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2434
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Nie wiem czy szczepiony, kupiłam w centrum ogrodniczym w donicy spore drzewko, wydawać by się mogło, że będzie szczepione, jednak miejsca szczepienia nie zauważyłam.
Pozdrawiam Lucyna
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2984
- Od: 26 lis 2009, o 18:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Trochę to dziwnie zabrzmiało "niestety", bo Mars jest smacznym orzechem o cienkiej łupinie, dość dużym i da się go jeść na świeżo oraz po wysuszeniu.gienia1230 pisze:...Niestety, to nie jacki, wg mnie to jeden Mars ...
Moje nowe imię Szansa
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."