Fiołki afrykańskie - moja przygoda

Zdjęcia roślin doniczkowych, domowych
Zablokowany
Awatar użytkownika
izary
500p
500p
Posty: 675
Od: 11 wrz 2014, o 11:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda

Post »

Oba przepiękne, ale ?? ???? ?????? wymiata. Powiadasz, ze w dodatku zielono-różowe listeczki ma??? Nie mam jeszcze u siebie takiego kolorku. ;:oj
Awatar użytkownika
Tulap
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5929
Od: 9 lip 2014, o 09:30
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda

Post »

Żółte fiołki? ;:oj
Ciekawe,czy czarnych się doczekam ;:173
anka13
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 29
Od: 17 sty 2015, o 12:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda

Post »

Ilonko,
biohumus pozyskuję z własnej "hodowli" dżdżownic kalifornijskich :) przedtem korzystałam z gotowego, kupowanego np. w kwiaciarniach, ale dużo zależało od producenta, nie ze wszystkich byłam zadowolona. W końcu poczytałam o korzyściach płynących z "osobistych" dżdżownic.

Mam jedynie doświadczenie z przefermentowanym końskim obornikiem, który stosuję na ogrodzie. Wszelkich form granulowanych lub suszonych trochę się obawiam ... ze względu na przeoczenie proporcji ...i możliwość przenawożenia.
U domowych roślinek doniczkowych nr 1 to właśnie biohumus, ewentualnie coś "na kwitnienie" dla pelargonii latem.
Ostatnie fotografie - mój faworyt - zdecydowanie Venera :)

Pozdrawiam , Ania
Awatar użytkownika
Teresa600
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1275
Od: 10 mar 2008, o 11:52
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda

Post »

Teresa600 pisze:
illonka pisze:Pewno w okolicach 1:10 ale niech się Dusia wypowie jak to robi.

Ja osobiście wolę nadmanganian potasu, moim zdaniem mniej inwazyjny. Chlor niestety jest bardzo toksyczny, zabija wszelka florę bakteryjną, nie tylko tę ewentualnie złą, nieumiejętnie użyty może poparzyć liście i spowolnić ukorzenianie. Poza tym chlor jest czynnikiem mutagennym i zwiększa prawdopodobieństwo sportów.
Illonko mam pytanie -w jakich proporcjach używasz nadmanganianu .Pytam bo chyba mam problem z jednym fiołkiem.Pojawił się na liściach i ogonkach dziwny nalot.Jutro postaram się wstawić zdjęcie ,jeżeli pozwolisz.
Skoro pozwoliłaś to wstawiam zdjęcie fiołka. Jest to fiołek odmianowy niestety nie pamiętam nazwy ,może potrafisz go rozpoznac po zdjęciu.

Obrazek
Obrazek tak wyglądał w pełni kwitnienia kilka miesięcy temu.
Pozwolę sobie jeszcze wstawić dziecko LE^FUKSJOWE KRUZEWO i pytanie co jest powodem wydłużonych ogonków w porównaniu z oryginałem ? Zrobiłam to z premedytacją :) aby zobaczyć efekt. Pojedyncza sadzonka też ma wydłużone ogonki.
Obrazek
Teresa
------------
Moje Kwiaty w hydroponice
Parrocja
200p
200p
Posty: 229
Od: 10 gru 2014, o 17:59
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie

Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda

Post »

Jak patrzę na te różowe, puchate listeczki to nie mogę się doczekać kiedy zakwitnie mi fiołeczek od Ciebie! ;:65
Awatar użytkownika
illonka
500p
500p
Posty: 717
Od: 25 mar 2011, o 13:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda

Post »

Teresko, co do nalotu to nie mączniak. Wygląda mi to na jakiegoś szkodnika w rodzaju mszycy. Zdjęcie jest dość niewyraźne. Czy fiołeczek jest lepki? Spróbuj usunąć pąki kwiatowe i wymyć całego fiołka w letniej wodzie z delikatnym mydełkiem zmywając dokładnie to coś. Wysusz go w ciepłym zacienionym miejscu, bez przeciągów. Niewykluczone, że konieczne będzie zastosowanie chemii. A jak inne sąsiadujące rośliny?

Wydłużone ogonki liściowe mogą być spowodowane niedoświetleniem, listki się wyciągają do światła i rozeta sprawia wrażenie roztrzepanej.

Fiołeczek podczas kwitnienia super, piękne kwiaty, niestety nie wiem co to za odmiana, ale baaardzo mi się podoba ;:3


Aniu, mieszkam w bloku i nie bardzo mam możliwość przefermentować obornik, bo tego to już by mi chyba nie wybaczyli :lol: Dlatego szukam rozwiązań praktycznych dla mnie. Przedawkowania takiego nawozu raczej się nie obawiam, zawsze jestem bardzo ostrożna i daję dużo mniej niż zalecana dawka. Ten nawóz, który używam w tej chwili jest bardzo ok, ale jednak mineralny mi nie do końca pasuje, lubię naturę. Pomyślę jeszcze i spróbuje chyba tego końskiego dobrodziejstwa :D

Z początku sadzonka Venery była zielono biała, a teraz przypiekłam ją troszkę, bo stoi w temp 25 stopni i się zaróżowiła :D

Coś dla wielbicieli mocnych kolorów :wink:

????-??????? / Mila Padishah
Obrazek

Obrazek
anka13
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 29
Od: 17 sty 2015, o 12:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda

Post »

Illonko :)

Jeśli w bloku .... to rzeczywiście lepiej zrezygnować ze świeżego obornika ;-) co prawda nie ma żadnego nieprzyjemnego zapachu, aczkolwiek byłby problem z przechowywaniem i zamówieniem niewielkiej ilości...
Ja zamawiam na działkę, zwłaszcza do warzywnika i na rabatki.
Natomiast biohumus - w każdej postaci jest bezpieczny; te sklepowe są bardziej rozcieńczone, natomiast stosując domowej produkcji musimy uważać na proporcje.

Milka jest piękna, takie soczyste kolory :) z brokatową posypką wygląda niezwykle karnawałowo :)
Nie widzę dokładnie liści, ale wydają się zdumiewająco smukłe .... te moje pochodzące z kwiaciarni mają raczej zaokrąglone ...

Dziękuję :)
Awatar użytkownika
Iwona 0103
500p
500p
Posty: 979
Od: 9 sie 2014, o 16:12
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Pruszków

Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda

Post »

Ależ piękny nasycony kolorek kwiatuszków ;:oj
Awatar użytkownika
izary
500p
500p
Posty: 675
Od: 11 wrz 2014, o 11:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda

Post »

????-??????? niesamowity,
Co do nawozowych zapachów, to ostatnio mój Piotrek mnie pogonił i nie chciał wyręczyć w podlewaniu. Powód- kupiłam nawóz z Guano, wrażenia zapachowe bezcenne, fuuu. ;:138 ;:138
Awatar użytkownika
illonka
500p
500p
Posty: 717
Od: 25 mar 2011, o 13:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda

Post »

Oooo, Iza, i jak ten nawóz? Widzisz pozytywne działanie na kwiaty? Też o nim myślałam, mówisz, że śmierdzi? :(

Sama się z siebie śmieję, używam nawozu NPK 20 20 20 i jestem z niego bardzo zadowolona a wciąż myśle, żeby jeszcze czegoś innego spróbować, czy to normalne? :lol: Lepsze jest wrogiem dobrego, muszę to sobie wbić do głowy ;:124

Dziś od rana rzuciłam się oczywiście do moich fiołków i oto jaka niespodzianka mnie czekała. W sumie to nie taka niespodzianka, bo od kilku dni na to już czekam, tym niemniej... :D

?? ???? ?????? / EK Junaja Venera
wreszcie pokazała buźkę
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
izary
500p
500p
Posty: 675
Od: 11 wrz 2014, o 11:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda

Post »

Ilonko, śmierdzi strasznie, jak zostawiłam butelkę z nawozem w kuchni, Piotrek zaglądał w każdy kąt i szukał, :)
Nawóz mnie trochę rozczarował, zniosłabym ten ,,zapach,, gdyby kwiatkom było z nim ,,po drodze,,. Ale nie zauważyłam żeby się wzięły za siebie po aplikacji :).
?? ???? ?????? przepiękna. I kwiatki z delikatną falbanką ( one mają białe obrzeża? czy to mój monitor przekłamuje? ) i pstre listeczki. ;:167
Awatar użytkownika
illonka
500p
500p
Posty: 717
Od: 25 mar 2011, o 13:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda

Post »

Iza, dzięki za info, wiem już, że nie warto zawracać sobie głowy tym nawozem.
Venera ma delikatnie rozjaśniony brzeg, dobrze widzisz :D
Awatar użytkownika
Teresa600
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1275
Od: 10 mar 2008, o 11:52
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda

Post »

Illonko nalot w niczym nie przypomina żadnych żyjątek .Nie jest lepki ,wręcz suchy i mocno się trzyma włosków.Trudno go usunąć na sucho pędzelkiem.Posłuchałam Twojej rady i roztworem mydlanym za pomocą pędzelka do nakładania farby na włosy usunęłam z listków i ogonków to "coś". Praca mozolna (bardziej niz usuwanie ziemi z korzeni ) bo listków cała masa i trzeba było uważać aby listki się nie odłamały. Mimo delikatności z jaką to robiłam 4 listki i tak się odłamały i dzięki temu swobodnie oddzieliłam nową malutką sadzonkę. Mam nadzieję że praca się opłaciła.
Co do długich ogonków ,to powód musi być inny ponieważ fiołki stoją na parapecie okiennym.Jeden od południa drugi od północy , więc światła mają dosyć.Ten stojący na południowym parapecie nasłonecznienie ma regulowane żaluzjami.
Ponieważ poprzednie zdjęcia były niewyrażne bo robione komórką ,wstawiam wyrażniejsze robione aparatem.

Obrazek
Obrazek tak wygląda po oczyszczeniu.
Teresa
------------
Moje Kwiaty w hydroponice
Zablokowany

Wróć do „Moje doniczkowe, domowe, balkonowe, egzotyczne, tarasy. ZDJĘCIA.”