Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Oba przepiękne, ale ?? ???? ?????? wymiata. Powiadasz, ze w dodatku zielono-różowe listeczki ma??? Nie mam jeszcze u siebie takiego kolorku.
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Żółte fiołki?
Ciekawe,czy czarnych się doczekam
Ciekawe,czy czarnych się doczekam
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Ilonko,
biohumus pozyskuję z własnej "hodowli" dżdżownic kalifornijskich przedtem korzystałam z gotowego, kupowanego np. w kwiaciarniach, ale dużo zależało od producenta, nie ze wszystkich byłam zadowolona. W końcu poczytałam o korzyściach płynących z "osobistych" dżdżownic.
Mam jedynie doświadczenie z przefermentowanym końskim obornikiem, który stosuję na ogrodzie. Wszelkich form granulowanych lub suszonych trochę się obawiam ... ze względu na przeoczenie proporcji ...i możliwość przenawożenia.
U domowych roślinek doniczkowych nr 1 to właśnie biohumus, ewentualnie coś "na kwitnienie" dla pelargonii latem.
Ostatnie fotografie - mój faworyt - zdecydowanie Venera
Pozdrawiam , Ania
biohumus pozyskuję z własnej "hodowli" dżdżownic kalifornijskich przedtem korzystałam z gotowego, kupowanego np. w kwiaciarniach, ale dużo zależało od producenta, nie ze wszystkich byłam zadowolona. W końcu poczytałam o korzyściach płynących z "osobistych" dżdżownic.
Mam jedynie doświadczenie z przefermentowanym końskim obornikiem, który stosuję na ogrodzie. Wszelkich form granulowanych lub suszonych trochę się obawiam ... ze względu na przeoczenie proporcji ...i możliwość przenawożenia.
U domowych roślinek doniczkowych nr 1 to właśnie biohumus, ewentualnie coś "na kwitnienie" dla pelargonii latem.
Ostatnie fotografie - mój faworyt - zdecydowanie Venera
Pozdrawiam , Ania
- Teresa600
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1275
- Od: 10 mar 2008, o 11:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Skoro pozwoliłaś to wstawiam zdjęcie fiołka. Jest to fiołek odmianowy niestety nie pamiętam nazwy ,może potrafisz go rozpoznac po zdjęciu.Teresa600 pisze:Illonko mam pytanie -w jakich proporcjach używasz nadmanganianu .Pytam bo chyba mam problem z jednym fiołkiem.Pojawił się na liściach i ogonkach dziwny nalot.Jutro postaram się wstawić zdjęcie ,jeżeli pozwolisz.illonka pisze:Pewno w okolicach 1:10 ale niech się Dusia wypowie jak to robi.
Ja osobiście wolę nadmanganian potasu, moim zdaniem mniej inwazyjny. Chlor niestety jest bardzo toksyczny, zabija wszelka florę bakteryjną, nie tylko tę ewentualnie złą, nieumiejętnie użyty może poparzyć liście i spowolnić ukorzenianie. Poza tym chlor jest czynnikiem mutagennym i zwiększa prawdopodobieństwo sportów.
tak wyglądał w pełni kwitnienia kilka miesięcy temu.
Pozwolę sobie jeszcze wstawić dziecko LE^FUKSJOWE KRUZEWO i pytanie co jest powodem wydłużonych ogonków w porównaniu z oryginałem ? Zrobiłam to z premedytacją aby zobaczyć efekt. Pojedyncza sadzonka też ma wydłużone ogonki.
-
- 200p
- Posty: 229
- Od: 10 gru 2014, o 17:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Jak patrzę na te różowe, puchate listeczki to nie mogę się doczekać kiedy zakwitnie mi fiołeczek od Ciebie!
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Teresko, co do nalotu to nie mączniak. Wygląda mi to na jakiegoś szkodnika w rodzaju mszycy. Zdjęcie jest dość niewyraźne. Czy fiołeczek jest lepki? Spróbuj usunąć pąki kwiatowe i wymyć całego fiołka w letniej wodzie z delikatnym mydełkiem zmywając dokładnie to coś. Wysusz go w ciepłym zacienionym miejscu, bez przeciągów. Niewykluczone, że konieczne będzie zastosowanie chemii. A jak inne sąsiadujące rośliny?
Wydłużone ogonki liściowe mogą być spowodowane niedoświetleniem, listki się wyciągają do światła i rozeta sprawia wrażenie roztrzepanej.
Fiołeczek podczas kwitnienia super, piękne kwiaty, niestety nie wiem co to za odmiana, ale baaardzo mi się podoba
Aniu, mieszkam w bloku i nie bardzo mam możliwość przefermentować obornik, bo tego to już by mi chyba nie wybaczyli Dlatego szukam rozwiązań praktycznych dla mnie. Przedawkowania takiego nawozu raczej się nie obawiam, zawsze jestem bardzo ostrożna i daję dużo mniej niż zalecana dawka. Ten nawóz, który używam w tej chwili jest bardzo ok, ale jednak mineralny mi nie do końca pasuje, lubię naturę. Pomyślę jeszcze i spróbuje chyba tego końskiego dobrodziejstwa
Z początku sadzonka Venery była zielono biała, a teraz przypiekłam ją troszkę, bo stoi w temp 25 stopni i się zaróżowiła
Coś dla wielbicieli mocnych kolorów
????-??????? / Mila Padishah
Wydłużone ogonki liściowe mogą być spowodowane niedoświetleniem, listki się wyciągają do światła i rozeta sprawia wrażenie roztrzepanej.
Fiołeczek podczas kwitnienia super, piękne kwiaty, niestety nie wiem co to za odmiana, ale baaardzo mi się podoba
Aniu, mieszkam w bloku i nie bardzo mam możliwość przefermentować obornik, bo tego to już by mi chyba nie wybaczyli Dlatego szukam rozwiązań praktycznych dla mnie. Przedawkowania takiego nawozu raczej się nie obawiam, zawsze jestem bardzo ostrożna i daję dużo mniej niż zalecana dawka. Ten nawóz, który używam w tej chwili jest bardzo ok, ale jednak mineralny mi nie do końca pasuje, lubię naturę. Pomyślę jeszcze i spróbuje chyba tego końskiego dobrodziejstwa
Z początku sadzonka Venery była zielono biała, a teraz przypiekłam ją troszkę, bo stoi w temp 25 stopni i się zaróżowiła
Coś dla wielbicieli mocnych kolorów
????-??????? / Mila Padishah
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Illonko
Jeśli w bloku .... to rzeczywiście lepiej zrezygnować ze świeżego obornika ;-) co prawda nie ma żadnego nieprzyjemnego zapachu, aczkolwiek byłby problem z przechowywaniem i zamówieniem niewielkiej ilości...
Ja zamawiam na działkę, zwłaszcza do warzywnika i na rabatki.
Natomiast biohumus - w każdej postaci jest bezpieczny; te sklepowe są bardziej rozcieńczone, natomiast stosując domowej produkcji musimy uważać na proporcje.
Milka jest piękna, takie soczyste kolory z brokatową posypką wygląda niezwykle karnawałowo
Nie widzę dokładnie liści, ale wydają się zdumiewająco smukłe .... te moje pochodzące z kwiaciarni mają raczej zaokrąglone ...
Dziękuję
Jeśli w bloku .... to rzeczywiście lepiej zrezygnować ze świeżego obornika ;-) co prawda nie ma żadnego nieprzyjemnego zapachu, aczkolwiek byłby problem z przechowywaniem i zamówieniem niewielkiej ilości...
Ja zamawiam na działkę, zwłaszcza do warzywnika i na rabatki.
Natomiast biohumus - w każdej postaci jest bezpieczny; te sklepowe są bardziej rozcieńczone, natomiast stosując domowej produkcji musimy uważać na proporcje.
Milka jest piękna, takie soczyste kolory z brokatową posypką wygląda niezwykle karnawałowo
Nie widzę dokładnie liści, ale wydają się zdumiewająco smukłe .... te moje pochodzące z kwiaciarni mają raczej zaokrąglone ...
Dziękuję
- Iwona 0103
- 500p
- Posty: 979
- Od: 9 sie 2014, o 16:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pruszków
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
????-??????? niesamowity,
Co do nawozowych zapachów, to ostatnio mój Piotrek mnie pogonił i nie chciał wyręczyć w podlewaniu. Powód- kupiłam nawóz z Guano, wrażenia zapachowe bezcenne, fuuu.
Co do nawozowych zapachów, to ostatnio mój Piotrek mnie pogonił i nie chciał wyręczyć w podlewaniu. Powód- kupiłam nawóz z Guano, wrażenia zapachowe bezcenne, fuuu.
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Oooo, Iza, i jak ten nawóz? Widzisz pozytywne działanie na kwiaty? Też o nim myślałam, mówisz, że śmierdzi?
Sama się z siebie śmieję, używam nawozu NPK 20 20 20 i jestem z niego bardzo zadowolona a wciąż myśle, żeby jeszcze czegoś innego spróbować, czy to normalne? Lepsze jest wrogiem dobrego, muszę to sobie wbić do głowy
Dziś od rana rzuciłam się oczywiście do moich fiołków i oto jaka niespodzianka mnie czekała. W sumie to nie taka niespodzianka, bo od kilku dni na to już czekam, tym niemniej...
?? ???? ?????? / EK Junaja Venera
wreszcie pokazała buźkę
Sama się z siebie śmieję, używam nawozu NPK 20 20 20 i jestem z niego bardzo zadowolona a wciąż myśle, żeby jeszcze czegoś innego spróbować, czy to normalne? Lepsze jest wrogiem dobrego, muszę to sobie wbić do głowy
Dziś od rana rzuciłam się oczywiście do moich fiołków i oto jaka niespodzianka mnie czekała. W sumie to nie taka niespodzianka, bo od kilku dni na to już czekam, tym niemniej...
?? ???? ?????? / EK Junaja Venera
wreszcie pokazała buźkę
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Ilonko, śmierdzi strasznie, jak zostawiłam butelkę z nawozem w kuchni, Piotrek zaglądał w każdy kąt i szukał,
Nawóz mnie trochę rozczarował, zniosłabym ten ,,zapach,, gdyby kwiatkom było z nim ,,po drodze,,. Ale nie zauważyłam żeby się wzięły za siebie po aplikacji .
?? ???? ?????? przepiękna. I kwiatki z delikatną falbanką ( one mają białe obrzeża? czy to mój monitor przekłamuje? ) i pstre listeczki.
Nawóz mnie trochę rozczarował, zniosłabym ten ,,zapach,, gdyby kwiatkom było z nim ,,po drodze,,. Ale nie zauważyłam żeby się wzięły za siebie po aplikacji .
?? ???? ?????? przepiękna. I kwiatki z delikatną falbanką ( one mają białe obrzeża? czy to mój monitor przekłamuje? ) i pstre listeczki.
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Iza, dzięki za info, wiem już, że nie warto zawracać sobie głowy tym nawozem.
Venera ma delikatnie rozjaśniony brzeg, dobrze widzisz
Venera ma delikatnie rozjaśniony brzeg, dobrze widzisz
- Teresa600
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1275
- Od: 10 mar 2008, o 11:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Illonko nalot w niczym nie przypomina żadnych żyjątek .Nie jest lepki ,wręcz suchy i mocno się trzyma włosków.Trudno go usunąć na sucho pędzelkiem.Posłuchałam Twojej rady i roztworem mydlanym za pomocą pędzelka do nakładania farby na włosy usunęłam z listków i ogonków to "coś". Praca mozolna (bardziej niz usuwanie ziemi z korzeni ) bo listków cała masa i trzeba było uważać aby listki się nie odłamały. Mimo delikatności z jaką to robiłam 4 listki i tak się odłamały i dzięki temu swobodnie oddzieliłam nową malutką sadzonkę. Mam nadzieję że praca się opłaciła.
Co do długich ogonków ,to powód musi być inny ponieważ fiołki stoją na parapecie okiennym.Jeden od południa drugi od północy , więc światła mają dosyć.Ten stojący na południowym parapecie nasłonecznienie ma regulowane żaluzjami.
Ponieważ poprzednie zdjęcia były niewyrażne bo robione komórką ,wstawiam wyrażniejsze robione aparatem.
tak wygląda po oczyszczeniu.
Co do długich ogonków ,to powód musi być inny ponieważ fiołki stoją na parapecie okiennym.Jeden od południa drugi od północy , więc światła mają dosyć.Ten stojący na południowym parapecie nasłonecznienie ma regulowane żaluzjami.
Ponieważ poprzednie zdjęcia były niewyrażne bo robione komórką ,wstawiam wyrażniejsze robione aparatem.
tak wygląda po oczyszczeniu.