
W.o. Psach cz.10
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: W.o. Psach cz.10
Nie wyczesuj drugiego psa, bo pierwszy zmarznie
Zima jeszcze przed nami...

Pozdrawiam
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: W.o. Psach cz.10
Ona ma futra a futra, samo jej już kłębami wylatuje i się zapaca (mimo że to nie możliwe na karku, podkula łapy z przyzwyczajenia i takim sposobem się perfumuje), kołtuny się już porobiły a na portkach znowu dredy...także co mus to mus, bo już całkiem nie da się dotknąć jak się poplącze na amen
.

"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: W.o. Psach cz.10
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: W.o. Psach cz.10
Ale ma wielkie łapiska
, wyglądają dosłownie jak racice
.


"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Re: W.o. Psach cz.10
Świętujemy, lekko nie jest





- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: W.o. Psach cz.10
I jak dzieci przeżyły?
Moja miała stracha rano ale udało jej się siknąć zanim strzelili i uciekła do domu, praktycznie do północy był spokój bo miała terapię zagłuszającą z głośnikami na podłodze (sama się układała głową do głośnika jak strzelali
), nawet nie była aż tak zestresowana bo zaczęła pałaszować suche i smaczki, po 2 udało mi się ją zaciągnąć (gdy się uspokoiła) na szybkie siku
...rozerwałoby ją gdyby nie poszła po ilości wypitej wody, no a dzisiaj chyba udało jej się zrobić dwójeczkę bo była aż wesoła gdy weszła do domu (oczywiście w akompaniamencie wystrzałów).
Moja miała stracha rano ale udało jej się siknąć zanim strzelili i uciekła do domu, praktycznie do północy był spokój bo miała terapię zagłuszającą z głośnikami na podłodze (sama się układała głową do głośnika jak strzelali


"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
-
- 1000p
- Posty: 6117
- Od: 21 sie 2011, o 14:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gmina Nowe nad Wisłą
Re: W.o. Psach cz.10
Sylwestrowe strzelanie jest raz w roku, więc do przeżycia. Co innego gdy pieski boją się burzy. Na to niestety nie ma sposobu. Mój bernardyn bardzo się boi i po pierwszym grzmocie gdzieś w oddali już ucieka do budy, za to bigielka burzę ma w nosie. Sylwestrowe wystrzały zwyczajnie olała. Był to jej pierwszy sylwester i już wiemy, że nic jej nie rusza. 

Spis moich wątków Parapetowe i lilie
Nadwyżki z domu i ogrodu
Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz. Julian Tuwim
Nadwyżki z domu i ogrodu
Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz. Julian Tuwim
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: W.o. Psach cz.10
Bigle, jako psy myśliwskie (na dziki, lisy) mają w nosie wystrzały, są genetycznie "odporne" na huk 

Pozdrawiam
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: W.o. Psach cz.10
No tak raz w roku...ale strzelać strzelają ogólnie z miesiąc, a żadna burza nie trwa tak długo
.

"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: W.o. Psach cz.10
Mój Skoobi dał radę. On szczeka na wystrzały i na grzmoty burzowe też. Dzisiaj co wystrzał, to jazgot w domu. Wolę tak, niż psiaka sikającego w domu ze strachu - taki był mój poprzedni zwierzak.
Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: W.o. Psach cz.10
No to faktycznie skrajnie paniczny lęk skoro robił pod siebie
.

"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: W.o. Psach cz.10
No tak, panicznie. Ale to nie bez przyczyny było. Pewien "mądry człowiek" odpalił małą racę na korytarzu, a zwierzak tam był
Reszty nie muszę pisać. Reks był wtedy szczeniakiem, ok. półrocznym. Do końca życia panicznie bał się wystrzałów. Gdy dostał Relanimal, to jakoś dawał radę. Jak byliśmy w domu na Sylwestra, to mój M o północy zamykał się z psem w łazience. Kiedy wychodziliśmy dostawał lek i chodził naćpany
Dlatego napisałam, że już wolę psi jazgot cały dzień albo w domu albo na podwórku:D Pozdrawiam Noworocznie.


Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: W.o. Psach cz.10
To fakt, wkurzony pies jest lepszy niż wystraszony
, oby ten nowy rok był magiczny
i na bank lepszy od tego
.



"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Re: W.o. Psach cz.10
Moje towarzystwo okazało się odporne na Sylwestra, ufffff chociaż tyle dobrego.
Miałam kiedyś psa, który zawału dostawał na wszelkie burze i inne tego typu sytuacje, nawet na pojedynczy huk
Romcia za to uwielbiała takie imprezy, była pierwsza do akcji
Miałam kiedyś psa, który zawału dostawał na wszelkie burze i inne tego typu sytuacje, nawet na pojedynczy huk

Romcia za to uwielbiała takie imprezy, była pierwsza do akcji
