Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
- leszkat76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2379
- Od: 13 gru 2020, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Białegostoku
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
Piękne krzaczki .
Pamiętam jak ja rozmnażałam swoje
Po paru latach jak zaczęły owocować to miałam 100 kilogramów owoców i przerabiałam jak głupia, soki, kompoty, mroziłam itp. Ale Ty Gosiu pewnie na winko sobie nastawisz, ja nie pijam win i wykopałam większość krzaków, bo za dużo mi było.
Pamiętam jak ja rozmnażałam swoje
Po paru latach jak zaczęły owocować to miałam 100 kilogramów owoców i przerabiałam jak głupia, soki, kompoty, mroziłam itp. Ale Ty Gosiu pewnie na winko sobie nastawisz, ja nie pijam win i wykopałam większość krzaków, bo za dużo mi było.
Pozdrawiam Kasia
Kolorowo owocowo
Kolorowo owocowo
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1819
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
Agnieszko, dziękuję. Mam szczęście mieszkać w dużym mieście i mam wybór
Śnieg zaraz u Ciebie stopnieje - idzie ocieplenie. Na pewno uda Ci się nadrobić prace ogrodowe
Wandziu, ziemię mam rzeczywiście dobrą. Trochę nad nią popracowałam wpierw.
Zanim ogród tam założyłam, to była łąka, potem 2 lata rósł nawóz zielony przyorywany ze 2 x w każdym sezonie i jeszcze uzupełniłam składniki pokarmowe nawozami sztucznymi. Mam teraz próchniczną, żyzną ziemię Polecam, jak ktoś ma czas na przygotowanie ogrodu, bo będzie to jeszcze długo procentować.
Olu, mam nadzieję, że zatrucie minęło bez śladu. Ocieplenie idzie, to nadrobisz cięcie malin
Dziękuję za komplementy, Florianie. Może łatwiej będzie Ci zrobić nowe krzaczki porzeczek, niż przesadzać stary? Jak stary masz ten krzak? Jak widzisz, nowe sadzonki to łatwizna. Może nawet wystarczy wetknąć patyk w ziemię i już.
Kasiu, to ile tych porzeczek miałaś?
U nas wielbicielem i głównym przerabiaczem porzeczek jest M, więc ja się nimi nie zamierzam przejmować.
Parę lat temu M rozwodnił sok z czarnych porzeczek, dosłodził, przefermentował, potem zabutelkował dodając odrobinę cukru na wtórną fermentację i wyniósł do piwnicy. Po kilku miesiącach były pyszne, musujące i lekkie napitki. Świetna sprawa
Czarnych porzeczek podobno nie lubią gryzonie, więc zamierzam obsadzić nimi płoty dookoła ogrodu. Może mniej szkodników do mojego ogrodu trafi tym sposobem. Taki mam chytry plan
Śnieg zaraz u Ciebie stopnieje - idzie ocieplenie. Na pewno uda Ci się nadrobić prace ogrodowe
Wandziu, ziemię mam rzeczywiście dobrą. Trochę nad nią popracowałam wpierw.
Zanim ogród tam założyłam, to była łąka, potem 2 lata rósł nawóz zielony przyorywany ze 2 x w każdym sezonie i jeszcze uzupełniłam składniki pokarmowe nawozami sztucznymi. Mam teraz próchniczną, żyzną ziemię Polecam, jak ktoś ma czas na przygotowanie ogrodu, bo będzie to jeszcze długo procentować.
Olu, mam nadzieję, że zatrucie minęło bez śladu. Ocieplenie idzie, to nadrobisz cięcie malin
Dziękuję za komplementy, Florianie. Może łatwiej będzie Ci zrobić nowe krzaczki porzeczek, niż przesadzać stary? Jak stary masz ten krzak? Jak widzisz, nowe sadzonki to łatwizna. Może nawet wystarczy wetknąć patyk w ziemię i już.
Kasiu, to ile tych porzeczek miałaś?
U nas wielbicielem i głównym przerabiaczem porzeczek jest M, więc ja się nimi nie zamierzam przejmować.
Parę lat temu M rozwodnił sok z czarnych porzeczek, dosłodził, przefermentował, potem zabutelkował dodając odrobinę cukru na wtórną fermentację i wyniósł do piwnicy. Po kilku miesiącach były pyszne, musujące i lekkie napitki. Świetna sprawa
Czarnych porzeczek podobno nie lubią gryzonie, więc zamierzam obsadzić nimi płoty dookoła ogrodu. Może mniej szkodników do mojego ogrodu trafi tym sposobem. Taki mam chytry plan
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2959
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
Małgosiu, miałam taki sam "chytry plan", co do gryzoni na działce , ale nie przeszkadza im ani czarna porzeczka, ani czarny bez. Trzebaby robić z nich wywary albo gnojówki i nimi zlewać ziemię, to może śmierdziałoby im tak, że wolałyby tam nie kopać? O wiele lepszy sposób na gryzonie, to pozostawienie przy ogrodzeniu pasa ziemi, jako wybiegu dla psa. Zapach naturalnego wroga skuteczniej odstrasza!
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2766
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
Gratuluję nowej pracy i jej warunków A ziemi to ci zazdroszczę ponieważ kilka lat temu miałam taki sam pomysł i siałam facelie jak głupia tylko ten niby rolnik co miał to zaorać nie pojął tego triku; przyjezdżał z grabarka wygrabiał wszystko i dopiero orał a mnie mowił ze mogę to spalić. Za trzecim razem byłam blisko aby mu gwizdnąć motyka w głupią pałę bo doszłam do ścianyi cos się zaczęło z sercem dziać...więc musiałam spasować bo bym chyba zeszła, niestety przegrałam z głupim .
A jak jutro polecę do czarnej porzeczki starej i nałamię badyli to zostawić je w w wodzie na zimę i tylko patrzeć jak będzie wypuszczać korzenie?
Posadziłam teraz 2 sadzonki Tihope ze Skierniewic; oby coś z tego było...bo uwielbiam czarną porzeczkę do tego stopnia że pożarłam tą kupiona na przetwory i jak poszłam znowu na targ to już jej nie było nigdzie i zostałam z niczym...
U mnie gryzonie nie ruszyły czarnej porzeczki a po za tym wszystko pogryzione; ale może nie dotarły do niej?
A jak jutro polecę do czarnej porzeczki starej i nałamię badyli to zostawić je w w wodzie na zimę i tylko patrzeć jak będzie wypuszczać korzenie?
Posadziłam teraz 2 sadzonki Tihope ze Skierniewic; oby coś z tego było...bo uwielbiam czarną porzeczkę do tego stopnia że pożarłam tą kupiona na przetwory i jak poszłam znowu na targ to już jej nie było nigdzie i zostałam z niczym...
U mnie gryzonie nie ruszyły czarnej porzeczki a po za tym wszystko pogryzione; ale może nie dotarły do niej?
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- neferet
- 200p
- Posty: 399
- Od: 18 paź 2014, o 19:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
Małgosiu ty to tytan pracy jesteś. Ale miło się patrzy na te porzeczki. Zwłaszcza jak u mnie wokoło tylko piachy.
Mam podobny plan na jagodnik - zielony nawóz 2 lata. Niestety na cały ogród w ten sposób się nie piszę. Oszalałabym z tym czekaniem. Możesz powiedzieć jaki nawóz dodawałaś?
A co do możliwości wyboru pracy w dużym mieście to też zależy co robisz. W moim wypadku jakbym tak szukała po obrzeżach zawodowych to pewnie byłby wybór niezły, ale jakbym tak chciała znaleźć coś zgodnie z wykształceniem, specjalizacją i doświadczeniem to możliwości się gwałtownie kurczą.
Iga witaj, bratnia duszo! Z czarną porzeczką mam dokładnie tak samo - uwielbiam.
Współczuję spotkania z głupotą. Niestety przeważnie źle się one kończą tym bardziej, że głupota jest nieprzewidywalna...
Mam podobny plan na jagodnik - zielony nawóz 2 lata. Niestety na cały ogród w ten sposób się nie piszę. Oszalałabym z tym czekaniem. Możesz powiedzieć jaki nawóz dodawałaś?
A co do możliwości wyboru pracy w dużym mieście to też zależy co robisz. W moim wypadku jakbym tak szukała po obrzeżach zawodowych to pewnie byłby wybór niezły, ale jakbym tak chciała znaleźć coś zgodnie z wykształceniem, specjalizacją i doświadczeniem to możliwości się gwałtownie kurczą.
Iga witaj, bratnia duszo! Z czarną porzeczką mam dokładnie tak samo - uwielbiam.
Współczuję spotkania z głupotą. Niestety przeważnie źle się one kończą tym bardziej, że głupota jest nieprzewidywalna...
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1819
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
Marto, no czemu pozbawiłaś mnie złudzeń odnośnie odstraszania gryzoni?
A tak przyjemnie się marzyło... Na szczęście gryzonie czarnej porzeczki nie ruszają.
Pies regularnie buszuje po sadzie i ogrodzie. Muszę pilnować, żeby mi drzewek nie powykopywała. Niestety, 1 dzień w tygodniu to za mało.
Iguś, szkoda gadać na temat ludzkiej głupoty, która jest - tak samo jak wyobraźnia - nieograniczona.
A pomyśleć, że rolnik powinien rozumieć, po co zielony nawóz się sieje i przyoruje oraz jaką rolę spełnia próchnica. Niestety, jak widać nie wszyscy to wiedzą. Moi dziadkowie (śp) już wiele dekad temu to wiedzieli. Dobrze pamiętam rozmowy o peluszce, czy seradeli i łubinie, choć wtedy jeszcze nie miałam zielonego pojęcia, o co chodzi.
Mój sąsiad zrozumiał, bo to bystry gość - wysiał, wyrosło, a potem talerzówką przejechał. Potem znów to samo i w następnym roku znów 2 x tak samo, a jesienią głęboka orka. Przed pierwszym wysiewem poszła odrobina Azofoski na start. Pierwsza mieszanka wyrosła tak mała, że szkoda gadać. Każda kolejna tura wyglądała coraz lepiej. Nawozy sztuczne też sąsiad mi rozsiewał w glebę, na której wytworzyła się dodatkowa próchnica, która zbuforowała sztuczne nawozy. Teraz sąsiad widzi efekty i czasem się dziwi, że np. dynie takie wielkie liście mają. Zażartowałam sobie w lecie, że pewnie w poprzednim roku nawóz nierówno wysiał i dlatego takie porosły
Ja mam klasę ziemi IVb i V - piaszczysto-gliniastą, więc żaden specjalny rarytas, gdyby nie przygotowanie jej.
Co do porzeczki, to utnij patyki po 20 cm. Wsadź od razu skosem do ziemi na grządkę, aby tylko 2 górne oczka wystawały. Pilnuj, żeby wilgotno miały. Wiosną delikatnie wykopiesz, zrobisz selekcję i wsadzisz na miejsce docelowe. W między czasie przygotujesz to miejsce - dołek wypełnisz kompostem wymieszanym z garścią np. azofoski. Tak wydaje mi się najłatwiej. Titania ukorzenia się jak chwast. Tihope nie miałam.
Moniko, żaden tytan pracy ze mnie. Ja to raczej nie jestem zbyt pracowita, raczej leń jestem. Ja to z tych, co wolą pracować mądrze, nie ciężko. Lepiej 2 x pomyśleć, niż raz niepotrzebnie ręką ruszyć
Znalazłam sobie hobby, żeby mieć trochę regularnego ruchu, żeby formę zachować i kondycję oraz żeby kasy nie wydawać na lekarzy i leki. Do tego nieco skąpa jestem, więc szkoda mi było kasy na fitnessy, których i tak nie cierpię. Więc wymyśliłam sobie ogród i sad, które dają mi dodatkową korzyść. Jak już posadzę i posieję, to szkoda nie opielić, a potem nie zebrać, bo by się zmarnowało. No taki leń i skąpiec ze mnie
Jeśli chodzi o nawóz, to najpierw zrobiłam badania gleby w stacji chemiczno-rolniczej i zleciłam, żeby mi zrobili zalecenia nawozowe. Po 2 latach zielonych nawozów było wapnowanie gleby jesienią wg zaleceń + orka, a na przedwiośniu było sianie nawozu NPK również wg zaleceń nawozowych + płytkie mieszanie z glebą. Mi akurat pasowała Polifoska nr 8, ale dobierałam specjalnie do zaleceń nawozowych.
A tak przyjemnie się marzyło... Na szczęście gryzonie czarnej porzeczki nie ruszają.
Pies regularnie buszuje po sadzie i ogrodzie. Muszę pilnować, żeby mi drzewek nie powykopywała. Niestety, 1 dzień w tygodniu to za mało.
Iguś, szkoda gadać na temat ludzkiej głupoty, która jest - tak samo jak wyobraźnia - nieograniczona.
A pomyśleć, że rolnik powinien rozumieć, po co zielony nawóz się sieje i przyoruje oraz jaką rolę spełnia próchnica. Niestety, jak widać nie wszyscy to wiedzą. Moi dziadkowie (śp) już wiele dekad temu to wiedzieli. Dobrze pamiętam rozmowy o peluszce, czy seradeli i łubinie, choć wtedy jeszcze nie miałam zielonego pojęcia, o co chodzi.
Mój sąsiad zrozumiał, bo to bystry gość - wysiał, wyrosło, a potem talerzówką przejechał. Potem znów to samo i w następnym roku znów 2 x tak samo, a jesienią głęboka orka. Przed pierwszym wysiewem poszła odrobina Azofoski na start. Pierwsza mieszanka wyrosła tak mała, że szkoda gadać. Każda kolejna tura wyglądała coraz lepiej. Nawozy sztuczne też sąsiad mi rozsiewał w glebę, na której wytworzyła się dodatkowa próchnica, która zbuforowała sztuczne nawozy. Teraz sąsiad widzi efekty i czasem się dziwi, że np. dynie takie wielkie liście mają. Zażartowałam sobie w lecie, że pewnie w poprzednim roku nawóz nierówno wysiał i dlatego takie porosły
Ja mam klasę ziemi IVb i V - piaszczysto-gliniastą, więc żaden specjalny rarytas, gdyby nie przygotowanie jej.
Co do porzeczki, to utnij patyki po 20 cm. Wsadź od razu skosem do ziemi na grządkę, aby tylko 2 górne oczka wystawały. Pilnuj, żeby wilgotno miały. Wiosną delikatnie wykopiesz, zrobisz selekcję i wsadzisz na miejsce docelowe. W między czasie przygotujesz to miejsce - dołek wypełnisz kompostem wymieszanym z garścią np. azofoski. Tak wydaje mi się najłatwiej. Titania ukorzenia się jak chwast. Tihope nie miałam.
Moniko, żaden tytan pracy ze mnie. Ja to raczej nie jestem zbyt pracowita, raczej leń jestem. Ja to z tych, co wolą pracować mądrze, nie ciężko. Lepiej 2 x pomyśleć, niż raz niepotrzebnie ręką ruszyć
Znalazłam sobie hobby, żeby mieć trochę regularnego ruchu, żeby formę zachować i kondycję oraz żeby kasy nie wydawać na lekarzy i leki. Do tego nieco skąpa jestem, więc szkoda mi było kasy na fitnessy, których i tak nie cierpię. Więc wymyśliłam sobie ogród i sad, które dają mi dodatkową korzyść. Jak już posadzę i posieję, to szkoda nie opielić, a potem nie zebrać, bo by się zmarnowało. No taki leń i skąpiec ze mnie
Jeśli chodzi o nawóz, to najpierw zrobiłam badania gleby w stacji chemiczno-rolniczej i zleciłam, żeby mi zrobili zalecenia nawozowe. Po 2 latach zielonych nawozów było wapnowanie gleby jesienią wg zaleceń + orka, a na przedwiośniu było sianie nawozu NPK również wg zaleceń nawozowych + płytkie mieszanie z glebą. Mi akurat pasowała Polifoska nr 8, ale dobierałam specjalnie do zaleceń nawozowych.
- leszkat76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2379
- Od: 13 gru 2020, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Białegostoku
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
Gosiu ja też wolę takie lenistwo niż fitness
Moje porzeczki też niestety zryły stworzenia ryjące tak samo jak jerzyny czy truskawki i maliny.
Miałam 6 krzaków kupionych Titanii i 2 stare krzaki Bony. Przesadzając Bonę rosdzieliłam na 10 sadzonek i dorobiłam sadzonek z Titanii, w sumie miałam 18 krzewów. Stara Bona jest raczej deserowa, bardzo słodka i mniej plenna, jakieś 3-4 kg daje z krzaka. Ale Titania to 7-9 kg potrafi walić. Zostawiłam sobie 3 krzaki Titanii i 2 Bony. Resztę wykopałam, część oddałam chętnym a część wywaliłam. Na ich miejsce posadziłam wiśnie i śliwy, owoc bardziej chodliwy .
Moje porzeczki też niestety zryły stworzenia ryjące tak samo jak jerzyny czy truskawki i maliny.
Miałam 6 krzaków kupionych Titanii i 2 stare krzaki Bony. Przesadzając Bonę rosdzieliłam na 10 sadzonek i dorobiłam sadzonek z Titanii, w sumie miałam 18 krzewów. Stara Bona jest raczej deserowa, bardzo słodka i mniej plenna, jakieś 3-4 kg daje z krzaka. Ale Titania to 7-9 kg potrafi walić. Zostawiłam sobie 3 krzaki Titanii i 2 Bony. Resztę wykopałam, część oddałam chętnym a część wywaliłam. Na ich miejsce posadziłam wiśnie i śliwy, owoc bardziej chodliwy .
Pozdrawiam Kasia
Kolorowo owocowo
Kolorowo owocowo
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8582
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
Małgorzato
Fajne ''hobby'' nie ma co
Możemy sobie łapki podać
Przyznaję bez bicia żem leniwa ostatnio ,ale się zmuszam
Z czarnym bzem /gnojówka /potwierdzam ,że nornice nie lubią jej zapachu.
Czarna porzeczka i czerwona to u nas przekleństwo bo ilość nie do przerobienia i zebrania.
Sami ,jak głupi nasadziliśmy kiedyś.
Lubię ją ,ale...
Igo
To pisałaś na pewno Ty
Taka nerwowa jesteś Mnie głupota też mega irytuje /co się niestety odbiło na moim zdrowiu nieodwracalnie/
Przypomniało mi się ,jak ludkowie z gminy wykosili nam trójkąt od drogi /bez pytania/ i zniszczyli przegorzany
Fajne ''hobby'' nie ma co
Możemy sobie łapki podać
Przyznaję bez bicia żem leniwa ostatnio ,ale się zmuszam
Z czarnym bzem /gnojówka /potwierdzam ,że nornice nie lubią jej zapachu.
Czarna porzeczka i czerwona to u nas przekleństwo bo ilość nie do przerobienia i zebrania.
Sami ,jak głupi nasadziliśmy kiedyś.
Lubię ją ,ale...
Igo
To pisałaś na pewno Ty
Taka nerwowa jesteś Mnie głupota też mega irytuje /co się niestety odbiło na moim zdrowiu nieodwracalnie/
Przypomniało mi się ,jak ludkowie z gminy wykosili nam trójkąt od drogi /bez pytania/ i zniszczyli przegorzany
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2959
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
Małgosiu, przepraszam Cię bardzo, bardzo . Przykro mi, że pozbawiłam Cię pięknych marzeń, ale pomyśl ile zaoszczędziłam Ci pracy za cztery lata, kiedy musiałabyś odmładzać te rzędy krzewów .
Właśnie to ostatnio robiłam. Wycinanie to pikuś, ale potem trzeba zutylizować górę gałęzi!
Sporą część krzaków u siebie zlikwidowałam już dawno, bo niestety, nie spełniły swojej roli, jako bariera dla gryzoni , ale część zlikwidowały one właśnie, urządzając sobie mieszkanka pod gęstym kożuchem korzeni porzeczki, która potem stopniowo usychała. Resztę pielęgnuję, a przynajmniej staram się, bo bardzo lubię owoce.
Właśnie to ostatnio robiłam. Wycinanie to pikuś, ale potem trzeba zutylizować górę gałęzi!
Sporą część krzaków u siebie zlikwidowałam już dawno, bo niestety, nie spełniły swojej roli, jako bariera dla gryzoni , ale część zlikwidowały one właśnie, urządzając sobie mieszkanka pod gęstym kożuchem korzeni porzeczki, która potem stopniowo usychała. Resztę pielęgnuję, a przynajmniej staram się, bo bardzo lubię owoce.
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1819
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
Marto, ale ja żartowałam
Dziękuję jednak za cenną informację
Agnieszko, dasz radę. Jak słonko zaświeci, to od razu nastrój Ci się poprawi
Kasiu, dzięki za info o plenności Titanii. Nigdy nie miałam nadmiaru porzeczek czarnych, bo miałam na RODos tylko 2 krzaczki szczepione na pniu i słabo plonowały. Dzięki za info, że one takie plenne potrafią być. Przesadzę od razu co drugi krzew pod płot. Tam będą mieć konkurencję chwastów, więc nie poszaleją zbytnio.
Nie znam również smaku innych odmian. Ciekawa jestem tej Bony.
Dziękuję jednak za cenną informację
Agnieszko, dasz radę. Jak słonko zaświeci, to od razu nastrój Ci się poprawi
Kasiu, dzięki za info o plenności Titanii. Nigdy nie miałam nadmiaru porzeczek czarnych, bo miałam na RODos tylko 2 krzaczki szczepione na pniu i słabo plonowały. Dzięki za info, że one takie plenne potrafią być. Przesadzę od razu co drugi krzew pod płot. Tam będą mieć konkurencję chwastów, więc nie poszaleją zbytnio.
Nie znam również smaku innych odmian. Ciekawa jestem tej Bony.
- neferet
- 200p
- Posty: 399
- Od: 18 paź 2014, o 19:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
Leniwa???... Dziwne to pojęcie lenistwa. Tudzież skąpstwa.
Metodyczności i umiejętności planowania to Ci zazdroszczę, szczerze przyznam, bo u mnie z tym kiepsko. Całe życie, we wszystkim działałam zrywami i pod wpływewm impulsu (takiego czy innego). W ogrodzie to sensu za bardzo nie ma, choć oczywiście pewien margines na szaleństwa jest. No, ale nie można najpierw zebrać z krzaka pomidorów, a potem dopiero je wysiać. Trzeba odwrotnie. Wszystko ma czas i porządek. To dla mnie bezcenne, bo zmusza do zorganizowania się.
Właśnie próbuję zrobić sobie plan i grafik prac ogrodowych na przyszły rok. Zobaczymy jak mi pójdzie.
Martwi mnie czas urlopu. Nie będzie mnie cały miesiąc (mam nadzieję) i nie bardzo wiem jak na ten czas zabezpieczyć warzywnik...
Dzięki za radę z badaniem gleby. To faktycznie dobra opcja.
Metodyczności i umiejętności planowania to Ci zazdroszczę, szczerze przyznam, bo u mnie z tym kiepsko. Całe życie, we wszystkim działałam zrywami i pod wpływewm impulsu (takiego czy innego). W ogrodzie to sensu za bardzo nie ma, choć oczywiście pewien margines na szaleństwa jest. No, ale nie można najpierw zebrać z krzaka pomidorów, a potem dopiero je wysiać. Trzeba odwrotnie. Wszystko ma czas i porządek. To dla mnie bezcenne, bo zmusza do zorganizowania się.
Właśnie próbuję zrobić sobie plan i grafik prac ogrodowych na przyszły rok. Zobaczymy jak mi pójdzie.
Martwi mnie czas urlopu. Nie będzie mnie cały miesiąc (mam nadzieję) i nie bardzo wiem jak na ten czas zabezpieczyć warzywnik...
Dzięki za radę z badaniem gleby. To faktycznie dobra opcja.
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2701
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
Małgorzatko, jesteś tytanem pracy Podziwiam piękne plony i jednocześnie zastanawiam się skąd u dziewczyny z miasta takie zamiłowanie do pracy na roli i to nie na działce czy w przydomowym ogrodzie lecz na regularnym polu. Tym bardziej Cię podziwiam, że pracujesz zawodowo i chyba Twoja doba nie różni się długością od naszych Przy okazji gratuluję nowej pracy, niech będzie satysfakcjonująca dla Ciebie pod każdym względem.
Dobrej pogody na zakończenie sezonu
Dobrej pogody na zakończenie sezonu
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1819
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: Siedlisko między Trzebnicą, a Sułowem
Moniko, w pracy też uważam, że nie spełniam oczekiwań firmy i nieudolna jestem, bo nie daję rady zrobić roboty w 0,5 etatu - roboty na cały etat za pół pensji Stąd moja decyzja o odejściu
Nowej dziewczynie musieli dać więcej, więc wszyscy zadowoleni
Jakoś nowy pracodawca oferuje mi większą kasę za mniej roboty i pod samym domem. Na samych dojazdach zaoszczędzę 2 stówki miesięcznie i godzinę dziennie.
Ciekawie rynek wycenia pracę
A za komplementy bardzo ładnie dziękuję
Iguś, dziękuję za komplementy
Ja tylko częściowo z miasta. Każde wakacje spędzałam u dziadków na wsi, mama miała ogródek na RODos, a praca w ogrodzie pozwala mi zachować równowagę psychiczną oraz formę fizyczną. Czasem w pracy zawodowej problemy są tak oderwane od życia, a szczególnie jak nasi ustawodawcy dostaną sr..ki legislacyjnej, że produkcja własnej żywności zgodnie z porami roku, jak sobie ręce ziemią ubrudzę, przywraca mi normalność i właściwe proporce w życiu.
Dziękuję za życzenia
Ja również życzę Wam wszystkim miłego i pogodnego pod każdym względem weekendu.
Nowej dziewczynie musieli dać więcej, więc wszyscy zadowoleni
Jakoś nowy pracodawca oferuje mi większą kasę za mniej roboty i pod samym domem. Na samych dojazdach zaoszczędzę 2 stówki miesięcznie i godzinę dziennie.
Ciekawie rynek wycenia pracę
A za komplementy bardzo ładnie dziękuję
Iguś, dziękuję za komplementy
Ja tylko częściowo z miasta. Każde wakacje spędzałam u dziadków na wsi, mama miała ogródek na RODos, a praca w ogrodzie pozwala mi zachować równowagę psychiczną oraz formę fizyczną. Czasem w pracy zawodowej problemy są tak oderwane od życia, a szczególnie jak nasi ustawodawcy dostaną sr..ki legislacyjnej, że produkcja własnej żywności zgodnie z porami roku, jak sobie ręce ziemią ubrudzę, przywraca mi normalność i właściwe proporce w życiu.
Dziękuję za życzenia
Ja również życzę Wam wszystkim miłego i pogodnego pod każdym względem weekendu.