Pomidory - choroby i szkodniki - cz.1

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
Awatar użytkownika
takasobie
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 9827
Od: 1 mar 2009, o 22:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Post »

Faktycznie idzie fala deszczów. Trzeba mieć rękę na pulsie. Ja pozostanę przy skrzypie. Mam i tak teraz tygodniową przerwę. Wywar ze skrzypu zamknięty w słoikach można przechowywać jak kompot. Nieźle wyciągnęło z tego chwasta, że ciecz jest lepka jakbym ją posłodziła :-) Przeczytałam, ze działa zapobiegawczo i leczniczo na wiele chorób grzybowych w uprawach w tym również na mączniaki.
Alice
200p
200p
Posty: 269
Od: 28 mar 2009, o 10:20
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Śląskie

Post »

Ano pada. Wczoraj z tego co wiem opryskano mi pomidory ale po godzinie spadł deszcz.
A ,czy było już gdzieś o odmianach odpornych na zarazę ?? Próbowałam szukać na forum ale nic z tego. Chyba na następny rok poszukam czegoś odpornego bo koktajlowych NN zaraza nie rusza tak samo odpukać "malinówek".
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7794
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Post »

Rośnie sobie taki samotnik (nie u mnie), nogi ma w cieniu wśród host, obok kocimiętka, z boku krzew azalii, ma już prawie dwa metry. Na wierzchołkach niektórych owocków czarne plamy.
Co to za choroba, albo czego mu brakuje? Obrazek Obrazek
Kosiarz
200p
200p
Posty: 237
Od: 9 cze 2008, o 23:40
Lokalizacja: Radzyń Podl. / Łuków

Post »

Sucha zgnilizna wierzchołkowa. Spowodowana jest niedoborem wapnia. Patrz str 34.
mila1003
200p
200p
Posty: 487
Od: 9 mar 2009, o 10:41
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląsk

Post »

Nie było mnie tydzień a tu tyle stron do przeczytania w uprawach warzywniczych doszło, że nawet 3 dni mi na przeczytanie nie wystarczą. U mnie pomidorki mają się jako tako. Niedobory uzupełnione opryskiem dolistnym. Zarazy brak jak na razie ale ona u nas jakoś tak później zaatakowała ziemniaki bo gdzieś tydzień temu więc ryzyko że pomidory też dostaną. Profilaktycznie opryskałam bioseptem. Na niewielkiej liczbie owoców mam kropki które sugerowały by plamistość widmową, ale nie ma na środku nekrotycznej plamki. Wiem że zwalcza się to tak jak szarą pleśń, której ja chemią nie zwalczam. Czy znaczy to że również i tę plamistość mogę tak bez oprysku zostawić czy jednak muszę czymś prysnąć? No i czy owoce są jadalne? Bo tak szczerze mówiąc to ja bym je zjadła. Przepraszam jeśli się powtarzam i już to było gdzieś na forum ale jak pisałam nie przejrzałam jeszcze wszystkich wątków a widzę że sporo nowych "pomidorowych" powstało. Mam właśnie w kuchni parę takich pomidorów i się nad tym zastanawiam. To są pojedyncze plamki, na niewielkiej liczbie owoców.
Kosiarz
200p
200p
Posty: 237
Od: 9 cze 2008, o 23:40
Lokalizacja: Radzyń Podl. / Łuków

Post »

Tutaj wszystko zostało wyjaśnione.
Awatar użytkownika
agape
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2127
Od: 23 lip 2008, o 21:33
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Post »

U mnie dziś widziałam- zaraza się zatrzymała, po oprysku Acrobatem, a 4 dni wcześniej Curzate.
Jednak dałam niemal dwa razy większe większe dawki niż w opisie...
Zajęte mam niemal wszystkie krzaki zarazą w formie łodygowej, ale zaschła i nie poszerza obajmowania łodyg. Gdzieniegdzie się próbuje tlić, ale obrywam listki.

Inne krzaki pomidorów w naszym ROD widzę już zgniłe na ziemi leżą.
Żal wielki, bo z dużymi już, zielonymi pomidorami.
mila1003
200p
200p
Posty: 487
Od: 9 mar 2009, o 10:41
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląsk

Post »

Dzięki Kosiarz. Jestem zadowolona bo okazuje się, że nie muszę pryskać pomidorów chemią. Czekam z niecierpliwością na drugi oprysk Bioseptem mając nadzieję, że dzięki niemu nie dopuszczę w tym roku zarazy tak długo jak się da. Było co prawda na krzakach kilka małych plamek przypominających początki zarazy, ale skubałam listki i nie ma jak dotąd żadnego ataku więc wstrzymuję się z opryskiem Tatoo. Polecili mi go w ogrodniczym, ale mam nadzieję, że go nie sprawdzę w praktyce.
Ines1977
100p
100p
Posty: 196
Od: 3 mar 2009, o 21:52
Lokalizacja: Ożarów Mazowiecki

Post »

takasobie pisze:Pogoda już nie sprzyja tak zarazie. Pomidory uratowane. Po opryskach skrzypem choroba się zatrzymała, ale może to zbieg okoliczności;-) Straty: 1 krzak, 1 piękny pęd :-( Ale mój przydomowy ogródek z 20 krzakami pomidorów to pikuś w porównaniu z waszymi plantacjami :-) W nich trudno obyć się bez chemii, zbyt wiele jest do stracenia. Życzę Wam pomidorków zdrowych i smacznych!
To bardzo dobra wiadomość, że ten skrzyp działa. Muszę opanować recepturę. Podawałaś gdzieś jak ją dokładnie robisz?

U mnie po Amistarze też widać zdecydowaną poprawę, no ale wolałabym tak jak Ty ekologicznie...
Szkoda tylko, że znowu dzień w dzień pada.

Na zdjęciach najbardziej porażone łodygi cytrynka, wygląd ogólny krzewów i ostatnie ekologiczne pomidorki zerwane przed opryskiem. Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Pozdrawiam. Agnieszka.
Moje ogródkowe początki
Awatar użytkownika
takasobie
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 9827
Od: 1 mar 2009, o 22:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Post »

Pomidorki piekne! Gratuluję! Moje wszystkie jeszcze zielone. Nie wiem dlaczego, chyba za późno wysadziłam choć jednego wysadziłam wcześniej i też jeszcze nie dojrzewa! Ale cierpliwości!
Oprysk ze skrzypu wykonywałam 3 razy o godz 7 rano w pogodny słoneczny dzień, zaraz po obeschnięciu rosy.
Zaletą jest to, że nie trzeba się obawiać szkodliwości i można opryskiwać wszystko wokół, bo ten oprysk wzmacnia rośliny i działa również zapobiegawczo.
Wywar robiłam w ten sposób:
1 kg świeżego skrzypu polnego zalałam 10 l zimnej wody i zostawiłam 24h. Potem gotowałam to ok. 40 min. Część powlewałam do słoików i zamknęłam na później, a resztę po wystudzeniu wymieszałam z wodą filtrowaną w proporcji 1/3. Tym opryskiwałam całe pomidory a szczególnie własnie te zarażone miejsca na łodygach. Zaraza sie zatrzymała. W piątek, sobotę i niedzielę powtórzę oprysk i będę dalej obserwować.
Rozumiem, że właściciele plantacji nie będą sie bawić w zbieranie skrzypu na ugorze (mój rośnie mi na działce), ale dla przydomowych ogródków i działek to dobry sposób.
Dodam jeszcze, że skrzyp jest świetnym materiałem na kompost. Wzbogaca go chemicznie, a fizycznie poprzez swoją budowę gałązkową powoduje dobre napowietrzanie.
Ines1977
100p
100p
Posty: 196
Od: 3 mar 2009, o 21:52
Lokalizacja: Ożarów Mazowiecki

Post »

Największy problem to zdobycie świeżego skrzypu. Nigdzie w okolicy go nie widziałam ale będę się bacznie rozglądać. Ciekawe czy z suszonego oprysk też by skutkował.
Pozdrawiam. Agnieszka.
Moje ogródkowe początki
Awatar użytkownika
takasobie
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 9827
Od: 1 mar 2009, o 22:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Post »

Też bedzie skutkował, ale musisz poszukać w necie jakie proporcje.
Awatar użytkownika
Suppa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2019
Od: 6 mar 2008, o 09:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Centrum

Post »

U mnie na razie spokój z chorobami, nie ma już od paru dni nowych plam zarazy, także ta zaatakowana łodyga którą zasmarowałem funabenem wygląda ok, na razie nie brązowieje dalej :) A pomidorki rosną jak szalone i ładnie zawiązują. Oby tak było jak najdłużej :roll:
Pozdrawiam, Maciek.
Zablokowany

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”