





Dziś wyszłam na godzinę do pielenia, ale ilość siewek rozplenic, szałwii, perowskii i brzóz oraz wielu innych, tak mnie zniechęciły, że poszłam odreagować na kanapę.

Lucynko miło, że napisałaś tyle ciepłych słów o moim ogrodzie.




Wandziu przykrywanie włókniną zdecydowanie przyśpiesza wegetację w warzywniku.


Znalazłam sporo siewek szałwii. Takie posadziłam u synowej, bo na jesień jeszcze trochę prac zaplanowałam, więc niech już rosną na miejscu docelowym.



Aniu czarny bez rośnie na południowej skarpie, ma sucho stale, ale szybko rusza wiosną, bo ziemię ma nagrzaną.
Host sporo poprzesadzałam, ale trafiłam na mokry tydzień, więc mało odczuły przeprowadzkę.




Bogusiu dziękuję za dobre słowo.


Jak człowiek jest pracowity, to niezależnie w jakiej dziedzinie się udziela, zawsze znajdzie czas i siły na dobre wykonanie pracy. Dla mnie ogrody też są takim polem do wykazania się.




Małgosiu miła jesteś.





Ewuniu rozchodnik kupiłam jako malutką kępkę, teraz już zakwitnie większą liczbą kwiatów.

Szkoda, że irysy tak krótko kwitną. Syberyjskie w pąkach, więc będą kolejne kolory.
Truskawki czerwone i nawet niedojrzałe zostały skonsumowane solidarnie przez trójkę wnuków.




W donicach chyba pozostaną pojedyncze rośliny.



