No dobra, znowu chyba trzeba łopatologicznie.
jabu pisze:5mm korzenie i siup do doniczki

O tym, kiedy sztobry ukorzeniane w perlicie lub innym podłożu mamy przenieść do doniczki najlepiej dowiemy się:
1). Od wróżbitki maciejki, która wywróży nam, kiedy korzonki osiągną długość 5 mm?
2). Z przepowiedni królowej Saby lub Nostradamusa?
3). wyjmując co najmniej 2 razy dziennie sztobry z perlitu lub ziemi i mierząc miniaturowym metrem krawieckim, czy korzonki osiągnęły docelową długość 5 mm (dlaczego miniaturowym metrem krawieckim? Dlatego, że korzonki mogą rosnąć krzywo i wtedy nie da się ich dokładnie zmierzyć sztywnym metrem, linijką itp)?
Właściwą odpowiedzią na powyższy quiz jest odpowiedź 1). - tylko wróżbitka maciejka może nam pomóc. Dlaczego? Dlatego, że kiedy sztobry wyjmowane z perlitu lub ziemi będziemy wkładać na powrót do perlitu, bo korzonki nie osiągnęły magicznej miary 5 mmm, wtedy właśnie wyłamiemy delikatne korzonki. A królowa Saba i Nostradamus? Niestety, to nie ich działka. Nie pomogą.
A teraz na poważnie. Powtarzam znowu. W ukorzenianiu nie liczą się milimetry, centymetry itp. Ważne są terminy i odpowiednie warunki. Dlaczego napisałem, że trzymanie się kurczowo magicznej liczby 5 mm jest niepoważne? Już wyjaśniłem. Nie jest ważne, czy do doniczki lub na czarną folię wysadzamy sztobry z 5-cio milimetrowym korzonkiem czy z samym dobrze rozwiniętym kalusem. Ważne jest, by zakalusowane sztobry wysadzić do doniczek i do gruntu w takich warunkach, które pomogą, a nie przeszkodzą w rozwoju korzeni. Oprócz korzeni ważny jest też rozwój zielonego. Jeżeli ukorzeniamy zbyt wcześnie, kiedy nie ma odpowiednio długiego dnia lub nie ma odpowiednio dużo światła, przyrosty nie będą zielone, a biało-kremowe, jak szparagi, będą też nadmiernie wyciągnięte.