Grażynko dopisałam odmianę, u mnie Jacques pierwszy rok, ale i tak najbardziej z nowych różyc przypadł mi do gustu. Zerknęłam na Twój wątek zamknięty, więc tu odpisuję.
U nas rok był bardzo pracowity...walczyliśmy przez 5 miesięcy z remontem, nie było na nic czasu.. Potem praca, w między czasie grad, który zmasakrował nasze auto i ogród...ale były też i miłe strony oczywiście. Teraz odpoczynek
Nie wiem, co będzie z różami jak dalej będzie tak ciepło. Nie chcę, żeby zbyt szybko zaczęły wegetację. Zima dziwna, pogoda dziwna...
Zaraziłaś mnie liliowcami:), patrzę co u Ciebie i ten biały spajder wprost cudny. Tylko gdzie jeszcze cokolwiek upchnąć... Nie wiem, wywalam część dali. W przyszłym roku na całej długości budynku gospodarczego rzucę róże pnące i jakieś powojniki... Gdzieś jeszcze muszę coś przykopać, ale nie wiem już gdzie...
Znaczy ja wiem gdzie, ale mój małżonek o niczym nie chce słyszeć..

.