Butternuty są jak dla mnie najlepsze- zarówno pod względem smaku, wypełnienia- mało pustego miejsca, no i najlepiej się przechowują, póki co ani jedna mi się nie zepsuła(nawet te co na krzaku pękły i się zagoiły) a stoją sobie w domu w pokojowej temp. Nie trzeba się bawić w słoiki tylko zagospodarować szafki, lodówki i co się tylko da żeby to pomieścić ....
Mam tez nasiona z lidlowej- najbardziej mi smakowała ze sklepowych ( może to kwestia partii lub pododmiany na jaką trafiłem), też ją zamierzam wysadzić w tym roku.
Oprócz zupy to najlepsza pieczona, może być w wersji nadziewanej, smaruję wtedy oliwą, wybieram (po przekrojeniu wzdłuż) trochę miąższu łyżką- żeby było gdzie dać trochę farszu mięsnego (coś jak do gołąbków), na to żółty ser. Sos czosnkowy do tego. Można różnie kombinować.