Sagowiec(Cycas revoluta )-spostrzeżenia,uwagi,zalecenia cz.1(2006-2014)
Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
Witam, w kwietniu kupiłem piękny okaz cycasa, miałem jeszcze remont w domu dlatego przez pewien czas stał u rodziców. Gdy przenosiłem go do siebie (początek czerwca) miał już uschnięty środkowy listek (podlewany był raz na tydzień, nie obficie, stał w dość jasnym miejscu w domu). Po przenosinach do mnie przesadziłem go i ustawiłem blisko południowego okna, ale widzę że zaczęły mu usychać listki i pojawiać się plamki. Teraz podlewam go jak zaczyna robić się sucho (mniej więcej co 2 tygodnie, co 2 x nawozem) i 1-2 x w tygodniu spryskuje. Zacząłem się martwić tymi plamami trochę czytać i niestety wyczytałem, że jak uschnął środkowy liść to cycas jest do wyrzucenia. Czy to prawda? Nie da się już z nim nic zrobić? Wydaje mi się, że warunki ma bardzo dobre, może za dużo przenosin i nie potrzebnie przesadzałem (ale miał małą doniczkę)? Może wystawić go jeszcze na balkon? Pomóżcie proszę.
Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
Raku0202
Miałam ten sam problem z cycasem co Ty.Będzie Ci już tylko marnieć i żółknieć,też się łudziłam,że odżyje..
U mnie uschnęły wszystkie liście,już też spisałam go na straty
Ale postanowiłam dać mu ostatnią szansę,bo nie lubię wyrzucać kwiatów...
Ucięłam wszystkie liście do gołej "szyszki"...
Obcięłam wszystkie korzenie,które wydały się być chore (to w zasadzie trzeba sprawdzić w pierwszej kolejności,czy został jakikolwiek zdrowy-czyli jędrny i biały, u mnie wszystkie niemal były brunatne i wiotkie),została jedna,malutka niteczka-moja nadzieja...
Jestem palaczem i postanowiłam wykorzystać popiół."Wytarzałam" korzenie (a raczej to,co z nich zostało) w popiele i potrzymałam całą szyszkę na wolnym powietrzu jakiś czas (dokładnej roli popiołu nie pamiętam,ale była ściśle związana z korzeniami i ich pobudzeniem).
Następnie do ziemi uniwersalnej umieściłam szyszkę,doniczka była z podstawką,więc nadmiar zawsze miał ujście...
I uzbroiłam się w cierpliwość...W okresie wegetacyjnym (czyli późna jesień-zima),trzymałam w miejscu,gdzie jest najwięcej słońca,wiosną i latem (obecnie) trzymam na południowo-zachodnim oknie w kuchni...
Roślina od całej operacji "ratujemy cycasa" nie dawała cienia szansy na powodzenie,do kwietnia tego roku,kiedy to po praz pierwszy zobaczyłam malutki ogonek...Później nastepny i kolejne dwa....
Podlewałam regularnie wodą ze skorupkami jajek,umiarkowanie...
Może to się wyda komuś śmieszne,ale...patrzyłam na niego i w myślach sobie powtarzałam,że super by było mieć go na nowo...
I teraz ma piekny pióropusz,cieszy moje oko..jest ozdobą parapetu..Co prawda liście ma mniejsze niż oryginalnie,ale jest odratowany....
Cierpliwość i dbałość zrobiły swoje..
Więc nie załamuj się jak całkiem Ci padnie,nic Ci nie zaszkodzi spróbować go odratować,a jak Ci się uda,to satysfakcja gwarantowana
Powodzenia
Miałam ten sam problem z cycasem co Ty.Będzie Ci już tylko marnieć i żółknieć,też się łudziłam,że odżyje..
U mnie uschnęły wszystkie liście,już też spisałam go na straty
Ale postanowiłam dać mu ostatnią szansę,bo nie lubię wyrzucać kwiatów...
Ucięłam wszystkie liście do gołej "szyszki"...
Obcięłam wszystkie korzenie,które wydały się być chore (to w zasadzie trzeba sprawdzić w pierwszej kolejności,czy został jakikolwiek zdrowy-czyli jędrny i biały, u mnie wszystkie niemal były brunatne i wiotkie),została jedna,malutka niteczka-moja nadzieja...
Jestem palaczem i postanowiłam wykorzystać popiół."Wytarzałam" korzenie (a raczej to,co z nich zostało) w popiele i potrzymałam całą szyszkę na wolnym powietrzu jakiś czas (dokładnej roli popiołu nie pamiętam,ale była ściśle związana z korzeniami i ich pobudzeniem).
Następnie do ziemi uniwersalnej umieściłam szyszkę,doniczka była z podstawką,więc nadmiar zawsze miał ujście...
I uzbroiłam się w cierpliwość...W okresie wegetacyjnym (czyli późna jesień-zima),trzymałam w miejscu,gdzie jest najwięcej słońca,wiosną i latem (obecnie) trzymam na południowo-zachodnim oknie w kuchni...
Roślina od całej operacji "ratujemy cycasa" nie dawała cienia szansy na powodzenie,do kwietnia tego roku,kiedy to po praz pierwszy zobaczyłam malutki ogonek...Później nastepny i kolejne dwa....
Podlewałam regularnie wodą ze skorupkami jajek,umiarkowanie...
Może to się wyda komuś śmieszne,ale...patrzyłam na niego i w myślach sobie powtarzałam,że super by było mieć go na nowo...
I teraz ma piekny pióropusz,cieszy moje oko..jest ozdobą parapetu..Co prawda liście ma mniejsze niż oryginalnie,ale jest odratowany....
Cierpliwość i dbałość zrobiły swoje..
Więc nie załamuj się jak całkiem Ci padnie,nic Ci nie zaszkodzi spróbować go odratować,a jak Ci się uda,to satysfakcja gwarantowana
Powodzenia
-
- 50p
- Posty: 65
- Od: 24 lis 2010, o 12:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kilcock. Irlandia
Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
One sa calkiem odporne, ale rzeczywiscie nie lubia przestawiania, nie musza miec duzej doniczki, moj od jakis 4-5 lat jest w tej samej, od zeszlego roku w tej samej doniczce mieszka ze swoimi "spiacymi"dziecmi, jest jakis 6 karpek dookola duzej karpy, ale jak pisalam, przez dwa lata nie dal znaku zycia teraz wypuszcza i prawdopodobnie da rade do konca sezonu. Na zime postawie go na podwyzszeniu by bezposredni nie stal na ziemi.
Joanna
- Paula15
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3450
- Od: 23 sie 2008, o 16:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
Od wczoraj jestem posiadaczką sagowca - zawsze chciałam go mieć, ale cena odstraszała A tu trafiła się atrakcyjna oferta i jest Teraz pozostaje go tylko przesadzić, a że ostatnio z powodzeniem stosuję włókno kokosowe zamiast ziemi w innych roślinach, zaczęłam się zastanawiać, czy i cykasowi takie podłoże by pasowało? Oczywiście nie byłoby to tylko włókno- wymieszałabym je z perlitem, keramzytem i ewentualnie żwirkiem. Co o tym myślicie
- fela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1565
- Od: 23 lut 2009, o 17:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Fr
Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
Paula, bardzo ładny cykas ! Mój rośnie w ziemi do palm (kupiony gotowiec). Myślę, że jest to coś w rodzaju twojej mieszanki. Uważam, że nie jest to zbyt wymagająca roślina i najlepiej czuje się w ogrodzie ocieniona drzewem, bo choć lubi dużo światła, to bezpośrednie słońce może spalić liście. Mój cykas doświadczył tego dwa lata temu i nie pozostało mi jak je wszystkie usunąć. Jak widać roślina pozbawiona liści żyje nadal i nie powinniśmy martwić się jej ogołoceniem. Następnego roku wypuścił 8 nowych, a w tym roku 13. Dodam, że zimą trzymam go w chłodnym garażu (mnimalna temp. nie spada ponizej 5°) i tam podlewam go bardzo rzadko. Od dwóch lat zasilam go jesienią i wiosną nawozem.
Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
mój sagowiec spisany juz na straty odżył jakims cudem
nawozony nawozem do storczyków podlewany od dołu dał rade wypuscic nowe pedy w kilku miejscach i to naprawde z dnia na dzień
nawozony nawozem do storczyków podlewany od dołu dał rade wypuscic nowe pedy w kilku miejscach i to naprawde z dnia na dzień
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 17 sie 2012, o 05:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
Mam sagowce od tego roku, poniżej tempo wypuszczania nowych liści (48szt.)
zdjęcie z dn. 11.05.2013
po miesiącu, z dn. 14.06.2013
zmiana po trzech dniach 17.06.2013
kolejne trzy dni, stan na dzień 20.06.2013, wychodzą 44 liście
23.06.2013
26.06.2013
zdjęcie z dn. 11.05.2013
po miesiącu, z dn. 14.06.2013
zmiana po trzech dniach 17.06.2013
kolejne trzy dni, stan na dzień 20.06.2013, wychodzą 44 liście
23.06.2013
26.06.2013
- fela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1565
- Od: 23 lut 2009, o 17:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Fr
Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
Mikasnieg, no proszę jaka to żywotna roślina!
Robert P , Twój sagowiec jest zachwycający! 48 liści! Co za widowisko! Brakuje mi tylko fotki szyszki, ciekawa jestem jak jest wysoka i jaki ma obwód. Czy można po szyszce ocenić wiek sagowca? Widzę, że masz niejednego. Czy posadzone są w ziemi? A jeśli tak, to jak je chronisz przed zimnem? A może mieszkasz w jakiejś ciepłej strefie klimatycznej? No i jeszcze jedno pytanie. Skoro wypuścił tego roku 48 liści, to ilu można się spodziewać w przyszłym?
Robert P , Twój sagowiec jest zachwycający! 48 liści! Co za widowisko! Brakuje mi tylko fotki szyszki, ciekawa jestem jak jest wysoka i jaki ma obwód. Czy można po szyszce ocenić wiek sagowca? Widzę, że masz niejednego. Czy posadzone są w ziemi? A jeśli tak, to jak je chronisz przed zimnem? A może mieszkasz w jakiejś ciepłej strefie klimatycznej? No i jeszcze jedno pytanie. Skoro wypuścił tego roku 48 liści, to ilu można się spodziewać w przyszłym?
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 17 sie 2012, o 05:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
Fela
sagowiec jest zadołowany z donicą, będzie zimował w pomieszczeniach o temp. ok 2-5C. Mieszkam w Poznaniu. Wkrótce drugi wypuści liście.
To rośliny nabyte w tym roku przeze mnie. Opiekuję się nimi od kwietnia, teraz drugi wypuszcza liście. Podejrzewam, że w naszym klimacie taką wielkość kilkanaście lat zajmie, może więcej .
Poniżej drugi z sagowców.
sagowiec jest zadołowany z donicą, będzie zimował w pomieszczeniach o temp. ok 2-5C. Mieszkam w Poznaniu. Wkrótce drugi wypuści liście.
To rośliny nabyte w tym roku przeze mnie. Opiekuję się nimi od kwietnia, teraz drugi wypuszcza liście. Podejrzewam, że w naszym klimacie taką wielkość kilkanaście lat zajmie, może więcej .
Poniżej drugi z sagowców.
-
- 50p
- Posty: 65
- Od: 24 lis 2010, o 12:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kilcock. Irlandia
Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
Robert ogrod robi wrazenie, przepiekny, gratuluje pomyslu i realizacji w takim klimacie, gdzie Ty to wszystko trzmasz w zimie?
A ja wlasnie będę miala okazje uprawiac sagowca od "dziecka", oprocz tego, ze duzy wypuszcza 15 lisci (u mnie jest jakies 13 lat), to jeden z maluchow jego wypuszcza pierwszy listek. Uwazam ten rok za udany. Zmienilam miejsce sagowcowi i teraz nie wiem czy to, ze lato jest wyjatkowo cieple jak na ie. to jest lato stulecia, czy zmiana tak dobrze mu zrobila, wazne, ze puszcza po dwoch zimach na zewnatrz.
A ja wlasnie będę miala okazje uprawiac sagowca od "dziecka", oprocz tego, ze duzy wypuszcza 15 lisci (u mnie jest jakies 13 lat), to jeden z maluchow jego wypuszcza pierwszy listek. Uwazam ten rok za udany. Zmienilam miejsce sagowcowi i teraz nie wiem czy to, ze lato jest wyjatkowo cieple jak na ie. to jest lato stulecia, czy zmiana tak dobrze mu zrobila, wazne, ze puszcza po dwoch zimach na zewnatrz.
Joanna
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 17 sie 2012, o 05:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
gracia1 Dziękuję i gratuluję sukcesów w uprawie tych pięknych roślin.
Sagowce przezimują w pomieszczeniach o temperaturze trochę powyżej zera.
Drugi sagowiec też wypuścił 48 liści
tak prezentują się dzisiaj wszystkie moje sagowce
Sagowce przezimują w pomieszczeniach o temperaturze trochę powyżej zera.
Drugi sagowiec też wypuścił 48 liści
tak prezentują się dzisiaj wszystkie moje sagowce
-
- 50p
- Posty: 65
- Od: 24 lis 2010, o 12:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kilcock. Irlandia
Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
Robert prosze nie dobijaj mnie jak dzisiaj policzylam moj ma cos miedzy 16 a 20 lat, Twoje maja pewnie miedzy 40 a 50. Ja nie pytalam Ciebie o temperature pomieszczenia, zastanawia mnie metraz pomieszczenia w jakim beda zimowac te rosliny, to nie z zazdrosci tylko czystej ciekawosci, Twoje sagowce sa boooskie brak mi po prostu slow. A powiedz jeszcze jedno stare liscie nie zolkna nie sa popalone przez slonce, bo moj ciagle co wypusci, to mu na nastepny rok slonce popali te stare liscie. Mam nadzieje, ze moj zdazy przed krotkimi dniami rozlozyc do konca swoje lisciory, bo jak nie to bedzie szukal swiatla i beda dlugasne.
Joanna
- kaczmar005
- 200p
- Posty: 372
- Od: 17 lip 2010, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Sagowiec - czy ktoś go hoduje?
Co do poparzeń zeszłorocznych liści musisz po prostu roślinę zaaklimatyzować do ostrego słońca i będzie okgracia1 pisze: A powiedz jeszcze jedno stare liscie nie zolkna nie sa popalone przez slonce, bo moj ciagle co wypusci, to mu na nastepny rok slonce popali te stare liscie. Mam nadzieje, ze moj zdazy przed krotkimi dniami rozlozyc do konca swoje lisciory, bo jak nie to bedzie szukal swiatla i beda dlugasne.