Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Aniu - anabuko
Justi - to mnie pocieszasz z tymi trawami. Ja dzielić nie mam zamiaru, jeszcze za młode (sadzone jesienią), ale chyba jednak przesadzę...
Jaga ja z przesadzaniem tak naprawdę mam dokładnie tak samo; w końcu zawsze się decyduję
Aniu - pampasowa piękna ja sie na razie za nią nie biorę, bo wydaje mi się właśnie dość trudna do przezimowania...Jak Ci sie uda, to będe korzystała z Twoich doświadczeń.
Majka...chyba rzeczywiście u mnie tej jesieni w temacie róż będzie się działo niewiele...a może nawet nic Nie zaplanowałam nowych rabat różanych, a na już istniejących ewentualnie mogłabym dosadzić kilka róż, ale wcześniej muszę je uporządkować, więc jakoś na razie jeszcze o tym nie myślę...Być może kupię je dopiero wiosną?
Wandziu - masz rację, że jesiennych robót jest zawsze mnóstwo...Moje trawy jakoś przetrwały zimę, no ale tegoroczna nie była zła...
Dzisiaj wrzucam trochę zdjęć z sadu - smacznego!
Justi - to mnie pocieszasz z tymi trawami. Ja dzielić nie mam zamiaru, jeszcze za młode (sadzone jesienią), ale chyba jednak przesadzę...
Jaga ja z przesadzaniem tak naprawdę mam dokładnie tak samo; w końcu zawsze się decyduję
Aniu - pampasowa piękna ja sie na razie za nią nie biorę, bo wydaje mi się właśnie dość trudna do przezimowania...Jak Ci sie uda, to będe korzystała z Twoich doświadczeń.
Majka...chyba rzeczywiście u mnie tej jesieni w temacie róż będzie się działo niewiele...a może nawet nic Nie zaplanowałam nowych rabat różanych, a na już istniejących ewentualnie mogłabym dosadzić kilka róż, ale wcześniej muszę je uporządkować, więc jakoś na razie jeszcze o tym nie myślę...Być może kupię je dopiero wiosną?
Wandziu - masz rację, że jesiennych robót jest zawsze mnóstwo...Moje trawy jakoś przetrwały zimę, no ale tegoroczna nie była zła...
Dzisiaj wrzucam trochę zdjęć z sadu - smacznego!
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ale masz piękne owoce Nie mogę się doczekać, kiedy i u mnie też tak będzie.
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Aniu...szybciej niż myślisz - ta nektarynka ma 3 lata, maliny też tak samo
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Danio
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1887
- Od: 8 lis 2006, o 18:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Przeczytałam Twój wątek w całości - post po poście. Jestem pod wielkim wrażeniem - miejsca, zapału, odwagi. Bardzo podoba mi się Twój styl pisania i poczucie humoru. Jeśli pozwolisz, będę stałym gościem
Pozdrawiam Dorota
Pozdrawiam Dorota
Żyjesz tylko raz, ale jeśli żyjesz dobrze, to wystarczy /Joe E. Lewis/
Ogród za borem
Ogród za borem cz. 2
Ogród za borem
Ogród za borem cz. 2
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Dorotko - jak bardzo mi miło Aż się spłoniłam
Zaglądaj do mnie, kiedy tylko chcesz
Zaglądaj do mnie, kiedy tylko chcesz
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Helios
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3724
- Od: 15 cze 2010, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Nareszcie pokazałaś eMową część. Przekaż mu wyrazy uznania i podziwu. Widać, że o nie dba. Muszę przywołać swoją połowę, niech zobaczy zadbane drzewka.
Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Jak w wierszyku.... wpadła gruszka do fartuszka...
Ale masz piękne owoce.
Twój pomidor koktajlowy spisuje się świetnie..... owoce słodziusieńkie..... wydzielam rodzinie w równych ilościach.
Ale masz piękne owoce.
Twój pomidor koktajlowy spisuje się świetnie..... owoce słodziusieńkie..... wydzielam rodzinie w równych ilościach.
- gardener1987
- 500p
- Posty: 847
- Od: 10 lip 2010, o 21:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Skarżysko Kościelne (świętokrzyskie)
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewo i znowu tyle jabłuszek i innych owoców w sadzie zdradzisz nam co z nich będzie??
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewo, drzewka owocowe pięknie obrodziły! Ja ostatnio zostałam poczęstowana brzoskwinią z własnej hodowli i byłam zachwycona smakiem, do tego stopnia, że zaczęłam szukać miejsca u siebie w ogrodzie na choć jedno takie drzewko
Pozdrawiam!
A
Pozdrawiam!
A
- Gosia123A
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3474
- Od: 28 maja 2011, o 19:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewuniu na nasionka Cyni jestem chętna.Róże masz cudne.Mnie z braku deszczu uschło kilka.No i podlewane
- wielkakulka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8593
- Od: 5 wrz 2012, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 30 km poniżej Wrocławia
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewciu ja jeszcze 3 lata temu mieszkałam na wsi. Miałam trawę pampasową.
Przez kilka zim rosła i nawet kwitła - tylko kwiatostany były mniejsze niz obiecywali na opakowaniu.
Zrobiłam błąd, bo posadziłam ją w wysokiej donicy bez dna - dokładnie mówiąc w kawałku rury PCV, ale takiej o srednicy ponad 50 cm. Zmarzła, ale dopiero podczas którejś z kolejnych zim na mrozie -17 stopni.
Nie miałam z nia problemu - rosła w kącie ogrodu.
Przez kilka zim rosła i nawet kwitła - tylko kwiatostany były mniejsze niz obiecywali na opakowaniu.
Zrobiłam błąd, bo posadziłam ją w wysokiej donicy bez dna - dokładnie mówiąc w kawałku rury PCV, ale takiej o srednicy ponad 50 cm. Zmarzła, ale dopiero podczas którejś z kolejnych zim na mrozie -17 stopni.
Nie miałam z nia problemu - rosła w kącie ogrodu.
- TerDob
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9593
- Od: 13 sty 2008, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małogoszcz k.Kielc
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewuniu Piękny ogród owocowy aż ślinka leci ....
Przekaż mężowi pozdrowienia i wyrazy uznania - piękne owoce Ci wyhodował
Przekaż mężowi pozdrowienia i wyrazy uznania - piękne owoce Ci wyhodował
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Tak, jednak zdjęcia owoców pobudzają nie tylko wyobraźnię, ale i soki żołądkowe
Żałuję, że nie zrobiłam dzisiaj zdjęć gruszek - takie piękne klapsy - właśnie podarowaliśmy skrzyneczkę koleżance M-a, bo już zaczynały same spadać.
Helenko - przekazałam M-owi, jest dumny jak paw
Aniu, cieszę się i żałuję w tym układzie, że nie dałam Ci więcej...moje tak obrodziły, że nie dajemy rady zjeść...Ale możesz zebrać nasiona i wyhodować sobie w przyszłym roku całe poletko - moje też są z nasion, które dostałam od koleżanki.
Aniu - gardener - no właśnie chyba w tym roku wszystkie owoce zostaną rozdane lub zjedzone...mam przetwory jeszcze z ubiegłych lat i postanowiłam nie powiększać kolekcji Zapraszam!
Aga - coś w tym jest; faktycznie owoce z domowego sadu mają zupełnie inny smak, i to nie jest tylko moja opinia. Mamy taka jedną młoda brzoskwinię, która w tym roku po raz pierwszy owocowała...miała całe 3 owoce ale jaka była do nich kolejka!
Gosiu, na nasiona cynii z przyjemnością Cię zapisuję A jeszcze lepiej byłoby, gdybyś nas przy tej okazji odwiedziła
Aniu - może więc i ja kiedyś odważę się na trawę pampasową?
Tereniu - przekazałam Zapraszamy!
Żałuję, że nie zrobiłam dzisiaj zdjęć gruszek - takie piękne klapsy - właśnie podarowaliśmy skrzyneczkę koleżance M-a, bo już zaczynały same spadać.
Helenko - przekazałam M-owi, jest dumny jak paw
Aniu, cieszę się i żałuję w tym układzie, że nie dałam Ci więcej...moje tak obrodziły, że nie dajemy rady zjeść...Ale możesz zebrać nasiona i wyhodować sobie w przyszłym roku całe poletko - moje też są z nasion, które dostałam od koleżanki.
Aniu - gardener - no właśnie chyba w tym roku wszystkie owoce zostaną rozdane lub zjedzone...mam przetwory jeszcze z ubiegłych lat i postanowiłam nie powiększać kolekcji Zapraszam!
Aga - coś w tym jest; faktycznie owoce z domowego sadu mają zupełnie inny smak, i to nie jest tylko moja opinia. Mamy taka jedną młoda brzoskwinię, która w tym roku po raz pierwszy owocowała...miała całe 3 owoce ale jaka była do nich kolejka!
Gosiu, na nasiona cynii z przyjemnością Cię zapisuję A jeszcze lepiej byłoby, gdybyś nas przy tej okazji odwiedziła
Aniu - może więc i ja kiedyś odważę się na trawę pampasową?
Tereniu - przekazałam Zapraszamy!
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki