Fungicydy nowej generacji-octan wapnia cz.1

[x-p-o]

forumowicz jest praktycznym człowiekiem i wie , że nie każdy posiada wagę laboratoryjną , dlatego podaje nam jak najprostsze receptury

Dokładnie. Inaczej altana przemieniłaby się w laboratorium. O wiele łatwiej jest odmierzyć objętość niż cackać się na działce jeszcze z wagą elektroniczną. Jeśli ktoś jest masochistą to niech sobie waży. Nic komu do tego.

[eldo]

Z tego co wyczytałem wcześniej roztwór może stać długo ponieważ jest stabilny.

Natomiast mam inne pytanie. W przepisie stoi że do przygotowania OW bierzemy 100ml zawiesiny kredy (z tego 1l co przygotowujemy go wcześniej). Czy dobrze rozumiem że te pozostałe 900ml odkładamy sobie na bok do użycia w przyszłości? Nie prościej byłoby odważyć 13g kredy i dodać do 100ml wody? (uprzedzając pytania - mam wagę z dokładnością pomiaru do 0,01g). Nie bardzo rozumiem czemu robimy ten cały litr zawiesiny kredy.
Pozdrawiam i dziękuję za tak pożyteczny wątek .

Nie każdy ma tak dokładną wagę więc łatwiej odważyć 13dkg niż 13g.
Ja dziś kupiłem kredę pastewną ma taki skład:
- nie mniej niż 94% węglanu wapna ( dokładnie tak napisane nie wapnia)
- nie mnie niż 37% wapnia.
Jest to niby dla drobiu ale nie tylko.Jednak przez cały dzień nie rozpuściło mi tych drobnych kamyków.Wiem ,że kreda malarska to była w proszku jednak zmyliło mnie to,ze zauważyłem na opakowaniu 94%. Z tych procent też nie wiem jak to rozmieć.

[x-p-o]

Węglan wapnia chemicznie czysty ma 40 % wapnia.,Wygląda na to, że jest to naturalna kreda.

[Tacca]

Danusiu,jak długo z tym octem przebiega reakcja widoczna gołym okiem?

Beatko nigdy się nad tym nie zastanawiałam, pół godziny, godzinę ? Nie czekam nigdy do końca reakcji. Ciągle brak czasu, zostawiam na trochę i dolewam deszczówki. Oprysk robię na drugi dzień.

Sprawdziłam , minęło 45 minut, w zasadzi już się nie pieniło, dolałam deszczówki, stoi wyklarowane, wydawało by się że nic się nie dzieje, ale jak wsadziłam nos to odór dwutlenku węgla jet okropny, czyli jet tak jak ma być. Zazwyczaj wykorzystuję na bieżąco, ale czasem przytrzymam kilka dni i taki odór wydziela się cały czas nawet po kilku dniach. Nie zastanawiam się ile czasu się pieni, jak odpowiednio śmierdzi toi znaczy że jest dobry. Skrót receptury mam zawieszony na balonie żeby nie zaglądać ciągle do przepisu.Pamięć jeszcze mam dobrą tylko krótką i łatwo coś pomylić .

[BobejGS]

A co z wydzielającym się CO2 przy nie zakończonej reakcji? Czy on dostając się przez aparaty szparkowe, nie da roślinie dodatkowego kopa? Czy nie ma tam takiej ilości..
Jak głupie pytanie to proszę o skasowanie posta, jestem po 15h pracy

[x-p-o]

Wcale nie głupie.

[BobejGS]

Skojarzyłem po prostu jakiś inny środek,(nie pamiętam nazwy szybko) który właśnie cechował się tym iż dawał kopa w postaci CO2 roślinom(w tym przypadku co Ja czytałem to dyni) i zastanawiałem się, czy jest jego odpowiednia ilość, aby takiego kopa dawać pomidorowi i czy w tym nie tkwi fakt szybszego wzrostu pomidorów, u niektórych forumowiczów.

[kaLo]

Chodzi Ci o aldehyd glutarowy,tzw.węgiel w płynie?

[x-s-D]

Środek o którym mowa ze względu na CO2 nie jest stosowany przez osoby nastawione pro-ekologicznie.Zwiększa dziurę ozonową,a że działa na rośliny to druga strona medalu.Nie można mieć "mieć ciastko i zjeść ciastko".

[x-p-o]

Błażej

Jeśli ktoś trzyma roztwór do oprysku szczelnie zamknięty, to może on być nasycony CO2 jak gazowana woda mineralna albo wino musujące.

[BobejGS]

Ja nie miałem zamiaru promować jakikolwiek środek, tylko chodziło mi o jedną jego właściwość, czyli owe pęcherzyki CO2 które dostają się do wnętrza liścia i uwalniane są już w środku. A że tamten produkt również na bazie węglanu wapnia, to sobie skojarzyłem. Do dalszej dyskusji na temat skuteczności, czy szkodliwości na ozon, nie będę się wypowiadać, bo nie czuje się kompetentny Chodziło mi tylko o to, czy w OW przy nie zakończonej reakcji, podczas stosowania go, istnieje możliwość wchłonięcia pęcherzyków CO2 do wewnątrz liścia i tam uwolnienie, przez co zwiększy się moc fotosyntezy

[Bibi123]

Witam pięknie wszystkich forumowiczów! Od dwóch lat wynajmuję niewielką działkę i próbuję uprawy tego i owego, ale właśnie pomidory lubimy najbardziej, a że jestem troszkę ekomaniaczką to chciałabym wykorzystywać gównie środki naturalne. To tak tytułem wstępu co mnie tu sprowadziło. Chcę również przyłączyć się do eksperymentu z OW i mam dylemat: zrobiłam preparat wg przepisu, ze składników które tu się pojawiały (kreda firmy Dragon z Obi, ocet 6% Jamar) i nie wiem co poszło nie tak ale reakcja kredy z octem trwała może pięć sekund (tzn ta burzliwa), syknęło, spieniło i już.. cisza. No nic pomyślałam, doleję wody i się zobaczy. No ale nic się nie zmieniło po 16 g, tzn np butla nie napęczniała jak niektórym, reakcji w środku za bardzo nie widać. Pachnie octowo-pudrowo-kredowo, po potrząśnięciu widać jakieś nieliczne bąbelki które szybko się uspokajają. Czy tak też może być??

[pati3456]

Witam i podłączam się do pytania Bibi123. U mnie taki sam efekt. Kreda z Obi, ocet winny Kamis. Zabulgotało i cisza Dzisiaj jest trzeci dzień od wykonania i butla też nie jest napęczniała. Zapach dwutlenku jest intensywny. Może tak zostać czy próbować z innym octem?
Pozdrawiam