Tereniu - TerDob skoro bluszcz 'Goldheart' jest jeszcze mały, to koniecznie okryj, wystarczy jak narzucisz na niego liści.
Aukuby japońskie mam dwie. Większa rośnie w miejscu osłoniętym i zwykle okrywam ją większymi gałązkami świerkowymi, a na to nakładam kaptur z worka po słoneczniku i obwiązuję sznurkiem. Druga aukuba rośnie na wydmuchowisku, wiec dodatkowo usypuję jej kopczyk z kompostu. Zwykle po zimie obie mają zielone liście z niewielkimi uszkodzeniami mrozowymi.
Dario - Daria_Eliza kapturnicę dostałam w prezencie i to jej pierwszy sezon u mnie. Ponieważ ma większą szansę przezimowania na działce niż w domu, zadołowałam ją w doniczce i na razie nałożyłam plastikową osłonę, jak przyjdą większe mrozy, dostanie jeszcze okrycie z gałązek świerkowych. Trzyma się doskonale i na razie wygląda tak samo jak latem.
Ciemiernik 'Kwiat jabłoni', to też prezent, pięknie kwitnie, a kwiaty zgodnie z nazwą, przypominają kwiaty jabłoni.
Tak, Piorun to kot lubiący bawić się wodą, nie wiem jednak czy jeszcze zobaczę jego zabawy, bo zaginął tydzień temu.
Marysiu - Maska kapturnica, to typowy owadożer. chciałabym żeby przeżyła zimę, bo to ciekawa roślina.
Mój pierwszy domowy kot Cezar też bardzo lubił pić wodę z konewki lub prosto z kranu. Piorun wody się nie bał i często się nią bawił.
Zdjęcia były robione jeszcze przed opadami śniegu, a teraz trochę zlodowaciałego śniegu leży, chociaż na działce jest więcej lodu niż śniegu, bo niedawno znów miałam potop.
Basiu - Baschka miło mi, że będziesz mnie odwiedzać. Zdjęcia Twojej działki widziałam, ta skarpa jest niesamowita, ale skoro się osuwa, to trzeba ją będzie jakoś zabezpieczyć. To będzie ciężka praca i sama na pewno nie dasz rady, mam nadzieję że ktoś Ci pomoże. Powoli uporasz się z porządkowaniem, a potem już czekają Cię same przyjemności tzn.planowanie, kupowanie i sadzenie roślin. Skoro jest kot, to gryzonie nie powinny dokuczać. Oby tylko jeszcze dziki przestały grasować.
Lucynko - płocczanka tak, kapturnica jest niesamowita i gdyby tak jeszcze zechciała przezimować...
Dasza umie pozować i pięknie teraz wygląda w zimowym, grubym jak u niedźwiedzia, futrze.
Przemku - Przemekt23 dziękuję za miłe słowa i witam miłego gościa.
Wychodzę z założenia, że jak jestem w stanie pomóc, to po prostu pomagam. Zapraszam do dalszych odwiedzin.
Michale - Darmokot jak miło, że zajrzałeś i widząc koty poczułeś się jak u siebie. Bluszcze domowe, raczej nie dają sobie rady w ogrodzie. Chociaż jeden z moich, uprawiany przez kilka lat na parapecie, przesadziłam na działkę i przez kilka kolejnych lat okrywałam przed zimą, przeżył do dzisiaj i ma się dobrze. Ciekawy musi być ten Twój bluszcz terminator, skoro ma aż cztery rodzaje liści.
Figowiec rośnie u mnie już dobrych kilkanaście lat, ale w tym roku po raz pierwszy osiągnął wysokość około 2m. Nie owocuje, ale to mi nie przeszkadza, traktuję go jako krzew ozdobny o wielkich i pięknych liściach. Co roku zabezpieczam go tylko kopczykiem z kompostu. Nawet w czasie surowych zim, to zabezpieczenie wystarczało, czasem tylko wierzchołki pędów przemarzały.
Zuziu - Zuzia111 szkoda, że swoje rośliny możesz oglądać tylko w sezonie. Ja działkę odwiedzam codziennie, bez względu na porę roku. Mój ciemiernik biały ma pąki, ale rozkwitnie się pewnie dopiero, jak zrobi się cieplej, a że pogodę mamy nieprzewidywalną, to może to być jeszcze zimą lub dopiero wiosną.
Przykro czytać, że Twoja działka jest narażona na powodzie. U mnie bardzo często występują podtopienia np kilka dni temu przyszło ocieplenie, śnieg zaczął się topić, a do tego doszły opady deszczu. Woda nie miała gdzie wsiąkać i teraz w wielu miejscach mam lodowisko.
W imieniu kotki dziękuję za pochwałę.
Florianie - Florian Silesia kapturnica rośnie na razie w zadołowanej doniczce, to jej pierwszy sezon u mnie. Szkoda, że zapomniałam Ci ją pokazać. Jeżeli przezimuje, to w przyszłym roku mam zamiar stworzyć jej odpowiednie warunki czyli bagienko. Nasz forumowy kolega Krzysztof - krzysztof01 z powodzeniem uprawia kapturnice i inne podobne cudeńka na swojej działce.
Tak, nasz bluszcz przestaje być bezimienny, chociaż jego nazwy nie jestem pewna w 100%.
Olu - Bufo-bufo tak, ten ciemiernik ma wyjątkowe kwiaty. Bardzo się cieszę, że go mam. W tym roku kupiłam mojego pierwszego ciemiernika o pełnych, białych kwiatach, pięknie się rozrósł, ale pąków na razie nie widać.
Niektóre bluszcze są niestety mało odporne na mróz i wymagają okrywania, a to przysparza pracy.
Niestety nie znam nazwy trzmieliny o zielonych liściach, kupiłam ją kilkanaście lat temu na targu. Rośnie w całkowitym cieniu i bardzo wolno przyrasta.
Małgosiu - clem3 powojnik rośnie na mojej działce już od ponad 20 lat. To jakaś bardzo stara i odporna odmiana, bo nigdy jeszcze nie chorował. Kwitnie latem, a jesienią powtarza kwitnienie. Próbowałam dopasować do niego nazwę odmiany, ale biało kwitnących, wielkokwiatowych powojników jest sporo i poddałam się.
Piorun bawił się liśćmi w wodzie. Te zdjęcia, to już chyba jego ostatnie, bo od tygodnia nie pojawił się na działce. Daszeńka smutna, a ja jeszcze bardziej. Z rozpoznawaniem nie było problemu, bo jednak pyszczki, uszka, oczy i odcień futra inne.
Mam dla Was taką oto krótką historyjkę.
Dzisiaj rano, jak tylko nakarmiłam kota i naszykowałam jedzenie dla jeży, to w legowisku zaczęło coś najpierw szeleścić, a potem człapać. Na szczęście zdążyłam wyjąć aparat.
Maleństwo powęszyło suchą karmę i pobiegło do miski z mięsem, przelazło przez nią i dobrało się w pierwszej kolejności do surowego mięska.
Daszeńka w tym czasie siedziała na stołeczku, przyglądała się maleństwu i coś tam po swojemu opowiadała.
Kiedy po 20 minutach brzuszek był już pełny, a miseczka prawie pusta, jeżyk wrócił do legowiska, żeby się w nim zakopać i zdrzemnąć przed następnym posiłkiem.
![Obrazek](http://images84.fotosik.pl/213/5f9f7fd1f651f1c0med.jpg)