Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Witajcie .
Dzisiaj pogoda zakpiła sobie ze mnie i zmieniła się o 180 stopni . Już myślałam, że po wczorajszym cieple dzisiaj będzie podobnie a tu klops . No nic, nie ma tego złego bo ogród będzie podlany i rośliny zaczną przyrastać szybciej . Z niecierpliwością czekam na kuriera i zamierzam dzisiaj posadzić róże po kilkugodzinnym moczeniu nóg. Wczoraj i dzisiaj dużo myślałam na temat zimowania róż i doszłam do wniosku, że czas zainteresować się różami o bardzo wysokiej mrozoodporności. Mam tutaj na myśli róże historyczne, alba, burbońskie, portlandzkie , dzikie i mieszańce. W zasadzie nawet nie ogarniam tego podziału bo jest ich mnóstwo. Co prawda w większości kwitną raz i osiągają spore rozmiary ale podobno bosko pachną i nie marzną więc czego chcieć więcej ?? Przecież większość roślin w ogrodach nie powtarza kwitnienia a dlaczego od róż wymagamy by kwitły ciągle ?? Co mi z róży która z roku na rok będzie cięta do kopca ?? Fakt, róże angielskie są przepiękne ale na ten moment mój ogród jest słabo osłonięty żeby z powodzeniem mieć takie odmiany . Tak więc jak tylko "otworzę" sąsiednią działkę zaopatrzę się w takie właśnie mega pachnące róże o wysokiej mrozoodporności. Widzę u Ewy bardzo szeroki wybór i praktycznie 99% tych róż nie znam nawet z forum . Może jednak warto zainteresować się i trochę rozpowszechnić te słabo znane róże ?? Co o tym sądzicie ?? Czy mój tok myślenia jest dobry ??
Soniu niestety zima była jaka była i rośliny trochę ucierpiały. Styczeń był bardzo ciepły a potem dowaliło mrozem w lutym . Moje żurawki wyglądają okropnie i jestem ciekawa czy stworzą w tym roku obwódkę . Nie tylko róże dostały po nosie jak widać. Bardzo dziękuję za życzenia, słoneczko się przyda i Tobie również słoneczka życzę .
Sylwio czytałam o tych różanych stratach i aż przykro się robi . Powoli zaczynam wyciągać wnioski mimo jeszcze małego doświadczenia w tym temacie . Mam nadzieję, że Twoje róże odbiją bo Jude jest boska .
Agnieszko może z żurawkami nie będzie źle. W zeszłym roku też je cięłam prawie do zera i żyły potem i ładnie rosły. Odnośnie wysiewów masz dobre plany i oby wypaliły . Ja też muszę gdzieś posiać te moje nasiona bo szkoda żeby się zmarnowały ale na pewno taka konsekwentna jak Ty nie będę . Może to dziwnie zabrzmi biorąc pod uwagę, że mam trochę więcej działki od sierpnia ale na ten moment serio- nie mam wolnych miejsc . Po prostu mam nawalone tu i tam i kilka miejsc do przeróbek i tylko czekam aż " otworzy" się nowa działka i będę mogła przesadzać i zmieniać. Szybko to jednak nie nastąpi . Czekam cierpliwie . Róże są kapryśne, to fakt i dlatego zaczęłam wyciągać stosowne wnioski. Od teraz nie będę ulegała pokusom tylko trzeba postawić na stare, sprawdzone i mrozoodporne odmiany. Moje lawendy nawet nieźle . Zobaczymy jak będą wyglądały po przycięciu. Pozdrawiam .
Pozdrawiam i udanego dnia życzę .
Dzisiaj pogoda zakpiła sobie ze mnie i zmieniła się o 180 stopni . Już myślałam, że po wczorajszym cieple dzisiaj będzie podobnie a tu klops . No nic, nie ma tego złego bo ogród będzie podlany i rośliny zaczną przyrastać szybciej . Z niecierpliwością czekam na kuriera i zamierzam dzisiaj posadzić róże po kilkugodzinnym moczeniu nóg. Wczoraj i dzisiaj dużo myślałam na temat zimowania róż i doszłam do wniosku, że czas zainteresować się różami o bardzo wysokiej mrozoodporności. Mam tutaj na myśli róże historyczne, alba, burbońskie, portlandzkie , dzikie i mieszańce. W zasadzie nawet nie ogarniam tego podziału bo jest ich mnóstwo. Co prawda w większości kwitną raz i osiągają spore rozmiary ale podobno bosko pachną i nie marzną więc czego chcieć więcej ?? Przecież większość roślin w ogrodach nie powtarza kwitnienia a dlaczego od róż wymagamy by kwitły ciągle ?? Co mi z róży która z roku na rok będzie cięta do kopca ?? Fakt, róże angielskie są przepiękne ale na ten moment mój ogród jest słabo osłonięty żeby z powodzeniem mieć takie odmiany . Tak więc jak tylko "otworzę" sąsiednią działkę zaopatrzę się w takie właśnie mega pachnące róże o wysokiej mrozoodporności. Widzę u Ewy bardzo szeroki wybór i praktycznie 99% tych róż nie znam nawet z forum . Może jednak warto zainteresować się i trochę rozpowszechnić te słabo znane róże ?? Co o tym sądzicie ?? Czy mój tok myślenia jest dobry ??
Soniu niestety zima była jaka była i rośliny trochę ucierpiały. Styczeń był bardzo ciepły a potem dowaliło mrozem w lutym . Moje żurawki wyglądają okropnie i jestem ciekawa czy stworzą w tym roku obwódkę . Nie tylko róże dostały po nosie jak widać. Bardzo dziękuję za życzenia, słoneczko się przyda i Tobie również słoneczka życzę .
Sylwio czytałam o tych różanych stratach i aż przykro się robi . Powoli zaczynam wyciągać wnioski mimo jeszcze małego doświadczenia w tym temacie . Mam nadzieję, że Twoje róże odbiją bo Jude jest boska .
Agnieszko może z żurawkami nie będzie źle. W zeszłym roku też je cięłam prawie do zera i żyły potem i ładnie rosły. Odnośnie wysiewów masz dobre plany i oby wypaliły . Ja też muszę gdzieś posiać te moje nasiona bo szkoda żeby się zmarnowały ale na pewno taka konsekwentna jak Ty nie będę . Może to dziwnie zabrzmi biorąc pod uwagę, że mam trochę więcej działki od sierpnia ale na ten moment serio- nie mam wolnych miejsc . Po prostu mam nawalone tu i tam i kilka miejsc do przeróbek i tylko czekam aż " otworzy" się nowa działka i będę mogła przesadzać i zmieniać. Szybko to jednak nie nastąpi . Czekam cierpliwie . Róże są kapryśne, to fakt i dlatego zaczęłam wyciągać stosowne wnioski. Od teraz nie będę ulegała pokusom tylko trzeba postawić na stare, sprawdzone i mrozoodporne odmiany. Moje lawendy nawet nieźle . Zobaczymy jak będą wyglądały po przycięciu. Pozdrawiam .
Pozdrawiam i udanego dnia życzę .
- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Super , że szybciutko uporałaś się z sadzeniem. Teraz tylko życzyć ci ,aby nowe nabytki dobrze rosły i pięknie kwitły...Ja muszę dopiero kupić jakiś nawóz i chyba miedzian. Niektóre róże już zaczynają puszczać listki, więc to ostatni moment aby je spryskać. Nie mam blisko siebie marketu ogrodniczego ,ale mam mały sklepik budowlany i tam jest też ogrodniczy. Muszę zajrzeć jakie mają ceny...Może nawet dziś przed pracą.
- AGA Z
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3777
- Od: 14 paź 2009, o 11:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Obie znajdujemy się w podobnym stanie szczęścia i podekscytowania.
Ty czekasz na róże a na mnie przyszła paczka z Lilipol-u i Albamar-u. Obie czekają u taty do odebrania. Po drodze z pracy zabiorę.
Już nie mogę się doczekać i siedzę jak na szpilkach wypatrując na zegarze 16.
Ty czekasz na róże a na mnie przyszła paczka z Lilipol-u i Albamar-u. Obie czekają u taty do odebrania. Po drodze z pracy zabiorę.
Już nie mogę się doczekać i siedzę jak na szpilkach wypatrując na zegarze 16.
Pozdrawiam Agnieszka
Spis treści
Spis treści
- buum
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2211
- Od: 16 mar 2015, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp
- Kontakt:
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Ewelinka teraz tylko czekać na efekty Twojej ciężkiej pracy. Jak róże się odwdzięczą
Nie łam się pogodą. Dzisiaj u mnie zimno. Ale jeden dzień. Od jutra cieplej Kwiecień....
Dwa dni temu łaziłem na działce bez bluzki a dzisiaj rano szybę skrobałem....
Nie łam się pogodą. Dzisiaj u mnie zimno. Ale jeden dzień. Od jutra cieplej Kwiecień....
Dwa dni temu łaziłem na działce bez bluzki a dzisiaj rano szybę skrobałem....
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Ewelinko, absolutnie popieram Twój tok myślenia Trochę odpowiem Ci na zadane u mnie pytanie; otóż jestem marnym doradcą jeśli chodzi o zapach róż historycznych, bo cenię u nich głównie urodę i wprost niepowtarzalny, romantyczny urok. Uwielbiam je również za to, że... nie powtarzają kwitnienia. Na początku sezonu kwitną bardzo obficie, a potem zielone krzewy stanowią tło dla późnoletnich bylin. Oczywiście nie wszystkie historyczne są zdrowe i budują ładny krzak, a to dla mnie też jest istotne, jest jednak w czym wybierać
Pozdrawiam, Ania
Ogród 100 róż cz. IV
Ogród 100 róż cz. IV
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Ewelko,krokusiki i iryski kwitną, oj będzie się działo jak zakwitną wszystkie tulipany i hiacynty, masz ich tak dużo
Różyczki do mnie dziś dojechały, jutro będę sadziła.
Różyczki do mnie dziś dojechały, jutro będę sadziła.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Masz rację, Ewelinko. Jeśli sadzić róże, to z głową, najlepiej właśnie mrozoodporne. Dodatkowo dobrze byłoby, gdyby jeszcze były odporne na wszelkie choróbska.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4986
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Zaszalałaś z tymi różami Nad starszymi jeszcze nie rozpaczaj, ja w tamtym roku też byłam załamana na początku, a suma sumarum wyszło, że przeżyły wszystkie, a i z kwitnieniem nie było tak tragicznie jak się tego obawiałam. Może i w tym roku nie będzie tak źle.
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42268
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Ewelinko róże posadzone, ogród uprzątnięty i co teraz?? Pewnie coś nowego wymyślisz
Ja zawsze się boję, bo jak się nudzę to zaczynam przesadzać z różnym skutkiem Niestety przymrozki dalej studzą nastroje wiosenne, ale słońce w dzień wszystko wynagradza Miłego weekendu i czekamy na zdjęcia
Ja zawsze się boję, bo jak się nudzę to zaczynam przesadzać z różnym skutkiem Niestety przymrozki dalej studzą nastroje wiosenne, ale słońce w dzień wszystko wynagradza Miłego weekendu i czekamy na zdjęcia
- Bufo-bufo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4739
- Od: 26 lip 2009, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Gdańskie
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Żurawki wyglądają całkiem dobrze
Napracowałaś się z tymi różami
A psina słodka i pewnie pocieszna
Napracowałaś się z tymi różami
A psina słodka i pewnie pocieszna
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Witajcie .
Za mną bardzo pracowita sobota . W piątek po południu zawiozłam dzieci do dziadków a eM wybrał się na rybki i miałam wolność całą sobotę . Nawet obiadu nie gotowałam . Wstałam razem z kurami sąsiadki ale jak zobaczyłam -2 to mój optymizm lekko zelżał . Jak tylko zrobiło się znośnie ,czyli po 8 to od razu poszłam działać. Posadziłam róże, przesadziłam kilka roślin , robiłam ogólne porządki i przesunęłam jedną rabatę żeby wydłużyć goździkową dróżkę . Oczywiście musiałam napotkać się na komplikacje bo obok studni było mnóstwo betonu i cegieł . Jak zaczęłam to wyciągać to okazało się, że trzeba było dosypać mnóstwo ziemi bo zrobiła się dziura. No nic, ziemię pozyskałam i uzupełniłam brak . Potem podzieliłam goździki i jest, moja dłuższa mleczna dróżka . Oby kwitła tak samo obficie jak w zeszłym roku. Wkopałam też kilka płyt chodnikowych żeby utworzyły ścieżkę ale niestety miałam tylko 5 i muszę sobie resztę załatwić. Bardzo spodobał mi się ten pomysł u Soni i postanowiłam skopiować . Wieczorem rozpaliłam gigantyczne ognisko bo było mnóstwo odpadów ogrodowych , jak nie suche trawy to pędy róż itd. W taki oto sposób dzień zleciał i nawet nie wiem kiedy . W najbliższym czasie czeka mnie nawożenie roślin i dalsze prace pielęgnacyjne. Myślę, że trzeba będzie też uruchomić kosiarkę bo trawa rośnie jak szalona.
Olu sadzenie było szybkie dzięki tym dziurom, które wcześniej wykopałam. Ja miedzian gdzieś mam i może jutro uda mi się popryskać. Wczoraj mimo ładnego dnia wiał mocny wiatr więc nie dało się tego zrobić . Pozdrawiam .
Agnieszko już wszystkie rośliny mam wsadzone prócz kilkunastu lilii. Czekam jeszcze na dwie przesyłki z liliami i ostróżkami. Myślę jeszcze nad zamówieniem powojników . Mam nadzieję, że Tobie udało się posadzić Twoje nabytki .
Piotrze czekam na efekty tego sadzenia bo znowu zrobiłam rewolucję na rabacie różano-bylinowej i jestem ciekawa efektów . Pewnie znowu będzie do poprawki ale z tą rabatą już tak mam . Pogoda już jest piękna i aż chce się żyć. Pozdrawiam .
Aniu o tak, róże historyczne są bardzo romantyczne . Mi marzy się kilka wielkich krzewów, które będą roznosiły zapach przez czerwcowe dni. Ach , może kiedyś . Na pewno wprowadzę do ogrodu kilka takich róż i już powoli zacznę rozglądać się za najlepszymi odmianami . Pomijając ten zapach, to które historyczne u Ciebie są bezproblemowe i niechorujące ?? Pozdrawiam .
Wandziu krokusiki i iryski powoli przekwitają ale w blokach startowych są hiacynty. Coś w kilku miejscach mi tego roku zmarniały ale na szczęście jesienią sadziłam trochę więc i tak będzie na czym oko zawiesić. Tulipanowych liści mam mnóstwo i sama jestem ciekawa jak zakwitną. Potem tylko będą psioczyć na suche liście . Ja już posadziłam swoje róże i jestem zadowolona z sadzonek. Pozdrawiam .
Lucynko widzisz człowiek mądrzeje z wiekiem . Mam nadzieję, że za kilka lat będę miała piękne krzaki historycznych róż .Wybór jest ogromny i teraz trzeba tylko wybrać najlepsze. Pozdrawiam .
Małgosiu ja myślę, że róże odbiją ale po prostu szkoda było mi je tak nisko ciąć. W zeszłym roku były w lepszym stanie albo mi się tylko tak wydaje. Czas pokaże co i jak . Pozdrawiam .
Cola w swoim żywiole.
Marysiu róże posadzone i sporo już zrobiłam ale na pewno w najbliższym czasie nuda mi nie grozi . Jak zacznie mi być nudno to na nowej działce mam kilkanaście pieńków do wykarczowania więc będę miała zajęcie. Pogoda piękna , jestem zachwycona . Pozdrawiam i Tobie również cudownej niedzieli życzę .
Olu myślę, że żurawki niebawem wypuszczą nowe przyrosty i będzie ok. Róże posadzone i już czekam na efekty a Cola faktycznie jest pocieszna. kocham ją i jestem zadowolona, że w końcu zdecydowałam się na pieska. Wczoraj byłam w domu sama , bez dzieci i męża a Cola dzielnie mi towarzyszyła i to było cudowne. Pozdrawiam .
Pozdrawiam i pięknej niedzieli życzę.
Za mną bardzo pracowita sobota . W piątek po południu zawiozłam dzieci do dziadków a eM wybrał się na rybki i miałam wolność całą sobotę . Nawet obiadu nie gotowałam . Wstałam razem z kurami sąsiadki ale jak zobaczyłam -2 to mój optymizm lekko zelżał . Jak tylko zrobiło się znośnie ,czyli po 8 to od razu poszłam działać. Posadziłam róże, przesadziłam kilka roślin , robiłam ogólne porządki i przesunęłam jedną rabatę żeby wydłużyć goździkową dróżkę . Oczywiście musiałam napotkać się na komplikacje bo obok studni było mnóstwo betonu i cegieł . Jak zaczęłam to wyciągać to okazało się, że trzeba było dosypać mnóstwo ziemi bo zrobiła się dziura. No nic, ziemię pozyskałam i uzupełniłam brak . Potem podzieliłam goździki i jest, moja dłuższa mleczna dróżka . Oby kwitła tak samo obficie jak w zeszłym roku. Wkopałam też kilka płyt chodnikowych żeby utworzyły ścieżkę ale niestety miałam tylko 5 i muszę sobie resztę załatwić. Bardzo spodobał mi się ten pomysł u Soni i postanowiłam skopiować . Wieczorem rozpaliłam gigantyczne ognisko bo było mnóstwo odpadów ogrodowych , jak nie suche trawy to pędy róż itd. W taki oto sposób dzień zleciał i nawet nie wiem kiedy . W najbliższym czasie czeka mnie nawożenie roślin i dalsze prace pielęgnacyjne. Myślę, że trzeba będzie też uruchomić kosiarkę bo trawa rośnie jak szalona.
Olu sadzenie było szybkie dzięki tym dziurom, które wcześniej wykopałam. Ja miedzian gdzieś mam i może jutro uda mi się popryskać. Wczoraj mimo ładnego dnia wiał mocny wiatr więc nie dało się tego zrobić . Pozdrawiam .
Agnieszko już wszystkie rośliny mam wsadzone prócz kilkunastu lilii. Czekam jeszcze na dwie przesyłki z liliami i ostróżkami. Myślę jeszcze nad zamówieniem powojników . Mam nadzieję, że Tobie udało się posadzić Twoje nabytki .
Piotrze czekam na efekty tego sadzenia bo znowu zrobiłam rewolucję na rabacie różano-bylinowej i jestem ciekawa efektów . Pewnie znowu będzie do poprawki ale z tą rabatą już tak mam . Pogoda już jest piękna i aż chce się żyć. Pozdrawiam .
Aniu o tak, róże historyczne są bardzo romantyczne . Mi marzy się kilka wielkich krzewów, które będą roznosiły zapach przez czerwcowe dni. Ach , może kiedyś . Na pewno wprowadzę do ogrodu kilka takich róż i już powoli zacznę rozglądać się za najlepszymi odmianami . Pomijając ten zapach, to które historyczne u Ciebie są bezproblemowe i niechorujące ?? Pozdrawiam .
Wandziu krokusiki i iryski powoli przekwitają ale w blokach startowych są hiacynty. Coś w kilku miejscach mi tego roku zmarniały ale na szczęście jesienią sadziłam trochę więc i tak będzie na czym oko zawiesić. Tulipanowych liści mam mnóstwo i sama jestem ciekawa jak zakwitną. Potem tylko będą psioczyć na suche liście . Ja już posadziłam swoje róże i jestem zadowolona z sadzonek. Pozdrawiam .
Lucynko widzisz człowiek mądrzeje z wiekiem . Mam nadzieję, że za kilka lat będę miała piękne krzaki historycznych róż .Wybór jest ogromny i teraz trzeba tylko wybrać najlepsze. Pozdrawiam .
Małgosiu ja myślę, że róże odbiją ale po prostu szkoda było mi je tak nisko ciąć. W zeszłym roku były w lepszym stanie albo mi się tylko tak wydaje. Czas pokaże co i jak . Pozdrawiam .
Cola w swoim żywiole.
Marysiu róże posadzone i sporo już zrobiłam ale na pewno w najbliższym czasie nuda mi nie grozi . Jak zacznie mi być nudno to na nowej działce mam kilkanaście pieńków do wykarczowania więc będę miała zajęcie. Pogoda piękna , jestem zachwycona . Pozdrawiam i Tobie również cudownej niedzieli życzę .
Olu myślę, że żurawki niebawem wypuszczą nowe przyrosty i będzie ok. Róże posadzone i już czekam na efekty a Cola faktycznie jest pocieszna. kocham ją i jestem zadowolona, że w końcu zdecydowałam się na pieska. Wczoraj byłam w domu sama , bez dzieci i męża a Cola dzielnie mi towarzyszyła i to było cudowne. Pozdrawiam .
Pozdrawiam i pięknej niedzieli życzę.
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Ewelinko, ogrom pracy wykonałaś Mamy wreszcie tą upragnioną wiosnę i możemy harować w ogrodach Ja też najchętniej nawet nie robiła bym obiadu, bo to strata kilku godzin, ale rodzinka nie popuści
Czytam też o Twoich przemyśleniach różanych. Mam nadzieję, ze już zły humor Ci się poprawił. Historyczne, to dobry pomysł. Sama mam kilka i je uwielbiam i nawet nie przeszkadza mi ich jednorazowe kwitnienie. A ta zima była naprawdę dziwna i ciężka dla naszych roślin. Poznaniankom poprzemarzały pędy róż, więc co się dziwić u nas.
Czytam też o Twoich przemyśleniach różanych. Mam nadzieję, ze już zły humor Ci się poprawił. Historyczne, to dobry pomysł. Sama mam kilka i je uwielbiam i nawet nie przeszkadza mi ich jednorazowe kwitnienie. A ta zima była naprawdę dziwna i ciężka dla naszych roślin. Poznaniankom poprzemarzały pędy róż, więc co się dziwić u nas.
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część V.
Ewelinko widzę, że nie próżnujesz pracy sporo zrobiłaś, u Ciebie wszystko dużo większe niż u mnie szybciej wiosna u Ciebie się budzi czekamy teraz na pokaz ścieżki goździkowej no i oczywiście rabaty różano bylinowej