Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Zdjęcia naszych ogrodów.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Katiusha
1000p
1000p
Posty: 1216
Od: 24 kwie 2014, o 13:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Na wieść o locie i widokach z wehikułu czasu, powiszę na płocie spokojnie ;:170
Awatar użytkownika
manenka71
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2028
Od: 28 sty 2011, o 11:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: pod Toruniem

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Och dobrze że ten wątek nowy ma tylko 5 stron ,bo nie wyszłabym z niego przez 5 dni a zaraz goście przyjada ,Zaczytałam sie ,pięknie piszesz Jagódko .Koty sa śliczne ,ja mam 2 kotki czarne i jednego biało siwego.
Róże są bardzo okazałe u Ciebie ,zaczełam dopiero kupowac je ,mam kilka 3 letnich i w tym roku zakupiłam 10 ,zobaczymy jak przetrwają żimę.Moj ogród nie jest taki dojrzały jak Twój ale na pewno więcej Dzięki forum wiem i mniej błędów zrobię przy urządzaniu.
Pozdrawiam i będę zagladać.
Pozdrawiam Marzena
Mój ogród Mój ogród cz.2
Awatar użytkownika
nifredil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4371
Od: 26 mar 2012, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Jagi :wit czytam twój wątek z pewną nostalgią i mam wrażenie, że mimo różnicy i wieku, i położenia naszych ogrodów na mapie Polski, doszłam do podobnych konkluzji. Czas ogrodów przemija. Było wielkie bum. Ludziskom znudziły się trawniki i iglaki. Wszyscy jak jeden mąż zaczynali ogrodnicze rewolucje. Skoro nie każdy rodzi się omnibusem w temacie co, gdzie i jak sadzić (lub wewnętrznym poczuciem jako takiej estetyki ogrodowej) tak zaczęły kwitnąć fora. Każdy chwalił się nowo zakupioną roślinką, wypisywał odmiany zamówionych bylin, podawał niebotyczne ilości posadzonych cebul i opłakiwał każdą straconą różę. Większość pełna optymizmu, energii do działania i ciekawości dla wszelakich roślinnych nowości. Teraz, obrośnięci w piórka, już nie musimy pytać (chociaż ja jedno pytanie mam i czekam na koniec wpisu z zadaniem go, bo świerzbi mnie odkąd zobaczyłam zdjęcie w twoim wątku) nauczyliśmy się tego i owego, podłapaliśmy trochę schematów nasadzeniowych i działamy na własną rękę..
Tak więc podsumowując te przydługawe wynurzenia. Mam wrażenie, że każdy sobie rzepkę skrobie i brakuje czasu na wszystko. Skończyło się też odwiedzanie wątków tylko po to żeby napisać kilka lakonicznych równoważników zdań. Wszystko przycichło, najlepszy dowód to obecny wątek o Zielonych Pokojach. Liczyłam na więcej, bo szczerze uwielbiam twój ogród.. a tu tylko 5 stron ;:202
Forumowe ogrody zaczęły dojrzewać, a u niektórych pierwszy zapał ostygł, a wraz z upływem czasu nadeszła pora na zniechęcenie. Przyznam się, że i u mnie pojawia się taki etap. W tym roku (tak jak u ciebie) wiosna przyniosła jedynie rozczarowanie i wkurzenie do tego stopnia, że wolałam wypić kawę w domu niż w ogrodzie, patrząc na niby wiosenne rabaty :roll: Pozostałe miesiące lepsze od ubiegłorocznych, ale również nie dały mi satysfakcji. Zamierzonych celów nie osiągnęłam, sporo roślin wypadło, nic specjalnie ciekawskiego i wartego uwagi nie posadziłam. Ot kolejny rok, gdzie nadal sporo roboty w "obozie pracy", efekty średnie, a końca nie widać :roll:
Zakończenie nie wyszło mi zbyt optymistyczne, ale jest jeszcze obiecane zapytanie. Tej jesieni zostałam dumną posiadaczką derenia Kousa. Dzisiaj wypatrzyłam, że masz piękne okazy dereni (ignorantka ze mnie - wcześniej były dla mnie tylko tłem). Możesz podpowiedzieć, jak długo czekałaś na pierwsze kwitnienie?
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Witajcie, moi Złoci!
Nie zniknęłam ze szczętem, nadal przebywam w obozie pracy, bo, jak wiadomo, na zimę zielone pokoje muszą być przygotowane na tip top, żeby spoglądanie na nie przez okna było tylko czystą przyjemnością.

Zastanawialiście się jakie emocje wywołują w Was ogrody? Mój to cieszy, to martwi, to denerwuje, czasami nudzi, a czasem zachwyca. Ale żeby zachwycał w listopadzie? Widział to kto? Jednak teraz, pozbywszy się większości badyli i sporej ilości liści, rozświetlony nieco wodnistym słoneczkiem, nietknięty nawet najlżejszym przymrozkiem jest po prostu piękny (choć jest mi trochę głupio, że tak się zachwycam własnym ogrodem ;:218 ). Oto dowody:


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

To, że pięknie kwitnie Paul Bocuse i Zephirine pewnie nikogo nie zdziwi, ale co ten mieczyk sobie myśli? Widać uznał, że taki dowcip listopadowi się po prostu należał :;230 .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A szałwia omączona i pelargonia od Joli Yollandy nie zmieniły wyglądu od czerwca!

Obrazek

Obrazek

Niemniej rośliną miesiąca jest w listopadzie brzózka Doorenbos ;:oj. Miłośnicy brzóz nie będą zdziwieni, sceptykom polecam te zdjęcia ku rozwadze. To drzewko ma same plusy dodatnie! A ten śnieżnobiały pień - bajka. Mogłabym być przewodniczącą Towarzystwa Miłośników Brzóz ;:224.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Taki to w zielonych pokojach nienormalny lecz piękny listopad.
Ciąg dalszy już tuż tuż...
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Ciąg dalszy rozpoczynam zdjęciem Szuwarka, który nie często, oj, nie często, występuje w tak eleganckich pozach... ;:224. Krysiu, widzisz? No, hrabia po prostu :;230 !


Obrazek


Wandeczko ;:196!
Dzięki za pamięć. Mam nadzieję, że ten przeciąg Ci nie zaszkodził...
Nieobecność (czasowa) ma swoje plusy. Nie zdążysz się ludziom znudzić, a czasem ktoś się nawet za zielonymi komnatami stęskni...

Roza Gospel. Liście do niczego, ale kwiatek niezły.

Obrazek


Katiusza, dla mnie, rusycysty, bardzo piękne imię, a że "do wojska jesteś przynależniona", w dodatku mocarne i szybkostrzelne;:oj. Witaj więc, Nowy Miły Gościu ;:180.
Koty w moim życiu to bardzo bogaty rozdział. Jeśli mnie nie porzucisz - zapoznam Cię z nim w całej rozciągłości. Na początek Zlatanek, któremu już coraz większe pojemniki trzeba szykować...

Obrazek


Dorotko ;:196.
Gdyby moje róże choć w niewielkim procencie rosły i kwitły tak jak Twoje, kochałabym je bez pamięci i pół ogrodu bym im oddała. Drugie pół dostałyby kłosowce :;230. Ale z wielu moich róż tylko nieliczne, na palcach jednej ręki mogę je wyliczyć, sprawiają radość i robią wrażenie. Reszta ledwo zipie ;:174 mimo moich starań. Wyobraź sobie, że mój ulubiony Avalon trzykrotnie w tym sezonie tracił wszystkie liście z powodu czarnej plamistości. Zazielenił się na dobre dopiero teraz! Mam nadzieję, że mnie rozumiesz, dostrzegłaś wszak zalety różnorodności w naszych ogrodach.
Los planety potwornie mnie martwi. Serce pęka na widok powodzi, pożarów, ginących w męczarniach zwierząt, cierpienia ale i głupoty ludzi, zwałów plastiku wszędzie. Wyobraź sobie, że ogrzewanie w domu wyłączyłam 15 lutego i nie włączyłam go do dziś! Czy może być lepszy dowód na wielkie ocieplenie klimatu? Niestety, cieszyć się nie ma z czego (no, chyba że z niskich rachunków za gaz), bo to prowadzi do katastrofy.
Dzięki za uznanie dla kotków. Dziwię się, że niektórym osobom koty uciekają na widok obiektywu. Moje jakby szykowały się do sesji Top Model ;:306.
Cieszę się, że zaglądasz i dzielisz opiniami. Cenię to i przesyłam Ci serdeczne buziaki i... kłosowce.

Obrazek


Krysiu, ;:196 !
Dziś też na powitanie jest dla Ciebie Szuwarek.

Dalie szalały długo, nawet Twoja Blue Bayu pod koniec sezonu bardzo bujnie kwitła. Żywot skończył im dwudniowy deszcz, bo przymrozka żadnego nie było.
Obóz pracy ogrodowej to jakaś niekończąca się historia tej jesieni. Im więcej robię, tym więcej pracy jeszcze przede mną... Czyż to nie jakiś paradoks?

Obrazek


Loki, dzięki ci, Doktorze, że tak wiernie zaglądasz do mojego ogrodu. Zawsze, milknąc na czas jakiś, mam wyrzuty sumienia, że sprawiam Ci zawód :oops:.
Dla Ciebie jedna z najpiękniejszych (moim zdaniem) traw - molinia.

Obrazek


Kaniu, Kasiu, Katarzynko ;:196, pewnie łapki Ci ścierpły od tego zwisania na płocie... ;:224.
Mam nadzieję, że ilość zdjęć zamieszczonych dziś da Ci choć trochę przyjemności z ich oglądania. Ale to chyba jutro, bo dzika godzina się zrobiła. Zrób sobie herbatki z malinami i oglądaj. Zapraszam.

Obrazek


I to by było na tyle tym razem. Mam nadzieję na wybaczenie tych Gości, którym odpowiem następnym razem.
Buziaki. Śpijcie dobrze - jagi
Awatar użytkownika
ewelkacha88
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7990
Od: 22 maja 2013, o 17:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: PODKARPACIE

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Witaj :wit . Zgadzam się z Tobą jest pięknie ;:138 . Bluszcz na pniu drzewa zawsze kojarzy mi się z takim tajemniczym ogrodem ;:215 . Brzózka Doorenbos przepiękne i już nie mogę doczekać się aż posadzę swoje ;:167 . Mieczyk faktycznie chyba coś sobie pomieszał ale kolorystycznie pasuje do róż :;230 . Brak czasu gryzie ostatnio chyba każdego ;:224 . Pozdrawiam :wit .
Awatar użytkownika
Katiusha
1000p
1000p
Posty: 1216
Od: 24 kwie 2014, o 13:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

;:167 ;:167 Jakie kwitnienia listopadowe! A mieczyk ;:oj
Brzózka przepiękna w swojej złotej czuprynie - Marilyn Monroe po prostu Obrazek
Ogródek kpi sobie z listopada ;:306
Tak, katiusza ma wiele zalet, wystrzałowa po prostu jest :;230 A Niemcy nazywali ją tak nieładnie - "organy Stalina" Obrazek
Markiz Szuwarek - co za poza ;:180 Zlatanek jest taki chmmm, nieco kulisty - BO FUTRO NA ZIMĘ PUCHATE WYPUŚCIŁ Obrazek
Awatar użytkownika
Lisica
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1459
Od: 19 lut 2013, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Jagi,
Nice to see you!

Już myślałam, że zapadłaś się w liście do wiosny :twisted: :twisted: .
A tymczasem.... jesteś, koty są, Zielone Pokoje są i ogólnie - ?gitara?. Do tego stopnia, że to aż podejrzane: co to za listopad tam u Ciebie?
Jest za wesoło!! Prawdziwy listopad ma być mglisty, ponury, złowrogo powiewający gołymi gałęziami, dramatyczny... , a nie radosny jak pocztówka z wczasów.
A co te rozy i gladiole teraz robią? Przecież wszystko powinno już spać.
No cóż... tak to jest jak się mieszka w lokalnej Kaliforni.

Na szczęście koty nie wyglądają podejrzanie. Dzięki za piękną Kadabrę ;:167 , powinno jej być więcej.
Godnościowa poza Szuwarka bardzo mi się podoba. Mógłby jeszcze pykać fajkę, a w łapach trzymać Financial Times.

Czekam na podróż wstecz osi czasu. A może jeszcze zobaczymy jakieś prawdziwie listopadowe zdjęcia? Ponoć nadchodzi ostre ochłodzenie.
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
Awatar użytkownika
Wanda7
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 16197
Od: 2 wrz 2010, o 13:17
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Ja tak patrzę na drzewa obrośnięte bluszczem i się zastanawiam, jak wy to robicie, że bluszcz w ogóle chce się piąć, bo u mnie to on lezie po ziemi nie wiadomo dokąd i ani myśli iść w górę. Nawet próbowałam przywiązywać jego pędy do mojej brzozy sznurkiem wokół pnia, ale też wisiał na boki nad tym sznurkiem i wcale nie czepiał się kory. :wink:
Awatar użytkownika
nifredil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4371
Od: 26 mar 2012, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Jagi, też bym się zachwycała, gdyby mój ogród wyglądał tak pięknie w listopadzie. Niestety u nas pierwszy przymrozek przywędrował początkiem października - zmroził co delikatniejsze rośliny, potem początkiem listopada przeszła fala -6C i dokończyła dzieła. Brzózki pożyteczne posadziłam. zapisuję się do klubu ;:138
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Witam serdecznie!
Już, już myślałam, że czas pożegnać się z obrazem zwodniczo pięknego listopada i przygotować na wichry, sztormy i niebo w kolorze dżemu jagodowego, ale nie. Listopad nadal uśmiecha się szalbierczo, czaruje ciepłem i słońcem, choć nie do końca (wbrew swojej nazwie) uporał się z opadem liści. Nieuchronnie jednak zamyka za sobą drzwi i coraz wcześniej gasi światło ;:174.

Przez tę nielistopadowość prawie codziennie powtarzam rytuał: przed, w trakcie i po.


Obrazek

Obrazek

: Obrazek

A Zlatanek przypomina o 11 workach kory do rozsypania i konieczności wylania wody ze zbiorników. Jakby mówił: No przecież sam tego nie wypiję...

Obrazek

Obrazek

.......................................................................................................

Margo, z tym dawkowaniem forum to był, rzecz jasna, żarcik taki, bo wszyscy wszak wiedzą, że Forum to lek na całe zło... Pisałam rzadko ale z czytaniem jestem na bieżąco.
Kończy się piękny listopad, dni coraz krótsze, więc będzie czas na jazdę wehikułem.


O to to, Natalio. Cieszę się, że trafiłaś, więc doczekasz się razem z Katiuszą zaproszenia do wehikułu.


Witaj Nowy Gościu, Marzenko!
Zazwyczaj dostaję reprymendę, że wątek tak wolno się przędzie, a Ty się ucieszyłaś :;230.
A teraz poważnie. Witam Cię jako miłośniczkę kotków i róż. Będę śledzić Twoje ogrodowe poczynania. Róże (posadzone czy zadołowane) powinny zimę przeżyć spokojnie. Bo też co to są za zimy w tym "przegrzanym" klimacie.


Sabinko ;:196 !
Zawsze wiedziałam, że jesteś mądrą dziewczynką, a ten Twój wpis tylko to potwierdza. Ciekawość siebie nawzajem i naszych ogrodów napędzała tempo wątków. Nie bez kozery było też poszukiwanie wzorców, wiedzy i doświadczeń. Jeżeli mamy już dość wiedzy ogrodniczej i umiemy "tę rzepkę skrobać", to pozostaje jeszcze niebagatelny aspekt sympatii, zainteresowania losami forumowych przyjaciół oraz zmianami zachodzącymi w ogrodach. A to, że skończyło się odwiedzanie wątków w celu dokonania zdawkowych wpisów, to akurat dobrze ;:333. Wpisy powinny być pełne treści, takie lubię, dlatego też Twoich było mi brak.
Miniony sezon nie był łatwy dla naszych ogrodów i dla nas. Ja też nie jestem z niego zadowolona. Coraz dotkliwiej zauważam negatywne skutki zmiany klimatu i głęboko nad tym boleję i zastanawiam się jak sobie zielone pokoje z tym faktem mają radzić w przyszłości. Sądzę, że jest to dobry temat do wymiany doświadczeń na tym forum. Nie sądzisz?
Rozumiem rozczarowanie pięcioma tylko stronami nowego mojego wątku, jednocześnie dziękuję za miłą opinię o ogrodzie. Mój wątek przyspieszy. A Twój?
A teraz o dereniu Kousa. Niestety, na kwitnienie czekałam długo, aż nie mogę sobie przypomnieć jak długo. Ale nawet kiedy nie kwitł, zachwycał swoją urodą szczególnie jesienią, kiedy jego liście przybierały barwę trzewików z porządnej przedwojennej skóry :;230. Ale kiedy już zaczął, z roku na rok kwitnie coraz bujniej i te "kwiatki" ma coraz większe, a w tym roku nawet pojawiły się owocki, takie poziomeczki na szypułkach. Dwa lata temu dosadziłam sobie jeszcze dwa, więc teraz razem będziemy liczyć lata do pierwszego kwitnienia... ;:224.
Serdecznie pozdrawiam.


Ewelino, witaj Słonko!
Gdybym miała Twoje "hektary", brzózek Doorenbos miałabym cały lasek ;:224. Sama zobaczysz jakie to piękne drzewko. Tylko się przytulać do tej śnieżnobiałej kory.
A bluszcz może być wielkim sprzymierzeńcem ogrodnika, pokryje każdą najtrudniejszą dla innych roślin połać.Może też stać się przekleństwem kiedy zanadto się rozpanoszy wbrew oczekiwaniom ogrodnika. Ja go bardzo lubię i w miarę ubytku sił będą mu oddawać we władanie coraz większe fragmenty ogrodu, który wówczas stanie się naprawdę tajemniczy ;:224.


Katiuszo!
Za komplementy dziękuje Ci brzózka, mieczyk, dystyngowany Szuwarek, szczupły (!) Zlatanek i ja.


Lisico ;:196.
Listopad stracił szansę na bycie ponurym, gołym, złowrogim miesiącem. Wyobraź sobie, że nawet najbardziej wyrazistego symbolu listopada, czyli krukowatych, nie ma. Uwija się mnóstwo rozgadanych wróbli, wesołych sikorek, pojedyncze sroki i sójki oraz cale chmary sierpówek (skąd się tyle tego nabrało?), a krukowatych brak.
Kalifornia, mówisz? Kalifornia, mon amour...
Jeśli Szuwarkowi dystyngowane zachowania wejdą w krew, rozważę zakup fajki i prenumeratę Financial Times'a :;230.


Wandeczko, mądry ten Twój bluszcz, że nie chce zarastać brzozy ;:224 . Jakoś na brzozie bluszcz mi kompletnie nie pasuje. A tak w ogóle trzeba mieć sporo cierpliwości przy takim przedsięwzięciu i coraz wyżej umieszczać sznureczek. Wreszcie któregoś dnia bluszcz uczepi się pnia i wtedy już poleci.


Sabinko, no wiesz, Kalifornia Północy :;230, to i listopad taki.
Posadziłaś brzózki, brawo! Jako samozwańczy Prezes Towarzystwa Miłośników tych drzew, mianuję Cię Wiceprezesem ;:63 i witam w Klubie.

Zdaje się, że wyszłam na prostą, wszystkim odpowiedziałam, czas przygotować marszrutę wehikułu czasu.
Dzięki serdeczne za Waszą obecność i miłe i cenne wpisy. Duża buźka - Jagi.


PS. Na deser parę cytatów z przestrzeni publicznej:
- musimy zaopiekować się o przyrodę,
- zespoły uwijały się w ukropie,
- pada deszczem, pada śniegiem,
- trzymał uchyloną nogę w drzwiach,
- był bardziej skupiony w lewo.

Jezusie Nazareński, po jakiemu my mówimy ;:oj. Biednaś ty, mowo polska, oj, biedna.
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12527
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Że Ci się tak chce te liście grabić?

Pozdrawiam!
LOKI
Awatar użytkownika
Lisica
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1459
Od: 19 lut 2013, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Jagi,

Super się prezentuje Twój listopadowy ogród. Można by go nazwać "irlandzkim", gdyby nie to, że za dużo w nim słońca.
Więc jednak Kalifornia, ale żeby zaraz mon amour? ! :twisted: :twisted:

Chyba raczej California blue....
https://www.youtube.com/watch?v=Ob9WtNANGzI

Szuwarek niech lepiej wróci do kocich zachowań, bo jeżeli będzie nadal przybierał lordowskie pozy, to narazi Cię na ogromne koszty ;:306

pada deszczem, pada śniegiem
To pół biedy. A co mają powiedzieć Anglicy, u których pada kotami i psami? (It's raining cats and dogs)

Swoją drogą, twórczość językowa dziennikarzy (?????) powala. Mnie najbardziej urzekła ta "uchylona noga w drzwiach".
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”