Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1459
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
Hej Loki,
Nie do wiary, jak bardzo to, co piszesz o Francji odbiega od naszych wyobrażeń !
Widziałam te góry śmieci i płonące śmietniki.
Trudno sobie wyobrazić, że dzieje się to w pięknym, artystycznym Paryżu.
Mnie akurat Paryż nie zachwycił (tak to jest, jak się zapała pierwszą miłością do Wiednia, a drugą do Londynu), ale szkoda miasta, nie mówiąc już o zanieczyszczeniu powietrza.
Francja z piosenek Joe Dassin'a chyba już nie istnieje... (Na tekstach tych piosenek uczyłam się kiedyś francuskiego).
Dojazdy do pracy muszą pożerać bardzo dużo Waszego czasu.
Dobrze, że macie ogród i pasję, pozwalającą się odstresować.
Kwiaty wiosenne u Ciebie coraz piękniejsze. Bardzo podobają mi się narcyzy, szczególnie te proste, ze zwykłymi trąbkami. Trąbki w postaci spódnicy do kan-kana wydają się z lekka pretensjonalne
Życzę pięknej wiosny i wesołych świąt.
Trzymaj się!
Nie do wiary, jak bardzo to, co piszesz o Francji odbiega od naszych wyobrażeń !
Widziałam te góry śmieci i płonące śmietniki.
Trudno sobie wyobrazić, że dzieje się to w pięknym, artystycznym Paryżu.
Mnie akurat Paryż nie zachwycił (tak to jest, jak się zapała pierwszą miłością do Wiednia, a drugą do Londynu), ale szkoda miasta, nie mówiąc już o zanieczyszczeniu powietrza.
Francja z piosenek Joe Dassin'a chyba już nie istnieje... (Na tekstach tych piosenek uczyłam się kiedyś francuskiego).
Dojazdy do pracy muszą pożerać bardzo dużo Waszego czasu.
Dobrze, że macie ogród i pasję, pozwalającą się odstresować.
Kwiaty wiosenne u Ciebie coraz piękniejsze. Bardzo podobają mi się narcyzy, szczególnie te proste, ze zwykłymi trąbkami. Trąbki w postaci spódnicy do kan-kana wydają się z lekka pretensjonalne
Życzę pięknej wiosny i wesołych świąt.
Trzymaj się!
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12457
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
@ Marta – kontynuuję swoją odpowiedź do Ciebie, bo przeszedłem się wczoraj po ogrodzie. Widzę już, że chociażby szachownicom cesarskim wymroziło pąki kwiatowe. I nie będą kwitły, choć jeszcze tydzień temu zapowiadało się, że i owszem. Po kilku szachownicach perskich w ogóle została tylko jedna łodyga z liśćmi… I wszędzie pełno poskrzypki liliowej…
@ Lisica – tak to już jest, że rzadko kiedy marketingowy obrazek odpowiada rzeczywistości… Był u nas niedawno profesor z Harvardu i szef wydziału, z którym znają się jak łyse konie, zapowiadając jego wykład, strzelił coś w stylu „Tom jutro wybiera się do muzeum sztuki nowoczesnej. Żeby uczcić jego przyjazd, dogadałem się z administracją Paryża i specjalnie zorganizowaliśmy na ulicach wystawę sztuki nowoczesnej zatytułowaną ‘Odpady’.”. Nawiasem – śmieciarze przestali strajkować przez czas jakiś, więc śmieci zostały już uprzątnięte, ale ponoć znowu zamierzają zacząć. Co do zachwytu – mnie też Paryż nie zachwycił. Brudno. Śmierdzi. W wielu turystycznych lokalizacjach nie sposób odpędzić się od ulicznych sprzedawców dobra wszelakiego. Jak są miasta, w których człowiek się zakochuje od pierwszego wejrzenia – dla mnie był to właśnie Wiedeń, ale także Sztokholm czy Gandawa – tak są i takie, które d**y nie urywają i człowiek zaczyna się poważnie zastanawiać, co inni ludzie w nich widzą i skąd te powszechne głosy zachwytu – i Paryż jest właśnie dla mnie jednym z tych ostatnich, podobnie jak Kopenhaga zresztą… BTW, podejrzewam, że Paryż o którym śpiewał Joe Dassin nigdy nie istniał. Z dojazdami – był to świadomy wybór. Bo w tym naszym zad***u położonym o 130 km od Paryża mogliśmy kupić dom z ogrodem w cenie połowy kawalerki w szesnastopiętrowym bloku gdzieś na przedmieściach Paryża (bo przecież nie w samym Paryżu, tam za taką cenę może dałoby się schowek na szczotki kupić). Co do narcyzów – ja tam lubię te udziwnione. Ubóstwo barw nadrabiane jest bogactwem form. Również życzę wszystkiego najlepszego. A za chwilę hyc pod prysznic i pędzę do ogródka siać, siać, siać!
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI
@ Lisica – tak to już jest, że rzadko kiedy marketingowy obrazek odpowiada rzeczywistości… Był u nas niedawno profesor z Harvardu i szef wydziału, z którym znają się jak łyse konie, zapowiadając jego wykład, strzelił coś w stylu „Tom jutro wybiera się do muzeum sztuki nowoczesnej. Żeby uczcić jego przyjazd, dogadałem się z administracją Paryża i specjalnie zorganizowaliśmy na ulicach wystawę sztuki nowoczesnej zatytułowaną ‘Odpady’.”. Nawiasem – śmieciarze przestali strajkować przez czas jakiś, więc śmieci zostały już uprzątnięte, ale ponoć znowu zamierzają zacząć. Co do zachwytu – mnie też Paryż nie zachwycił. Brudno. Śmierdzi. W wielu turystycznych lokalizacjach nie sposób odpędzić się od ulicznych sprzedawców dobra wszelakiego. Jak są miasta, w których człowiek się zakochuje od pierwszego wejrzenia – dla mnie był to właśnie Wiedeń, ale także Sztokholm czy Gandawa – tak są i takie, które d**y nie urywają i człowiek zaczyna się poważnie zastanawiać, co inni ludzie w nich widzą i skąd te powszechne głosy zachwytu – i Paryż jest właśnie dla mnie jednym z tych ostatnich, podobnie jak Kopenhaga zresztą… BTW, podejrzewam, że Paryż o którym śpiewał Joe Dassin nigdy nie istniał. Z dojazdami – był to świadomy wybór. Bo w tym naszym zad***u położonym o 130 km od Paryża mogliśmy kupić dom z ogrodem w cenie połowy kawalerki w szesnastopiętrowym bloku gdzieś na przedmieściach Paryża (bo przecież nie w samym Paryżu, tam za taką cenę może dałoby się schowek na szczotki kupić). Co do narcyzów – ja tam lubię te udziwnione. Ubóstwo barw nadrabiane jest bogactwem form. Również życzę wszystkiego najlepszego. A za chwilę hyc pod prysznic i pędzę do ogródka siać, siać, siać!
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2929
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
Loki, może nie będzie tak źle i cesarskie jednak zakwitną? One wytrzymują przymrozki i widziałam wczoraj w okolicy wybarwione pąki, mimo śniegu i mrozu . Moje też dzielnie zniosły atak zimy bez okrycia, ale mam same liściory, to nawet o nich nie myślałam.
Natomiast okryłam wyrośnięte lilie i tu mam straty, bo pudło rozmiękło i wyłamało pędy .
Poskrzypki jeszcze nie znalazłam, za to ślimaków .
Natomiast okryłam wyrośnięte lilie i tu mam straty, bo pudło rozmiękło i wyłamało pędy .
Poskrzypki jeszcze nie znalazłam, za to ślimaków .
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12457
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
@ Marta – No właśnie nie – pąki kwiatowe wymarzły i tyle. A jak nie wymarzły, to uschły z innych, nieznanych mi przyczyn. W każdym razie są (i będą) tylko liście u moich szachownic cesarskich… Poskrzypki są naprawdę irytujące, bo nie mają zbyt wielu naturalnych wrogów, a jak się ich nie wyeliminuje, to potrafią lilie czy szachownice opędzlować do gołej łodygi… Ślimaków na razie zbyt wiele nie widziałem… Ale dobrze, że mi przypominasz: wczoraj spędziłem coś koło pięciu godzin w ogrodzie siejąc i wysadzając zasiewy doniczkowe sprzed miesiąca – a nie pomyślałem, żeby to wszystko podsypać ferramolem dla ochrony przeciw ślimakom… Będę musiał dzisiaj naprawić ten błąd…
A poniżej trochę zdjęć.
Fritillaria meleagris
Narcissus sp.
Narcissus tazetta
Tulipa saxatilis
Tulipa sp.
Pozdrawiam!
LOKI
A poniżej trochę zdjęć.
Fritillaria meleagris
Narcissus sp.
Narcissus tazetta
Tulipa saxatilis
Tulipa sp.
Pozdrawiam!
LOKI
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2695
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
Witaj Loki czytam, że i Twojego ogrodu mróz nie oszczędził - że też nie wymroził poskrzypki Też nie cierpię tych skądinąd ładnych chrząszczy, a zwłaszcza tych glutów, które produkują chroniąc swoje larwy
Powtórzę się - masz piękne narcyzy, w dużych kępach prezentują się bardzo okazale
Powtórzę się - masz piękne narcyzy, w dużych kępach prezentują się bardzo okazale
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2929
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
Loki, jeśli pąki szachownic są suche, to może one są "głodne"? Przemrożone, byłyby raczej mokre.
Tulipanki skalne kwitną u Ciebie na bogato . One mnie nie lubią i takiej ilości ich kwiatków to raczej nie znajdę u siebie .
Narcyzy wszystkie piękne i wielu z Twojej kolekcji brakuje w moim ogrodzie , a na ślimaki koniecznie zwróć uwagę, bo już pracują .
Tulipanki skalne kwitną u Ciebie na bogato . One mnie nie lubią i takiej ilości ich kwiatków to raczej nie znajdę u siebie .
Narcyzy wszystkie piękne i wielu z Twojej kolekcji brakuje w moim ogrodzie , a na ślimaki koniecznie zwróć uwagę, bo już pracują .
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8451
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
Jurku
Rozumiem. Mój Z. nie raz taką odległość pokonuje do pracy autem ,dzień w dzień.
TGV Kiedyś w Avignion widziałam w akcji przejeżdżające.
A ze śmieciami to my tu na zapupiu standardowo mamy raz na miesiąc odbiór mieszanych.
Wyobraź sobie jak capią nawet super spakowane.
Pamiętam śmieci walające się na ulicach na południu Francji - byłam w szoku ,jaki syf.
Matko ,koniecznie wysyp niebieskie granulki
W nocy zbierałam właśnie z koron cesarskich. Te gnojki po cichu sobie szamią roślinki .
Chryzantemy obgryzły i ostróżki.
Szkoda ,że wyrzuciłeś laki. A co tam z jednoroczniaków posadziłeś
Rozumiem. Mój Z. nie raz taką odległość pokonuje do pracy autem ,dzień w dzień.
TGV Kiedyś w Avignion widziałam w akcji przejeżdżające.
A ze śmieciami to my tu na zapupiu standardowo mamy raz na miesiąc odbiór mieszanych.
Wyobraź sobie jak capią nawet super spakowane.
Pamiętam śmieci walające się na ulicach na południu Francji - byłam w szoku ,jaki syf.
Matko ,koniecznie wysyp niebieskie granulki
W nocy zbierałam właśnie z koron cesarskich. Te gnojki po cichu sobie szamią roślinki .
Chryzantemy obgryzły i ostróżki.
Szkoda ,że wyrzuciłeś laki. A co tam z jednoroczniaków posadziłeś
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12457
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
@ Marta – no ja poskrzypek też nienawidzę, bo mało co potrafi być w ogrodzie równie żarłoczne. Jak raz zaniedbałem walkę z tym paskudztwem, to mi lilie opędzlowały do gołej łodygi. No a gluty którymi otaczają się larwy celowo wyglądają obrzydliwie, przywodząc na myśl ptasie g**** - dzięki temu żaden drapieżnik ich nie rusza.
@ Marta – jak je sadziłem w 2021., to pod spód dostały taką warstwę gnoju końskiego, że jest go tam więcej niż ziemi… Do tego jeszcze jesienią zeszłego roku sypnąłem nawozem jesiennym (bez azotu), wiosną tego roku już sypnąłem nawozem uniwersalnym – więc to nie może być to. Prędzej już przenawożenie niż brak nawozu… Śmieszna sprawa z tymi tulipanami, bo u mnie są jedynymi, które się tak naprawdę zadomowiły. Wszystkie inne (w tym botaniczne) wypadają w ekspresowym tempie, a te nie tylko nie zanikają, ale jeszcze z roku na rok kępka się powiększa. Co do narcyzów – właśnie wracam z Twojego wątku ogrodowego i uważam, że Twoja kolekcja bije moją na łeb. A ferramolu rozsypałem kilogram, rozsypałem.
@ Pelagia – nie, nie, TGV na moim zad*piu nie ma; linia nawet nie jest zelektryfikowana, choć prace przy tym już się rozpoczęły i od października zeszłego roku na odcinku ładnych kilkudziesięciu kilometrów pociągi jadą już z rozłożonym pantografem i bez smrodzenia. TGV to i 320 km/h mknie z pasażerami. Granulki wysypałem, ale chyba niebieskiego barwnika im zabrakło, bo były białawe… Na szczęście nie sądzę, żeby to kolor wabił do nich ślimaki czy wpływał na skuteczność. Z lakami – bardzo szkoda. Nienawidzę takich pomyłek przy pieleniu. Na szczęście dosadziłem już nowe, siane w marcu tego roku, mam nadzieję, że od przyszłego będą ładnie kwitły. A co z jednorocznych posadziłem? Prosto do gruntu siałem m.in. słoneczniki, nagietki, aksamitki, ślazówki, ślęzawy, bób i dwa gatunki klarkii (w tym jeden znany jako godecja)… Oraz pnącza – osiemnaście gatunków wilców (z czego jak zwykle wykiełkuje może połowa, a zakwitną ze cztery), groch, dwa gatunki groszku (trzeci już dawno wysadzony) i fasolę. A z zasiewów marcowych już ponad połowa kwalifikowała się do wysadzenia, ale to trudno mi będzie wyliczyć, bo sumarycznie było ich ponad sześćdziesiąt, czyli wysadzałem dobre trzydzieści kilka… Między innymi maki, eszolcje, ogóreczniki, rozmaite gatunki chabrów, kąkol i wiele innych… W ten weekend na pewno kolejne rzeczy pójdą do gruntu.
Pozdrawiam!
LOKI
@ Marta – jak je sadziłem w 2021., to pod spód dostały taką warstwę gnoju końskiego, że jest go tam więcej niż ziemi… Do tego jeszcze jesienią zeszłego roku sypnąłem nawozem jesiennym (bez azotu), wiosną tego roku już sypnąłem nawozem uniwersalnym – więc to nie może być to. Prędzej już przenawożenie niż brak nawozu… Śmieszna sprawa z tymi tulipanami, bo u mnie są jedynymi, które się tak naprawdę zadomowiły. Wszystkie inne (w tym botaniczne) wypadają w ekspresowym tempie, a te nie tylko nie zanikają, ale jeszcze z roku na rok kępka się powiększa. Co do narcyzów – właśnie wracam z Twojego wątku ogrodowego i uważam, że Twoja kolekcja bije moją na łeb. A ferramolu rozsypałem kilogram, rozsypałem.
@ Pelagia – nie, nie, TGV na moim zad*piu nie ma; linia nawet nie jest zelektryfikowana, choć prace przy tym już się rozpoczęły i od października zeszłego roku na odcinku ładnych kilkudziesięciu kilometrów pociągi jadą już z rozłożonym pantografem i bez smrodzenia. TGV to i 320 km/h mknie z pasażerami. Granulki wysypałem, ale chyba niebieskiego barwnika im zabrakło, bo były białawe… Na szczęście nie sądzę, żeby to kolor wabił do nich ślimaki czy wpływał na skuteczność. Z lakami – bardzo szkoda. Nienawidzę takich pomyłek przy pieleniu. Na szczęście dosadziłem już nowe, siane w marcu tego roku, mam nadzieję, że od przyszłego będą ładnie kwitły. A co z jednorocznych posadziłem? Prosto do gruntu siałem m.in. słoneczniki, nagietki, aksamitki, ślazówki, ślęzawy, bób i dwa gatunki klarkii (w tym jeden znany jako godecja)… Oraz pnącza – osiemnaście gatunków wilców (z czego jak zwykle wykiełkuje może połowa, a zakwitną ze cztery), groch, dwa gatunki groszku (trzeci już dawno wysadzony) i fasolę. A z zasiewów marcowych już ponad połowa kwalifikowała się do wysadzenia, ale to trudno mi będzie wyliczyć, bo sumarycznie było ich ponad sześćdziesiąt, czyli wysadzałem dobre trzydzieści kilka… Między innymi maki, eszolcje, ogóreczniki, rozmaite gatunki chabrów, kąkol i wiele innych… W ten weekend na pewno kolejne rzeczy pójdą do gruntu.
Pozdrawiam!
LOKI
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1459
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
Loki,
Podziwiam, że najmniejszemu kwiatkowi potrafisz zrobić królewski portret.
Narcyzowy zawrót głowy u Ciebie robi wrażenie, jest przepiękny.
Moje dopiero zaczynają kwitnąć, ale i tak dobrze, bo wiosna u mnie nadchodzi w tempie, w jakim suną lodowce.
W kwestii miejsca zamieszkania: Wasz wybór był genialny. Gdyby Was nawet było stać nie na schowek na szczotki, a na małe artystyczne mieszkanko z kutym balkonikiem w centrum Paryża, miałbyś teraz pod oknami nie narcyzy, a rozwścieczonych Francuzów, płonące kubły na śmieci i policjantów z gazem łzawiącym i pałami. Szczególnie w czasie weekendów
A tak - siejesz sobie różne rośliny na swoim zad"upiu.
Spokój może Ci zakłócić najwyżej jakiś pies
Podziwiam, że najmniejszemu kwiatkowi potrafisz zrobić królewski portret.
Narcyzowy zawrót głowy u Ciebie robi wrażenie, jest przepiękny.
Moje dopiero zaczynają kwitnąć, ale i tak dobrze, bo wiosna u mnie nadchodzi w tempie, w jakim suną lodowce.
W kwestii miejsca zamieszkania: Wasz wybór był genialny. Gdyby Was nawet było stać nie na schowek na szczotki, a na małe artystyczne mieszkanko z kutym balkonikiem w centrum Paryża, miałbyś teraz pod oknami nie narcyzy, a rozwścieczonych Francuzów, płonące kubły na śmieci i policjantów z gazem łzawiącym i pałami. Szczególnie w czasie weekendów
A tak - siejesz sobie różne rośliny na swoim zad"upiu.
Spokój może Ci zakłócić najwyżej jakiś pies
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8451
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
Jurek
No trochę przegięłam z TGV
Ale mój szacun dla pociągu ,który na akumulatorach za pewne zapyla tak szybko.
Jestem ciekawa bardzo wilczyków i chabrów.
Mi się wilce nie udają ostatnio ,nowe nasionka muszę właśnie wysiać.
Ale Kolega zaserwował poczęstunek szlajmakom Ucieszą się.
Ja tyle przez cały rok nie wysypałam.
Ale to przez jeżyki głównie ,poza tym nie było dramatu.
Joasiu
Udało się Tobie przyrównanie naszej ''wiosny'' kaszubskiej do sunącego ospale lodowca.
Obawiam się ,że znowu przyjdzie od razu lato
Przy okazji ,wiesz ,że nasz Wnuczek uczy się w szkole podst. kaszubskiego
Połowa dzieci w klasie polska ,druga kaszubsko języczna.
No trochę przegięłam z TGV
Ale mój szacun dla pociągu ,który na akumulatorach za pewne zapyla tak szybko.
Jestem ciekawa bardzo wilczyków i chabrów.
Mi się wilce nie udają ostatnio ,nowe nasionka muszę właśnie wysiać.
Ale Kolega zaserwował poczęstunek szlajmakom Ucieszą się.
Ja tyle przez cały rok nie wysypałam.
Ale to przez jeżyki głównie ,poza tym nie było dramatu.
Joasiu
Udało się Tobie przyrównanie naszej ''wiosny'' kaszubskiej do sunącego ospale lodowca.
Obawiam się ,że znowu przyjdzie od razu lato
Przy okazji ,wiesz ,że nasz Wnuczek uczy się w szkole podst. kaszubskiego
Połowa dzieci w klasie polska ,druga kaszubsko języczna.
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1459
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
Agnieszko,
Fajnie się konwersuje w cudzych wątkach
Powiedz, w jakiej miejscowości jest ta szkoła z jęz. kaszubskim.
Osobiście uważam ten region za absolutnie wyjątkowy.
Mają swoją flagę, swój hymn, odrębny język i kulturę. Aaa, i jeszcze Radio Kaszebe.
Loki, pozdrawiamy z Ziemi Kaszubskiej!
Fajnie się konwersuje w cudzych wątkach
Powiedz, w jakiej miejscowości jest ta szkoła z jęz. kaszubskim.
Osobiście uważam ten region za absolutnie wyjątkowy.
Mają swoją flagę, swój hymn, odrębny język i kulturę. Aaa, i jeszcze Radio Kaszebe.
Loki, pozdrawiamy z Ziemi Kaszubskiej!
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5046
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
Cześć, Loki vel Jersy .
Kiedy czytam, że lecisz siać, siać, siać... mam gęsią skórkę od samego wyobrażania sobie tej czynności. Błogosławię fachowców, którzy tę czynność wykonują za mnie, a ja mogę się cieszyć zakupem pięknie upasionych, kwitnących sadzoneczek . W dodatku w okolicy pojawiła się nowa sprzedawczyni tychże, w dodatku w zeszłorocznych cenach.
Kolekcję narcyzów masz imponującą, i nie czepiałabym się ubóstwa kolorystycznego, to przewaga spokojnej elegancji ad jarmarczną kolorystyką wielu roślin. No i te frywolne spódniczki do kankana .
Był kiedyś na naszym forum wątek "Francja bocznymi drogami". Obrazki tam zamieszczone budziły niekłamany zachwyt. Te śliczne miasteczka, fantastyczne młyny, oblepione kwiatami mostki nad niewielkimi rzeczkami...ech .
Spośród dużych miast tak pięknych miejsc trudno szukać...Może tylko fragmenty.
Serdeczności ze smętnych jeszcze i ubogich w kwiaty zielonych pokoi - Jagi.
Kiedy czytam, że lecisz siać, siać, siać... mam gęsią skórkę od samego wyobrażania sobie tej czynności. Błogosławię fachowców, którzy tę czynność wykonują za mnie, a ja mogę się cieszyć zakupem pięknie upasionych, kwitnących sadzoneczek . W dodatku w okolicy pojawiła się nowa sprzedawczyni tychże, w dodatku w zeszłorocznych cenach.
Kolekcję narcyzów masz imponującą, i nie czepiałabym się ubóstwa kolorystycznego, to przewaga spokojnej elegancji ad jarmarczną kolorystyką wielu roślin. No i te frywolne spódniczki do kankana .
Był kiedyś na naszym forum wątek "Francja bocznymi drogami". Obrazki tam zamieszczone budziły niekłamany zachwyt. Te śliczne miasteczka, fantastyczne młyny, oblepione kwiatami mostki nad niewielkimi rzeczkami...ech .
Spośród dużych miast tak pięknych miejsc trudno szukać...Może tylko fragmenty.
Serdeczności ze smętnych jeszcze i ubogich w kwiaty zielonych pokoi - Jagi.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12457
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
@ Lisica – ja te wszystkie moje kwiatuszki po prostu uwielbiam. Są radością mojego życia. Narcyzowy zawrót głowy niestety powoli ma się już ku końcowi. A co do wyboru miejsca życia – też jesteśmy z niego zadowoleni, nawet jeśli za ten wybór płacimy długimi dojazdami.
@ Pelagia – gdzie tam na akumulatorach… Jak tylko mój pociąg wyjeżdża ze strefy gdzie jest sieć trakcyjna, składa pantograf, zapuszcza silniki diesla i smrodzi. Wilczyków i chabrów też jestem ciekaw. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Mówisz, że nie udają Ci się wilce – ale i u mnie sukcesy są zawsze mocno ograniczone. Jest tak jak piszę – wschodzi może połowa, a zakwita mniej niż jedna czwarta. W zasadzie jedyny pewnik to wilce purpurowe – te jeszcze mnie nigdy nie zawiodły. Z innymi to jest jedna wielka loteria. Ja wiosną sypię koło kilograma ferramolu na ogród tak średnio co trzy tygodnie…
@ Lisica & Pelagia – jak mi żona kiedyś puściła z Youtube’a kaszubskie nuty, tak po dziś dzień prześladują mnie widłë gnojné.
A poniżej trochę świeżych fotek z ogrodu.
Anemone nemorosa
Cerinthe major
Lamium maculatum
Lamprocapnos spectabilis
Lathyrus vernus
Lunaria annua
Malus domestica
Paeonia x suffruticosa
Primula veris
Tulipa sp.
Viburnum carlesii
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI
@ Pelagia – gdzie tam na akumulatorach… Jak tylko mój pociąg wyjeżdża ze strefy gdzie jest sieć trakcyjna, składa pantograf, zapuszcza silniki diesla i smrodzi. Wilczyków i chabrów też jestem ciekaw. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Mówisz, że nie udają Ci się wilce – ale i u mnie sukcesy są zawsze mocno ograniczone. Jest tak jak piszę – wschodzi może połowa, a zakwita mniej niż jedna czwarta. W zasadzie jedyny pewnik to wilce purpurowe – te jeszcze mnie nigdy nie zawiodły. Z innymi to jest jedna wielka loteria. Ja wiosną sypię koło kilograma ferramolu na ogród tak średnio co trzy tygodnie…
@ Lisica & Pelagia – jak mi żona kiedyś puściła z Youtube’a kaszubskie nuty, tak po dziś dzień prześladują mnie widłë gnojné.
A poniżej trochę świeżych fotek z ogrodu.
Anemone nemorosa
Cerinthe major
Lamium maculatum
Lamprocapnos spectabilis
Lathyrus vernus
Lunaria annua
Malus domestica
Paeonia x suffruticosa
Primula veris
Tulipa sp.
Viburnum carlesii
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI