Błędy w uprawie różaneczników
- mora1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 579
- Od: 31 mar 2006, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Słyszałam o takim sposobie, ale nie znam nikogo kto stosował siarkę ogrodniczą i nie wiem gdzie można ją kupić. Dzięki Adamie za informację.Pozdrawiam Monika.
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
moja skarpa
Witam wszyskich z tego wątku. Co Waszym zdaniem dolega mojemu rododendronowi? Kwitł pięknie, ma nowe przyrosty, ale liscie stare podziurawione, a też i na młodych się też się to pojawiło. Czy coś go je? Na dodatek jakieś lekkie przybarwienie jest na 2 liściach.
Proszę o identzfikacje moejgo problemu,
Proszę o identzfikacje moejgo problemu,
Krysia
- pogotowie ogrodnicze
- Przyjaciel Forum
- Posty: 1405
- Od: 23 wrz 2005, o 18:40
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontakt:
Grad! nie pomyślałam o tym. A właśnie 4 dni temu mieliśmy grad. Dlatego pewnie te uszkodzenia na młodych liściach. Obejrzałam liście od spodu, raczej czyste. Spotkałam jednego ślimaka, 2 czarne muszki. Opuchlaka nie znam, i mam nadzieje, że go nie poznam. Ale chyba potrzebujemy rzeczywiście nawozu. Kolor młodych liści jakoś coraz mniej mi sie podoba, taki niejednolity...
Krysia
Jeśli moje zimozielone azalie nie mają jeszcze, pąków, to powód do zmartwienia?
Według porad zamieszczonych gdzieś tu na forum, chciałam pouszczykiwać pąki liściowe na rzecz kwiatowych.Dlatego od 3 tygodni wypatruję pączków, a tu nic.Dzisiaj zobaczyłam na szczycie gałązki jakieś pączki, tylko są tak małe, że nic nie można stwierdzić.Czy są gdzieś dostępne zdjęcia niskich, zimozielonych odmian azalii?Ich pąków kwiatowych i liściowych?
Jeszcze jedno.Byłam w szkółce i tam jedna pani mówiła, że podlewa swoje kwaśnolubne krzewy colą, taką najtańszą z marketów.Mówiła, że tak zadawalających efektów nie miała nigdy wcześniej.Kwiaty duże, krzewy zdrowe.Czy powodem tego stanu rzeczy może być zawarty w coli kwas ortofosforowy?Czy można ją stosować, tak dłużej?
Według porad zamieszczonych gdzieś tu na forum, chciałam pouszczykiwać pąki liściowe na rzecz kwiatowych.Dlatego od 3 tygodni wypatruję pączków, a tu nic.Dzisiaj zobaczyłam na szczycie gałązki jakieś pączki, tylko są tak małe, że nic nie można stwierdzić.Czy są gdzieś dostępne zdjęcia niskich, zimozielonych odmian azalii?Ich pąków kwiatowych i liściowych?
Jeszcze jedno.Byłam w szkółce i tam jedna pani mówiła, że podlewa swoje kwaśnolubne krzewy colą, taką najtańszą z marketów.Mówiła, że tak zadawalających efektów nie miała nigdy wcześniej.Kwiaty duże, krzewy zdrowe.Czy powodem tego stanu rzeczy może być zawarty w coli kwas ortofosforowy?Czy można ją stosować, tak dłużej?
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Elu, jeśli pouszczykiwałaś końcówki pędów, to możliwe,że różaneczniki się bardzie rozkrzewią, ale z pączkami kwiatowymi może być kiepsko. U mnie na wszystkich różanecznikach i azaliach pączki już są , nawet sporo. Jedynie najpóźniej kwitnące karłowate azalie jeszcze ich nie mają.Fakt,że tego roku wszystkie krzewy kwitły u mnie o ok. 2 tyg. wcześniej niż zwykle, może więc cały cykl wegetacyjny jest nieco przyśpieszony.Popatrz sama
A co do coli...nie próbowałam , ale chyba bałabym się nią podlewać. Zawarty w niej kwas to jedno, a cukier, barwniki i konserwanty - to całkiem coś innego.
A co do coli...nie próbowałam , ale chyba bałabym się nią podlewać. Zawarty w niej kwas to jedno, a cukier, barwniki i konserwanty - to całkiem coś innego.
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Zacznę od Magnolii:rzeczywiście nie przycina się ich, bo to hamuje kwitnienie w kolejnym roku, ale...w opisanej sytuacji można wykonać cięcie korygujące pokrój krzewu.Gałąź lepiej obciąć, niż dopuścić do jej niekontrolowanego złamania.
Mniejsze kwiaty mogą świadczyć o niedoborze składników pokarmowych, toteż wczesną wiosną należałoby zasilić nawozem wieloskładnikowym z większą zawartością potasu.
Nawożenie w połowie sierpnia krzewów , których gałązki- pędy powinny zdrewnieć przed zimą ( rododendrony, hortensje, magnolie)to nie najlepszy pomysł...Azot zawarty w kurzeńcu spowoduje wzrost i te gałązki przemarzną zima i zginą ! Lepiej dać im już teraz spokój , a wiosną rozpocząć intensywne i regularne nawożenie .
Mniejsze kwiaty mogą świadczyć o niedoborze składników pokarmowych, toteż wczesną wiosną należałoby zasilić nawozem wieloskładnikowym z większą zawartością potasu.
Nawożenie w połowie sierpnia krzewów , których gałązki- pędy powinny zdrewnieć przed zimą ( rododendrony, hortensje, magnolie)to nie najlepszy pomysł...Azot zawarty w kurzeńcu spowoduje wzrost i te gałązki przemarzną zima i zginą ! Lepiej dać im już teraz spokój , a wiosną rozpocząć intensywne i regularne nawożenie .
- lila31
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2639
- Od: 20 lip 2006, o 12:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubin
Kasiu nie wiem jak u Ciebie, ale w mojej okolicy, w tym roku były obfite opady.
Deszcz ma odczyn zasadowy i spowodował (najprawdopodobniej) podwyższenie pH gleby.
W efekcie tego rododendrony nie dają rady wyżywić, i starych liści, i młodych przyrostów, oraz zawiązać pąków kwiatowych na przyszłoroczne kwitnienie.
Konieczne byłoby zmierzenie pH i najprawdopodobniej zakwaszenie gleby.
Najprostszy sposób to podsypać obficie kwaśnym torfem, ale piszesz, że nie ma go w okolicznych sklepach, to jest problem.
Co do zasilenia rododendronów, to ja w tym tygodniu zrobiłam opryski dolistne Substralem do rododendronów. Teraz zawiązują pąki kwiatowe i potrzebują wzmocnienia, a Substral dolistnie można stosować w całym okresie wegetacji.
Ten nawóz jest chyba w każdym sklepie ogrodniczym, poszukaj.
Podobnie ma się sytuacja z hortensjami, też można zastosować Substral, ale do hortensji, i też dolistnie.
Deszcz ma odczyn zasadowy i spowodował (najprawdopodobniej) podwyższenie pH gleby.
W efekcie tego rododendrony nie dają rady wyżywić, i starych liści, i młodych przyrostów, oraz zawiązać pąków kwiatowych na przyszłoroczne kwitnienie.
Konieczne byłoby zmierzenie pH i najprawdopodobniej zakwaszenie gleby.
Najprostszy sposób to podsypać obficie kwaśnym torfem, ale piszesz, że nie ma go w okolicznych sklepach, to jest problem.
Co do zasilenia rododendronów, to ja w tym tygodniu zrobiłam opryski dolistne Substralem do rododendronów. Teraz zawiązują pąki kwiatowe i potrzebują wzmocnienia, a Substral dolistnie można stosować w całym okresie wegetacji.
Ten nawóz jest chyba w każdym sklepie ogrodniczym, poszukaj.
Podobnie ma się sytuacja z hortensjami, też można zastosować Substral, ale do hortensji, i też dolistnie.
- lila31
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2639
- Od: 20 lip 2006, o 12:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubin
Chciałam pokazać efekty mojego eksperymentu.
W jednym z wątków Janusz z PO pisał, w jaki sposób zagęścić rododendron, żeby miał ładny, gęsty pokrój.
W zeszłym roku kupiłam taki "wielki" rododendron.
W tym roku wypuścił jeden pąk liścienny, nie mam zdjęcia, jak było na początku.
Wyłamałam ten pączek liścienny, a rododendron zaczął wypuszczać nowe przyrosty z uśpionych oczek.
Widać to na powyższym zdjęciu.
Byłam konsekwentna, i mimo lekkich obaw, na tych nowych przyrostach też wyłamałam pączki liścienne. Zobaczcie jaki jest efekt.
Nie wiem czy zakwitnie w przyszłym roku, może będę musiała poczekać do następnej wiosny żeby zobaczyć jego kwiatki, ale krzaczek ma już odpowiednią, jak dla mnie, ilość gałęzi.
Rzeczywiście wyłamywanie pierwszych, pojawiających się po kwitnieniu pąków liściennych powoduje, że wyrasta ich więcej, i krzaczek rododendrona jest ładnie zagęszczony, ma ładniejszy pokrój.
To wszystko działo się w tym roku, jeden sezon.
W jednym z wątków Janusz z PO pisał, w jaki sposób zagęścić rododendron, żeby miał ładny, gęsty pokrój.
W zeszłym roku kupiłam taki "wielki" rododendron.
W tym roku wypuścił jeden pąk liścienny, nie mam zdjęcia, jak było na początku.
Wyłamałam ten pączek liścienny, a rododendron zaczął wypuszczać nowe przyrosty z uśpionych oczek.
Widać to na powyższym zdjęciu.
Byłam konsekwentna, i mimo lekkich obaw, na tych nowych przyrostach też wyłamałam pączki liścienne. Zobaczcie jaki jest efekt.
Nie wiem czy zakwitnie w przyszłym roku, może będę musiała poczekać do następnej wiosny żeby zobaczyć jego kwiatki, ale krzaczek ma już odpowiednią, jak dla mnie, ilość gałęzi.
Rzeczywiście wyłamywanie pierwszych, pojawiających się po kwitnieniu pąków liściennych powoduje, że wyrasta ich więcej, i krzaczek rododendrona jest ładnie zagęszczony, ma ładniejszy pokrój.
To wszystko działo się w tym roku, jeden sezon.