Rosahumus w uprawie warzyw
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
zgodze sie z Toba, jeśli w ziemi dominuje piasek z glina to co moga zrobic takie bakterie?, zjesc go i wytworzyc zyciodajne skladniki?, one zadzialaja tylko na lepszym podlozu ktory moga przetworzyc pod warunkiem, ze bardzo duzo bedzie ich w tej glebie..
Teraz pomyslmy: ile miliardow bakterii jest w grudce ziemi?, a w malym ogrodku?. Ile trzeba by bylo zaaplikowac takich mikroorganizmow zeby skolonizowaly ogrodek?, chyba, ze one sa tak agresywnie i tak szybko sie namnazaja, ze inne ustepuja im miejsca, to jest nierealne.
Dlatego uwazam, ze tylko na malych kulturach agralnych jest szansa na zasiedlenie takimi mikroogramizmami , np. doniczka gdy dostarczymy tam tych bakterii, wtedy moga zdominowac te glebe. Inna sprawa to oprysk roslin, tu na pewno moze byc pozytywny efekt wzrostu odpornosci rosliny .
Teraz pomyslmy: ile miliardow bakterii jest w grudce ziemi?, a w malym ogrodku?. Ile trzeba by bylo zaaplikowac takich mikroorganizmow zeby skolonizowaly ogrodek?, chyba, ze one sa tak agresywnie i tak szybko sie namnazaja, ze inne ustepuja im miejsca, to jest nierealne.
Dlatego uwazam, ze tylko na malych kulturach agralnych jest szansa na zasiedlenie takimi mikroogramizmami , np. doniczka gdy dostarczymy tam tych bakterii, wtedy moga zdominowac te glebe. Inna sprawa to oprysk roslin, tu na pewno moze byc pozytywny efekt wzrostu odpornosci rosliny .
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
Ty się ze mną nie musisz zgadzać.
Ja zalinkowałem artykuł Instytutu Upraw i Nawożenia Gleb w Puławach
Ja jestem za cienki ,by dyskutować z ludźmi, którzy się tym zajmują zawodowo.
Może Ty ?.
Ja zalinkowałem artykuł Instytutu Upraw i Nawożenia Gleb w Puławach
Ja jestem za cienki ,by dyskutować z ludźmi, którzy się tym zajmują zawodowo.
Może Ty ?.
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
czytalem jedno naukowe opracowanie temu poswiecone wiec nie mowie tylko na slowo ale na czyms sie opieram.
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
Dla mnie ta instytucja jest miarodajna.
A od siebie mogę dodać, że każdy organizm będący elementem ekosystemu ma swój świat tzw saprofitów z którymi żyje w symbiozie. I każde naruszenie tej równowagi raczej źle się kończy. Jak u człowieka. Dajmy na to taka niewinna pałeczka okrężnicy. Pożyteczna skądinąd bakteria produkująca u człowieka witaminę K może stać się jego śmiertelnym wrogiem. Wystarczy tylko, że zmieni się skład flory bakteryjnej przewodu pokarmowego.
Tak, że proponuję, nie poprawiajmy natury, bo zniszczymy pewnego dnia samych siebie.
A od siebie mogę dodać, że każdy organizm będący elementem ekosystemu ma swój świat tzw saprofitów z którymi żyje w symbiozie. I każde naruszenie tej równowagi raczej źle się kończy. Jak u człowieka. Dajmy na to taka niewinna pałeczka okrężnicy. Pożyteczna skądinąd bakteria produkująca u człowieka witaminę K może stać się jego śmiertelnym wrogiem. Wystarczy tylko, że zmieni się skład flory bakteryjnej przewodu pokarmowego.
Tak, że proponuję, nie poprawiajmy natury, bo zniszczymy pewnego dnia samych siebie.
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1138
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
Od lat Ludzie niszczą naturę. Czy w przypadku EM-ów chodzi o poprawianie natury? A może raczej o zniwelowanie poczynionych wcześniej szkód. Jeśli ktoś jest cierpliwy może poszukać w wykładzie Mirosława Hartwicha pt. "Efektywne mikroorganizmy", slajdu pokazującego naszą wiedzę na temat roślin, zwierząt i mikroorganizmów. Nawet jeśli jest tam tylko część prawdy, to i tak daje do myślenia.forumowicz pisze:Tak, że proponuję, nie poprawiajmy natury, bo zniszczymy pewnego dnia samych siebie.
A badania naukowe. Cóż, w dobie kapitalizmu finansowego, dajcie mi fundusze a dowiodę waszych racji. Niestety coraz częściej słyszymy o takich przypadkach. I zadajmy sobie zawsze pytanie, kto finansuje dany instytut?
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
Proszę zapytaćBozenkaA pisze: kto finansuje dany instytut?
http://www.iung.pulawy.pl/index.php?opt ... &Itemid=29
Jedno jest pewne. Zwolenników suchego chleba, skorek z banana i innych dupereli nie finansuje nikt. Chyba , że NFZ
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1138
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
forumowicz, nie zamierzam dopatrywać się wszędzie teorii spiskowych, ale dobrze pamiętać o sile funduszy.
Czy zawsze trzeba być naukowcem, by odkrywać prawa natury?
Nieraz w przyszłości doceniane jest to, co było obiektem kpin i żartów w przeszłości. Dużo Forumków dzieli się spostrzeżeniami swoimi, swoich bliskich i przyjaciół. Nie musimy z tego korzystać, jeśli jest gdzieś coś szkodliwego, powinniśmy zwrócić uwagę. W pozostałych przypadkach może po prostu się nie wtrącajmy. Nikt nie lubi być wyśmiewany, gdy dzieli się tym, co sam uznaje za prawdę.
Czy zawsze trzeba być naukowcem, by odkrywać prawa natury?
Nieraz w przyszłości doceniane jest to, co było obiektem kpin i żartów w przeszłości. Dużo Forumków dzieli się spostrzeżeniami swoimi, swoich bliskich i przyjaciół. Nie musimy z tego korzystać, jeśli jest gdzieś coś szkodliwego, powinniśmy zwrócić uwagę. W pozostałych przypadkach może po prostu się nie wtrącajmy. Nikt nie lubi być wyśmiewany, gdy dzieli się tym, co sam uznaje za prawdę.
-
- 500p
- Posty: 507
- Od: 30 sty 2007, o 13:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Miłoszyce
- Kontakt:
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
Jestem zdania, że jak wysiejemy roślinę do dobrej ziemi, dostarczymy jej odpowiednią ilość wody i pożywienia przy optymalnej temperaturze, to żadne EMy nie będą jej potrzebne. Sama sobie wszystko znajdzie. A jeśli na piasek wylejemy nawet całe wiadro EMów, a później na pół roku zapomnimy o naszej uprawie, to i tak guzik jej to pomoże. To tak jak ze szczepionkami na grypę. Co roku produkuje się szczepionki na szczepie z ubiegłego roku. Inaczej nie można, bo nowy szczep dopiero powstanie. Ale organizmy zdrowe, odporne, dobrze odżywione nie potrzebują szczepionek, bo nie zachorują, a nawet jeśli, to ich organizm sobie bez problemu z zagrożeniem poradzi. Ale trzeba o to dbać cały rok, a nie tylko "w okresie zachorowalności", bo to tak jak EM na piasku.
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1138
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
Dorkasz1, nie porównywałabym EM-ów do szczepionek na grypę, ale raczej do działań mających poprawić naszą odporność. Trzeba pamiętać o tym, że były badania naukowe, które doprowadziły do wyodrębnienia pożytecznych szczepów mikroorganizmów. Ale to co jest potem, to biznes. Więc należy o tym pamiętać, ale też nie wylewać dziecka z kąpielą. Jak namówię męża na EM-y, to je zastosuję w tym roku. Ale EM-y będą tylko jednym z wielu ogniw.
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
BozenkaA pisze:Od lat Ludzie niszczą naturę
Historia ziemi wg. naukowców to ok. 4,5 miliarda lat. Człowiek to mały epizod trwający dopiero ok 2 miliony lat.
Od czasu do czasu natura, o której piszesz Bożenko, malutkim pierdnięciem(m.in tsunami, tornada, powodzie, wulkany, wirusy itp.) pokazuje nam gdzie nasze miejsce. Nie jesteśmy w stanie jej zniszczyć bo jesteśmy na szczęście za mali.. Cała ta złodziejska farsa z globalnymi ociepleniami czy jak to teraz zwą zmianami klimatu jest dla mnie śmieszna.. Klimat zawsze się zmieniał i zmieniać będzie, a my nie mamy na to żadnego realnego wpływu. Oczywiscie jestem za głupi by sam dojść do takich wniosków ale jest to teoria do której się skłaniam... Przepraszam za offa
"Z euro jest jak z socjalizmem. To piękna idea, która nie sprawdza się w praktyce." - Milton Friedman
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1138
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
Bastek76, też nie jestem zwolenniczką teorii globalnego ocieplenia. Ale pisałam o czymś innym. Od dziesiątków lat trujemy ziemię. Pojedź na wieś i popytaj rolników ile pryskają. Jeśli powiedzą prawdę, możesz przeżyć szok. Pewnie, że te opryski nie mają wpływu na wulkany, ale skutecznie niszczą mikroorganizmy.bastek76 pisze:Nie jesteśmy w stanie jej zniszczyć bo jesteśmy na szczęście za mali.. Cała ta złodziejska farsa z globalnymi ociepleniami czy jak to teraz zwą zmianami klimatu jest dla mnie śmieszna..
Podobno znamy około 99,9% populacji zwierząt, 10% glonów, 20% pierwotniaków, 2% grzybów i 0,5% bakterii, zaś o współdziałaniu między mikroorganizmami nie wiemy prawie nic.
Źródło: Nagranie wykładu Mirosława Hartwicha pt. "Efektywne mikroorganizmy", który był wygłoszony podczas spotkania Stowarzyszenia Promocji Zdrowego Stylu Życia w marcu 2011 r. czas: 0:06:12
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
Nie muszę. Mieszkam na wsi a mój teść jest rolnikiem Z tymi opryskami jest różnie, jak są fundusze to się pryska jak nie ma to się nie pryska Większość bazuje na dotacjach i stara się dostosowywać do dyrektyw unijnych, które często są conajmniej fajne:Pojedź na wieś i popytaj rolników ile pryskają
- Siedzenia kierowcy w kołowych ciągnikach rolniczych lub leśnych reguluje dyrektywa Komisji, w której m.in. znajdziemy następujące zdanie: ?w przypadku gdy położenie siedzenia jest regulowane jedynie wzdłużnie i pionowo, oś wzdłużna przechodząca przez punkt odniesienia siedzenia jest równoległa do pionowej płaszczyzny wzdłużnej ciągnika, przechodzącej przez środek koła kierownicy i nie więcej niż 100 mm od tej płaszczyzny". Inne dyrektywy poświęcono np. lusterkom czy wycieraczkom w ciągnikach ? podkreśla Aneta Wrona ? Kłoczko.
Źródło: onet.pl
http://www.msportal.pl/?strona=artykuly&kat=62&id=258
"Z euro jest jak z socjalizmem. To piękna idea, która nie sprawdza się w praktyce." - Milton Friedman
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
zgadzam sie w calej rozciaglosci, o tym przeciez pisze. Co taka bakteria moze zrobic na ubogim podlozu na ktorym sa zle warunki do namnazania sie?, moze uchroni przed patogenami roslinke jak sie juz do niej dostanie ale czy wyrosnie z niej wspanaly okaz kiedy ziemia jest jalowa?, na innej zas dzialce ktos posial identyczna odmiane ale na podlozu dobrze nawozonym jeszcze do tego naturalnie w ktorym rosliny znada wszystko czego jej trzeba?, gdzie beda lepsze wyniki?dorkasz1 pisze:Jestem zdania, że jak wysiejemy roślinę do dobrej ziemi, dostarczymy jej odpowiednią ilość wody i pożywienia przy optymalnej temperaturze, to żadne EMy nie będą jej potrzebne. Sama sobie wszystko znajdzie. A jeśli na piasek wylejemy nawet całe wiadro EMów, a później na pół roku zapomnimy o naszej uprawie, to i tak guzik jej to pomoże. To tak jak ze szczepionkami na grypę. Co roku produkuje się szczepionki na szczepie z ubiegłego roku. Inaczej nie można, bo nowy szczep dopiero powstanie. Ale organizmy zdrowe, odporne, dobrze odżywione nie potrzebują szczepionek, bo nie zachorują, a nawet jeśli, to ich organizm sobie bez problemu z zagrożeniem poradzi. Ale trzeba o to dbać cały rok, a nie tylko "w okresie zachorowalności", bo to tak jak EM na piasku.
Sprawa jasna, ze na tej dzialce zasobnej w substancje odzywcze i bez tych bakterii wyrosna piekne rosliny a urodzaj bedzie duzy. Widze to w doniczce, zrobilem swietny mix substancji naturalnych wzbogacajac podloze, roslina w nim rosnie pieknie, duze soczyscie wybarwione liscie, nie choruje i jest odporna . Teraz mamy identyczna rosline ale ziemia jest uboga w skladniki odzywcze, wyjalowiona, za to dodalismy EM, i co, roslina bedzie tak samo tam rosla?, nie ma mowy.
Dlatego uwazam, ze Rosahumus da znacznie lepsze efekty bo dozywi rosline i ta dobrze sie rozwinie. Synergizm naturalnych dodatkow to jest to. Ja mikrobakterie mam z prochnicznej odzywki Astvit, biore proszek i wlewam do miekkiej wody, zostawiam na noc z dostepem do powietrza, tym podlewam rosliny wzbogacajac w substancje odzywcze w tym dobre bakterie ktore sie tam namnozyly, dodajac zas Rosahumus roslina ma wszystko czego jej potrzeba co widac jak rosnie i wyglada.