Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.6
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.6
Ślicznie komponuje się ta forsycja w towarzystwie szafirków.
Mam swoją w ogrodzie, ale co do domu przyniosę, to mi uschnie a nie chce rozwinąć kwiatków.
A nie mam chyba za ciepło, tak około 20-22 stopnie.
Może jest za sucho ?
Mam swoją w ogrodzie, ale co do domu przyniosę, to mi uschnie a nie chce rozwinąć kwiatków.
A nie mam chyba za ciepło, tak około 20-22 stopnie.
Może jest za sucho ?
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7946
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.6
Izo - chyba mnie tu jeszcze nie było
Jakie cudne te Twoje liliowce! Nazbierałaś już całkiem pokaźną kolekcję - prawda?
Przeczytałam u Ciebie o portulace i przypomniało mi się, że nie kupiłam....... przypołudników
Dziwnymi drogami błądzą ludzkie myśli....
Jakie cudne te Twoje liliowce! Nazbierałaś już całkiem pokaźną kolekcję - prawda?
Przeczytałam u Ciebie o portulace i przypomniało mi się, że nie kupiłam....... przypołudników
Dziwnymi drogami błądzą ludzkie myśli....
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.6
Iza trzymasz się ? mam nadzieję że do pracy piechotką nie tuptasz U nas dzisiaj o 8 rano 2 metry nad powierzchnią ziemi w zacisznym miejscu było powyżej - 20 stopni a najgorsze ponoć przed nami
- JacekP
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11151
- Od: 5 mar 2007, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa-Zachód
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.6
Witaj! Wczoraj napisałem post akurat w trakcie, jak była przerwa w dostępie do Forum i widzę, że już nie został wklejony więc jeszcze raz
Podziwiałem zdjęcia z pierwszej strony ziomowo-niezimowe, które teraz już przeszłością, bo przyszła sroga zima. Cieszę się, że przynajmniej masz kwiatki w doniczkach i wazonie Bardzo ładne pierwiosnki.
Podziwiałem zdjęcia z pierwszej strony ziomowo-niezimowe, które teraz już przeszłością, bo przyszła sroga zima. Cieszę się, że przynajmniej masz kwiatki w doniczkach i wazonie Bardzo ładne pierwiosnki.
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.6
Izuś ależ u ciebie cudna wiosenka, prymulki, szafirki, nawet forsycja....aż się buziak uśmiecha na takie widoki.....aż pachnie wiosną Muszę i ja zaprosić jakieś prymuleczki do siebie
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.6
Witajcie! Strasznie dawno mnie tu nie było Ostra zima jaka ostatnio nas dopadła utemperowała moje zapędy ogrodnicze. Nawet nie mogę się zabrać za wysiew nasion z moich liliowców... Na dworze lodowato, a w domu gorąco. Parapetowce mają trudne dni do przeżycia. Moja "rocznicowa" różyczka ledwo zipie. Wątpię czy doczeka przeprowadzki na działkę O tych co mają problem z przeżyciem na działce nawet nie będę wspominała. Przyjdzie wiosna i wszystko będzie jasne.
Markus brak szafirków na kuchennym parapecie to spore zaniedbanie - musicie je szybko naprawić Wszystkie szafirki są fajne.
Ewuniu w naszym regionie łagodniejsza zima to ewenement i specjalnie bym na nią nie liczyła A mrozy? No cóż...Zima...
Witaj Oliwko! Aż tak nie pędzi mój wątek by uciekać Miło, że zaglądasz
Miiriam u mnie też srogie mrozy się zaczęły. Wiatru nie znoszę. Raczej nic dobrego nie wróży. Mam nadzieję, że nie zasypało Cię. Mam podejrzenie co do Twego czerwonego liliowca. Może to Zagłoba Franczaka...
Grażynko-księgowa rozumiem i dziękuję Ostatnio też rzadko się odzywam, chociaż staram się regularnie zaglądać na FO i podczytywać zaprzyjaźnione wątki. Ostatnio sporo smutnych wieści. Informacja o chorobie Sylwany mocno mnie poruszyła.
Grażynko z Cieszyna zima wszędzie się rozpanoszyła. Przyszła późno, ale konkretna. Moje afrykańskie jeszcze nie kwitną Mam ich co prawda tylko kilka, ale byłoby miło gdyby zechciały pokazać kwiatki. Chyba przyniosę już z korytarza doniczki z gloksyniami. Zaczynają wykazywać wolę życia.
Krysiu nie mam pojęcia dlaczego u Ciebie forsycja nie chce zakwitnąć w wazonie. U mnie w domu też jest ciepło ( nawet za ciepło) i suche powietrze. Może to kwestia, że nie na wszystkich gałązkach są zawiązane pąki kwiatowe...Poza tym nie powinno robić się tego zbyt wcześnie, bo forsycja potrzebuje zimy do kwitnienia. Teraz jednak już można i spróbuj raz jeszcze.
Marysiu liliowców nazbierałam dość sporo, ale to raczej 1-2 pędowe sadzonki i nie wszystkie mi kwitły. Te, które mam od kilku lat kwitną dość obficie i prowokują do kupna następnych odmian Twoje myśli wcale nie błądzą - wszak portulaka i przypołudniki to jedna rodzina. Całkiem dobre skojarzenie.
Elu dzięki za troskę. Trzymam się. W mieście jest łatwiej. Do pracy dojeżdżam komunikacją miejską i kawałek idę pieszo. Kawałek jest akuratny by mieć przyjemność z takiego spaceru i dotlenić się przed pracą.
Jacku ja bez kwiatków żyć nie mogę Zima przyszła jak zwykle niespodziewanie Jestem jednak pewna, że jak tylko odpuści to barwinek większy zaraz ruszy z kopyta. A inne rośliny za nim...I tego się trzymajmy.
Agness do prymulek chyba nie trzeba Cię przekonywać. Zaraz będę wszędzie dostępne. A forsycja...Przekwitła już i wypuściła zielone listki. Muszę urwać kilka nowych gałązek.
Dla miłych Gości - na rozgrzewkę:
Markus brak szafirków na kuchennym parapecie to spore zaniedbanie - musicie je szybko naprawić Wszystkie szafirki są fajne.
Ewuniu w naszym regionie łagodniejsza zima to ewenement i specjalnie bym na nią nie liczyła A mrozy? No cóż...Zima...
Witaj Oliwko! Aż tak nie pędzi mój wątek by uciekać Miło, że zaglądasz
Miiriam u mnie też srogie mrozy się zaczęły. Wiatru nie znoszę. Raczej nic dobrego nie wróży. Mam nadzieję, że nie zasypało Cię. Mam podejrzenie co do Twego czerwonego liliowca. Może to Zagłoba Franczaka...
Grażynko-księgowa rozumiem i dziękuję Ostatnio też rzadko się odzywam, chociaż staram się regularnie zaglądać na FO i podczytywać zaprzyjaźnione wątki. Ostatnio sporo smutnych wieści. Informacja o chorobie Sylwany mocno mnie poruszyła.
Grażynko z Cieszyna zima wszędzie się rozpanoszyła. Przyszła późno, ale konkretna. Moje afrykańskie jeszcze nie kwitną Mam ich co prawda tylko kilka, ale byłoby miło gdyby zechciały pokazać kwiatki. Chyba przyniosę już z korytarza doniczki z gloksyniami. Zaczynają wykazywać wolę życia.
Krysiu nie mam pojęcia dlaczego u Ciebie forsycja nie chce zakwitnąć w wazonie. U mnie w domu też jest ciepło ( nawet za ciepło) i suche powietrze. Może to kwestia, że nie na wszystkich gałązkach są zawiązane pąki kwiatowe...Poza tym nie powinno robić się tego zbyt wcześnie, bo forsycja potrzebuje zimy do kwitnienia. Teraz jednak już można i spróbuj raz jeszcze.
Marysiu liliowców nazbierałam dość sporo, ale to raczej 1-2 pędowe sadzonki i nie wszystkie mi kwitły. Te, które mam od kilku lat kwitną dość obficie i prowokują do kupna następnych odmian Twoje myśli wcale nie błądzą - wszak portulaka i przypołudniki to jedna rodzina. Całkiem dobre skojarzenie.
Elu dzięki za troskę. Trzymam się. W mieście jest łatwiej. Do pracy dojeżdżam komunikacją miejską i kawałek idę pieszo. Kawałek jest akuratny by mieć przyjemność z takiego spaceru i dotlenić się przed pracą.
Jacku ja bez kwiatków żyć nie mogę Zima przyszła jak zwykle niespodziewanie Jestem jednak pewna, że jak tylko odpuści to barwinek większy zaraz ruszy z kopyta. A inne rośliny za nim...I tego się trzymajmy.
Agness do prymulek chyba nie trzeba Cię przekonywać. Zaraz będę wszędzie dostępne. A forsycja...Przekwitła już i wypuściła zielone listki. Muszę urwać kilka nowych gałązek.
Dla miłych Gości - na rozgrzewkę:
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.6
Izuś ależ poskubałabym takich czeresieniek.......To chyba późna odmiana?....ja mam 2 drzewka bardzo wczesne, mam ochotę wyciąć jedno i na jego miejsce posadzić późną.....ale podobno one muszą być pryskane , bo atakują je robale, jak jest z tym u ciebie?.......Chodzi za mną właśnie taka żółta, chrupiąca
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3396
- Od: 7 kwie 2009, o 11:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia/Chrztowo
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.6
Iza ja też z tym samym pytaniem jaka to odmiana czeresienki.Czy możesz podać jakie liliowce warto kupić bo są bujne i jakie chcesz jeszcze kupić,czy to odmianyz jakiejś specjalistycznej szkółki?
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.6
Witaj Izo mnie również marzy się taka czereśnia.Miałam dwie na działce ale żadna się nie przyjęła.Nie wiem co zrobiłam zle. Może ziemia im nie odpowiadała.A może ogrodnik do kitu.Gdybyś mogła podać jaka to odmiana to spróbuję jeszcze raz.Pozdrawiam.
Basia
Moje wyzwanie
Moje wyzwanie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 993
- Od: 26 sty 2009, o 14:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: biesal.warmia i mazury
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.6
Izuniu ale mi narobiłaś smaku tymi czereśniami-śliczniutkie.
Moje wątki
Zapraszam,Marzena
Zapraszam,Marzena
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.6
Kwiatuszki kwiatuszkami ale fotka z czereśniami w zimie nie mogłaś lepiej wybrać w 2010 na próbę posadziliśmy dwa drzewka , jak zaowocują będzie to znaczyło że warto było jak nie trudno .
U nas rozpoczął się kolejny mrożny tydzień , rankiem w granicach -30 a ja się męczę z zapaleniem ucha
U nas rozpoczął się kolejny mrożny tydzień , rankiem w granicach -30 a ja się męczę z zapaleniem ucha
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11668
- Od: 25 wrz 2007, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.6
Izuniu, piękną masz wiosnę na parapetach!!
Z wyjazdu jesteśmy bardzo zadowoleni. Niestety, szok temperaturowy sprawił, że pochorowałam się niemalże zaraz po powrocie z ferii
Pozdrawiam Cię serdecznie
Z wyjazdu jesteśmy bardzo zadowoleni. Niestety, szok temperaturowy sprawił, że pochorowałam się niemalże zaraz po powrocie z ferii
Pozdrawiam Cię serdecznie
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.6
Kochani! Widzę, że narobiłam smaka tymi czereśniami
Agness nie wiem co to za odmiana, ale jak na moje warunki nie jest zbyt późna. Dojrzewa w II poł. czerwca, czasem pod koniec. Ja swojej niczym nie pryskam, a z robakami nie mam problemu.
Basiu przykro mi, ale nie umiem Ci pomóc. Nie znam odmiany, bo to drzewo po poprzedniku i ma sporo lat. Owocuje co roku choć bez szaleństw i nie należy do "robaczywek".
Grażynko tak jak pisałam czereśnia jest NN. Moje liliowce to prawdziwa "zbieranina". Część z nich jest jeszcze po poprzedniku (żółte), niektóre to "znajdy", kilka kupiłam na targach w Starym Polu i sporo dostałam i nabyłam od Forumków. Jeszcze jest sporo odmian, które bym chciała mieć u siebie. Większą uwagę jednak zwracam na kolor niż nazwę. W naszym zimnym rejonie kraju uważam, że lepiej sprawują się liliowce typu dormant czyli takie co tracą liście na zimę.
Witaj Marzenko! Chyba masz u siebie jakieś drzewka owocowe...Przy dzieciach są wręcz konieczne
Elu współczuję choroby Ponoć bolesna. Ja nigdy nie miałam takiej przypadłości. Mrozić mrozi na całego. Zima przyszła późno, ale konkretna Trzymam kciuki za czeresienki. Ja je uwielbiam. Szczególnie te późne, lipcowe. Wielkie i słodkie. Mniam! Gdybym miała więcej miejsca posadziłabym jeszcze jakąś ciemną odmianę.
Witaj Monia! Cieszę się, że wróciliście zadowoleni. Duże różnice temperatur są niebezpieczne i często kończą się choróbskiem. Zdjęcia widziałam u Ciebie - fantastyczne. I te komentarze...A ta wiosenka to na kuchennym stole u mnie stoi
Słyszałam różne dziwne prognozy pogody, więc na osłodę coś optymistycznego:
Agness nie wiem co to za odmiana, ale jak na moje warunki nie jest zbyt późna. Dojrzewa w II poł. czerwca, czasem pod koniec. Ja swojej niczym nie pryskam, a z robakami nie mam problemu.
Basiu przykro mi, ale nie umiem Ci pomóc. Nie znam odmiany, bo to drzewo po poprzedniku i ma sporo lat. Owocuje co roku choć bez szaleństw i nie należy do "robaczywek".
Grażynko tak jak pisałam czereśnia jest NN. Moje liliowce to prawdziwa "zbieranina". Część z nich jest jeszcze po poprzedniku (żółte), niektóre to "znajdy", kilka kupiłam na targach w Starym Polu i sporo dostałam i nabyłam od Forumków. Jeszcze jest sporo odmian, które bym chciała mieć u siebie. Większą uwagę jednak zwracam na kolor niż nazwę. W naszym zimnym rejonie kraju uważam, że lepiej sprawują się liliowce typu dormant czyli takie co tracą liście na zimę.
Witaj Marzenko! Chyba masz u siebie jakieś drzewka owocowe...Przy dzieciach są wręcz konieczne
Elu współczuję choroby Ponoć bolesna. Ja nigdy nie miałam takiej przypadłości. Mrozić mrozi na całego. Zima przyszła późno, ale konkretna Trzymam kciuki za czeresienki. Ja je uwielbiam. Szczególnie te późne, lipcowe. Wielkie i słodkie. Mniam! Gdybym miała więcej miejsca posadziłabym jeszcze jakąś ciemną odmianę.
Witaj Monia! Cieszę się, że wróciliście zadowoleni. Duże różnice temperatur są niebezpieczne i często kończą się choróbskiem. Zdjęcia widziałam u Ciebie - fantastyczne. I te komentarze...A ta wiosenka to na kuchennym stole u mnie stoi
Słyszałam różne dziwne prognozy pogody, więc na osłodę coś optymistycznego: