Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Oddaję głos w dyskusji: zasypaniu oczka mówię swoje stanowcze NIE . Variegata ma rację, może kaskadę wystarczy nieco zmniejszyć, jeśli nie w tym sezonie, to w przyszłym. A na razie możecie używać oczka jako oczka, bez uruchamiania kaskady.
A może rozwiązanie problemu - jak radzą dziewczyny - znajdziesz w trakcie studiów. Na pewno będziecie mieli zajęcia ze specjalistami w tej dziedzinie.
Pozdrawiam i życzę wielu pozytywnych emocji na pierwszych zajęciach, Pani Studentko .
aha, a dla wahających się - na naukę nigdy nie jest za późno. Sama uczę w jednej takiej szkole wyższej i widzę, że często studentkami są panie duużo starsze ode mnie .
A może rozwiązanie problemu - jak radzą dziewczyny - znajdziesz w trakcie studiów. Na pewno będziecie mieli zajęcia ze specjalistami w tej dziedzinie.
Pozdrawiam i życzę wielu pozytywnych emocji na pierwszych zajęciach, Pani Studentko .
aha, a dla wahających się - na naukę nigdy nie jest za późno. Sama uczę w jednej takiej szkole wyższej i widzę, że często studentkami są panie duużo starsze ode mnie .
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Dzień dobry, słoneczne i ciepłe!
Jak tak będzie w weekend, nie pogniewam się, bo zajęcia w terenie w zimnie czy deszczu to nie jest o, o czym marzę
Asiu, dzięki za głos w dyskusji. Pomysł z zasypaniem wynika z lekkiej desperacji i zniechęcenia. Wiem jednak, że wystarczy iż oczko zazieleni się roślinnością i nie dam mu w życiu zrobić krzywdy.
To jest naprawdę ładny fragment ogrodu - taki trochę już dziki, ale wciąż atrakcyjny, w mojej opinii.
Widok w kwietniu czapli wyjadającej ryby co prawda nieco mierzi, ale późniejsze obrazki kąpiących się ptaków, mnóstwa ważek, kumkających żabek i pływających ryb jest naprawdę nie do przecenienia.
Na pewno na uczelni zasięgnę opinii... Nie chcę działać pochopnie, bo wiem, że tego kroku mocno będę żałować.
Co do studiów - w 100% się zgadzam!
Madziu, zaczynam jutro! ;-)
Kochana, wierz mi, że zasypanie oczka to ostatnia rzecz jakiej bym chciała. Nie wiem, czy się uda finansowo podołać, kupić nowy sprzęt, który wysiadł, naprawić kaskadę. Może spróbujemy jakoś ten rok przetrwać bez inwestycji, zmieniając częściowo kilka razy wodę, żeby zwierzyniec miał czysto. Na pewno pozostaje problem napowietrzania, ale może M. coś spróbuje naprawić.
W każdym razie żadnej pochopnej decyzji nie podejmę, za bardzo mi zależy na tym miejscu.
Cieszę się, że to popieracie!
Nelu, witam serdecznie
Czy będą ochy i achy zobaczymy Jestem świadoma swoich ograniczeń, ale też - jak piszesz - po to się człowiek wybiera na studia, by czegoś dla siebie nowego nauczyć. Muszę pokonać trudności, żeby nie wiem co. Inni mogli, ja też mogę
Nelu, mam nadzieję, że z kaskadą uda się coś zrobić. Niestety w tym roku mamy ograniczone fundusze, stąd nasza frustracja, że kolejny raz oczko wymaga inwestycji. Dana potwierdzi, że niestety woda w ogrodzie to plusy, ale też spore nakłady i dużo pracy. Wszystko na pewno jest warte utrzymania, pytanie czy po łebkach da się przetrwać rok. Chyba że w sposób cudowny dostanę pracę i wówczas na pewno zadziałamy.
Dzięki za wsparcie i pomysły!
Moniko, wierz mi, że zasypanie to będzie ostatnia rzecz, na jaką pozwolę. Niestety nie wiem, czy uda się nam bez działającego sprzętu napowietrzającego i filtrującego przetrwać rok. Gdyby to była sama woda, ok, ale tam są ryby, żaby etc - muszą mieć dobre warunki do życia. Zobaczymy, będziemy coś chcieli zdziałać. Może chociaż sprzęt uda się naprawić. PanM ma do tego zacięcie, więc jest szansa.
Byłabym zobowiązana, gdybyś porozmawiała z koleżanką na temat kaskady... nasi fachowcy zrobili, wiedzieli że przecieka, raz przyjechali poprawić, co nic nie dało i potem nie odbierali już telefonów. Cóż, na murowaniu domówi się znają, a to ich przerosło. Tylko po co się podejmowali obiecując, że kaskada to pryszcz i na pewno będzie pani zadowolona.
Zobaczymy jak będzie.
Sabciu, dawno nie widziana - cieszę się, że zajrzałaś!
Naprawdę tyle czasu Cię nie było? Musisz uzupełnić swój wątek o to, co przez tę chwilę działo się u Ciebie
Dziękuję za wszystkie serdeczne słowa i pozdrawiam!
Ewo, masz rację... nie będę robić nerwowych ruchów ;-)
Kasiu, macie rację... na spokojnie wszystko przemyślimy, najpierw podejmując wszelkie naprawcze próby.
A propos Twojego źródełka, to ma być coś kwitnącego?
Jak tak będzie w weekend, nie pogniewam się, bo zajęcia w terenie w zimnie czy deszczu to nie jest o, o czym marzę
Asiu, dzięki za głos w dyskusji. Pomysł z zasypaniem wynika z lekkiej desperacji i zniechęcenia. Wiem jednak, że wystarczy iż oczko zazieleni się roślinnością i nie dam mu w życiu zrobić krzywdy.
To jest naprawdę ładny fragment ogrodu - taki trochę już dziki, ale wciąż atrakcyjny, w mojej opinii.
Widok w kwietniu czapli wyjadającej ryby co prawda nieco mierzi, ale późniejsze obrazki kąpiących się ptaków, mnóstwa ważek, kumkających żabek i pływających ryb jest naprawdę nie do przecenienia.
Na pewno na uczelni zasięgnę opinii... Nie chcę działać pochopnie, bo wiem, że tego kroku mocno będę żałować.
Co do studiów - w 100% się zgadzam!
Madziu, zaczynam jutro! ;-)
Kochana, wierz mi, że zasypanie oczka to ostatnia rzecz jakiej bym chciała. Nie wiem, czy się uda finansowo podołać, kupić nowy sprzęt, który wysiadł, naprawić kaskadę. Może spróbujemy jakoś ten rok przetrwać bez inwestycji, zmieniając częściowo kilka razy wodę, żeby zwierzyniec miał czysto. Na pewno pozostaje problem napowietrzania, ale może M. coś spróbuje naprawić.
W każdym razie żadnej pochopnej decyzji nie podejmę, za bardzo mi zależy na tym miejscu.
Cieszę się, że to popieracie!
Nelu, witam serdecznie
Czy będą ochy i achy zobaczymy Jestem świadoma swoich ograniczeń, ale też - jak piszesz - po to się człowiek wybiera na studia, by czegoś dla siebie nowego nauczyć. Muszę pokonać trudności, żeby nie wiem co. Inni mogli, ja też mogę
Nelu, mam nadzieję, że z kaskadą uda się coś zrobić. Niestety w tym roku mamy ograniczone fundusze, stąd nasza frustracja, że kolejny raz oczko wymaga inwestycji. Dana potwierdzi, że niestety woda w ogrodzie to plusy, ale też spore nakłady i dużo pracy. Wszystko na pewno jest warte utrzymania, pytanie czy po łebkach da się przetrwać rok. Chyba że w sposób cudowny dostanę pracę i wówczas na pewno zadziałamy.
Dzięki za wsparcie i pomysły!
Moniko, wierz mi, że zasypanie to będzie ostatnia rzecz, na jaką pozwolę. Niestety nie wiem, czy uda się nam bez działającego sprzętu napowietrzającego i filtrującego przetrwać rok. Gdyby to była sama woda, ok, ale tam są ryby, żaby etc - muszą mieć dobre warunki do życia. Zobaczymy, będziemy coś chcieli zdziałać. Może chociaż sprzęt uda się naprawić. PanM ma do tego zacięcie, więc jest szansa.
Byłabym zobowiązana, gdybyś porozmawiała z koleżanką na temat kaskady... nasi fachowcy zrobili, wiedzieli że przecieka, raz przyjechali poprawić, co nic nie dało i potem nie odbierali już telefonów. Cóż, na murowaniu domówi się znają, a to ich przerosło. Tylko po co się podejmowali obiecując, że kaskada to pryszcz i na pewno będzie pani zadowolona.
Zobaczymy jak będzie.
Sabciu, dawno nie widziana - cieszę się, że zajrzałaś!
Naprawdę tyle czasu Cię nie było? Musisz uzupełnić swój wątek o to, co przez tę chwilę działo się u Ciebie
Dziękuję za wszystkie serdeczne słowa i pozdrawiam!
Ewo, masz rację... nie będę robić nerwowych ruchów ;-)
Kasiu, macie rację... na spokojnie wszystko przemyślimy, najpierw podejmując wszelkie naprawcze próby.
A propos Twojego źródełka, to ma być coś kwitnącego?
- Jagodka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5402
- Od: 24 sty 2011, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Nie jestem ekspertem w sprawie jakiejkolwiek instalacji wodnej w ogrodzie ...ale - no właśnie ...ale - sami robiliśmy wszystko , co z oczkiem związane - ucząc się na własnych błędach . Nie chciałam burzyć Twego wizerunku pionowej ściany kaskady , złożonej z mniejszych , lub większych skalnych fragmentów .
Moim zdaniem - skromnym - źle wykonano łączenie , albo użyto nieodpowiedniego łącza / zaprawy do sklejenia w całość . Przecieka , to znak ,że ...albo do **** powyższe , albo - i tak może się dziać - pompa jest słaba . No , ale skoro w sezonie dobrze pracowała , dając radę ' wyrzuceniu' słupa wody na takiej wysokości , to znaczy , że ...jedynym wyjściem jest ... rozebranie rzeczonej i ja zastosowała bym inny wariant uszczelnienia . Uważam , że są na rynku różnego rodzaju spoiwa odporne na niesprzyjające warunki pogodowe ( deszcz , mróz , słońce etc...)...albo ...wejść na fora o oczkach ...pt.' woda w ogrodzie' i popytać fachowców od ... 'mokrej roboty '. Na FO swego czasu był pewien Pan , który miał sporą wiedzę w tym temacie ...może tam popytaj ...niestety - tego Pana już nie ma wśród nas , ale są inni - na pewno doradzą , pomogą rozwiązać problem . Powiem Ci coś Aguniu - ta pionowa kaskada jednak nie wpasowała mi się w otoczenie oczka ...może by tak złagodzić jej kształt , na bardziej naturalny , płaski ...
My - każdego roku czyścimy z synem oczko , które ma szerokość 2 - 3 metry , a długość 4.5 metra . Już rozbieraliśmy trzy razy , układając nową folię , pod spód stary dywan , zmniejszając głębokość z 1,30 metra i minimalizując nachylenie półek . Rurkę mieliśmy wyprowadzoną poprzez otwór w kamieniu , gdzie woda zlewała się , pluskając do oczka . Cztery wielkie , płaskie płyty kamienne , bez spoiwa , bo nachylone pod odpowiednim kątem , tak , by woda spływała na boki , ale nie rozlewała się poza kamienie . Wyglądało to bardzo naturalnie i byłam urzeczona tym ustrojstwem ...przez dwa sezony ...synowi wpadł pomysł , by kolejnym razem , w zimie ...łowić ryby i diabli wzięli folię . Wtedy zmarzły mi lilie , kaskadę rozebrał ...wiosną wstawił na drugą półkę pompę i tyle ...a ja tak tęsknię do tej zlewającej się wody do oczka ...Pomimo tylu praz przy oczku - nie wyobrażam sobie , bym go nie miała ...nawet nie dopuszczam do myśli o zasypaniu ...chociaż M już dawno chciał to zrobić .
Powodzenia ...trzymam kciuki za funkcjonującą kaskadę w sezonie ...ale nawet nie myśl o jej zlikwidowaniu .
Moim zdaniem - skromnym - źle wykonano łączenie , albo użyto nieodpowiedniego łącza / zaprawy do sklejenia w całość . Przecieka , to znak ,że ...albo do **** powyższe , albo - i tak może się dziać - pompa jest słaba . No , ale skoro w sezonie dobrze pracowała , dając radę ' wyrzuceniu' słupa wody na takiej wysokości , to znaczy , że ...jedynym wyjściem jest ... rozebranie rzeczonej i ja zastosowała bym inny wariant uszczelnienia . Uważam , że są na rynku różnego rodzaju spoiwa odporne na niesprzyjające warunki pogodowe ( deszcz , mróz , słońce etc...)...albo ...wejść na fora o oczkach ...pt.' woda w ogrodzie' i popytać fachowców od ... 'mokrej roboty '. Na FO swego czasu był pewien Pan , który miał sporą wiedzę w tym temacie ...może tam popytaj ...niestety - tego Pana już nie ma wśród nas , ale są inni - na pewno doradzą , pomogą rozwiązać problem . Powiem Ci coś Aguniu - ta pionowa kaskada jednak nie wpasowała mi się w otoczenie oczka ...może by tak złagodzić jej kształt , na bardziej naturalny , płaski ...
My - każdego roku czyścimy z synem oczko , które ma szerokość 2 - 3 metry , a długość 4.5 metra . Już rozbieraliśmy trzy razy , układając nową folię , pod spód stary dywan , zmniejszając głębokość z 1,30 metra i minimalizując nachylenie półek . Rurkę mieliśmy wyprowadzoną poprzez otwór w kamieniu , gdzie woda zlewała się , pluskając do oczka . Cztery wielkie , płaskie płyty kamienne , bez spoiwa , bo nachylone pod odpowiednim kątem , tak , by woda spływała na boki , ale nie rozlewała się poza kamienie . Wyglądało to bardzo naturalnie i byłam urzeczona tym ustrojstwem ...przez dwa sezony ...synowi wpadł pomysł , by kolejnym razem , w zimie ...łowić ryby i diabli wzięli folię . Wtedy zmarzły mi lilie , kaskadę rozebrał ...wiosną wstawił na drugą półkę pompę i tyle ...a ja tak tęsknię do tej zlewającej się wody do oczka ...Pomimo tylu praz przy oczku - nie wyobrażam sobie , bym go nie miała ...nawet nie dopuszczam do myśli o zasypaniu ...chociaż M już dawno chciał to zrobić .
Powodzenia ...trzymam kciuki za funkcjonującą kaskadę w sezonie ...ale nawet nie myśl o jej zlikwidowaniu .
Pozdrawiam i zapraszam serdecznie na wirtualny spacer - Jagódka
Spis moich wątków Wątek aktualny- część 6
Wątek sprzedażowy Moje tęsknoty ...malowane czesanką , pisane piórem ...
Spis moich wątków Wątek aktualny- część 6
Wątek sprzedażowy Moje tęsknoty ...malowane czesanką , pisane piórem ...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2800
- Od: 19 sie 2010, o 18:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: moje miejsce na swiecie...
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
witam raniutko
Kochana skąd ja to znam ...mój M chciał juz zamawiać betoniarkę żeby zalać moje oczko ...w głowie
Wiesz ,że znów mi pękło Ale w sobotę wielkie naprawianie ,bo nie wyobrażam sobie ogrodu bez szumu wody i rechotu żab Nie ...nie ma takiej opcji !!
Spróbujcie naprawić !Kochana a pompa się zepsuła?
Moją naprawiłam sama Może D coś pogrzebie i uruchomi To duży wydatek ,niestety ....
Pozdrawiam serdecznie !!
Ps. słonka brak
Kochana skąd ja to znam ...mój M chciał juz zamawiać betoniarkę żeby zalać moje oczko ...w głowie
Wiesz ,że znów mi pękło Ale w sobotę wielkie naprawianie ,bo nie wyobrażam sobie ogrodu bez szumu wody i rechotu żab Nie ...nie ma takiej opcji !!
Spróbujcie naprawić !Kochana a pompa się zepsuła?
Moją naprawiłam sama Może D coś pogrzebie i uruchomi To duży wydatek ,niestety ....
Pozdrawiam serdecznie !!
Ps. słonka brak
marzenia się spełniają! Dana
- magenta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3285
- Od: 31 mar 2010, o 19:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Józefosław
- Kontakt:
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Aga cyknę fotkę jak to wygląda i wstawię do wglądu u siebie. Myślałam o paprociach, są takie w miejsca słoneczne podobno?
Dana , a u nas świeci
Dana , a u nas świeci
- variegata
- 1000p
- Posty: 1991
- Od: 24 sie 2012, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zakole Dolnej Wisły
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Agunia, ja jestem jeden dzień do tyłu i właśnie mi to uświadomiłaś
Myślałam, że dzisiaj piątek
Myślałam, że dzisiaj piątek
Dom na wsi i ogród wokół niego to spełnienie moich marzeń. Rośliny i zwierzęta- pasja i miłość. Pozdrawiam. Magda.
Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz.IV
Tak, lubię koty ;)
Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz.IV
Tak, lubię koty ;)
- Malgolinka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1884
- Od: 28 kwie 2010, o 14:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie okolice Bydgoszczy
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
aguniada pisze:Ewo, dzięki, że dbasz o moje dobre samopoczucie
Obym nie płakała rzewnymi łzami, że mi aksonometria nie wychodzi ;-)
Małgolinko, z pewnością nie będzie nudno, a jak będzie - opowiem Wam wkrótce
W ogrodzie zauważyłam dziś kolejne krzewy z nabrzmiałymi pąkami! Za chwilę wiosna wybuchnie listeczkami - bardzo na to czekam!
Jesteśmy natomiast bliscy zasypania oczka wodnego.... zimy nie wytrzymał sprzęt, cała kaskada jest do zrobienia od nowa... sama nie wiem, co powinniśmy zrobić Bardzo duża kolejna inwestycja się szykuje, a tak, wystarczyłoby zasypać dół ziemią, ułożyć kamienie na skarpie i zrobić piękny skalny fragment ogrodu. Może takie wyzwanie postawię sobie na zajęciach. Jestem w wielkiej rozterce. Sami kaskady nie zbudujemy, a do tej pory wszyscy fachowcy potrafili tylko ułożyć kamień i zafugować mieszanką przestrzeń pomiędzy nimi. Kaskada jednak przecieka przynajmniej kilkoma miejscami i z pewnością łataniem nie da się tego naprawić - próbowaliśmy.
Co sądzicie?
ja wnoszę swój nieśmiały sprzeciw, Aguniu nie likwiduj oczka , naprawdę było by szkoda ...
Prawdziwy przyjaciel to ten kto przychodzi gdy cały świat odchodzi
pozdrawiam Małgośka
Zapraszam na... >> Ogródek Małgolinki cz. I, Ogródek Małgolinki cz. II
pozdrawiam Małgośka
Zapraszam na... >> Ogródek Małgolinki cz. I, Ogródek Małgolinki cz. II
- justyna_gl
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3385
- Od: 10 lut 2011, o 09:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Aguś, nie usuwaj oczka, jest cudne i już pięknie porośnięte roślinnością. Zresztą jak sama pisałaś musiałabyś zrezygnować z roślin wodnych. Szukajcie kogoś bardziej kompetentnego, a jakby co to zawsze możecie na razie naprawić tylko pompkę a za rok naprawić kaskadę...
Buziaczki
Buziaczki
- zuzanna2418
- 1000p
- Posty: 1525
- Od: 15 maja 2013, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa ale i trochę lubelskie
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Aga, dotarłam do Ciebie, przeczytałam o podyplomówce i uważam, podobnie jak wiele, jeśli nie wszystkie osoby odwiedzające Twój ogród, że to bardzo dobry pomysł. Studia dość kosztowne, jak widziałam na stronie, ale należy wierzyć, że wykładowcy dołożą starań, żeby za tę kwotę wyposażyć słuchaczy w stosowną wiedzę. Wybacz mi ten sceptycyzm między wierszami, ale z doświadczenia wiem, że niektórzy traktują takie zajęcia jak kształcenie przyszłej konkurencji i czasem znajduje to odzwierciedlenie w poziomie zajęć. Masz ugruntowaną wiedzę praktyczną i pewnie szybko to zauważysz, jeśli będziesz miała do czynienia z takimi, pardon, cwaniakami. Zatem miej ucho i oko otwarte, pytaj i wymagaj!
A to, czy wykorzystasz dodatkową wiedzę "lokalnie" czy wejdziesz w ten zawód, to już sama zdecydujesz.
Co do wody w ogrodzie, to wstrzymaj się z radykalnymi rozwiązaniami. Nie wiem, czy podczas zajęć będziecie poruszać takie kwestie czysto techniczne, dotyczące zastosowania metod i materiałów do konstrukcji oczek i kaskad, może ktoś z doświadczeniem z wątków "oczkowo-kaskadowych" na FO coś doradzi. Oczywiście, ze czasem coś może nie wytrzymać, jakieś "zmęczenie materiału" wystąpić, ale jeśli ktoś poprawia i robi to nieskutecznie, to dobrze jest poszukać kogoś rzetelnego, kto zdiagnozuje problem i będzie umiał zaradzić. Ja nie mam wystarczającej przestrzeni na oczko wodne, a Twoje bardzo mi się podoba, więc gdybyś się zdecydowała na niezależną ekspertyzę, mogę Ci kogoś polecić
A to, czy wykorzystasz dodatkową wiedzę "lokalnie" czy wejdziesz w ten zawód, to już sama zdecydujesz.
Co do wody w ogrodzie, to wstrzymaj się z radykalnymi rozwiązaniami. Nie wiem, czy podczas zajęć będziecie poruszać takie kwestie czysto techniczne, dotyczące zastosowania metod i materiałów do konstrukcji oczek i kaskad, może ktoś z doświadczeniem z wątków "oczkowo-kaskadowych" na FO coś doradzi. Oczywiście, ze czasem coś może nie wytrzymać, jakieś "zmęczenie materiału" wystąpić, ale jeśli ktoś poprawia i robi to nieskutecznie, to dobrze jest poszukać kogoś rzetelnego, kto zdiagnozuje problem i będzie umiał zaradzić. Ja nie mam wystarczającej przestrzeni na oczko wodne, a Twoje bardzo mi się podoba, więc gdybyś się zdecydowała na niezależną ekspertyzę, mogę Ci kogoś polecić
Zuzanna Ten, kto się śmieje, ten ma nadzieję Nie porzucaj, nie rozmnażaj - sterylizuj
moje wątki miastowe i wiejskie
moje wątki miastowe i wiejskie
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Aga nie martw się czy ryby przeżyją bez napowietrzenia, moje tak żyją już kilka lat..mają się naprawdę dobrze
w zeszłym roku kupilismy taka małą fontannę zasilaną baterią słoneczną..ale w zasadzie ta fontanna ma spełniać przyjemne szemranie wody dla naszego ucha
mogę podpytać M co by radził w tej sprawie jak macie wzmocnić tą kaskadę..
w zeszłym roku kupilismy taka małą fontannę zasilaną baterią słoneczną..ale w zasadzie ta fontanna ma spełniać przyjemne szemranie wody dla naszego ucha
mogę podpytać M co by radził w tej sprawie jak macie wzmocnić tą kaskadę..
Ostoja spokoju...
Pozdrawiam Daria
Pozdrawiam Daria
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Aga wpadam z 6cio stronicowym opóźnieniem ale wiesz ,że bardzo kibicuję Twoim poczynaniom ogrodowym i nie tylko u mnie dziś letnie ,a zapowiadali tylko 14 stopni - strach pomyśleć co będzie w weekend bo ponoć ma być 17 taras dopieściłam w miarę możliwości na niedzielny obiad
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Aguniu, gratuluję gorąco i ogromnie się cieszę, że się udało. Życzę Ci samych sukcesów, nasza Studentko!!!
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Dobry wieczór!
Dzień trochę mi na niczym minął, ale pozornie, bo zaopatrzyłam się w resztę materiałów na jutrzejsze i nie tylko zajęcia, przeczytałam książkę pt.: Rysunek odręczny dla architektów krajobrazu oraz odwiedziłam z krótką wizytą Małgosię-nutkę
W garnku był żurek, więc nie gotowałam, ale z grubsza odszczurzyłam chałupkę.
Linetko, serdeczne dzięki! Mam nadzieję, że nie wrócę jutro zniechęcona i przerażona ;-))
Iwonko, ależ oczywiście, że wiem, iż mam Twoje wsparcie i serdeczne myśli - dziękuję za to!
Miałaś dziś niesamowicie ciepło! U nas było tylko 7,5st, ale i tak z tego byłam zadowolona.
Czyżbyś już upiększała taras brateczkami?
Miłego wieczoru!
Dario, pocieszyłaś mnie - dzięki... mam wielką nadzieję, że pompę uda się naprawić, a z resztą jakoś przetrwamy do następnego roku.
Podpytaj M. proszę, ale ja już wstępnie widzę, że musimy ją zdecydowanie obniżyć, bo problem z przeciekaniem pojawia się na wysokości.
Zuzanno, bardzo dziękuję za szczery i bardzo dla mnie interesujący wpis!
Myślę, że masz sporo racji pisząc o zachowawczych wykładowcach, ale z tego, co mi wiadomo, ci którzy wykładać będą, są wysokiej klasy specjalistami, jeśli chodzi o wtłaczanie wiedzy w umysły studentów. Problem polega na tym, że na podyplomowe idą już ludzie przynajmniej w wieku tuż po studiach... oznacza to, wg mnie, że wiedzą czego chcą, będą wymagać i nie dadzą się zwieść niekompletnym przekazywaniem informacji. Ja z pewnością będę jedną z tych, którzy będą dociekliwi - zamierzam się naprawdę dużo, maksymalnie dużo nauczyć. Nie wystarczy mi prześlizgnięcie się przez ten rok przez 12 zjazdów; chcę z tego coś dla siebie wynieść.
Tak jak piszesz więc będę pytać i wymagać
Jeśli chodzi o wodę w ogrodzie, to bardzo chętnie skorzystam z podpowiedzi jak sobie poradzić ze skuteczną naprawą istniejącej kaskady.
Dzięki za wszelkie dobre chęci!
Justynko, tak zrobimy... poszukamy kogoś, kto nam będzie mógł pomóc rozwiązać kłopot.
Dziewczyny oferują kilka pomysłów, z których na pewno z czasem skorzystam... dzięki!
Małgolinko, uroczo zabrzmiał Twój wpis i rozczulił mnie
Nie zlikwidujemy... spróbujemy jakoś dopracować mankamenty...
Madziu, już mi coś wczoraj nie pasowało w Twoim podejściu do dni tygodnia
Kasiu, ok, będę do Ciebie zaglądać
Danusiu, dzięki za głos w sprawie! Wiem skądinąd, że w związku z problemami z jakimi i Ty się borykasz, nie raz chodziło Wam po głowie zabetonowanie oczka. Nie dość, że jest z nim i tak dużo pracy, to jeszcze co roku jakieś niespodzianki wychodzą, wymagające kolejnych inwestycji.
Nie wiem, czym to się ostatecznie skończy, ale zrobię wszystko żeby jakoś przetrwać rok półśrodkami, ale oczko zachować...
Dzięki za poparcie!
Jagódko, z pewnością masz rację, która i dla nas jest oczywista. Spoiny są wykonane niepoprawnie, stąd przeciekanie wody tylną częścią kaskady (boki już sami uszczelniliśmy). Pompa nie jest słaba - dobieraliśmy moc taką, żeby dała sobie radę z takim ułożeniem węża i wylewki. D. sprawdzi jeszcze jej działanie; może okaże się że jest wszystko ok.
Zgłębię z pewnością temat dążąc do jego rozwiązania, tyle że w tym momencie rozebranie całości i ułożenie od nowa nie wchodzi w grę, ze względów finansowych.
Dziękuję za rady!
Dzień trochę mi na niczym minął, ale pozornie, bo zaopatrzyłam się w resztę materiałów na jutrzejsze i nie tylko zajęcia, przeczytałam książkę pt.: Rysunek odręczny dla architektów krajobrazu oraz odwiedziłam z krótką wizytą Małgosię-nutkę
W garnku był żurek, więc nie gotowałam, ale z grubsza odszczurzyłam chałupkę.
Linetko, serdeczne dzięki! Mam nadzieję, że nie wrócę jutro zniechęcona i przerażona ;-))
Iwonko, ależ oczywiście, że wiem, iż mam Twoje wsparcie i serdeczne myśli - dziękuję za to!
Miałaś dziś niesamowicie ciepło! U nas było tylko 7,5st, ale i tak z tego byłam zadowolona.
Czyżbyś już upiększała taras brateczkami?
Miłego wieczoru!
Dario, pocieszyłaś mnie - dzięki... mam wielką nadzieję, że pompę uda się naprawić, a z resztą jakoś przetrwamy do następnego roku.
Podpytaj M. proszę, ale ja już wstępnie widzę, że musimy ją zdecydowanie obniżyć, bo problem z przeciekaniem pojawia się na wysokości.
Zuzanno, bardzo dziękuję za szczery i bardzo dla mnie interesujący wpis!
Myślę, że masz sporo racji pisząc o zachowawczych wykładowcach, ale z tego, co mi wiadomo, ci którzy wykładać będą, są wysokiej klasy specjalistami, jeśli chodzi o wtłaczanie wiedzy w umysły studentów. Problem polega na tym, że na podyplomowe idą już ludzie przynajmniej w wieku tuż po studiach... oznacza to, wg mnie, że wiedzą czego chcą, będą wymagać i nie dadzą się zwieść niekompletnym przekazywaniem informacji. Ja z pewnością będę jedną z tych, którzy będą dociekliwi - zamierzam się naprawdę dużo, maksymalnie dużo nauczyć. Nie wystarczy mi prześlizgnięcie się przez ten rok przez 12 zjazdów; chcę z tego coś dla siebie wynieść.
Tak jak piszesz więc będę pytać i wymagać
Jeśli chodzi o wodę w ogrodzie, to bardzo chętnie skorzystam z podpowiedzi jak sobie poradzić ze skuteczną naprawą istniejącej kaskady.
Dzięki za wszelkie dobre chęci!
Justynko, tak zrobimy... poszukamy kogoś, kto nam będzie mógł pomóc rozwiązać kłopot.
Dziewczyny oferują kilka pomysłów, z których na pewno z czasem skorzystam... dzięki!
Małgolinko, uroczo zabrzmiał Twój wpis i rozczulił mnie
Nie zlikwidujemy... spróbujemy jakoś dopracować mankamenty...
Madziu, już mi coś wczoraj nie pasowało w Twoim podejściu do dni tygodnia
Kasiu, ok, będę do Ciebie zaglądać
Danusiu, dzięki za głos w sprawie! Wiem skądinąd, że w związku z problemami z jakimi i Ty się borykasz, nie raz chodziło Wam po głowie zabetonowanie oczka. Nie dość, że jest z nim i tak dużo pracy, to jeszcze co roku jakieś niespodzianki wychodzą, wymagające kolejnych inwestycji.
Nie wiem, czym to się ostatecznie skończy, ale zrobię wszystko żeby jakoś przetrwać rok półśrodkami, ale oczko zachować...
Dzięki za poparcie!
Jagódko, z pewnością masz rację, która i dla nas jest oczywista. Spoiny są wykonane niepoprawnie, stąd przeciekanie wody tylną częścią kaskady (boki już sami uszczelniliśmy). Pompa nie jest słaba - dobieraliśmy moc taką, żeby dała sobie radę z takim ułożeniem węża i wylewki. D. sprawdzi jeszcze jej działanie; może okaże się że jest wszystko ok.
Zgłębię z pewnością temat dążąc do jego rozwiązania, tyle że w tym momencie rozebranie całości i ułożenie od nowa nie wchodzi w grę, ze względów finansowych.
Dziękuję za rady!