Chirurgia drzew - PORADY
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Chirurgia drzew - PORADY
No więc tak... Bardzo słabo. Drzewo zamiera i to wyraźnie. Pozostało mu kilka lat życia. Jeśli mam być szczery to nie podejmowałbym żadnych kroków. Te odpadające płaty kory na pniu... to jest nie do wygojenia. Gdyby to był jakiś nadzwyczajny okaz to można by próbować ze szczepionkami mikoryzowymi i szczepieniami mostowymi. Sądzę jednak, że za dużo zachodu i za duży koszt.
- corazonbianco
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1641
- Od: 1 kwie 2012, o 11:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wschodnie Mazowsze
Re: Chirurgia drzew owocowych
Czy Koro-Derma z dodatkiem Miedzianu sprawdzi się przy smarowaniu ran powstałych po cięciu sanitarnym czereśni? Zauważyłam na drzewie kilka uschniętych w trakcie zimy konarów, poza tym odnoszę wrażenie, że kilka niższych gałęzi zaatakował jakiś patogen, niestety wygląda to na raka bakteryjnego (chorują gałęzie podcięte nieumiejętnie w tamtym roku). Planuję, że cięcie przeprowadzę gdzieś tak w połowie lipca. Czy to dobry termin?
Nie lubię hortensji, zimy i śniegu oraz pastelowych kolorów w ogrodzie.
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Chirurgia drzew owocowych
Nie stosowałem koro-dermy, także nie znam. Stosowałem kiedyś eko-dermę, ale efekty były średnie. Najlepsza jest emulsja z miedzianem, albo funaben z dodatkiem miedzianu. I w przypadku większych ran tylko na ich obrzeżach. Ostatnio testuję sztuczną korę.
Termin dla czereśni to czerwiec, ale połowa lipca przy dobrej pogodzie to też dobry pomysł.
Termin dla czereśni to czerwiec, ale połowa lipca przy dobrej pogodzie to też dobry pomysł.
Re: Chirurgia drzew owocowych
A czy mogę spróbować usunąć te stare suche konary, czy może pozostawićją tak jak jest. Pień jakoś zabezpieczyć by wydłużyć maksymalnie jej życie. teraz muszę pomyśleć jak ją zastąpić nowym drzewem- coś polecacie.ERNRUD pisze: Jeśli mam być szczery to nie podejmowałbym żadnych kroków. Te odpadające płaty kory na pniu... to jest nie do wygojenia.
- pawelp1320
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1508
- Od: 1 kwie 2013, o 11:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Lublin
Re: Chirurgia drzew owocowych
Ja bym pobrał zrazy i zaszczepił na jakiejś podkładce ( a jakiej to już zależy od ciebie i od warunków jakie będą dla niej spełniane ).Zbysze pisze:teraz muszę pomyśleć jak ją zastąpić nowym drzewem- coś polecacie.
Pozdrawiam Paweł
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Chirurgia drzew owocowych
Tak jak radzi Paweł, naszczepienie zrazów na nowej podkładce jest najlepszym rozwiązaniem, aby podtrzymać tą nazwijmy to wartość sentymentalną. Problemu z podtrzymaniem odmiany nie ma żadnego, bo jeśli to jest malinówka, to każda inna malinówka, którą kupisz i tak będzie tą samą 'Malinową Oberlandzką'. Zakładając oczywiście, że nikt Cię nie oszuka przy sprzedaży.pawelp1320 pisze: Ja bym pobrał zrazy i zaszczepił na jakiejś podkładce ( a jakiej to już zależy od ciebie i od warunków jakie będą dla niej spełniane ).
Ale jeśli zdecydowałbyś się na szczepienie to polecam dla tej odmiany podkładkę MM106.
Aha, jeszcze do tych ran.
Nie przedłużysz jej życia inaczej niż poprzez szczepienie mikoryzą, szczepienie mostowe czy nawożenie. Uważam to jednak za zawracanie biegu rzeki patykiem. Zabezpieczenie ran nic nie pomoże, bo i tak nie mają już zdolności do wygojenia.
Pozdrawiam
prawdopodobnie rak czereśni - proszę o potwierdzenie i rady
sysiM pisze:Witam,
Nie wiem czy w dobrym miejscu pisze, ale mam problem z czereśnią.
Z internetu wyczytałam, że prawdopodobnie ma raka bakteryjnego.
Bardzo proszę doświadczonych działkowiczów o potwierdzenie tego faktu, poniżej wklejam zdjęcia.
Jeżeli to faktycznie rak to, co mam z tymi wyciekami zrobić? Wyciąć i posmarować maścią ogrodniczą?
Wiem, że jest to nieuleczalna choroba, ale szkoda mi wyciąć tego drzewa, bo to jedyne jakie mam na działce, w dodatku służy nam za parasol w czasie upałów. Sporo ma w tym roku owoców, tylko nie wiem czy nie będą robaczywe.
Re: prawdopodobnie rak czereśni - proszę o potwierdzenie i rady
Nie jest prawdą, że jest nieuleczalna. Natomiast odsetek drzew, które do zdrowia wracają jest stosunkowo mały. Wycinać brzegi aż do zdrowej tkanki i smarować albo gotową pastą, albo malować farbą z dodatkiem topsinu (ja dodaję jeszcze odrobinę miedzianu i wapno). Miałem podobną ranę na jabłoni i w pierwszym roku po chirurgii wyglądało to paskudnie. Minęło 10 lat i trudno zauważyć gdzie było zrakowacenie.
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Chirurgia drzew owocowych
No więc tak: Te rany nie wymagają koniecznie interwencji chirurgicznej. Czasem rozgrzebując takie drobne gumozy powodujemy rozległe rany rakowe, które mają problemy z zarastaniem.
U czereśni sęk w tym, że gumowanie jest reakcją na dwa czynniki:
1. Naturalną reakcją fizjologiczną na zranienia, zabezpieczającą przed infekcją patogenów.
2. Oznaką wystąpienia raka bakteryjnego.
I tutaj trzeba pewnej wprawy i doświadczenia, żeby to rozróżnić, dlatego zawsze mówię o wstawianiu zdjęć konkretnych ran i bardzo dobrze, że to zrobiłeś.
Błędem, czego na początku doświadczyłem jest usuwanie wszystkich gumoz. Do oczyszczenia należy wybierać tylko te nie rokujące na samoistne wyleczenie. Jest właściwie rzeczą niemożliwą, wyleczenie dużej rany na czereśni, bez pojawienia się gumy w obrębie tej rany w całym cyklu leczenia, aż do wygojenia. Skrobanie wszystkich gumujących ran, spowoduje, że NIGDY się one nie wygoją! Jest to moja wieloletnia obserwacja, ale jestem jej pewien i polecam o niej pamiętać.
Z wstawionych zdjęć proponuję interwencję chirurgiczną tylko na pierwszej ranie. Ona wydaje się świeża i rozwojowa. Oczyść ją i wysusz ok.30% roztworem miedzianu w wodzie. Następnie zabezpiecz jakimś funabenem lub emulsją.
U czereśni sęk w tym, że gumowanie jest reakcją na dwa czynniki:
1. Naturalną reakcją fizjologiczną na zranienia, zabezpieczającą przed infekcją patogenów.
2. Oznaką wystąpienia raka bakteryjnego.
I tutaj trzeba pewnej wprawy i doświadczenia, żeby to rozróżnić, dlatego zawsze mówię o wstawianiu zdjęć konkretnych ran i bardzo dobrze, że to zrobiłeś.
Błędem, czego na początku doświadczyłem jest usuwanie wszystkich gumoz. Do oczyszczenia należy wybierać tylko te nie rokujące na samoistne wyleczenie. Jest właściwie rzeczą niemożliwą, wyleczenie dużej rany na czereśni, bez pojawienia się gumy w obrębie tej rany w całym cyklu leczenia, aż do wygojenia. Skrobanie wszystkich gumujących ran, spowoduje, że NIGDY się one nie wygoją! Jest to moja wieloletnia obserwacja, ale jestem jej pewien i polecam o niej pamiętać.
Z wstawionych zdjęć proponuję interwencję chirurgiczną tylko na pierwszej ranie. Ona wydaje się świeża i rozwojowa. Oczyść ją i wysusz ok.30% roztworem miedzianu w wodzie. Następnie zabezpiecz jakimś funabenem lub emulsją.
Wapno to dobry pomysł. Ma właściwości higroskopijne, więc zmniejsza wilgotność rany, a co za tym idzie stwarza gorsze warunki dla życia raka bakteryjnego. Polecałbym jednak jego użycie na podgojonych ranach, gdzie nie ma już w zasadzie odkrytej tkanki.Promilus pisze:ja dodaję jeszcze odrobinę miedzianu i wapno
Re: Chirurgia drzew owocowych
Muszę spróbować na swoim sadzie. Nigdy nie zastanawiałem się nad tą kwestią
Czas jest ważny. To coś, co powstrzymuje wszystko od zdarzenia się jednocześnie. pompa do pralki
Re: Chirurgia drzew owocowych
Dziękuję bardzo za rady. Jestem młodą działkowiczką i wiele się muszę jeszcze nauczyć.
Dlatego mam prośbę czy możecie mi napisać tak krok po kroku co mam zrobić? Jak wyciąć? Czym? Co po wycięciu?
Bo nie mam doświadczenia, jestem zielona w sprawach ogrodowych.
Dlatego mam prośbę czy możecie mi napisać tak krok po kroku co mam zrobić? Jak wyciąć? Czym? Co po wycięciu?
Bo nie mam doświadczenia, jestem zielona w sprawach ogrodowych.
- corazonbianco
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1641
- Od: 1 kwie 2012, o 11:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wschodnie Mazowsze
Re: Chirurgia drzew owocowych
Koro-derma i Eko-derma to te same preparaty. Producent zmienił nazwę. Funaben Plus 02 zawiera tebukonazol, Funaben 03 tiofanat metylu - oba związki zaklasyfikowane jako potencjalne kancerogeny , stąd też moja niechęć do ich stosowania - ograniczam się do środków chemicznych nieszkodliwych dla człowieka - mimo wszystko moje zdrowie jest cenniejsze od zdrowia drzewekERNRUD pisze:Nie stosowałem koro-dermy, także nie znam. Stosowałem kiedyś eko-dermę, ale efekty były średnie. Najlepsza jest emulsja z miedzianem, albo funaben z dodatkiem miedzianu. I w przypadku większych ran tylko na ich obrzeżach. Ostatnio testuję sztuczną korę.
Nie lubię hortensji, zimy i śniegu oraz pastelowych kolorów w ogrodzie.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 17 cze 2014, o 09:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Cos niszczy orzecha włoskiego...
Witam
Jestem tu pierwszy raz i mam nadzieje, że ktoś doradzi mi w sprawie mojego orzecha włoskiego. Szukałam (może za słabo ) ale nie znalazłam konkretnej odpowiedzi...
Na zdjęciach widać co dzieje się z orzechem, to są stare rany po cieciu, które było robione kilka albo nawet kilkanaście lat temu...
Orzech był jak się wprowadzaliśmy i do tej pory nic się nie działo.W zeszłym roku orzechy były pognite w środku. Te, które zebraliśmy nie wyschły tylko zczerniały.
W tym roku musieliśmy go troszkę przyciąć bo bardzo opadała korona na ziemie (nie dało się wejść pod orzecha).
Zrobiliśmy to w mroźny ale słoneczny dzień. Tak wyczytałam w necie ze to najlepsza pora chociaż opinie były rożne.
Orzech bardzo płakał mimo smarowania maścią po prostu pierwszy raz widziałam żeby drzewo tak płakało (pewnie gdyby mnie odcinali rękę albo nogę to tez darłabym się wniebogłosy).
Płacz się uspokoił, rany się zasklepiły ale w tych starych ranach zaczęło się dziać coś złego jak widać na fotkach. On gnije jakby od środka... Co z tym zrobić??? Myślałam żeby to oczyścić do zdrowego drzewa (coś tam próbowałam wydłubać)ale boje się ze to jest zniszczone cale w środku konara. Proszę o pomoc , bo bardzo szkoda mi tego drzewa... Z góry dziękuje...
http://images63.fotosik.pl/1083/5effe75c9966a946.jpg
http://images63.fotosik.pl/1083/d7be1a5f745ea85c.jpg
http://images65.fotosik.pl/1086/0bf11fed2b63f0e8.jpg
http://images62.fotosik.pl/1087/0b5ef18c361b5160.jpg
Za duży rozmiar zdjęć, proszę zerknij do Regulaminu forum- mod.joaker.
Jestem tu pierwszy raz i mam nadzieje, że ktoś doradzi mi w sprawie mojego orzecha włoskiego. Szukałam (może za słabo ) ale nie znalazłam konkretnej odpowiedzi...
Na zdjęciach widać co dzieje się z orzechem, to są stare rany po cieciu, które było robione kilka albo nawet kilkanaście lat temu...
Orzech był jak się wprowadzaliśmy i do tej pory nic się nie działo.W zeszłym roku orzechy były pognite w środku. Te, które zebraliśmy nie wyschły tylko zczerniały.
W tym roku musieliśmy go troszkę przyciąć bo bardzo opadała korona na ziemie (nie dało się wejść pod orzecha).
Zrobiliśmy to w mroźny ale słoneczny dzień. Tak wyczytałam w necie ze to najlepsza pora chociaż opinie były rożne.
Orzech bardzo płakał mimo smarowania maścią po prostu pierwszy raz widziałam żeby drzewo tak płakało (pewnie gdyby mnie odcinali rękę albo nogę to tez darłabym się wniebogłosy).
Płacz się uspokoił, rany się zasklepiły ale w tych starych ranach zaczęło się dziać coś złego jak widać na fotkach. On gnije jakby od środka... Co z tym zrobić??? Myślałam żeby to oczyścić do zdrowego drzewa (coś tam próbowałam wydłubać)ale boje się ze to jest zniszczone cale w środku konara. Proszę o pomoc , bo bardzo szkoda mi tego drzewa... Z góry dziękuje...
http://images63.fotosik.pl/1083/5effe75c9966a946.jpg
http://images63.fotosik.pl/1083/d7be1a5f745ea85c.jpg
http://images65.fotosik.pl/1086/0bf11fed2b63f0e8.jpg
http://images62.fotosik.pl/1087/0b5ef18c361b5160.jpg
Za duży rozmiar zdjęć, proszę zerknij do Regulaminu forum- mod.joaker.