Golterii jeszcze nigdy nie próbowałam i dlatego się na nią skusiłam - podobno smakuje jak żurawina, przy czym jest bardziej kwaśna. Jak przetrwa i zaowocuje to być może zrozumiem co masz na myśli, pisząc że smakuje przedziwnie A te arbuzy pnące już widzę oczyma wyobraźni, takie kształtne zielone kule na podporach... Ale byłoby apetycznie na balkonie... Rozmarzyłam się, ale może kiedyś się tego doczekam Swoją drogą, gdyby eM wiedział, jakie mam plany na kolejne sezony, w swojej eksterminacji roślin byłby o wiele skuteczniejszyLyanna pisze:Maliny mniam . U Ciebie to chyba jest wszystko . Arbuzy może spróbuj kiedyś, może jako pnące?
Miałam kiedyś golterię - bo jadalna ale smak przedziwny . Żurawki i hosty super. Mam taką zwykłą żurawkę która kwitnie na różowo. W ogóle wszystko pięknie rośnie, mimo, że eM selekcję chciał przeprowadzić .
Nie wymarzają Ci róże zimą, sadziłam kilka razy na balkonie i nie udało się. A co z oleandrami?
Duży oleander trafia na zimę do nieogrzewanej piwnicy z niewielkim okienkiem. Z tymi maluchami jeszcze nie wiem co zrobię, może spróbuję przezimować je w mieszkaniu... Dzisiaj otworzył się kolejny, kremowożółty
Co zaś się tyczy róż, to udało mi się przezimować na balkonie pnącą. Miałam jeszcze rabatową 'Tom Tom', ale sama ją zabiłam - przelałam ją, pojawiła się pleśń i ją trafił szlag. Wiosną kupiłam w Biedronce trzy nowe i także zamierzam przechować je przez zimę na balkonie. Zobaczymy jaki będzie przyszłoroczny bilans, ale jestem dobrej myśli
Witaj serdecznie w moich skromnych progach Nie omieszkałam wpaść z szybką rewizytą i powiem Ci, że oniemiałam, widząc jak wygląda Twoje rosarium. Cudowne! Odezwę się jak przebrnę przez oba wątki (zaczęłam bowiem od samego początku) I zawsze będzie mi Cię bardzo miło gościć!alexia pisze: Anusiu, przez przypadek trafiłam na Twój balkon.
Masz ogromną ilość roślin..., zastanawiam się jak to wszystko mieścisz. Szczególnie zainteresowały mnie różę, też się bawię w ich uprawę na balkonie. Będę zaglądała .
A na koniec jeszcze trzy zdjęcia z dzisiejszego obchodu. Po tym jak się poskarżyłam w jednym wątku na moją sundaville, zebrała się i mam na niej tyle kwiatów, ile jeszcze nigdy wcześniej (choć wiem, jak to brzmi, kiedy patrzy się na te cztery pąki na krzyż, ale taka prawda
No i papryczki z dnia na dzień wyglądają coraz lepiej, chociaż Poupila zaczęła się śmiesznie wyciągać (lecz po prawdzie, tylko jej to dodaje uroku
Moc pozdrowień!