Pio1986 pisze:Widziałem zdjęcia kilkudziesięcioletnich okazów l.williamsii ordynarnie wyrwanych ze środowiska i "sprawionych" nożykiem - przygotowanych do konsumpcji albo suszenia....Smutny widok
Zależy kto je zbierał, szamanom nie bronię, ale inni wariaci nie powinni się za nie zabierać
.
onectica pisze:Zresztą rośliny rosnące w naszych warunkach mógłby zjeść tylko napalony nastolatek, albo nieświadomy desperat. Meskaliny w nich tyle, że raczej się można po nich spodziewać sporych problemów jelitowych, niż odlotowych wizji.
Zależy w jaki sposób spożyta - jeśli mnie pamięć nie myli, dosyć popularnym sposobem było robienie herbatki z suszonych roślin.
Jeśli dobrze pamiętam, meskalina rozkłada się dosyć szybko pod wpływem powietrza, dlatego poddaje się ją reakcji (jeśli mnie pamięć nie myli, z NaOH) aby ją 'utrwalić'. Generalnie, po spożyciu kaktusa spodziewałbym się raczej nudności niż problemów jelitowych (choć nudności same w sobie są skutkiem zażycia m.). Generalnie, otrzymywanie krystalicznej jest niezbyt opłacalne ze względu na wysokie dawki, jakie należy przyjąć, przy jednocześnie dosyć małym stężeniu w komórkach roślinnych.
Można pokusić się jeszcze o myślenie, jak zachowałaby się L. zaszczepiona na Tricho, który to w naszych warunkach jest zdolny do produkcji...
Ale, co ja gdybam, nie ma co sobie zawracać głowy antagonistami receptorów serotoninowych
. Temat co prawda ciekawy dla mnie, ale nie wszyscy podzielają moje zainteresowania wszystkim co biol-chemiczne
.
Wracając do roślin - mówiłem, że
Cereus peruvianus rośnie dziwne, chyba jeszcze w pierwszym wątku. A przez dziwnie mam na myśli, że nie krzewi się aż tak jak mój
C. jamacaru .
Na lofki, jak chyba mówiłem, wolę popatrzeć u kogoś, niż mieć u siebie - choć z drugiej strony, chciałbym przetestować, czy krzyżują się z astro (znalazłem w internecie informację, że tak, ale nie potrafię jej zweryfikować - potencjalna X Astrophora wygląda ciekawie, znalazłem jedno jedyne zdjęcie:
http://www.cactusedintorni.com/images/p ... ricii).jpg).