Ogród - moje miejsce na ziemi....
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5859
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Ogród - moje miejsce na ziemi....
Kochanie, jakoś ominęłam Cię przy odpowiedziach, przepraszam
Bruner niegdy nie okrywałam. Dwa lata temu w pamietną zimę wymarzła mi jedna, ale rosła w miejscu gdzie śniegu nie było i myślę, ze to był powód. Reszta zimuje pod śniegiem bardzo dobrze.
Choć pamietam, ze tamtej zimy ww ielu ogrodach brunery poległy .
Bruner niegdy nie okrywałam. Dwa lata temu w pamietną zimę wymarzła mi jedna, ale rosła w miejscu gdzie śniegu nie było i myślę, ze to był powód. Reszta zimuje pod śniegiem bardzo dobrze.
Choć pamietam, ze tamtej zimy ww ielu ogrodach brunery poległy .
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Ogród - moje miejsce na ziemi....
Jakie miłe widoki Co do bruner... Kiedy one startują? Bo u mnie na razie ani widu ani słuchu, a dziś sprzątnęłam zgniłe, zeszłoroczne liście. Krzewuszkę "monet" też mam i faktycznie jest bardzo ładna. Nawet kwitnąć nie musi
Re: Ogród - moje miejsce na ziemi....
Piękne widoki, Dorotko! U mnie jeszcze trzeba poczekać na pierwsze kwiatuszki, ale innych oznak wiosny jest sporo - dziś widziałam nad głową klucz kaczek
Brunnery już u mnie startują!
Brunnery już u mnie startują!
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5859
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Ogród - moje miejsce na ziemi....
Aniu, u mnie brunery jeszcze nie posprzątane, jutro pójdę sprawdzic czy coś tam juz wyłazi. Na razie obcinam trawy (dzis rozplenice, boszzz jakie one ciężkie do przycinania ), sprzątam rabaty ze zgniłków pozimowych, przycinam co trzeba. Miło popracować na swieżym powietrzu choć dziś mnie deszcz przegonił .
Krzewuszka i u mnie nie kwitnie, nie wiem dlaczego, choc nie żałuję. Kwiatki sa niepozorne, blado różowe.
Agunia, już startują? Super! Kaczki lecą, przyroda chyba najlepiej wie, ze zima sie już skończyła. I tego sie trzymam
Może to rekompensata za zeszłoroczne opóźnienie
Krzewuszka i u mnie nie kwitnie, nie wiem dlaczego, choc nie żałuję. Kwiatki sa niepozorne, blado różowe.
Agunia, już startują? Super! Kaczki lecą, przyroda chyba najlepiej wie, ze zima sie już skończyła. I tego sie trzymam
Może to rekompensata za zeszłoroczne opóźnienie
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16182
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Ogród - moje miejsce na ziemi....
Moje brunnery jeszcze całkowicie pochowane. Więcej powiem, nawet tulipany mają zaledwie maciupeńkie noseczki.
Trawy już pościnałam. Doskonale cię rozumiem, to faktycznie prawdziwa, ciężka robota, szczególnie u miskantów. I co roku więcej tych tyczek przyrasta. Ale wcale nie narzekam. Bardzo dobrze, że tak rosną.
Za czyszczenie bylin wezmę się za tydzień.
Ciemierniki cudne
Badzo ładne zrobiłaś ujęcie z kwitnącymi brunnerami Ile sztuk tam ich masz?
Trawy już pościnałam. Doskonale cię rozumiem, to faktycznie prawdziwa, ciężka robota, szczególnie u miskantów. I co roku więcej tych tyczek przyrasta. Ale wcale nie narzekam. Bardzo dobrze, że tak rosną.
Za czyszczenie bylin wezmę się za tydzień.
Ciemierniki cudne
Badzo ładne zrobiłaś ujęcie z kwitnącymi brunnerami Ile sztuk tam ich masz?
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Ogród - moje miejsce na ziemi....
Swoje miskanty pościnałam wczoraj Ale przy ich ścinaniu bardziej mnie męczy ten bałagan. Po jego uprzątnięciu za to ogród wygląda bardzo porządnie Brunerami mnie pocieszyłyście, bo już się bałam, że były u mnie 'jednosezonowe'.
- lojka 63
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2205
- Od: 4 wrz 2011, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
- Kontakt:
Re: Ogród - moje miejsce na ziemi....
Czytam wasze wpisy przy cichej muzyce jakiejś francuskiej piosenkarki i tak się rozmarzyłam Dorotka siedzę z tą muzyczką błoga na ławeczce w Twoim pięknym różanym ogrodzie i jak bym miała 20 lat to marzył by mi się jeszcze ktoś przystojny i czuły ale tu już jest kicha. Pozdrowienia z Podkarpacia.
- Alionuszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5765
- Od: 16 cze 2009, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z zielonych płuc Śląska
Re: Ogród - moje miejsce na ziemi....
Dorota skąd ja to znam ,w ogrodzie zrobione...obiad spalony... Zapamiętanie w ogrodzie...a przy przedwiosennych cięciach ,tym bardziej...Twoja Trudzia bardzo pięknie kwitnąca ,u mnie za pnącą robi...
Rzeczywiście wiosennie już u Ciebie ,u mnie na razie tulipany jeszcze śpią ,a hiacynty wyszły przed mrozami i zmarzły...
Rzeczywiście wiosennie już u Ciebie ,u mnie na razie tulipany jeszcze śpią ,a hiacynty wyszły przed mrozami i zmarzły...
Pozdrawiam Nela
Ogródkowe rozmaitości
Ogródkowe rozmaitości
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25174
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród - moje miejsce na ziemi....
Taką masz wiosnę?
A ja się cieszę z kilku wychodzących pierwiosnków
A ja się cieszę z kilku wychodzących pierwiosnków
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogród - moje miejsce na ziemi....
Też tak mam , że jak się zapomnę na ogrodzie to garnki w kuchni się palą.
Nie jeden już poszedł do kubła, bo nic nie zostało do odzyskania.
Ale tak to jest, kiedy nie można się oderwać od pracy i przyjemności przebywania z naturą.
Nie jeden już poszedł do kubła, bo nic nie zostało do odzyskania.
Ale tak to jest, kiedy nie można się oderwać od pracy i przyjemności przebywania z naturą.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ogród - moje miejsce na ziemi....
Dorotko, ja tez planuję zakulkować kilka róż w tym roku, żal ciąć.
Powiedz mi kochana, masz jakaś szczegolną technikę? Ja przyczepiam bezlistny pęd drucikiem i przysypuję ziemią, czy tak będzie ok?
Nie udaje mi się wygiąć ładnego łuku, na razie same koślawe, ale liczę, ze się same ukształtują
Planuję ten zabieg z Mrs John Laing, Souv. du Pres.Lincoln, Reine de Violettes i Lady of Shalott.
Jak możesz, to zrób fotkę zakulkowanej Gertrudy, ok?
Pozdrawiam słonecznie
Powiedz mi kochana, masz jakaś szczegolną technikę? Ja przyczepiam bezlistny pęd drucikiem i przysypuję ziemią, czy tak będzie ok?
Nie udaje mi się wygiąć ładnego łuku, na razie same koślawe, ale liczę, ze się same ukształtują
Planuję ten zabieg z Mrs John Laing, Souv. du Pres.Lincoln, Reine de Violettes i Lady of Shalott.
Jak możesz, to zrób fotkę zakulkowanej Gertrudy, ok?
Pozdrawiam słonecznie
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5859
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Ogród - moje miejsce na ziemi....
Wandziu, u mnie porządki w ogrodzie dopiero rozpoczęte. Myślałam, ze dzis coś skubnę, ale ziąb okrutny, wiatr z północy chyba, lodowaty. Poczekam na cieplejsze dni.
Brunnera na tym zdjęciu jedna, ale już chyba ... trzyletnia, nie dzielona. Tworzy potężną kępę. Zastanawiam sie czy jej w tym roku nie podzielę, niech zdobi i inne miejsca.
Aneczko, no właśnie, mnie też juz bardzo denerwują te suche trawska, pasowałaoby posprzątać ten bałagan i czekać na rozkwitające kwiaty. U mnie sporo sprzatania po zimie, bo zostawiłam większość bylin, liście z róż wszędzie się walają i nieszczęsna gwiazdnica z która bezskutecznie walczę juz przypuścila atak
Brunery mają u mnie juz maleńkie zaczątki listeczków, sprawdziłam
Joleczko, pomarzyć zawsze miło Dziękuje kochana, że wpadłaś do mnie. Jak tam? wybierasz się na zjazd?
Nelu, to pierwszy w tym roku spalony obiad, ale wiem, że z pewnością nie ostatni Tak to jest jak się człowiek zapomni.
Jak sadziłam Gertrudę to nie doczytałam , że ona taka wigorna i wylądowala na brzegu rabaty. A teraz szkoda mi jej ruszać. Pasowałaby jako pnaca, bo pędy nie przemarzają i kwiatem obsypana cała, może cos wymyślę. Najwyżej poszerzę rabatę
Cebulowe całe bractwo juz na wierzchu, mam nadzieje, że nie skończy się to tragiczne.
Gosia, to prawda, cebulowe rwą się na powierzchnię, choć sama nie wiem czy jest sie z czego cieszyć. Wszak to wciąż luty.
Ale są miejsca (od wschodu i północy) gdzie wiosny nie widać.
Grażynko, taki los rodzin ogrodników, że czasem musza przypalony obiad jeść
Kasia, zastanawiam się jak ciąć niektóre róże, bo w zasadzie wszystko zielone. Rabatówki wiadomo, ale przy takich angielkach już mam dylemat. Nie chciałabym dwumetrowych drapaków a ciąć szkoda wielka. Ot dylemat. Niektóre mają tak sztywne pędy, ze o przygięciu nie ma mowy.
Nie wszystkie pędy dadzą się wygiąc w ładne łuki, jeśli luż to raczej z tych bardziej wiotkich.
Łapię za koniec pędu, zawiązuje drut, sznurek co tam mam pod reką i przyszpilam do ziemi takimi szpilkami jak do włókniny. Pędy nie mają kontaktu z ziemią.
Tutaj widac na zdjęciu z zeszłej wiosny przyszpilone pędy GJ, zdjęcia aktualne zrobie to wstawię. Mam nadziej, żę będzie lepiej widac.
W zeszłym roku miałam przyszpilone tylko dwa, teraz mam chyba siedem - jak zakwitnie powinno być zjawiskowo
Wróciłaś już? Och jak ja ci zazdroszczę tej Portugalii
Brunnera na tym zdjęciu jedna, ale już chyba ... trzyletnia, nie dzielona. Tworzy potężną kępę. Zastanawiam sie czy jej w tym roku nie podzielę, niech zdobi i inne miejsca.
Aneczko, no właśnie, mnie też juz bardzo denerwują te suche trawska, pasowałaoby posprzątać ten bałagan i czekać na rozkwitające kwiaty. U mnie sporo sprzatania po zimie, bo zostawiłam większość bylin, liście z róż wszędzie się walają i nieszczęsna gwiazdnica z która bezskutecznie walczę juz przypuścila atak
Brunery mają u mnie juz maleńkie zaczątki listeczków, sprawdziłam
Joleczko, pomarzyć zawsze miło Dziękuje kochana, że wpadłaś do mnie. Jak tam? wybierasz się na zjazd?
Nelu, to pierwszy w tym roku spalony obiad, ale wiem, że z pewnością nie ostatni Tak to jest jak się człowiek zapomni.
Jak sadziłam Gertrudę to nie doczytałam , że ona taka wigorna i wylądowala na brzegu rabaty. A teraz szkoda mi jej ruszać. Pasowałaby jako pnaca, bo pędy nie przemarzają i kwiatem obsypana cała, może cos wymyślę. Najwyżej poszerzę rabatę
Cebulowe całe bractwo juz na wierzchu, mam nadzieje, że nie skończy się to tragiczne.
Gosia, to prawda, cebulowe rwą się na powierzchnię, choć sama nie wiem czy jest sie z czego cieszyć. Wszak to wciąż luty.
Ale są miejsca (od wschodu i północy) gdzie wiosny nie widać.
Grażynko, taki los rodzin ogrodników, że czasem musza przypalony obiad jeść
Kasia, zastanawiam się jak ciąć niektóre róże, bo w zasadzie wszystko zielone. Rabatówki wiadomo, ale przy takich angielkach już mam dylemat. Nie chciałabym dwumetrowych drapaków a ciąć szkoda wielka. Ot dylemat. Niektóre mają tak sztywne pędy, ze o przygięciu nie ma mowy.
Nie wszystkie pędy dadzą się wygiąc w ładne łuki, jeśli luż to raczej z tych bardziej wiotkich.
Łapię za koniec pędu, zawiązuje drut, sznurek co tam mam pod reką i przyszpilam do ziemi takimi szpilkami jak do włókniny. Pędy nie mają kontaktu z ziemią.
Tutaj widac na zdjęciu z zeszłej wiosny przyszpilone pędy GJ, zdjęcia aktualne zrobie to wstawię. Mam nadziej, żę będzie lepiej widac.
W zeszłym roku miałam przyszpilone tylko dwa, teraz mam chyba siedem - jak zakwitnie powinno być zjawiskowo
Wróciłaś już? Och jak ja ci zazdroszczę tej Portugalii
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ogród - moje miejsce na ziemi....
Dorotko, jeszcze się wczasuję
U mnie pędy dogięte do ziemii...moze się ukorzenią?
Piękne te łuki Gertrudy Będzia szał jak zakwitną
Pozdrowionka
U mnie pędy dogięte do ziemii...moze się ukorzenią?
Piękne te łuki Gertrudy Będzia szał jak zakwitną
Pozdrowionka