Sojusz starego z nowym cz.2
- zuzanna2418
- 1000p
- Posty: 1525
- Od: 15 maja 2013, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa ale i trochę lubelskie
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
Beatko tomaszkowa ale zdjęcia robisz, co? Bo to później fajnie się porównuje stan sprzed ze stanem po roku i więcej. Materiał na watek by był Zżynaj dowolnie, kochana!
Pat powiem Ci, że nawet nie dziesięciolecia potrzebne są do uzyskania takiego efektu. Te rośliny starsze były w hibernacji wzrostowej przez wiele lat, ponieważ stanowisko dla takiej np. hosty było stanowczo za suche i za ubogie. No i sosna dodatkowo zasłaniała dostęp wód opadowych. Zatem rozkwit to jakieś 4 lata, odkąd zaszły zmiany za sprawą W. Więc i u Ciebie, w sprzyjającym dolnośląskim klimacie, taki widoczek to kwestia kilku lat.
Iwonko Piwonie kapryśne są, pamiętam jak czekałam rok po roku na kwitnienie mojej i nic, a u koleżanki, która w ogrodzie w ogóle nic nie robiła i miała taki żywiołowy bałagan zieleni, kwitły jak wściekłe zagłuszone chwastami...
Teraz tadam, tadadam! Paka od EwyM! Komplet pierwiosnków! Najpierw W. spojrzał na mnie wilkiem jak zobaczył paczkę. Potem otworzył i ...naprawdę ze wzruszeniem wyjmował paczuszkę po paczuszce a potem, od serca powiedział: Twoja koleżanka sprawiła mi ogromną przyjemność, bo ja tak kocham pierwiosnki! Ewuniu, dziękujemy Ci za te kolekcję! I za super dodatki wyposażeniowe! Ta dama na obrazku siedzi na ławce podobnej w stylu do mebli z kosówki, które były chyba w domu Hauptmannów w Szklarskiej Porębie!
Nie wiem, czy dostrzeżecie na tych zdjęciach urodę damy z obrazka oraz piękne hafty richelieu na poszewkach na poduchy Ewo Mam ogromna pociechę, ponieważ pozostałe 4 przesyłki odebrane na poczcie to były wezwania do zapłaty...
W. poszedł sadzić a ja jeszcze mam dla Was kilka zdjęć z ogrodu po gwałtownym deszczu:
Kalina sztywnolistna ma dwa rodzaje kwiatostanów: zmarznięte i te, które zakwitną. Ta zima była wyjątkowo łaskawa. Wcześniej żaden kwiatek nie przeżywał.
Co tam jeszcze
Wisteria w pełni rozkwitu. Szerszy plan jak zwykle ozdobiony jakimiś ogrodowymi utensyliami, które walają się w tle. Albowiem u mnie wiecznie coś się wala po ogródku: puste doniczki, psie piłki, jakieś podstawki...
Rabata kwasolubów
I bukiecik kupiony od pana sprzedającego "z ręki" pod sklepem
Pat powiem Ci, że nawet nie dziesięciolecia potrzebne są do uzyskania takiego efektu. Te rośliny starsze były w hibernacji wzrostowej przez wiele lat, ponieważ stanowisko dla takiej np. hosty było stanowczo za suche i za ubogie. No i sosna dodatkowo zasłaniała dostęp wód opadowych. Zatem rozkwit to jakieś 4 lata, odkąd zaszły zmiany za sprawą W. Więc i u Ciebie, w sprzyjającym dolnośląskim klimacie, taki widoczek to kwestia kilku lat.
Iwonko Piwonie kapryśne są, pamiętam jak czekałam rok po roku na kwitnienie mojej i nic, a u koleżanki, która w ogrodzie w ogóle nic nie robiła i miała taki żywiołowy bałagan zieleni, kwitły jak wściekłe zagłuszone chwastami...
Teraz tadam, tadadam! Paka od EwyM! Komplet pierwiosnków! Najpierw W. spojrzał na mnie wilkiem jak zobaczył paczkę. Potem otworzył i ...naprawdę ze wzruszeniem wyjmował paczuszkę po paczuszce a potem, od serca powiedział: Twoja koleżanka sprawiła mi ogromną przyjemność, bo ja tak kocham pierwiosnki! Ewuniu, dziękujemy Ci za te kolekcję! I za super dodatki wyposażeniowe! Ta dama na obrazku siedzi na ławce podobnej w stylu do mebli z kosówki, które były chyba w domu Hauptmannów w Szklarskiej Porębie!
Nie wiem, czy dostrzeżecie na tych zdjęciach urodę damy z obrazka oraz piękne hafty richelieu na poszewkach na poduchy Ewo Mam ogromna pociechę, ponieważ pozostałe 4 przesyłki odebrane na poczcie to były wezwania do zapłaty...
W. poszedł sadzić a ja jeszcze mam dla Was kilka zdjęć z ogrodu po gwałtownym deszczu:
Kalina sztywnolistna ma dwa rodzaje kwiatostanów: zmarznięte i te, które zakwitną. Ta zima była wyjątkowo łaskawa. Wcześniej żaden kwiatek nie przeżywał.
Co tam jeszcze
Wisteria w pełni rozkwitu. Szerszy plan jak zwykle ozdobiony jakimiś ogrodowymi utensyliami, które walają się w tle. Albowiem u mnie wiecznie coś się wala po ogródku: puste doniczki, psie piłki, jakieś podstawki...
Rabata kwasolubów
I bukiecik kupiony od pana sprzedającego "z ręki" pod sklepem
Zuzanna Ten, kto się śmieje, ten ma nadzieję Nie porzucaj, nie rozmnażaj - sterylizuj
moje wątki miastowe i wiejskie
moje wątki miastowe i wiejskie
- anym
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5322
- Od: 4 kwie 2013, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Grudziadza
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
Zuzka wiesz za co
Paczka ekstra aż zazdraszczam
Paczka ekstra aż zazdraszczam
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42264
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
Zuziu chyba przedogródka nie pokazywałaś do tego pory, albo inne ujęcie... wszystkie zdjęcia i widoki bardzo mi się podobają. Bodziszek ma śliczne listeczki, piwonia i białe bardzo ładne. kamasja u mnie to szyszeczki zielone a u Ciebie rozkwit. Coś Ci opowiem o kamasji przesadzałam z poprzedniego ogrodu duże rozrośnięte kamasje, na drugi rok zakwitła jedna i to marnym jednym kwiatem, potem minęło 6 lat nie było nic... a w tym roku jest roślina z trzema kwiatostanami, niestety rośnie w innej roślinie bo coś było w to miejsce wsadzone....czy jest to możliwe?
Na podglądzie widzę dary od Ewa prześliczne (ja już nie mam co posyłać skoro masz tyle pierwiosnków ) pościel śliczna, a dama to konkurencja naszej Pat (kokarda zamiast uszu )
Zuziu tak się cieszę że tyle fantastycznych zdarzeń Cię spotyka, nic nie dzieje się po nic
Oj mogłabym jeszcze wymieniać co mi się podoba albo o czym w ogóle nie słyszałam, ale ......Ty wiesz!
Na podglądzie widzę dary od Ewa prześliczne (ja już nie mam co posyłać skoro masz tyle pierwiosnków ) pościel śliczna, a dama to konkurencja naszej Pat (kokarda zamiast uszu )
Zuziu tak się cieszę że tyle fantastycznych zdarzeń Cię spotyka, nic nie dzieje się po nic
Oj mogłabym jeszcze wymieniać co mi się podoba albo o czym w ogóle nie słyszałam, ale ......Ty wiesz!
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
Miło mi, że sprawiłam Wam przyjemność. MUSIAŁAM kupić to zdjęcie ze względu na kontrast między dziewczęcą sukienką, a wstrząsającą urodą owej damy. Chociaż im dłużej oglądałam tę ropuszą gębę przez lupę, tym bardziej nabierałam wątpliwości co do płci tego bóstwa.
Nie będę kupować nowych roślin. Nie będę kupować nowych roślin. Nie będę kupować... akurat
10 minut
10 minut
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4397
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
Ogrodem pozachwycam się jutro...na razie tkwię we wstrząsie na widok damy z kokardą.... też mi się wydaje, tak jak Ewa sugeruje, że to jakaś XIX-wieczna drag queen...wstrząsające....szczerze zazdroszczę takiego unikatu...a może wyślę Wam swoje zdjęcie z uszami MM...nie umaluję się, żeby podobieństwo do damy z kokardą wyraźniej podkreślić
-
- 500p
- Posty: 929
- Od: 28 sty 2013, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
Zuziu Twój ogród jest absolutnie doskonały!
Wspaniałe kwitnienia, cudowne widoki.
Piękna przesyłka roślinna i dekoracyjna. Dama iście intrygująca
Dlaczego W nie lubi paczek?
Wspaniałe kwitnienia, cudowne widoki.
Piękna przesyłka roślinna i dekoracyjna. Dama iście intrygująca
Dlaczego W nie lubi paczek?
- zuzanna2418
- 1000p
- Posty: 1525
- Od: 15 maja 2013, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa ale i trochę lubelskie
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
Aniu anym, drobiazg Paczka rzeczywiście ekstra klasa!
Marysiu rzeczywiście, przedogródek jakoś pomijałam, choć kilka zdjęć pojedynczych roślin wstawiałam. Teraz jakoś spojrzałam na ten fragment przechodząc do furtki i stwierdziłam, że jakoś "dojrzał" Kiedyś to była część reprezentacyjna ogrodu, szczególnie na wsi, gdzie w domy panna na wydaniu była, A ja...cóż. Już się nie łapię Czytałam kiedyś, że podobno kamasje potrafią przemarzać w naszych warunkach, choć u nas rośnie bez okrycia zimowego i jest OK. Może jakiś szok przeżyła po przesadzeniu i długo adaptowała się do nowych warunków?
Jestem ogromnie wzruszona, a te prezenty od Was to taki balsam skuteczny na moje kłopoty i bolączki
Miejsce na pierwiosnki będzie na wiosce , nie ma obawy
Ewo, Pat W. złapał obrazek i w stanie lekkiego stuporu chodził z nim po domu i powtarzał: o matko, co za paskuda! Stwierdził nawet, że teraz żałuje, ze nie ma stanowiska pracy w postaci biurka, gdzie sporo osób często stawia fotografie swoich bliskich. Postawił by TO i wszyscy mieliby zagwozdkę
Martusiu, dzięki Ci dziewczyno . Doskonałością to on nie grzeszy, ale miło mi, ze Ci się podoba taki jaki jest, bo ja go też lubię. W. nie lubi paczek, bo za każdym razem podejrzewa, że to kolejne zamówienie ze sklepu z roślinkami, w których to sklepach tracę rozum i majątek
Ponuro-pochmurny poranek, zaraz z psem wyruszam, ale przedtem kilka fotek
Hosta w hoście i lilia złotogłów (coś chyba na kwitnienie jej idzie)
Takietamy
I powód mojej leciutkiej frustracji: róża uznawana za centifolię czyli r. stulistną . Do momentu, kiedy nie zobaczyłam u Pat jej Therese Bugnet... Ale może one po prostu podobne takie są.
Marysiu rzeczywiście, przedogródek jakoś pomijałam, choć kilka zdjęć pojedynczych roślin wstawiałam. Teraz jakoś spojrzałam na ten fragment przechodząc do furtki i stwierdziłam, że jakoś "dojrzał" Kiedyś to była część reprezentacyjna ogrodu, szczególnie na wsi, gdzie w domy panna na wydaniu była, A ja...cóż. Już się nie łapię Czytałam kiedyś, że podobno kamasje potrafią przemarzać w naszych warunkach, choć u nas rośnie bez okrycia zimowego i jest OK. Może jakiś szok przeżyła po przesadzeniu i długo adaptowała się do nowych warunków?
Jestem ogromnie wzruszona, a te prezenty od Was to taki balsam skuteczny na moje kłopoty i bolączki
Miejsce na pierwiosnki będzie na wiosce , nie ma obawy
Ewo, Pat W. złapał obrazek i w stanie lekkiego stuporu chodził z nim po domu i powtarzał: o matko, co za paskuda! Stwierdził nawet, że teraz żałuje, ze nie ma stanowiska pracy w postaci biurka, gdzie sporo osób często stawia fotografie swoich bliskich. Postawił by TO i wszyscy mieliby zagwozdkę
Martusiu, dzięki Ci dziewczyno . Doskonałością to on nie grzeszy, ale miło mi, ze Ci się podoba taki jaki jest, bo ja go też lubię. W. nie lubi paczek, bo za każdym razem podejrzewa, że to kolejne zamówienie ze sklepu z roślinkami, w których to sklepach tracę rozum i majątek
Ponuro-pochmurny poranek, zaraz z psem wyruszam, ale przedtem kilka fotek
Hosta w hoście i lilia złotogłów (coś chyba na kwitnienie jej idzie)
Takietamy
I powód mojej leciutkiej frustracji: róża uznawana za centifolię czyli r. stulistną . Do momentu, kiedy nie zobaczyłam u Pat jej Therese Bugnet... Ale może one po prostu podobne takie są.
Zuzanna Ten, kto się śmieje, ten ma nadzieję Nie porzucaj, nie rozmnażaj - sterylizuj
moje wątki miastowe i wiejskie
moje wątki miastowe i wiejskie
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
Dama faktycznie intrygująca A pomysł W. rewelacja. Faktycznie szkoda, że nie ma biurka...
- zuzanna2418
- 1000p
- Posty: 1525
- Od: 15 maja 2013, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa ale i trochę lubelskie
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
Aniu sweety umieścimy tę panią w eksponowanym miejscu
Dziś spacer do lasu był dość urozmaicony. Pogoda może nie najlepsza, ale nie padało i nie wiało. Zatem wyszłyśmy bez obaw (Kredka nigdy nie ma obaw, jak już jest za bramą) i ruszyłyśmy świńskim truchtem w gąszcze. Ptaki tak śpiewały, że aż strach, choć momentami w lesie panował półmrok.
Tu króciutka próbka tych odgłosów natury, niestety pod koniec rozwarczał się samolot... Obraz możecie sobie odpuścić
https://www.youtube.com/watch?v=VMpv-gv8YEc
Ludzi praktycznie brak poza kilkoma zajadłymi biegaczami. Mniej więcej w 1/ 3 trasy zaczęło mżyć, ale cóż to za problem. Doszłyśmy do najdalszego końca trasy, zawróciłyśmy i znów lekkim biegiem w innym kierunku. Potem dziarskim marszem a następnie spacerkiem, bo Kredka skubała sobie trawki na poboczu. Lekko pociemniało, więc przyspieszyłam kroku, zatrzymałyśmy się przy mostku nad rowem z wodą i wtedy usłyszałam narastający szum. Myślałam, że to wiatr się zerwał, ale za mną po prostu zbliżała się ściana wody...
Stanęłyśmy nieco bezradnie pod klonami, ale za chwilę potoki wody dotarły do nas i lunęło!
Po krótkim wahaniu dałyśmy susa spod klonu i przedzierając się w strugach wody, usiłując nie wywalić się na śliskim błotku, dobiegłyśmy do miejsca piknikowego, gdzie stoją drewniane wiaty z ławkami. Wskoczyłyśmy pod jedną z nich i siedziałyśmy tam jakieś 15 minut w okropnej ulewie szalejącej dookoła. W końcu ogłuszający szum deszczu zaczął cichnąc i pojawiła się nadzieja, ze będzie można wyjść ze schronu. Od strony południowej zaczęły przebłyskiwać jaśniejsze placki na niebie i postanowiłyśmy wyleźć. Zrobiłam może 5 kroków w stronę ścieżki, a tu nagle błysk i niemal jednocześnie rozległ się grzmot z pomrukami tuż nad naszymi mokrymi grzbietami. Ruszyłyśmy biegiem jak na komendę ale uderzenie pioruna już się nie powtórzyło. Przy wyjściu z lasu czekało na nas śliczne, wesołe, cieplutkie słoneczko...
Zdjęcia sa tylko z początku wycieczki, bo potem telefon zdechł.
Ta roślinka występuje w sporej ilości na fragmentach pasów zieleni na osiedlu. Nie wiem co to, ale mądre ludzie pewnie podpowiedzą
Nie wiem, czy to widać, ale w lesie mamy także jabłonie.
I takie coś, chyba z obrazkowych.
Jak wróciłyśmy, w ogrodzie było tak:
Oczywiście pranie pozostawione na tarasie zamokło doszczętnie...
Dziś spacer do lasu był dość urozmaicony. Pogoda może nie najlepsza, ale nie padało i nie wiało. Zatem wyszłyśmy bez obaw (Kredka nigdy nie ma obaw, jak już jest za bramą) i ruszyłyśmy świńskim truchtem w gąszcze. Ptaki tak śpiewały, że aż strach, choć momentami w lesie panował półmrok.
Tu króciutka próbka tych odgłosów natury, niestety pod koniec rozwarczał się samolot... Obraz możecie sobie odpuścić
https://www.youtube.com/watch?v=VMpv-gv8YEc
Ludzi praktycznie brak poza kilkoma zajadłymi biegaczami. Mniej więcej w 1/ 3 trasy zaczęło mżyć, ale cóż to za problem. Doszłyśmy do najdalszego końca trasy, zawróciłyśmy i znów lekkim biegiem w innym kierunku. Potem dziarskim marszem a następnie spacerkiem, bo Kredka skubała sobie trawki na poboczu. Lekko pociemniało, więc przyspieszyłam kroku, zatrzymałyśmy się przy mostku nad rowem z wodą i wtedy usłyszałam narastający szum. Myślałam, że to wiatr się zerwał, ale za mną po prostu zbliżała się ściana wody...
Stanęłyśmy nieco bezradnie pod klonami, ale za chwilę potoki wody dotarły do nas i lunęło!
Po krótkim wahaniu dałyśmy susa spod klonu i przedzierając się w strugach wody, usiłując nie wywalić się na śliskim błotku, dobiegłyśmy do miejsca piknikowego, gdzie stoją drewniane wiaty z ławkami. Wskoczyłyśmy pod jedną z nich i siedziałyśmy tam jakieś 15 minut w okropnej ulewie szalejącej dookoła. W końcu ogłuszający szum deszczu zaczął cichnąc i pojawiła się nadzieja, ze będzie można wyjść ze schronu. Od strony południowej zaczęły przebłyskiwać jaśniejsze placki na niebie i postanowiłyśmy wyleźć. Zrobiłam może 5 kroków w stronę ścieżki, a tu nagle błysk i niemal jednocześnie rozległ się grzmot z pomrukami tuż nad naszymi mokrymi grzbietami. Ruszyłyśmy biegiem jak na komendę ale uderzenie pioruna już się nie powtórzyło. Przy wyjściu z lasu czekało na nas śliczne, wesołe, cieplutkie słoneczko...
Zdjęcia sa tylko z początku wycieczki, bo potem telefon zdechł.
Ta roślinka występuje w sporej ilości na fragmentach pasów zieleni na osiedlu. Nie wiem co to, ale mądre ludzie pewnie podpowiedzą
Nie wiem, czy to widać, ale w lesie mamy także jabłonie.
I takie coś, chyba z obrazkowych.
Jak wróciłyśmy, w ogrodzie było tak:
Oczywiście pranie pozostawione na tarasie zamokło doszczętnie...
Zuzanna Ten, kto się śmieje, ten ma nadzieję Nie porzucaj, nie rozmnażaj - sterylizuj
moje wątki miastowe i wiejskie
moje wątki miastowe i wiejskie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
Cześć, zmoknięta
Odgłosy lasu - symfonia .
Burza w lesie już niekoniecznie..., ale przeżycie mocne.
Ta roślina, to żywokost. Stanowczo warta zabrania do ogrodu, który po kąpieli wygląda wspaniale.
Co tam mokre pranie, kiedyś wyschnie.
Gratuluję umiejętności czerpania z przyrody tego, co najlepsze.
Jagoda
PS. Baba z kokardą , jakby spod pędzla Dudy - Gracza.
Odgłosy lasu - symfonia .
Burza w lesie już niekoniecznie..., ale przeżycie mocne.
Ta roślina, to żywokost. Stanowczo warta zabrania do ogrodu, który po kąpieli wygląda wspaniale.
Co tam mokre pranie, kiedyś wyschnie.
Gratuluję umiejętności czerpania z przyrody tego, co najlepsze.
Jagoda
PS. Baba z kokardą , jakby spod pędzla Dudy - Gracza.
- zuzanna2418
- 1000p
- Posty: 1525
- Od: 15 maja 2013, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa ale i trochę lubelskie
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
Cześć Jagi!
Gorący prysznic i było OK Żywokost powiadasz... coś mi po głowie chodziło, że powinnam znać tę roślinę.
Staram się cieszyć życiem choć jak pewnie wiesz, czasem lajfisbrutal
Przerwa w nauce, więc wypełzłam do ogrodu. Z rozpędu wypieliłam Arlington i przyległości. Pomęczę Was trochę widoczkami.
I czymś z bliska widzianym
Trochę pokwaszę
I znów widoczki. Kamasja rządzi!
I ostatnio zaniedbany fotograficznie motyw przewodni tej części wątku, czyli rabata pod murem maj AD 2014
Gorący prysznic i było OK Żywokost powiadasz... coś mi po głowie chodziło, że powinnam znać tę roślinę.
Staram się cieszyć życiem choć jak pewnie wiesz, czasem lajfisbrutal
Przerwa w nauce, więc wypełzłam do ogrodu. Z rozpędu wypieliłam Arlington i przyległości. Pomęczę Was trochę widoczkami.
I czymś z bliska widzianym
Trochę pokwaszę
I znów widoczki. Kamasja rządzi!
I ostatnio zaniedbany fotograficznie motyw przewodni tej części wątku, czyli rabata pod murem maj AD 2014
Zuzanna Ten, kto się śmieje, ten ma nadzieję Nie porzucaj, nie rozmnażaj - sterylizuj
moje wątki miastowe i wiejskie
moje wątki miastowe i wiejskie
- JolantaG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9575
- Od: 3 lis 2008, o 14:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrzeszów,Wielkopolska
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
Na 1 fotce to żywokost .Strasznie się rozsiewa ,a to co podejrzewasz ,że z obrazkowatych wygląda na konwalijkę dwulistną .
Wspaniałe widoczki z ogrodu i mnóstwo rarytasków .
Wspaniałe widoczki z ogrodu i mnóstwo rarytasków .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8553
- Od: 15 paź 2010, o 00:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Sojusz starego z nowym cz.2
O jejuniu Zuza jak pięknie....
Bardzo lubieę Twój ogród....bo masz tak ,jak i mnie w duszy pogrywa
Mam zaplanowane miedzy innymi takie pergole z gałęzi...Twoje są cudowne
Jestem na etapie szukania gałęzi i pni akacjowych
Glicynia wygląda obłędnie I kamasja....czad
U mnie zaczyna się bodziszkowy pokaz,czytam ,że tezż Cię wzięło na bodzichy....ja już powiedziałam stop....bedzie
Miłego weekenda
Bardzo lubieę Twój ogród....bo masz tak ,jak i mnie w duszy pogrywa
Mam zaplanowane miedzy innymi takie pergole z gałęzi...Twoje są cudowne
Jestem na etapie szukania gałęzi i pni akacjowych
Glicynia wygląda obłędnie I kamasja....czad
U mnie zaczyna się bodziszkowy pokaz,czytam ,że tezż Cię wzięło na bodzichy....ja już powiedziałam stop....bedzie
Miłego weekenda