Jagódko, Ewo, Gosiu, Constancjo, Magdo, ja też życzę Wam udanego pod każdym względem 2014 roku.
Wiosna nadal trwa ale chyba już koniec tego dobrego, bo w przyszłym tygodniu prognozy zapowiadają mróz do -7. Ma też padać śnieg, ale nie wiadomo czy będzie go tyle, żeby zabezpieczył rośliny. W sobotę obsypię ziemią cebulowe, które powyłaziły i mam nadzieję, że to im pomoże, okrywać raczej nie będę.
Do kwitnienia forsycji i cięcia róż jeszcze daleko, ale już teraz zastanawiam się, jak poprowadzić pnącą Rosarium Uetersen. Jako jedyna z moich róż ma jeszcze w tej chwili liście, co jej zrobić, żeby poszła spać? Została posadzona zeszłego lata i wypuściła trzy pędy o długości 2m, 1,10m i 0,8m, na których zakwitła kilkoma kwiatkami. Wyczytałam, że pędy pnących róż powinny być rozłożone wachlarzowato, jak najbardziej poziomo na podporze. Co do cięcia są chyba dwie szkoły, jedna mówi że przez pierwsze trzy lata nie ciąć wcale i skracać tylko wiotkie pędy na których były kwiaty, a druga mówi, że w pierwszym roku ciąć na 20 cm od ziemi i dopiero następne długie pędy, które wyrosną rozłożyć poziomo i w następnych latach przycinać tylko wiotkie pędy kwiatowe. Zastanawiam się, czy te trzy pędy są w stanie zarosnąć w miarę równomiernie kratkę o wymiarach 1,5 m na 0,9 m, najdłuższy jest silny, dwa krótsze takie sobie. Zależy mi zarówno na zgrabnym krzaku jaki i na obfitym kwitnieniu. Proszę o radę, jak poprowadzić tę różę.
