Orzech włoski - uprawa Cz.1
- Buba74
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 21
- Od: 21 wrz 2010, o 15:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Orzech włoski - uprawa
Kozulo,
serdecznie Ci dziękuję! Odpowiedziałaś na wszystkie moje pytania - będę się ściśle trzymać Twoich wytycznych.
Pozdrawiam
serdecznie Ci dziękuję! Odpowiedziałaś na wszystkie moje pytania - będę się ściśle trzymać Twoich wytycznych.
Pozdrawiam
- Buba74
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 21
- Od: 21 wrz 2010, o 15:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Orzech włoski - uprawa
Droga Kozulo,
na pomoc
Zrobiłam dokładnie tak, jak kazałaś:
Tak jak widać na 2 pierwszych zdjęciach, po cięciu okazało się, że środek pieńka jest uszkodzony - trochę to wygląda, jak uszkodzenie mrozowe idące od góry głównego pędu. I co teraz - przeżyje toto?... Ciachnąć jeszcze?...
Tak czy inaczej, na razie zapędzlowałam i czekam na obiecane 0,5m przyrostu.
Pozdrawiam!
D.
na pomoc
Zrobiłam dokładnie tak, jak kazałaś:
Tak jak widać na 2 pierwszych zdjęciach, po cięciu okazało się, że środek pieńka jest uszkodzony - trochę to wygląda, jak uszkodzenie mrozowe idące od góry głównego pędu. I co teraz - przeżyje toto?... Ciachnąć jeszcze?...
Tak czy inaczej, na razie zapędzlowałam i czekam na obiecane 0,5m przyrostu.
Pozdrawiam!
D.
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2171
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa
Oo to teraz widać, dlaczego ten orzech nie chciał rosnąć. Na przekroju widać przemarznięcie i dodatkowo zgorzel na bocznym pędzie. Zgorzel nie jest duża, więc może ten orzech nie będzie musiał odbijać gdzieś poniżej. Na zdjęciu zaznaczyłam kształt zgorzeli.
Wytnij ten fragment chorej kory ostrym nożem, ranę zasmaruj jak wcześniej. Nie wycinaj głęboko drewna, tylko wytnij to najciemniejsze, szare, przemarznięte zostaw. Daj drzewku palik, aby się nie wyłamało. Jeśli orzech nie poradzi sobie z wygojeniem zgorzeli, w przyszłym roku będzie musiał wybić poniżej. Za miesiąc będzie widać czy dał radę. Co do przyrostu, to teraz może już nie rosnąć. Przycięty wcześniej, dałby drugi przyrost na pewno.
Orzech Buby nie cięty, pewnie tkwiłby jeszcze ze dwa lata niezdecydowany czy ma rosnąć, czy też nie. W którymś momencie prawdopodobnie wybiłby mocny pęd z poniższej, zdrowszej części pnia. Cięcie przyspieszy ,,decyzję'' drzewka co ma rosnąć.
Pozdrawiam, kozula
Wytnij ten fragment chorej kory ostrym nożem, ranę zasmaruj jak wcześniej. Nie wycinaj głęboko drewna, tylko wytnij to najciemniejsze, szare, przemarznięte zostaw. Daj drzewku palik, aby się nie wyłamało. Jeśli orzech nie poradzi sobie z wygojeniem zgorzeli, w przyszłym roku będzie musiał wybić poniżej. Za miesiąc będzie widać czy dał radę. Co do przyrostu, to teraz może już nie rosnąć. Przycięty wcześniej, dałby drugi przyrost na pewno.
Orzech Buby nie cięty, pewnie tkwiłby jeszcze ze dwa lata niezdecydowany czy ma rosnąć, czy też nie. W którymś momencie prawdopodobnie wybiłby mocny pęd z poniższej, zdrowszej części pnia. Cięcie przyspieszy ,,decyzję'' drzewka co ma rosnąć.
Pozdrawiam, kozula
- Buba74
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 21
- Od: 21 wrz 2010, o 15:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Orzech włoski - uprawa
Bardzo Ci dziękuję - jutro wytnę tę chorą miazgę i zobaczymy, czy da sobie biedak radę, czy nie.
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Orzech włoski - uprawa
Oj kozulo, dziękuję bardzo za ten artykulik. Orzech rzeczywiście pasjonujący. Tylko dbać o takie drzewa. Nawiasem zapewne kwalifikuje się on już na pomnik przyrody. Tylko nie wiem jak się rozpatruje ten gatunek i czy w ogóle może być pomnikiem nawet na prywatnej posesji. A co do Twojego okazu, to faktycznie miał dużo szczęścia, że jest w takim stanie w jakim jest. Niewiele pewnie podobnych egzemplarzy na skalę kraju, więc warto go pielęgnować.
- leniawka
- 500p
- Posty: 505
- Od: 27 sie 2010, o 11:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Orzech włoski - uprawa
Aniu, tak wyglądają Twoje U01 i U03 po przycięciu praktycznie tuz przy szczepieniu, mają po ok. 80 100 cm, idą jak szalone, mają dany kompost zeszłej jesieni przy sadzeniu, czy teraz coś im się jeszcze należy? martwić się plamami na dolnych liściach?
pozdrawiam
Iwona
Iwona
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2171
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa
Czerwona czupryna świadczy o dobrej kondycji i zapowiada duży przyrost. Kolor wierzchołka jest wskaźnikiem, czy potrzebne jest nawożenie, czy nie. Jasny wierzchołek wskazuje na braki azotu. Twoje orzechy nie potrzebują dodatkowego nawożenia, wystarcza im kompost. Teraz i tak już za późne na nawożenie azotowe, nawet gdyby orzechy miały braki. Nie zdrewniałyby dostatecznie przed zimą.
Wcale się nie zdziwię, jeśli urosną po 1,5 m, a nawet więcej. Miały silne korzenie, a przemarznięcie pierwszej zimy po posadzeniu, nie jest niczym dziwnym, jeśli temperatura spada poniżej minus 20 stopni, w dodatku przez dłuższy czas. Następna zima będzie dla nich mniej groźna, ponieważ będą już dobrze zakorzenione. Dla orzechów najgroźniejszy jest niedostatek wody w okresie zimowym, a świeżo po posadzeniu korzenie nie mogą dostarczyć jej w wystarczającej ilości. Jeśli jesień jest sucha, nowo posadzone orzechy powinny być regularnie podlewane, szczególnie przed nadejściem mrozów. Podlewanie znacznie zwiększa szanse na dobre przezimowanie.
Plamki są małe, więc większych szkód drzewkom nie przyniosą. Odporność na choroby stopniowo zwiększa się z wiekiem, co widzę już u siebie. Jak się ostatnio dowiedziałam z literatury francuskiej, właściwą odporność dla danej odmiany, orzechy osiągają w wieku 10 lat po posadzeniu, a niektóre dopiero po 20 latach. W pierwszych latach po posadzeniu, jeśli pojawiają się liczne plamy, wskazane są opryski profilaktyczne. Obecnie w Polsce nie ma zarejestrowanych środków do ochrony przed bakteryjną zgorzelą, a w innych krajach cały czas są w użyciu środki miedziowe. Do ochrony przed antraknozą służą środki oparte na mankozebie (Acrobat, Curate M). Opryski rozpoczyna się wczesną wiosną, tuż po rozpoczęciu wegetacji.
Pozdrawiam, kozula
Wcale się nie zdziwię, jeśli urosną po 1,5 m, a nawet więcej. Miały silne korzenie, a przemarznięcie pierwszej zimy po posadzeniu, nie jest niczym dziwnym, jeśli temperatura spada poniżej minus 20 stopni, w dodatku przez dłuższy czas. Następna zima będzie dla nich mniej groźna, ponieważ będą już dobrze zakorzenione. Dla orzechów najgroźniejszy jest niedostatek wody w okresie zimowym, a świeżo po posadzeniu korzenie nie mogą dostarczyć jej w wystarczającej ilości. Jeśli jesień jest sucha, nowo posadzone orzechy powinny być regularnie podlewane, szczególnie przed nadejściem mrozów. Podlewanie znacznie zwiększa szanse na dobre przezimowanie.
Plamki są małe, więc większych szkód drzewkom nie przyniosą. Odporność na choroby stopniowo zwiększa się z wiekiem, co widzę już u siebie. Jak się ostatnio dowiedziałam z literatury francuskiej, właściwą odporność dla danej odmiany, orzechy osiągają w wieku 10 lat po posadzeniu, a niektóre dopiero po 20 latach. W pierwszych latach po posadzeniu, jeśli pojawiają się liczne plamy, wskazane są opryski profilaktyczne. Obecnie w Polsce nie ma zarejestrowanych środków do ochrony przed bakteryjną zgorzelą, a w innych krajach cały czas są w użyciu środki miedziowe. Do ochrony przed antraknozą służą środki oparte na mankozebie (Acrobat, Curate M). Opryski rozpoczyna się wczesną wiosną, tuż po rozpoczęciu wegetacji.
Pozdrawiam, kozula
- Buba74
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 21
- Od: 21 wrz 2010, o 15:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Orzech włoski - uprawa
Kozulo,
chciałabym jeszcze zapytać o orzecha U02, nad którym się zastanawiam.
Czy potrzebuje drugiego orzecha do zapylania, czy może owocować sam? (w razie, gdyby ta moja chorująca sierota jednak wypadła). Gdybym chciała posadzić go teraz, to kiedy najlepiej?
Podobno odmiana U02 ma wąską koronę - jak bardzo wąską, czy masz może zdjęcie takiego dorosłego drzewa? Szukam orzecha, pod którym stanie kiedyś w ogrodzie duży stół, więc przydałby się raczej rozłożysty - czy ten będzie ok?
I jeszcze jedno pytanie - Tam, gdzie chcę posadzić orzecha, za sąsiedztwo będą 2 sosny czarne, każda w odległości jakichś 5-6 metrów. Czy to nie będzie za ciasno?
Pytania nie za mądre, wiem i przepraszam. Ale jestem zielona i wolę spytać, niż potem przesadzać i męczyć Bogu ducha winne rośliny...
chciałabym jeszcze zapytać o orzecha U02, nad którym się zastanawiam.
Czy potrzebuje drugiego orzecha do zapylania, czy może owocować sam? (w razie, gdyby ta moja chorująca sierota jednak wypadła). Gdybym chciała posadzić go teraz, to kiedy najlepiej?
Podobno odmiana U02 ma wąską koronę - jak bardzo wąską, czy masz może zdjęcie takiego dorosłego drzewa? Szukam orzecha, pod którym stanie kiedyś w ogrodzie duży stół, więc przydałby się raczej rozłożysty - czy ten będzie ok?
I jeszcze jedno pytanie - Tam, gdzie chcę posadzić orzecha, za sąsiedztwo będą 2 sosny czarne, każda w odległości jakichś 5-6 metrów. Czy to nie będzie za ciasno?
Pytania nie za mądre, wiem i przepraszam. Ale jestem zielona i wolę spytać, niż potem przesadzać i męczyć Bogu ducha winne rośliny...
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2171
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa
Buba74, mam zdjęcie matecznego U 02 i młode w drugim roku po posadzeniu. Nie miałam okazji widzieć go w pełni kwitnienia, dlatego nie mam pewności czy sam się zapyla. Mogę jedynie powiedzieć, że raczej tak. Upewnię się w następnym roku, jak młode u mnie zakwitną kotkami (jeśli nie będzie przymrozków, to w następnym roku). Mateczny U 02 ma powyżej 80 lat, a może mieć nawet około 100. Jak na ten wiek ma bardzo cienki pień i niewielka koronę. Obecnie już zamiera, ale widziałam go w pełni sił i owocowania, ponieważ rośnie przy głównej drodze. Jeszcze parę lat temu, nawet mi się nie śniło, że będę go mieć u siebie. Zawsze patrzyłam na niego zazdrosnym okiem, ponieważ uginał się pod ciężarem dużych orzechów. Potem jeszcze się okazało, że orzechy są bardzo smaczne. Tu są orzechy z ostatniego owocowania drzewa matecznego.
Odległość 5 m będzie dla tej odmiany na pewno wystarczająca. Jeśli korona chciałaby być zbyt wąska, zawsze możesz rozgiąć młode konary (a od czego ogrodnik? ). Co do terminu sadzenia, z doniczek orzechy mogą być sadzone praktycznie od wczesnej wiosny do późnej jesieni. A wysłać można tylko w okresie bezlistnym, bo i tak dochodzą bez liści.
Drzewo mateczne U 02
U 02 w drugim roku po posadzeniu.
Wszystkie drzewka (kilkanaście szt.) rosną podobnie. Przyszłe konary rosną pod kątem ostrym w stosunku do pnia. W zasadzie takie gałęzie powinno się odginać, ale skoro Amerykanie ,,wymyślili'' odmianę orzecha o półpionowym wzroście (Tulare), to niby czemu nie może być takiej u nas. Nie wiem jak te drzewka będą rosły w następnych latach, bo większość orzechów po szczepieniu ma tendencję do samoczynnego zwieszania korony. Z tego co widzę w swoim młodym sadzie, korona zaczyna się zwieszać w 3-4 roku po posadzeniu (na zdjęciu niżej po prawej stronie w tle).
Wszystkie drzewka U 02 w drugim roku po posadzeniu (kilkanaście szt.) zawiązały owoce, więc mogę już napisać, że ta odmiana wcześnie wchodzi w okres owocowania i ma dużą odporność pąków kwiatowych na przemarzanie zimowe i wczesnowiosenne. Dobrą zimotrwałość drzewko osiąga w drugim roku po posadzeniu.
Pozdrawiam, kozula
Odległość 5 m będzie dla tej odmiany na pewno wystarczająca. Jeśli korona chciałaby być zbyt wąska, zawsze możesz rozgiąć młode konary (a od czego ogrodnik? ). Co do terminu sadzenia, z doniczek orzechy mogą być sadzone praktycznie od wczesnej wiosny do późnej jesieni. A wysłać można tylko w okresie bezlistnym, bo i tak dochodzą bez liści.
Drzewo mateczne U 02
U 02 w drugim roku po posadzeniu.
Wszystkie drzewka (kilkanaście szt.) rosną podobnie. Przyszłe konary rosną pod kątem ostrym w stosunku do pnia. W zasadzie takie gałęzie powinno się odginać, ale skoro Amerykanie ,,wymyślili'' odmianę orzecha o półpionowym wzroście (Tulare), to niby czemu nie może być takiej u nas. Nie wiem jak te drzewka będą rosły w następnych latach, bo większość orzechów po szczepieniu ma tendencję do samoczynnego zwieszania korony. Z tego co widzę w swoim młodym sadzie, korona zaczyna się zwieszać w 3-4 roku po posadzeniu (na zdjęciu niżej po prawej stronie w tle).
Wszystkie drzewka U 02 w drugim roku po posadzeniu (kilkanaście szt.) zawiązały owoce, więc mogę już napisać, że ta odmiana wcześnie wchodzi w okres owocowania i ma dużą odporność pąków kwiatowych na przemarzanie zimowe i wczesnowiosenne. Dobrą zimotrwałość drzewko osiąga w drugim roku po posadzeniu.
Pozdrawiam, kozula
- Buba74
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 21
- Od: 21 wrz 2010, o 15:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Orzech włoski - uprawa
Kozulo, bardzo Ci dziękuję za wyczerpującą odpowiedź i zdjęcia! Jesteś prawdziwą kopalnią wiedzy i - na nasze tu szczęście - też tej najbardziej wartościowej, bo praktycznej.
Pozdrawiam serdecznie!
Pozdrawiam serdecznie!
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Orzech włoski - uprawa
U mnie zawiązał jeden z Kozulowych, strasznie się ucieszyłam. A później klęska żywiołowa - te które ładnie odbiły po przemarznięciu przygryzły na młodych pędach sarny, a jedyny który ani nie przemarzł, ani nie był uszkodzony został.. wyrwany z korzeniem -skradziony. Masakra:/ Brak słów po prostu kto w sierpniu,przy widocznej trwającej wegetacji wyrywa drzewo z korzeniami, jak rozumiem celem posadzenia u siebie. Sam pomysł kradzieży komuś drzewka pominę:/ Echh.. Ale trudno, trzeba próbować dalej.
Re: Orzech włoski - uprawa
Loeb u mnie w grudniu ktoś ukradł 5 Kozulkowych orzechów Wyrwał w nocy z korzeniami a tydzień później zaczęły się mrozy. Ale my uparci jesteśmy i na wiosnę znowu posadziliśmy
Forumowiczka Kasia...;)
Re: Orzech włoski - uprawa
Witam!
To mój pierwszy post na tym forum i chcę wszystkich serdecznie powitać.
Na wiosnę zasadziłem w ogrodzie orzecha koszyckiego, przez lato trochę urósł.
Niedawno na liściach pokazały sie plamy, kilka postów wcześniej podobne był rozpoznane jako antraknoza.
Co to za choroba i jak sobie z nią poradzić?
Pozdrawiam.
Dionizos
To mój pierwszy post na tym forum i chcę wszystkich serdecznie powitać.
Na wiosnę zasadziłem w ogrodzie orzecha koszyckiego, przez lato trochę urósł.
Niedawno na liściach pokazały sie plamy, kilka postów wcześniej podobne był rozpoznane jako antraknoza.
Co to za choroba i jak sobie z nią poradzić?
Pozdrawiam.
Dionizos