Adam, pokaż trochę zdjęć swoich gladioli, tylko nie takie ciupinki (mam monitor dużej rozdzielczości i u mnie mają wielkość znaczka pocztowego).
Ja też wszystkie cebulki zapakowałam do lodówki.
Ale będzie jazda w przyszłym roku!
Już nie mogę się doczekać
RobertP2, ja też tak miałam w tamtym roku (tzn. 2014). Te, którym udało się przeżyć zimę (w domu, ale w ciężkich warunkach) wsadziłam w kącik ogrodu, zabezpieczone jak trzeba (po mojemu), żeby im dać szansę. Nie były tak piękne jak te kolekcjonerskie, ale zdrowiutkie i w miarę przystojne. Nie miałam nawet kiedy im zrobić zdjęć, bo było ich mało i córka dosłownie "wyrywała mi je spod ręki" - tylko pilnowałam, żeby dobrze cięła - nie za nisko.
pozdrawiam