Dziś pogoda dosyć ładna,słonko przyświecało,ale zimny wiatr chłodził promyki ...od środy nie była na działce i tęsknię straszebnie,a dopiero jutro lub w czwartek uda mi się pojechać co słychać w ogrodowym świecie
Pewnie tulipany niektóre rozkwitły,obym zdążyła je zobaczyć

Dzisiaj zajechałam do Bricomarche,by kupić Asahi,ale jeszcze nie dojechało...a ja tak potrzebuję do kilku róż
Wandziu moja Edenka ta najstarsza rodem wybujała dwa długie pędy,jak ja się cieszyłam myśląc,że obsypie się pękiem kwiatów tak jak powinna...Nie cięłam jej ostatnio i widocznie to był błąd,ponieważ te najgrubsze pędy mają pęknięcia.Możliwe,że to wina tej dziwnej zimy,co w grudniu ciepło było jak jesienią...no ale cóż jak mus to mus będę cięła...
Elwi oj żartować kochana to Ty potrafisz,takich duszyczek na forum potrzeba

No ja wiem,że każdy ma inny sposób reagowania na chandrę...ale najważniejsze,że już z nami jesteś
Do tej pory nie zwracałam uwagi na dokładne oglądanie pędów róż,a teraz mam jakąś
schizę,ostatnio śniło mi się,że wszystkie róże zaniemogły

Ja takich snów sobie nie życzę
Jeśli zależy Ci na mizerocie róży to możesz ją wykopać i spryskać wszystko jakbyś prysznic jej robiła,potem do donicy i czekamy
Gdybym nie uratowała w ten sposób Grace i Ledreborg Castle nie śmiałabym polecać tego środka,a tak wiem,że to działa.
Teraz nie ma już Asahi w sklepach w białej,zwykłej buteleczce,a widziałam w necie Asahi marki Agrecol...na ten czekam w Brico..
Mam nadzieję,że działanie będzie takie samo...
Aniu-nena no ja własnie mam i dlatego spanikowałam...
Nimułka powiadasz? Jak ja nie cierpię tej zarazy,szkodnika niemytego

Niszczy przyrosty...czarna małpica
Koniecznie trzeba pojechać popryskać roztworem...Confidor stosowałam,a teraz nie ma w sklepach
Ewelina dzisiaj słonko świeciło trochę,od razu lepszy miałam humor,ale nie mogłam pojechać do mojego królestwa,więc cierpię i tęsknię....za moimi tulipanami,magnoliami i różami...i jak pomyślę o nimułce,że mi pożera listki to
Madziu oczko to domena mojego taty,ogólnie mój tato nie przepada za działką,ale tam są przecież jego rybki,które muszą mieć czysto.Więc zawsze co roku w maju jak robi się już ciepełko tata przyjeżdża ze swoją pompą i wypompowuje wszystko z oczka,a rybki łapie do wiadra.Muł i liście ...to wszystko wyciąga,potem myje i wyciera,a na końcu najlepsze napuszcza swoim ogoniastym czystej wody...wtedy jest w raju,zadowolony,mimo,że na plecy zawsze narzeka ...
Zawsze jak jesteśmy na działce dolewamy wody prosto z kranu,który jest bardzo blisko oczka...
Pogoda płata figle,jak chcę jechać to zimno, a jak nie mogę to ciepło...
Aniu-zara od razu mi cieplej jak podesłałaś kilka promyczków
Tulipany te biało-cytrynowe o które pytasz posadzone były na jesieni,zawsze te najświeższe,czyli najmłodsze cebule ładnie zakwitają,a potem co roku jest ich mniej albo się dzielą,ale za to mniejsze kwiaty wydają...
Do Edenki muszę chyba piłę wziąć,by uciąć,zdrewniały,gruby pęd,sekator nie daje rady
Ciekawa jestem bardzo,czy Yellow Bird zakwitła,bo ostatnio miała pęknięte pąki...
Sabinko no właśnie te pnące róże są narażone na pęknięcia,bo je tniemy tylko kosmetycznie...mam to samo.
Ale trudno utnę,ponieważ każda róża pod ziemią ma przynajmniej dwa oczka śpiące,musi coś wypuścić jak nie zmarzła,nie ma siły.
Te pęknięcia mogą być od mrozu lub słońca w zimie...no nic poobserwuję ją nadal,a jak nie to wykopię i zobaczę co w dołku piszczy...
W środę pąk magnolii Yellow Bird miał się tak...
Co zastanę jutro lub w czwartek ?