CHOROBY I DOLEGLIWOŚCI kaktusów i in. sukulentów PORADY cz.4

[PR22]

Dzięki za odpowiedź!

Kaktus jest jakby szorstki, ale nie kruszy się. Pod warstwą włosia jest zielony prawie do powierzchni żwirku. Rozumiem, że zostawić go do wiosny i wtedy ciąć?

Czy grzyby są zaraźliwe? Mam odseparować roślinę?

Pozdrawiam,
PR

[Karta]

Niedawno, po zakończeniu kwitnień, przesadziłam Huernia do nowych odrobinę większych doniczek. Początkowo wydało mi się to dobrym krokiem - obie zaczęły wypuszczać nowe gałęziaki. Po czasie jednak jednej chyba zaszkodziło. Czyżbym za szybko podlała po przesadzeniu, czy dolega jej coś innego? Dzisiaj zauważyłam niepokojące objawy: pojawienie się ciemnych wgłębień od strony okna oraz lekkie zżółknięcie podstawy:




Czy w jakiś sposób mogę jej pomóc?

[norbert76]

Generalnie jeśli chodzi o podlewanie to w tym okresie ograniczasz je do minimum. Moje w okresie jesienno-zimowym dostają wody bardzo rzadko.
Ta czarna plama może wskazywać na jakiegoś grzyba, zwłaszcza że pojawienie jej spowodowało zmiany w kolorze skórki, spróbuj ostrym nożem ją usunąć. Wtedy sprawdzisz, czy tkanka pod nią jest zdrowa.

[Karta]

Teraz Huernia podlewam mniej i rzadziej niż w sezonie. Tyle, by nie zaszkodzić korzeniom (podobno nie lubią zbyt dużego zasuszenia). Przez ostatni miesiąc dwa razy lekko zrosiłam podłoże.

Za twoją radą zeskrobałam po największej plamie, oto wynik:
1. Starszy człon chyba stracony. Zgnilizna siedzi głęboko.


2. Młodszy w głębi wygląda lepiej


Co powinnam dalej robić? Kawałek ze zdrowym środkiem ma wytworzone własne korzenie. Czy go odczepić i próbować ratować? Sam oprysk środkiem grzybobójczym wystarczy czy muszę zeskrobać wszystkie plamy?

[norbert76]

W przypadku tego ze zdjęcia powyżej możesz odciąć powyżej zmiany i po obeschnięciu ponownie ukorzenić, jeśli chodzi o drugiego możesz zrobić oprysk preparatem grzybobójczym, a zmiany po odcięciu posyłać sproszkowanym węglem.

[Karta]

Tak też zrobiłam. Człon z pierwszego zdjęcia musiał zostać obcięty do połowy, by usunąć wszystkie chore tkanki. Drugi jest podziurawiony, ale cały i z kilkoma korzonkami. Za jakiś czas napiszę, czy pomogło. Dziękuję za pomoc.

[Arash37]

Czy ktoś może wie co to za bordowe przebarwienia na moim Astrophytum i jak się tego pozbyć? Roślina jest w dobrej kondycji, kwitła w ostatnim sezonie i zostawiła kilka pąków na kolejne lato.

[Ninia]

Na niedawno zakupionym kaktusie zauważyłam rdzawe plamy (nie da się tego zadrapać paznokciem) oraz mam wrażenie, że on też się trochę pomarszczył. Podłoże jest zupełnie suche w związku z tym kaktus stoi na zimowisku na poddaszu, południowy parapet, dziś temp. wynosi tam 9°C. Czy to coś niepokojącego i czy powinnam go odseparować od innych stojących w pobliżu kaktusów, bo tylko ten ma takie objawy?



A tu to pomarszczenie


Jeszcze wspomnę, że niedawno przesadziłam go w bardzo przepuszczalne podłoże, zupełnie wysuszone (ziemia do kaktusów, żwirek akwarystyczny drobny -nie piasek!- i trochę grubszy, oczywiście przynajmniej 3 cm drenażu z keramzytu)

[barbra13]

Ninia , to niestety tarczniki. Aby się upewnić zgarnij to delikatnie patyczkiem, skoro dopiero się pojawiło, to powinno być maziste. Później tarczki są suche i wysypują się spod nich jaja - pyłek.
Odizoluj natychmiast! Gdyby to była moja roślina, to opryskałabym actellikiem, sąsiednie też.

[Ninia]

Dzięki, ale to nawet nie daje się zdrapač paznokciem?, bo próbowałam - zaraz wejdę na poddasze i odseparuję i na razie spróbuję przemyć te miejsca patyczkiem zamoczonym w alkoholu, a we wtorek kupię jakiś środek.

[barbra13]

Tarczniki dają się zdrapać, w takim razie to choroba grzybowa, choć na zdjęciu wygląda jak tarczniki. Opryskaj topsinem, zmiany nie znikną, ale choroba powinna się zatrzymać. Są zwolennicy wycinania takich zmian, jak dla mnie, to pora nieodpowiednia.

[Ninia]

A mogłabyś zerknąć w wątek identyfikacyjny na str. 21 - tam go wstawiałam po zakupieniu - dziś spojrzałam na to zdjęcie i te żółto-rdzawe plamy po prostu jakby rozmnożyły się (wtedy myślałam, że to jakieś uszkodzenia mechaniczne). Wysmarowałam go alkoholem - całego (mam nadzieję, że nie będzie mi miał tego za złe ) - te plamki nie zeszły, ale za jakiś czas pójdę znów i spróbuję to zdrapać - być może alkohol trochę wysuszy. Oczywiście powędrował na inny parapet północny - niby naprzeciwko tamtego, ale chyba odległość 10 m od południowego parapetu to chyba w miarę bezpieczna dla pozostałych. Do pokoju bałam się go przenieść, bo mam zbyt dużą ilość kwiatów, by tym bardziej ryzykować. Co do tarczników to wydaje mi się, że chyba (powtarzam - chyba) trochę inaczej u mnie wyglądał (pojawił się ze trzy lata temu na oleandrze - ukorzenianej sadzonce, przywiezionej z wakacji, ale szybko się go pozbyłam) - chyba, że mogą one przyjmować i taką również postać. Staram się dbać o moje roślinki i raczej żadne intruzy się nie pojawiają - no ale ten kaktus wraz z wieloma innymi kaktusami dopiero co został zakupiony.

[norbert76]

Nie zdrapuj od razu tarczników, bo rozsiejesz jaja!
Wpierw weź pędzelek zamocz go w oleju albo spirytusie (lekko rozcieńczonym z wodą) i posmaruj po szkodnikach. Dopiero po przynajmniej dobie usuwasz je szczoteczką. One są charakterystyczne, lekko wypukłe. Jak plamy są płaskie, to wtedy będzie jakiś grzyb. Zrób oprysk Topsinem.