Tak praktycznie 100% to samo igliwie w większości już rozłożone i obawiam się że to liche bardzo podłoże i aby im pomóc przetrwać to co o tej porze roku stosować ? ja podlewam głównie gnojówkami zrobionymi czy to trawy czy pokrzywy,wrotycza itp, to samo dostają starsze borówki ale w tych starszych jest torf zmieszany z ziemia plus siarka granulowana i dobrze rosną a te młodsze mi się wydawało że te igliwie to będzie rewelacja no i poległem , ponawiam pytanie co o tej porze im dać papu ?toldi pisze:Nie rozumiem. Wsadziłeś krzaki samo igliwie
Borówka amerykańska - 11 cz.
-
- 200p
- Posty: 456
- Od: 3 lis 2017, o 15:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kędzierzyn -koźle
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Przepraszam za moją pisownię ale nie jestem czystym Polakiem i mam trudności.
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Kolego berthold . Sama ściółka leśna to kiepski pomysł . Ona nie trzyma wody i jest uboga w minerały . Dlatego podłoże pod borówkę to powinna być mieszanka kwaśnego torfu ,trocin sosnowych , żyznej ziemi .W proporcjach około 1:1 :2 . Zamiast trocin może być twoja ściółka leśna . Ja ratowałbym sytuację tak . Kup na allegro 5 litrów elektrolitu do akumulatorów i nawóz jesienny do roślin kwśnolubnych Florovit 1 kg . Jak to będziesz miał to to zrób miksturę do podlewania : 10 litrów wody + łyżka stołowa nawozu . W plastykowej konewce lub wiadrze .Ten nawóz łatwo się rozpuszcza . Mieszaj ręką tak ,żebyś nie wyczuwał ziarenek nawozu . Najlepiej niech się rozmocza całą dobę . Potem dolej 20 gram elektrolitu i dobrze wymieszaj . Uważaj na oczy ,skórę i odzież . Odczekaj ze dwie minuty . Sprawdż pH tej mikstury i ewentualnie dolej kilka gram elektrolitu ,tak ,żeby płyn w konewce miał pH 3 do 4 . Jeśli pH będzie niższe to dolej wody . Tym podlewaj rośliny na zmianę z samą wodą zakwaszoną elektrolitem . Często ,ale nie za dużo . Używaj konewki z sitkiem . Sciółka musi być stale wilgotna ,ale nie zalana ,nie wypłukana . Nawadniaj całą kwaterę , nie tylko wokół roślin. I tak do końca września . Już jest za póżno w twoim przypadku ,żeby zakwasić ziemię i spowodować przyrosty przez wprowadzanie azotu . Proponuję Ci sposób na uratowanie roślin i szybkie zakwaszenie ziemi . W pażdzierniku trzeba niestety wykopać rośliny ,wybrać część ściółki i w jej miejsce wprowadzić kwaśny torf i żyzną ziemię .Potem prawidłowo posadzić rośliny .
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Kolego Berthold . Stop z gnojówkami . Masz jałowe ,niekwaśne podłoże i dodatkowo wapniem które jest w gnojówkach z pokrzyw możesz blokować pobieranie potasu , fosforu ,magnezu ,cynku ,molibdenu żelaza i boru . Na pewno gnojówkami odkwaszasz . Gnojówka może być ,ale raz w sezonie pod zdrowe ,mocne krzaki na dobrze zakwaszone podłoże .
- toldi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1317
- Od: 15 wrz 2015, o 11:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
sailor62 nie będę zgadywał czego jest brak w tym rozłożonym igliwiu bo trzeba by je poddać analizie chemicznej. Ze swojego doświadczenia wiem, że pięknie rozłożone różnego gatunku liście miały bardzo duże dysproporcje w składzie i jako jedyny składnik nie nadawały się do uprawy roślin a sadzonki pomidorów zamierały w nim chociaż na oko wyglądało pięknie. W Twoim podłożu zapewne też wystąpił podobny efekt i ingerencja w nie moim zdaniem jest bezcelowa, bo zanim wyrównasz skład przy ogromnej sorpcji ww. to borówki już padną. Skoro i tak ledwie zipią to wyjmij je widłami już teraz chociaż nie pora na to i wsadź je w podłoże ziemi z kwaśnym torfem bez żadnych nawozów. Dopiero jak ruszą jeżeli w ogóle to się stanie to będziesz je powoli ściółkował tym igliwiem i bez gnojówek bo diabli wiedzą jaki jest ich skład a to że maja odczyn za wysoki to sam sprawdzałem. Przy intensywnym napowietrzaniu mechanicznym kiedy w roztworze pracują bakterie tlenowe dające produkty pełnego utlenienia K, NH4,NO3,PO4,CO2, odczyn zszedł maksymalnie do 5,5 pH po zaprzestaniu napowietrzania szedł w górę.
Pozdrawiam. Jacek 

-
- 50p
- Posty: 60
- Od: 17 lip 2008, o 13:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dębica
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
U mnie sytuacja tego sezonu wygląda tak.
Zaznaczam, że przejąłem borówki, którymi do tej pory zajmowała się rodzinka stąd też jest sporo zaniedbań, które ambitnie prostuję, a które wynikają z niewiedzy.
Dwa krzaki padły. Przyciąłem je do zera bo nie dało się już nic zrobić. Padły gdyż jak się okazało problemem było kompletnie źle przygotowane podłoże, a i bywało że borówka wsadzona była na żywca do ziemi, praktycznie brak torfu zwykła ziemia podłoże po podlaniu tak trzymało wodę, że utopiło rośliny, a w dodatku taka ziemia przy zakwaszaniu doprowadza do przekwaszenia, w niektórych przypadkach pH było poniżej 3,5 o ile wierzyć miernikowi.
Mam zrobiony system kropelkowego nawadniania pod każdą roślinę więc rośliny nie były przelewane, wydajność 0,7 litra wody na godzinę. Wilgotność sprawdzałem. Tutaj najwięcej szkód zrobiło złe podłoże, które tak kumulowało wodę, że roślina się topiła jak również jest to przyczyna wielu innych problemów.
Dwie rośliny musiałem w sezonie wyciągnąć i podmienić im podłoże na torfowe z domieszką ziemi i piasku gdyż widziałem po liściach, że coś jest nie tak. Po wyciągnięciu okazało się, że jak dwa albo nawet trzy lata były wysadzone z doniczki i posadzone to bryła korzeniowa wyglądała tak samo i miała kształt doniczki, nie była rozluźniona, a warunki glebowe dodatkowo blokowały roślinę przed wzrostem. Rośliny takie musiałem interwencyjnie przesadzić bo by padły. Już czerwieniały i żółkły mocno liście.
Obserwuję też jakieś choróbska na słabszych roślinach, pędy robią się wyraźnie żółte usychają na nich liście i nagle zamierają owoce. Co to za choróbsko?
Przyrostów mam cały ogrom dzięki nawadnianiu, rośliny nie były przesuszone, nie szalałem z nawozami.
Czeka mnie jeszcze za jakiś czas weryfikacja podłoża w pozostałych borówkach, prawdopodobnie muszę w wielu je wymienić, jaki czas będzie na to najlepszy?
Czy rośliny mam po owocowaniu teraz w sierpniu jakoś regulować? Odcinać pędy przy podstawie, które leżą na ziemi lub są za nisko? Czy jednak należy zostawić na okolice, hmm nie wiem, lutego?
Wiele roślin jest za gęsta przez co roślina nie ma właściwego przewiewu, pędy nachodzą na siebie to powoduje, że potrafi szaleć szara pleśń która w tym roku mnie zaskoczyła po mocnych opadach i również narobiła szkód. Zareagowałem trochę za późno.
Mam kilka wręcz wzorcowych krzewów i chciałbym pozostałe podobnie ukształtować.
Jaki nawóz teraz mógłbym zastosować?
Przydałby mi się taki, który nie zakwasza gleby, gdyż w wielu przypadkach pH gleby mam wręcz za niskie co przekłada się na zły stan kilku roślin i zmagałem się z tym cały sezon.
Mam sporo krzewów stąd dużo będzie przy tym pracy z naprawianiem zaniedbań.
Zaznaczam, że przejąłem borówki, którymi do tej pory zajmowała się rodzinka stąd też jest sporo zaniedbań, które ambitnie prostuję, a które wynikają z niewiedzy.
Dwa krzaki padły. Przyciąłem je do zera bo nie dało się już nic zrobić. Padły gdyż jak się okazało problemem było kompletnie źle przygotowane podłoże, a i bywało że borówka wsadzona była na żywca do ziemi, praktycznie brak torfu zwykła ziemia podłoże po podlaniu tak trzymało wodę, że utopiło rośliny, a w dodatku taka ziemia przy zakwaszaniu doprowadza do przekwaszenia, w niektórych przypadkach pH było poniżej 3,5 o ile wierzyć miernikowi.
Mam zrobiony system kropelkowego nawadniania pod każdą roślinę więc rośliny nie były przelewane, wydajność 0,7 litra wody na godzinę. Wilgotność sprawdzałem. Tutaj najwięcej szkód zrobiło złe podłoże, które tak kumulowało wodę, że roślina się topiła jak również jest to przyczyna wielu innych problemów.
Dwie rośliny musiałem w sezonie wyciągnąć i podmienić im podłoże na torfowe z domieszką ziemi i piasku gdyż widziałem po liściach, że coś jest nie tak. Po wyciągnięciu okazało się, że jak dwa albo nawet trzy lata były wysadzone z doniczki i posadzone to bryła korzeniowa wyglądała tak samo i miała kształt doniczki, nie była rozluźniona, a warunki glebowe dodatkowo blokowały roślinę przed wzrostem. Rośliny takie musiałem interwencyjnie przesadzić bo by padły. Już czerwieniały i żółkły mocno liście.
Obserwuję też jakieś choróbska na słabszych roślinach, pędy robią się wyraźnie żółte usychają na nich liście i nagle zamierają owoce. Co to za choróbsko?
Przyrostów mam cały ogrom dzięki nawadnianiu, rośliny nie były przesuszone, nie szalałem z nawozami.
Czeka mnie jeszcze za jakiś czas weryfikacja podłoża w pozostałych borówkach, prawdopodobnie muszę w wielu je wymienić, jaki czas będzie na to najlepszy?
Czy rośliny mam po owocowaniu teraz w sierpniu jakoś regulować? Odcinać pędy przy podstawie, które leżą na ziemi lub są za nisko? Czy jednak należy zostawić na okolice, hmm nie wiem, lutego?
Wiele roślin jest za gęsta przez co roślina nie ma właściwego przewiewu, pędy nachodzą na siebie to powoduje, że potrafi szaleć szara pleśń która w tym roku mnie zaskoczyła po mocnych opadach i również narobiła szkód. Zareagowałem trochę za późno.
Mam kilka wręcz wzorcowych krzewów i chciałbym pozostałe podobnie ukształtować.
Jaki nawóz teraz mógłbym zastosować?
Przydałby mi się taki, który nie zakwasza gleby, gdyż w wielu przypadkach pH gleby mam wręcz za niskie co przekłada się na zły stan kilku roślin i zmagałem się z tym cały sezon.
Mam sporo krzewów stąd dużo będzie przy tym pracy z naprawianiem zaniedbań.
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Kolego Toldi jest środek nocy i coś ci się z niewyspania pomyliło . Problem ma kolega Berthold . Ale twoja rada o wykopywaniu teraz borówek widłami ,kiedy za kilka dni może być 35 stopni Celsjusza to banialuki . Ty chyba jesteś ogrodnikiem teoretykiem . Ile masz borówek i ile lat ? Dyskutowałem tu kiedyś z kimś kto twierdził ,że można sadzić borówki w środku lata i rozlużniać przy tym bryłę korzeniową . Czy to czasami nie ty ? Dobranoc .
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Kolego Elefant . Przyjrzyj się : 1 .FruktoVit Plus Nawóz jesienny uniwersalny ( on jest bez siarki ) . 2 .Alkalin PK 10 :20 -silnie odkwaszający. Osobiście nie polecałbym ci odkwaszać gleby i zastosować ten pierwszy . Odkwasić jest łatwo ,zakwasić trudno . Odkwaszać będą ci deszcze i śniegi . Na odkwaszenie ,gdyby było potrzebne zastosuj na wiosnę kilka razy gnojówkę z pokrzyw . Jeśli masz miejsca gdzie woda stoi to jesienią poproś kogoś do pomocy ,jak opadną liście ,gdzieś tak koło 10 pażdziernika i podnieście roślinę widłami z 10 cm do góry razem z jak największą bryłą korzeniową i podsypcie odpowiednim podłożem w powstałą przerwę . Tak ,żeby borówka została wyżej niż rosła . Ja tak robiłem . Poprawia to zdrowotność ,roślina nic nie ucierpi . Jest co dżwigać . Obecnie borówki wiele osób sadzi powyżej gruntu . Ja też .Ogranicza to powstawanie siedliska chorób grzybowych w miejscu wyrastania pędów z korzenia ,bo jest ono bardziej suche .Łatwiej też taką podniesioną roślinę obsypywać potem trocinami ,czy inną ściółką .
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Po tym jak borówki wyglądają to właśnie ochlapnięte liście mogą wskazywać na brak azotu, liście których zdjęcie zamieściłem mogą pokazywać na braki w potasie i fosforze dlatego nie rozumiem zarzutów, co do dawki azotu jaka została dana to jest ona niewielka, nawóz rozsypany na powierzchni 05mx0,5m przy młodych borówkach gdzie ten system korzeniowy raczej tego nie osiągnął w dodatku ten nawóz nie ma dużo azotu 9%.massur pisze:....Azot potrzebny do przyrostu jak teraz odpuścisz to może i będziesz miał kilka centymetrów krótsze przyrosty ale przynajmniej nie umarzną w zimie. Wolisz długie i martwe wiosna? I w 100% zgadzam się z uwagami, że lanie wody czy sypanie nawozu na oślep bez nawet pobieżnej oceny zapotrzebowania to najgorsze co może spotkać rośliny.
-
- 200p
- Posty: 456
- Od: 3 lis 2017, o 15:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kędzierzyn -koźle
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Ok panowie przeczytałem wasze rady i kupię ten nawóz jesienny plus ten roztwór do akumulatorów byle wytrzymały do grudnia potem je wyciągam i to igliwie mieszam z ziemią piaskiem igliwiem plus torf oraz dodatkowa porcja siarki ,myślę że to rozwiąże sprawę .pzdr
Przepraszam za moją pisownię ale nie jestem czystym Polakiem i mam trudności.
- toldi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1317
- Od: 15 wrz 2015, o 11:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
sailor62 O przesadzanie w środku lata to pewnie spierałeś się z kolegą tomala ale nie ze mną. Jak masz mokre ubranie po deszczu to należy się jak najszybciej przebrać a nie czekać zanim na tobie wyschnie a Ty proponujesz właśnie takie rozwiązanie koledze. cokolwiek zrobi teraz z krzakami w takim stanie to będzie gorsze niż je przesadzić natychmiast w dobre podłoże nawet gdyby miało być 35* wtedy krzaki cieniuje się białą fizelina chociaż jak na razie to pogoda jest deszczowa. Podobno podłoże ma 5.5pH a Ty proponujesz dodać teraz siarki, na zdychające krzaki która zadziała może za rok i lać nawozem na oślep nie wiedząc co jest w podłożu. Teoretykiem to może Ty jesteś a borówki uprawiam jeszcze po rodzicach pierwsze sadzone ze 30 lat temu.
Pozdrawiam. Jacek 

Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Kolego Toldi proszę nie kłamać . Nigdzie nie polecam Berholdowi stosować siarkę . Jemu polecam rozcieńczony kwas siarkowy ,który działa natychmiastowo . Siarkę też może zastosować ,ale ona rozkłada się nawet dwa lata i zakwasza bardzo po woli ,ale na dłużej . Najszybsza jest siarka o nazwie handlowej : WIGOR -S . Kosztuje coś 12 zł za 5 kg . Kwasy azotowy ,siarkowy ,fosforowy są powszechnie stosowane w ogrodnictwie do zakwaszania gleby i utrzymania tego zakwaszenia przez stałe zakwaszanie wody używanej do podlewania . Jeśli tylko Berthold będzie stosował zakwaszanie elektrolitem do akumulatorów (który jest 30% kwasem siarkowym ) to nie wprowadzi azotu , a odpowiednie pH może mieć za dwa dni ,tylko trzeba go konsekwentnie stosować do przygotowania nawozu i do podlewania za nim zastosowana siarka pylista ,czy granulowana się rozłoży .
- toldi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1317
- Od: 15 wrz 2015, o 11:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Bez urazy, rzeczywiście proponowałeś kwas, ale naprawdę nie wiem po co a do tego jakieś wyssane z palca teorie, że zadziała natychmiast. Poczytaj kolego o buforowości podłoża a potem porób z kilkadziesiąt pomiarów po zalewaniu kwasem i odczekaniu a wtedy pogadamy. Dla informacji powiem Ci że przygotowywałem nową kwaterę dwa lata temu na jesieni pod nowe sadzonki, ziemia rodzima trochę zrębków igliwie trawa i na to zielony nawóz. Następnego roku na wiosnę zacząłem mierzyć pH wyszło ok7. Poletko dla kilkunastu krzaków podlewałem kilkanaście razy rozcieńczonym kwasem siarkowym azotowym i posypowo siarka, ogólnie wylałem na tą powierzchnię ponad 10 litrów stężonych mocnych kwasów po każdym podlaniu pomiar ( wiarygodny w KCl i H2O) po odczekaniu tygodnia aż odczyn się ustabilizuje. Dopiero po roku udało się zejść poniżej 5pH. Krzaki posadzone i rosną ładnie. Proponujesz podlanie częściowo rozłożonego igliwia czyli podłoża organicznego o jeszcze większej buforowości niż moje opisane i doprawdy po co skoro 5,5 to wystarczający wynik. Problem jest w samym jego składzie i cały czas trwającym procesie mineralizacji i rewolucji znajdujących się tam składników. Lepiej wyjąć rękę z gorącej wody nawet gdyby miało to przynieść drobne obtarcia skóry niż trzymać ją tam i czekać aż woda ostygnie.
Pozdrawiam. Jacek 

Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Kolego Toldi nigdzie nie piszę ,że zakwaszanie kwasami daje trwały efekt . Ono w tym przypadku jest interwencyjne i ratownicze . Działa jak przysłowiowe dwa kroki do przodu i krok w tył ze względu na buforowatość gleby . Ale jest jedynym rozsądnym rozwiązaniem na ten problem na ten czas . Sam tak robiłem i robię. Mieszanka torfu ,leśnej ściółki , ziemi ,czy piachu i siarki prawie nigdy na początku nie będzie miała pH = 4 . Dlatego nowo przygotowane stanowiska na początku przed zadziałaniem siarki wspomagam kwasami Nigdzie też nie polecam lania nawozem na oślep . Kolego Berthold zgromadż sobie spokojnie potrzebny tort ,ziemię , ale nie czekaj do grudnia . Jeśli zmienisz podłoże na początku pażdziernika to korzenie mogą jeszcze troszkę urosnąć . W grudniu nie urosną . Zamiast piachu lepiej daj ziemi,którą wcześniej też polewaj wodą z kwasem . Osobiscie byłem świadkiem przesadzania borówek w środku lata . Pomimo podlewania skończylo to się klęską po miesiącu . Było to w 2015 roku na ogrodzie pracowniczym Barbarka w Polkowicach . Jak trzeba mogę podać num er działki i nazwisko właściciela . Osobiście też wykopywałem i przenosiłem borówki . Zawsze z sukcesem ,ale zawsze wczesną wiosną ,lub jesienią . Borówkami zajmuję się 30 lat osobiście a nie po rodzicach . Mój maksymalny ,historyczny plon to 12 kg z jednej rośliny .Prawie niewyobrażalne .
- toldi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1317
- Od: 15 wrz 2015, o 11:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Po pierwsze to nie można mówić o typowym przesadzaniu bo one jeszcze nie zaczęły rosnąc a z pewnością nie rozwinęły systemu korzeniowego w takim podłożu i wyjęcie ich z tego tylko im dobrze zrobi. Ja też nie raz sadziłem borówki również w lecie i rosną. Podejrzewam, że przypadek który podałeś był obarczony jakimś błędem. Borówka to roślina która stosunkowo dobrze znosi przesadzanie. Komuś kto doznał szoku nie podaje się jedzenia tylko co najwyżej środki uspokajające i wodę a te kolegi berthold61 właśnie w szoku są. Zrobi jak będzie uważał "jego cyrk jego małpki" to chyba tyle na temat.
Pozdrawiam. Jacek 

Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Kolego toldi. Wyjęcie z ziemi i wsadzenie do innej to według ciebie NIETYPOWE przesadzanie . No nierób jaj . Zastosuj wobec siebie swoją kurację . Woda , środki uspokajające i czapeczka przeciwsłoneczna z białej flizeliny . Pomoże . Jeśli berthold przy sadzeniu rozlużnił bryłę korzeniową to przy wykopywaniu ona ucierpi . Jeśli nie rozlużnił to musiałby to zrobić teraz . Tak ,czy tak dojdzie do częśćiowego uszkodzenia korzeni i to tych najdelikatniejszych ,którymi roślina pobiera wodę i składniki . Trzeba przetrzymać rośliny do jesieni . Ale pomagać im jak się da . Z innej beczki : Kilka tygodni temu kupiłem Hortensję Blue Jip . Nie miałem dla niej przygotowanego miejsca . Zrobiłem nowe ze ściółki leśnej ,trocin , ziemi z ogrodu ,dodałem siarki granulowanej Wigor -S i podlewam zakwaszoną wodą z dodatkiem różnych nawozów . Rośnie pięknie . Za dwa tygodnie dostanie nawóz jesienny do roślin kwaśnolubnych .Temat jest bardzo podoobny do tematu Bertholda . Gdyby Berhold zameldował się trzy tygodnie temu to poleciłbym mu nawożenie także azotem ,ale u niego jest za póżno na azot . Trzeba czekać do jesieni .