U mnie upały najwyższe w kraju od poniedziałku, datury podlewam dwa, trzy razy dziennie, wlewam wodę szlauchem do pełna a i tak te największe wyglądają jakby ciągle im było mało, dopiero wieczorem się prostują, jednak nigdy nie zauważyłam czegoś co opisujesz, pojedyncze liście żółkną ale słońce nie pali mi datur -dodam też, że większośc jest na wystawie południowej. Może faktycznie trafił Ci się słaby egzemplarz albo datury zbyt młode i za mało wody, nie wiem.
Mój najmłodszy nabytek siedzi bezpośrednio w ziemi i jak na razie ładnie wygląda mimo upałów.
Wszystko jest jednak możliwe - ja mam niebywałego pecha do pewnej odmiany, która już drugi rok z rzędu mi zgniła w maju mimo ładnego zimowania, posadzenia bezpośrednio do ziemi i z dwóch róznych źródeł nabyta. Bo jakby mało tego było to z pierwszej jak na złość nie chciał się żaden pobrany badylek ukorzenić. Tym razem ledwo jeden patyczek mi się uchował, może więc w przyszłtm roku będę z nią miała więcej szczęścia.
No a teraz w końcu zaczyna się coś dziać, zakwitła różowa
I angels flight variegata, jeszcze się kwiaty nie wybarwiły ale już są piękne
