Kompost cz.1

[Xeper]

Mój kompostownik pracuje na pełnych obrotach. I zastanawiam się, czy nie aż za bardzo. Po kilku koszeniach trawnika, trafiło tam kilka dużych koszy trawy zmieszanej z zeszłorocznymi liśćmi i materiałem z większą zawartościa węgla jak np. suche liście turzyc cięte na przedwiośniu, podarta tektura. Teraz, po rozgarnięciu wierzchniej warstwy ciepło aż bije ze środka i jest wyczuwalny zapach amoniaku. Czy przerzucić towar żeby się przewietrzył? Dorzucić więcej odpadów z węglem i przemieszać? Czy zostawić i niech sobie "reaktor" pracuje? Dodam jeszcze, że z kompostownika nie śmierdzi, nawet jak się stoi blisko - dopiero po rozgarnięciu i odsłonięciu "serca" pracującej biomasy...

[Jolek]

Nie ruszała bym, nieraz wspominałam , że kompost jak ,,pracuje" to jest w środku ciepły.
Temperaturę potrafią ,,podkręcić" też nrówki

[mkgrr]

Hmm, przerzucenie kompostu na pewno nie zaszkodzi a wręcz przeciwnie jest zalecane ? zwłaszcza jak do kompostu dodajemy duże ilości trawy. Trawa niestety się zbija przez co utrudniony jest dostęp powietrza/tlenu ? niezbędnego do prawidłowego procesu kompostowania.

Wręcz zaniechanie tej czynności może mieć negatywne skutki na jakość kompostu (oczywiście bez popadania w "przesadyzm")

[Elfia]

Mam w tym roku cotygodniowe dostawy dużych ilości trawy z trawnika sąsiadów. W związku z tym postanowiłam maksymalnie je wykorzystać i na bazie trawy stworzyć "szybki" tzw. gorący kompostownik. Co nieco wiem o węglu, azocie, proporcjach itd. Kompost robię od lat, ale jego dojrzewanie trwa długo, a ja chciałabym maksymalnie przyspieszyć proces. Przechodząc do sedna mam tylko jeden problem - nadmiar azotu w postaci trawy i niedobór węgla, czyli brązowej, suchej frakcji. Zrębki są dla mnie nie do zdobycia póki co. Mogę sobie zorganizować parę snopków słomy, może udałoby mi się kupić trochę trocin od stolarzy. O tej porze roku suchych liści brak, ale mam dostęp do sporych ilości tektury, takiej najzwyklejszej szarej
I pytanie zasadnicze: jakie jeszcze węglowe frakcje mogę dodać do kompostu z dużą ilością trawy? Czy brykiet drzewny, taki w kostkach lub granulat (pellet) nada się do kompostowania?

Póki co podsuszam trawę - powinna mniej gnić i lepiej się kompostować. W między czasie intensywnie myślę nad tym gdzie i jak zdobyć duże ilości taniej frakcji węglowej do kompostu. Czasu mam niewiele, bo za parę dni kolejna dostawa, na oko taczka lub dwie trawy. Do tego dostawa z mojego - mniejszego trawnika. Część wysuszonej trawy zużyję pewnie na ściółkowanie, ale i tak zostanie dużo zielonej masy do zrównoważenia czymś brązowym.

[bietka1964]

Koszę suchą trawę.Wsypuję do plastikowego kompostownika i posypuję preparatem do kompostowania i wówczas polewać wodą aby była wilgotna czy zostawić by przesuszyła się i po kilku dniach podlać wodą?

[ullak]

Ten brykiet drzewny chcesz dopiero kupować? To może lepiej węgiel drzewny, po rozkruszeniu (najlepiej od razu w worku) nada się bardzo dobrze.

[miki331]

Koszę suchą trawę.Wsypuję do plastikowego kompostownika i posypuję preparatem do kompostowania i wówczas polewać wodą aby była wilgotna czy zostawić by przesuszyła się i po kilku dniach podlać wodą?

Najlepiej aby przesuszona trafiła do kompostownika a potem dopiero była podlewana.Świeża może zagniwać

[BozenkaA]

Elfia suszona trawa to po prostu siano.

[Xeper]

Elfia, tektura podarta w cienkie paski jest OK. Ma dużo węgla, absorbuje wilgoć i nie ma na sobie farby drukarskiej. A masz może dostęp do papieru biurowego niszczonego w niszczarkach? Też IMO by się nadał...

[mumineq]

Zastanawiam się nad zakupem dżdżownic, jaka ilość będzie odpowiednia naokoło (przy pełnym pojemniku) 100-150 litrów kompostu?

Jak na razie mam 3... mam nadzieję że nikt nie widział jak chowałem je do kieszeni kurtki w parku

[Elfia]

Elfia, tektura podarta w cienkie paski jest OK. Ma dużo węgla, absorbuje wilgoć i nie ma na sobie farby drukarskiej. A masz może dostęp do papieru biurowego niszczonego w niszczarkach? Też IMO by się nadał...

Musiałabym opracować metodę szybkiego cięcia tektury bez nabawienia się odcisków i zarywania nocy
Mam dostęp do dużych arkuszy, takich w formacie palety (na oko 70x100 cm). Niedawno na dwóch arkuszach położyłam warstwę trawy i dzisiaj zgarniając trawę zauważyłam, że tektura rozpada się pod wpływem mokrej trawy i ziemi, na której leży. To już jakiś trop, bo prawdopodobnie dałaby radę rozłożyć się w jeden sezon, nawet porwana na większe kawałki.
Z papierem z niszczarki gorzej, bo dokumenty do niszczenia odbiera specjalistyczna firma. Niszczarki to u nas rzadkość. Poza tym dochodzi kwestia dużej ilości tuszu i farby drukarskiej w przypadku takich papierów. Gazety też raczej w małych ilościach powinno się dodawać z tego co czytałam, właśnie ze względu na tę farbę.
A może zagadać ze sprzątaczką, żeby uzbierała mi wór papierowych ręczników? Chyba nie ujdę za wariata?

Co jak co, ale jesienią to chyba zacznę pakować do worków pod osłoną nocy sterty liści, które po zagrabieniu leżą na okolicznych skwerkach i poboczach zanim je zieleń miejska zgarnie. Taka wstępnie przekompostowana sterta będzie w sam raz na wiosenne mieszanie ze świeżą trawą

[Elfia]

Ten brykiet drzewny chcesz dopiero kupować? To może lepiej węgiel drzewny, po rozkruszeniu (najlepiej od razu w worku) nada się bardzo dobrze.

Jak nie znajdę nic lepszego, to myślałam o zakupie worka, takiego niedużego, bo te granulki powinny napęcznieć i zwiększać objętość. Węgiel drzewny mam już w planach, a dokładniej poinformowałam wszystkich, że od teraz każdy gram węgla z grilla ma wylądować na kompostowniku i basta. Żadnego wyrzucania węgla do śmietnika.
Moja sis już coś marudzi o wariactwie, hehe Na szczęście jak będzie coś marudziła, to ją uciszę dorodną rzodkiewką czy pomidorem Zajmie się jedzeniem, to zapomni o tych niedogodnościach

[kama_80]

Takie liście to każdy Ci odda ja miałam problem by po iluś kursach pełnym autem wykpić się od kolejnych worów.

Kupne węgle chyba są czymś nasączane.
Tektura falista jest super. Rozkłada się bardzo szybko. U mnie na kompost trafia słoma, fusy z kawy i wszelakie odpadki domowe. W ramach chęci dorzucam pokrzywy i inne niekwitnące jeszcze zielska.

Kompostownik w sezon by mi się marzył, tyle że to raczej awykonalne bez przerzucania pryzmy.