Róże u Doroty - mój mały różany raj

Zablokowany
Awatar użytkownika
alana
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2439
Od: 2 wrz 2007, o 22:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Węgorzewo

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

Dorotko, niezłe sidła założyłaś, dwóch osobników męskich złapać, no no ;:306
Powiadasz, ze są w Obi róże, aj, za szybko jak dla mnie, bo może za tydzień dopiero pojadę, a Leonardo jest może? :;230 Nie no, ja już dłużej nie mogę, do kogo nie pójdę, tam róże na tapecie i nowe zakupy. Tylko jak tu sadzić kolejne odmiany, jak te rosnące nie radzą sobie z suszą. Jak w tym roku znowu nas to samo czeka, to chyba większość roślin nie poradzi sobie, a i my także...
Róża pięknie zazieleniła się, aż nogi same przebierają w oczekiwaniu na kwiaty.
Awatar użytkownika
ewelkacha88
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7990
Od: 22 maja 2013, o 17:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: PODKARPACIE

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

Witaj .Piękne prymule i narcyzy ;:138 . Czytałam o tej różycy z Obiego i aż zaczęłam się śmiać do monitora. Faktycznie przydały by Ci się kajdanki ;:306 . Mówisz, że eM nie zauważy ?? Trudno się dziwić, przy takim buszu różanym ja też na Jego miejscu nie widziałabym nowych nabytków. Możesz spać spokojnie bynajmniej ;:224 . Zimowych strat zawsze szkoda ale tak to już jest, niektóre rośliny kupujemy inne wypadają i co chwilę coś się zmienia. Oby tylko nie wypadały te najcenniejsze nabytki ;:108 . Wiesz ,zawsze zastanawiały mnie te linie kroplujące . Z tego co widzę masz je na powierzchni a ja zawsze myślałam, że muszą być zakopane. Wybacz za być może idiotyczne pytanie ale po prostu odkręcasz kurek z wodą i to sobie tak leci czy potrzebują jakichś specjalnych instalacji :oops: ?? Muszę zgłębić temat bo skoro nie trzeba ich wkopywać to może i ja kiedyś takie sobie założę ;:224 . Pozdrawiam :wit .
Awatar użytkownika
nifredil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4371
Od: 26 mar 2012, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

Dorotka, a ja ci mówię, że to Aneczka tak na nas działa :;230 Napisała o tej róży podkusiła, że to pachnące krzaczysko i urodą zniewalające i tak jajo znosiłam, że aż eM był kupić. Wyobrażasz to sobie?! Mój mąż wolał podjechać kupić niż słuchać wieczorem, że pewnie mi wykupili ostatnią sadzonkę.. Jak on zna tą swoją szaloną żonę.. to bardziej niż pewne, że jęczałabym przez cały wieczór i połowę dnia następnego Obrazek
Sporo masz strat. U mnie Praktyczne padła Casanova. Odbija jednym czy dwoma pędami.. Na wszelki wypadek posadziłam obok całkiem nową. Pozbyłam się też przemarzniętej Kronenbourg i coś czuję w kościach, ze padnie całkowicie sadzony jesienią Graham Thomas ;:145 Nie mam pojęcia dlaczego. Niby ma zieloną jedną czy dwie łodygi, ale nie widzę żadnego opuszczającego się oczka. Pozostałe łodygi całe czarne. A był schowany w wysokim kopczyku ;:223
poleska
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 38
Od: 13 kwie 2014, o 20:30
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

Dobry wieczór.
Trafiłam do tego różanego raju trochę przypadkiem. szukałam rzetelnych informacji o róży Ballerina.
To wspaniały wątek, doskonałe zdjęcia. Nie mówiąc już o samym ogrodzie - niedościgły wzór. Dopiero planuję, jakie róże posadzić, więc mam nadzieję częściej tutaj gościć.
Dorotko, mam nadzieję, że róże polubią mnie, choć w części tak jak ciebie.
Awatar użytkownika
wagabunga123
1000p
1000p
Posty: 1365
Od: 11 lip 2013, o 14:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mazowieckie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

Dorotko, dobrze zrobiłaś jadąc do Obi, to bardzo niezdrowo jest mieć koszmary, czytałam, że trzeba eliminować przyczyny ich powstawania :;230
Niemożliwa jesteś ;:306 Teraz przez Ciebie omijam Obi szeroki mi łukami ;:196
Lavender z uwagi na niski pokrój jest idealna do mojej nowej rabatki :D
Jeśli pot­ra­fisz o czymś marzyć, to pot­ra­fisz także te­go dokonać - Walt Disney
Ciurkadełko wśród róż - moje miejsce na ziemi Tu na razie jest ściernisko ale będzie ... Pozdrawiam, Marlena
Awatar użytkownika
Tolinka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1715
Od: 1 mar 2013, o 23:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

Dorotko dobrze że ty do tego Obi pojechałaś ,Chandos Beauty jest śliczna i na pewno byś żałowała że jej nie masz ;:108
Próby z pompą nie zrobiłam ,bo nie mam drugiej beczki na rozcieńczoną gnojówkę ,ale inne próby z pompom ma za sobą i całkiem nieźle się to sprawdza ,więc myślę że i ten numer przejdzie :lol: Póki co pierwsza porcja poszła w konewki.
Awatar użytkownika
daysy
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4554
Od: 13 lut 2014, o 12:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: woj.łódzkie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

Dorotko ja wychodzę z założenia, że pewne choroby są nieuleczalne :D i nie ma co się martwić, byle by nie były śmiertelne ;:306 .
Zważywszy, że ogrodnicy żyją, mam nadzieję, długo ;:333 z racji przebywania w takim bajecznym świecie jak ogrody, to długo będziemy jeszcze trwały w tym amoku ;:306 . Stwierdziłam, że nie ma co z tym walczyć, bo i tak nie dam rady dotrzymać słowa.
Widzę, że będziemy mogły porównać Chandos Beauty, bo moje różyczki z grudnia wszystkie na szczęście odbijają, uff co za radość ;:63
Pozdrawiam Daysy
Zapraszam
Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Awatar użytkownika
karolacha
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8142
Od: 1 cze 2014, o 15:56
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Wrocławia

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

Śliczny kolorowy koszyczek ;:138 mała rzecz a jak cudnie wygląda ;:138 A ile róz, teraz po przycięciu widać je, potem przykryją je kwiaty i samego krzewu nie widać, tylko kwiaty ;:138
Moje Arboretum
Część 8 - zapraszam Karolina
PEPSI
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7109
Od: 20 sty 2013, o 10:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko - pomorskie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

Dorotko, będę Cię wspierać w chorobie :D ;:196 Sama na to samo cierpię, więc rozumiem bóle i rozterki. Ta kompozycja w białym koszyczku jest śliczna i powiedz mi proszę, czy te kwiatki są bardzo wymagające? Nie miałam ich u siebie.
Targi ogrodnicze ;:222
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25173
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

A ja może zakupię jeszcze kilka róż w F.
Czekam na oznaki życia na moich starych rożach.
Nie wypuszczają żadnego pączka, stoją jak zaczarowane.
Daje im czas jeszcze 2 tygodnie, a może nawet do początków czerwca bo wtedy właśnie będę w szkółce
Awatar użytkownika
sweetdaisy
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3531
Od: 15 sty 2015, o 19:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

Dorota, a te róże po cięciu to jakiego rodzaju?
Pytam, bo zostawiłaś je dość wysokie a ja laik, pociachałam moje krzaczki dość nisko ;:131
Już wiem że źle ciachnęłam edenkę, bo jak inne tak na 20-30cm ;:131 Zostawiłam tylko jednego bata żeby zobaczyć czy nie zmarznie i nie zmarzł ;:oj Tylko wygląda teraz dość dziwnie z tym jednym pałąkiem ;:186
Pozdrawiam, Zuza
----------------------------
Słoneczny kawałek mojego miejsca na ziemi I, II, III
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5492
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

Witajcie! :wit

Jakoś tak się porobiło, że miałam na resztę postów odpowiedzieć w niedzielę, ale nie wyszło i praktycznie kolejny tydzień minął.
Nie będę zatem zanudzała opowieściami jaką to mamy kapryśną, pioruńsko zimną wiosnę (u mnie nadal bez deszczu :( ), tylko szybko nadrabiam zaległości w odpowiedziach. Mam nadzieję, że nikogo nie pominę, a jeśli tak, to z góry przepraszam, bo zrobił mi się jakiś galimatias, który postaram się w miarę możliwości uporządkować ;:219



Wandziu sam kształt kwiatu, zapach i kolor Chopin ma śliczny. Jeśli chodzi o pokrój - tu już bywa znacznie gorzej. Zimotrwałość również nie należy do jego mocnych stron ;:185 Czytałam, że potrafi podłapać mączniaka. U mnie zdarzyło się to w pierwszym roku po posadzeniu. Później już zawsze był zdrowy.

Jadziu i ja lubiłam Chopina za te wielkie piękne kwiaty, ale stało się - zmarzł i już po nim :(

Gosiu widocznie przemarznięcie wyszło Twojej Lavender na zdrowie :wink: , skoro tak ładnie powypuszczała nowe odrosty.
A co do zakupów marketowych różyczek. Całkowicie rozumiem Twoją ciekawość ;:108 Wiem, że to jeszcze za wcześnie, ale codziennie szukam na moich jakiegoś choćby najmniejszego pączusia. I ciekawość mnie zżera, co też z nich wyrośnie.

Alexio ;:196 Też się zastanawiam, czy kiedykolwiek uda mi się skończyć, ale zrobię co w mojej mocy. Ciągle coś się zmienia w tym moim różanym ogrodzie. Jedne panny wybywają, inne przybywają... Kontynuację alfabetu zostawię sobie na długie jesienne i zimowe wieczory.

Aniu anabuko1 róż nigdy nie mam dość :D To objętość ogrodu mnie ogranicza, ale może i dobrze, bo kto wie czym by się ta moja namiętność skończyła ;:306

Jagno Leonardo ma wigor - fakt. Codziennie podchodzę do niego i z czułością patrzę jak z tych grubaśnych pędów wyłaniają się nowe kiełki. Mój egzemplarz, to cudo, nie róża. I pomyśleć, że kupiłam ją w A jako różową angielkę za dosłownie kilka złotych. Oby wszystkim zdarzały się takie "angielki".
Nowe rabaty niezmiernie mnie cieszą, ale to już koniec miejsca i nie będzie więcej powiększania, poszerzania itd. Trochę trawnika musi pozostać, a miejsce zostało tylko w cieniu. Róż tam nie posadzę, bo nie dadzą rady. Zaryzykowałam dwa lata temu z Kórnik, FJ Grootendorst i Pink Grootendorst. Skutek - marne, wyciągnięte krzaczki i takie same kwitnienie ;:222 Prawdopodobnie będę zmuszona posadzić je za płotem pomiędzy zwykłymi rugosami.Tam przynajmniej słońca im nie zabraknie.

Aneczko Już coraz więcej tulipanów pokazuje kolory. Nawet nie wiesz jak mnie to cieszy. Warto było jesienią się pomęczyć i posadzić ich trochę. Już myślę gdzie posadzę te, które kupię w tym roku. Oj, znów poszalejemy Obrazek Tych już rosnących postanowiłam nie wykopywać. Jeszcze na sadzenie znajdę siły, ale wykopki? Mowy nie ma. Niech się dzieje wola nieba...
aneczka1979 pisze:
Dorotko jesteś niemożliwa! Jak ja lubię takie pozytywne wariatki! Reszta jutro, bo też oczy mi się kleją.
I kto to mówi? :;230 Przyganiał kocioł garnkowi... :;230 :;230


Minnie
Witam Cię bardzo serdecznie :wit Jest mi niezmiernie miło czytać Twój wpis i tyle pochwał pod adresem różyczek ;:170
Szepnęłam im słówko od Ciebie, a one aż pokraśniały z radości :wink: Mój ogród zawsze stoi otworem dla wszystkich gości.
Może zdradzisz jak masz na imię? Będzie wygodnie i bardziej swojsko zwracać się do Ciebie po imieniu.

Elwi Obrazek Jak ja się za Tobą stęskniłam. Mam nadzieję, że chandrę wykopałaś jakieś 400 km dalej i teraz już będziesz częściej na forum.
W porównaniu do ilości tulipanów rosnących u Ciebie - moje to zaledwie maleńkie poletko. Jeśli dobrze pamiętam , to posadziłaś tak ze trzy razy tyle cebul, co ja. Już popędziłam do Ogrodzia i widziałam preludium tego, co jeszcze rozkwitnie ;:138 Oj, będzie spektakl ;:224

Joluś, zuch dziewczyna ;:138 Teraz będziemy czekać, aż te wszystkie nowości zakwitną.
A u mnie w ogrodzie...Jak pewnie wszędzie o tej porze roku, sytuacja rozwija się dynamicznie i z każdym dniem więcej kolorów.


Therese Bugnet

Obrazek

I trochę wiosny

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wielka trójka - od lewej LO, w środku, Therese Bugnet i po prawej, Gefylt

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5492
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

Jadziu, he, he to kuszenie jest jak zaraza, która rozprzestrzenia się z prędkością światła :;230 Myślę, że jedną Chandos to wciśniesz, a jeśli wypadnie Alinka, to miejsce będzie jak znalazł.

Basiu ciekawa jestem czy podjechałaś do OBI? :)

Ewa Pashmina nie ciesz się, że nie masz w pobliżu OBI, bo zapewne są inne markety do kuszenia :;230
Już Ewcia36jj napisała gdzie Chandos można kupić.

Andziu witam serdecznie nowego gościa :wit
Ekspertka ze mnie żadna. Kocham te moje różane towarzystwo i staram się nimi opiekować jak najlepiej. Przy tej okazji nabieram trochę doświadczenia, ale nadal popełniam błędy i pewnie tak będzie jeszcze przez długi czas. Każda odmiana jest inna, każda ma inne wymagania, kaprysy, choroby. Jak to królowe czasami mają focha i już :wink:
Piszesz, że chciałabyś posadzić róże na rabacie, gdzie słońce pojawia się dopiero ok 14. Tylko pytanie na jak długo się tam pojawia? Róże lubią ;:3 i żeby ładnie kwitnąć potrzebują przynajmniej 5 godzin na takim stanowisku. Są też takie, które zniosą lekki półcień. Nie napisałaś tylko czy to mają być pnące, parkowe, a może rabatowe?
Z małych róż krzaczastych na pewno takie warunki zniesie Ballerina, Iceberg. U mnie dość dobrze w półcieniu rośnie William Shakespeare i w zasadzie większość o ciemnych purpurowych kwiatach. Jeśli napiszesz coś bliżej o swoich oczekiwaniach co do kolorów i wielkości, to pomyślimy.

Ewcia 36jj, no niemożliwa jesteś :;230 I kto tu kusi kolejne koleżanki, podpowiadając im gdzie dostępna jest Chandos?

Slimak dlatego ja jeżdżę sama do tego typu sklepów. Od zeszłego roku po fochach eMa stwierdziłam, że tak będzie zdrowiej dla obu stron. Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal... ;:224

Dorotko różom dobre cięcie nie zaszkodzi, a wręcz odwrotnie. Potrafi je zmobilizować do lepszego rozkrzewienia i większej ilości kwiatów ;:108

Jagi! ;:168 Ciekawa jestem czy różoholizm kwalifikuje się do ciężkich uzależnień? :;230 Jeśli tak, to na szczęście nie jestem w tym osamotniona. Kiedyś, zanim zaczęłam przygodę z forum, miałam obawy czy z moim zdrowiem psychicznym jest wszystko ok. Ta ciągła żądza kupowania wciąż nowych kolczastych krzaczków wydawała się co najmniej dziwna. Odkąd zaglądam na forum, to zrozumiałam, że nie jestem w swoim szaleństwie osamotniona ;:306
Mój M jest bardzo tolerancyjny, a jeśli chodzi o jedzenie , całkiem niewybredny. Chociaż kolczastej potrawki pewnie by jednak nie zdzierżył ;:306 Jak na razie moje szaleństwo ogranicza się tylko do kupowania róż, co nie zagraża utratą rodzinnej fortuny :;230 Chyba?

Moje Harknesski przezimowały całkiem nieźle. Trzymam kciuki za Twoje panny i wznoszę toast za udany sezon. Obrazek

Aluś trzeba by może więcej takich zasieków założyć. Może jeszcze ktoś się złapie? :;230
A tak poważnie, to te bambusy są tymczasowo. Jak już rozgarnę kopczyki , to wszystko uporządkuję, dosieję, dosadzę byliny i wysypię korą. Póki co, M w weekend dołożył na tej rabacie linię kroplującą.
W naszym OBI róż jeszcze całkiem sporo. Może i u Ciebie będzie z czego wybrać. Leonardo nie widziałam. Jeśli się pokaże, to być może znacznie później i w donicy. Tak było chyba ze dwa lata temu. Mieli całkiem sporo róż Meillanda.
Mnie brak deszczu coraz bardziej zaczyna martwić. Czytam ,że u niektórych tak ładnie popadało. Zazdroszczę wszystkim tej wody z nieba. Ja musiałam uruchomić podlewanie, a prognozy się nie sprawdziły i u nas nie padało wcale ;:185

Ewelinko linie kroplujące to prosta metoda nawadniania rabat. Potrzeba do tego węży, które widziałaś na rabatach. Trochę kolanek, trójników, złączek, szpilek do mocowania. Ot, cała filozofia. Potem wpinasz zwykły wąż ogrodowy, odkręcasz wodę i masz podlewanie. W zależności od potrzeb i wielkości ogrodu można ten system wciąż powiększać. Rozłożenie tego wszystkiego też nie jest trudne. Po zimie sprawdziliśmy i nadal system działa bez zarzutu :)

Sabinko powiadasz, że to Aneczka nas napuściła na Chandos? :wink: No, to musimy chyba z nią poważnie pogadać ;:124
No, ale Tobie kochana też nic nie brakuje, skoro tak szybko uległaś i jeszcze zdołałaś urobić eMa , że wolał chłopina pojechać i kupić osobiście, żeby nie słuchać Twojego jojczenia :;230 Popatrz, do czego to dochodzi? Żeby nasi panowie miękli i sami z siebie oferowali się do zakupów. Mój co prawda jeszcze do tego nie dojrzał, ale gdybym go poprosiła, to też by nie odmówił.
Jeśli chodzi o straty po zimie to sytuacja nie wygląda tak źle jak myślałam. Część odbija i w zasadzie tylko cztery sztuki budzą mój niepokój.
Mam nadzieję, że Twój Graham jednak odbije, bo to dosyć silna odmiana i zupełnie nie wiem dlaczego tak zmarzła.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Moje róże !”